Cerb

Takie brzmienie zapewnia tylko motocykle z silnikiem V, do tego jakis przelotowy firmowy wydech i bedziesz mial to o czym piszesz. Polecam poszukac na youtube, google video filmikow z hamowni (wpisz dyno+nazwa motocykla) i bedziesz mial troche tego z tym ze wiekszosci na orginalnych (czytaj cywilizowanych) tlumikach. A do tego co wole to dzwiekowo na pewno tylko V a co do jazdy to przekonam sie w przyszlosci czy taka charaktersytyka silnika mi odpowiada. Ale w kwestii wrazen dzwiekowych fałki sa bezkonkurencyjne (wystarczy posluchac jakiegos Ducati na tuningowych wydechach).

Znajomy ma Vmaxa i ma zalozona opone o rozmiar wieksza, wyglada to konkretnie ale do jazdy nie nadaje sie absolutnie. Jazda w koleinach to po prostu walka o zycie, motocykl lapie szimi itd. Wczesniej mial zalozone opony w orginalnym rozmiarze i mimo ze to vmax to jezdzilo sie duzo przyjemniej. Mialem wczesniej Zephyra tez z opona o rozmiar wieksza, i tez nie bylo za ciekawie szczegolnie w czasie jazdy po miescie, po prostu opona na zakretach sie uginala. Od tamtej pory nigdy nie zakladam szerszych opon niz te ktore przewidziala fabryka.

Jak tylko dostane jakis spory zastrzyk gotowki to biore od razu Plecak Streetfighter AN 77 http://www.moto-akcesoria.pl/product_info....oducts_id=10080 Ogladalem rozne plecaki ale ten wydaje sie najlepszy. A musze miec jakis dobry bo bez plecaka nigdzie sie nie ruszam.

Podepne sie troche pod temacik. Male pytanie ktora wersje byscie polecali - gazniki czy na wtrysku, wyglad raczej nie robi mi roznicy, chociaz 2K3 wyglada z deka ladniej. Pod uwage biore tylko wersje naked.

Moze i zagalopowalem, ale jak patrze na te zawiechy, felgi, carbony itp to nie wiem czy japonczycy daje je tak lekka reka do swoich topowych modeli. Wiadomo ze trzeba pozniej za to bulic, ale za takie cuda mysle ze warto. O silnikach sie nie wypowiem bo mam za male doswiadczenie a i zadnym Ducati nie jezdzilem. Japonczycy robia swietne maszyny, doskonale technicznie, czasem ciekawie wygladajace i pewnie bede jeszcze dlugo bede na takich jezdzil, ale jak tylko finase pozwola zaraz kupuje jakiego wlocha :D .

Dominik nie boisz sie ze wkreci ci sie cos (spodnie, sznurowki) w te sprzeglo ? Albo nie daj Boze wpadnie tam jakis kamyczek ? A drugie pytanie to gdzie kupiles te tasmy ktore przykleja sie do rantow felg.

Ano, w kwestii designu, uzytych podzespolow i brzmieniu Ducati rozgniata kazdego japonczyka jak robaka.

@Muminek Genialne sprzety ! Gdyby tylko monstery byly tansze, chociaz o te 5 tys (uzywane). A z nowosci ja osobiscie wymiekam przy tym http://www.ducati.com/docs_eng/model06/des...lash/d16_2.html Czy ten motocykl ma w ogole szanse pokazac sie na drogach ? Czy jest to tylko sprzet do wyscigow ?

Domyslam sie, do tamtego filmiku zapomnialem dodac smile'a :biggrin: .

Wierz mi ze nie trzeba krecic na maxa : a tutaj filmik pokazujacy ile mozna z sv wycisnac : http://video.google.pl/videoplay?docid=-66...449&q=suzuki+sv Polecam obejrzec do konca, film po prostu zrywa skalp, jest w nim wszystko to co bylo poruszane w tym temacie. Chyba nie musze dodawac ze bardzo choruje na SV ;) .

Gratulacje ! Jak bedziesz robil fotki to cyknij tez taka zeby bylo widac moto z owiewka, ciekawi mnie jak wyglada.

No pogoda dopisala KONKRETNIE, rano bylo buro i ponuro ale po poludniu piekne slonce i ciepelko :biggrin: .

Tak szkoda mi 30 zl (a wlasciwie w sobote bylo 20 zl) zeby wejsc na 2 godziny, obejsc zlocik i popatrzec na motocykle (kilka sztuk chcialem zobaczyc w realu), co innego gdybym mial zostac na caly dzien. Ale okazalo sie ze bez problemu mozna zostawic motocykle przed brama i odwiedzic teren zlotu za free, co tez uczynilismy a bylo nas okolo 10 osob. Obejrzelismy konkurs wolnej jazdy i wrocilismy do domu. Jak na te kilka godzin to bylo fajnie, glowna atrakcja byl gosciu "crazy frog" tak przynajmniej kazdy na niego wolal, konkretnie sie z niegu usmialem :biggrin: . No i gosciu latajacy R1 na kole tez dal czadu :cool: . Za rok jade tam na 3 dni na rozpoczecie sezonu.

Ja bym zaraz sam "poprawil" mlotkiem kilka zurzytych czesci (wspomniany kask, tlumik, kierunki itd.) trzeba korzystac z okazji, duzo osob tak robi i zawsze na tym dobrze wychodza.

A czy istnieje mozliwosc zeby wpasc na 2-3 godzinki i nie placic za wejscie tych 20-30 zl, ot chcialbym obadac troche motorkow z kumplem i nie widzi mi sie za to tyle bulic :biggrin: .

Tez mnie to interesuje, w jaki sposob mozna pozniej splacic ten kredyt, wplaca sie tyle na ile mnie stac w danej chwili, czy jakos w rownych ratach, na jaki okres czasu mozna zaciagnac taki kredyt itd.

Ostatnio moj kumpel dal sie przejechac drugiemu kumplowi na swojej XJ 600, gosciu mial zrobic kilka kolek na okolo garazu, jak ruszal to ja juz wiedzialem ze nie da rady. Jak poszedlem za nim to widzialem ze zwyczajnie nie daje rady ogarnac sprzeta, staranowal by garaz, wjechal na trawe i "pedzil" z 5 km/h caly czas na polsprzegle. Masakra, no ale do tej pory nie mial powaznie do czynienia nawet z samochodem (zaczal prawko na samochod). A dac komus na pierwsza jazde fazera to tak jakbys chcial go skasowac :notworthy: .

A mi wyglada jakby wyszedl spod kowalskiego mlota :biggrin:

Wlasnie mnie naszlo, ciekawe czy ktos kto nigdy nie jezdzil rowerem dalby rade nauczyc sie jezdzic na motocyklu ? Chodzi glownie o utrzymanie rownowagi, bo jak sobie przypomne moje jazdy na rowerze w wieku 4 lat to... :) .

Po obejrzeniu takiego filmiku dopiero do czlowieka dociera jak malo jeszcze potrafi, chociaz jak mialbym taka droge niedaleko mojego miejsca zamieszkania to smigalbym tam dzien w dzien az do pustki w baku ;) .

Powrot ze zlotu w Pile, gdzies kolo Torunia potezna ulewa. Jechalem z kumplem prawie 100 km w tym deszczu, max predkosc to 60 km/h, kumpel mial juz calkiem lyse opony w moto, wyprzedzalo nas wszystko co mialo wiecej niz dwa kola, a z naprzeciwka walily na nas tiry. Woda zalewala nas jakby ktos z wiadra polewal, po tej ulewie zatankowalismy motocykle i poszedlem zaplacic, podawalem gosciowi kase to mi sie woda z rekawow wylewala a kase od razu poozyl w jakies gazety zeby wyschla :D . Zalozylismy na siebie co mielismy pod reka (czyli t-shirty) i polecielismy dalej, kawalek drogi stojac na podnozkach celem wysuszenia jajek he he.

Ja na prawko na samochod zapisalem sie rok wczesniej niz na kat.A ale zdalem dopiero 2 lata po motocyklowym, po prostu samochodami nie jezdze chociaz takowy posiadam (stara Łada) ale jeszcze nigdy nie siedzialem w nim za fajera (nie mowiac o jezdzie). Nawet w zime w najwieksze mrozy do pracy ide na piechote :clap: . Pamietam jak kumpel sie ze mnie smial, ze jezdze na SHL'ce i ze lezalem, ze w zime moto bedzie stalo w garazu itd. Sam na prawko wybiera sie juz 5 lat, lekko juz zdziadzial, a jak jechalismy ostatnio pod namiot cala paczka (czterech w samochodzie i a ja z drugim kumplem na motocyklach) to mowil ze nam zazdrosci i ze motocykl to naprawde zajebista rzecz. A my polecielismy po trasie jak wariaci ;) , dobrze widzial co stracil.

Ja tam juz nikomu nie wierze jezeli chodzi o motocykl uzywany i tobie radze zastosowac taka sama strategie. No i wedlug mnie to troche duzo za te honde chce, nawet niech bedzie po oplatach i zarejestrowana ale mimo to troche za duzo, ja dalbym maksymalnie 8 tys.

Andar juz wam odpowiedzial, mysle podobnie, sam jakies dwa tygodnie temu kupilem te dwie ksiazki. Przeczytalem je w dwa dni. O ile "Motocyklista Doskonaly" to po prostu dokladne oopisanie wszystkich zagrozen na drogach jakie na nas czekaja, wraz z rysunkami i co, gdzie, jak, kiedy i dlaczego + duzo ogolnych spraw ktore warto wiedziec o motocyklach (dlaczego hamowac przednim hamulcem, masa motocykla, przeciwskret, dlaczego w ogole motocykl jedzie prosto, jak pokonywac zakrety i masa, masa wiadomosci). W "Strategiach ulicznych" mamy to powielone ale tez pokazane na konkretnych przykladach wraz z rysunkami , no i tych przykladow jest wiecej. Wlasciwie ksiazki mialem juz nawet sprzedac ale chyba je zostawie i zerkne sobie co jakis czas, "Motocykliste Doskonalego" warto przeczytac kilka razy zby sobie niektore rzeczy utrwalic. ps. sorry za chaos ale klade sie spac i ledwo na oczy juz widze :clap: .

Ja jakies 4 lata temu zaczalem od zera, po prostu raz siedzac w nocy w pracy zerkanalem na to forum (motocykle pociagaly mnie zawsze) i chcialem sobie troche poczytac. O motocyklach nie mialem zadnego pojecia, a na oczy widzialem tylko kilka. Po kilku tygodniach kupilem sobie SHL'ke, ktora przez kilka miesiecy krazylem po placu w pracy (brak papierow i prawka), pierwsza jazda i pierwsza gleba (lot przez fajere, niewazne jak to sie stalo), podnioslem sie, odpalilem sprzeta i pojechalem dalej. Pozniej kupilem sobie Kawasaki Zephyr i na nim nauczylem sie hamowac i zmieniac biegi, zapisalem sie na prawko, zaliczylem kilka niegroznych gleb (piasek, olej itp). Niestety Zephyr sie rozkraczyl (gazniki i elektryka), mialem rok przerwy i dwa lata temu kupilem Kawe EN 500 ktora smigam do dzis, teraz znow mysle o jakims nakedzie poniewaz takie motocykle podobaja mi sie najbardziej i oferuja to co mnie pociaga w jezdzie na motocyklu, czyli pokonywanie zakretow i przyspieszenia, chopperki niestety tego pierwszego nie zapewniaja. Jestem samoukiem, wszystko co potrafie nauczylem sie sam (moj kurs na prawo jazdy to byla jedna wielka pomylka), mam przejechane kilka tys kilometrow bez zadnej gleby a i z wielu roznych groznych sytuacji juz wyszedlem, caly czas sie ucze (dopiero kilka tygodni temu dowiedzialem sie co to jest przeciwskret :clap: i jak niesamowicie jest przydatny w czasie jazdy). A teraz mysle o kupnie Suzuki SV 650 S 2K3 i zeby wybrac sie na jakis tor lub ladna kreta trase i jezdzic, jezdzic i jezdzic. Nie wiem czy odpowidzialem na twoje pytanie, ale tak mnie jakos naszlo zeby to napisac.