Skocz do zawartości

rispekt

Forumowicze
  • Postów

    659
  • Rejestracja

Treść opublikowana przez rispekt

  1. Hmmm, nie trzymać się motocykla gdy się glebuje to jedno a "katapultowanie" sie to drugie. Sczerze mówiąc to nie słyszałem o przypadku żeby ktoś uciekł z motocykla przed kraksą :eek: . Można się rozdzielić od bryki już w fazie lotu ale tym kieruje przypadek. Raczej nie da rady zejść z motocykla kiedy jest się w pędzie :rolleyes: . Tu przypomina mi się gadka znajomego. Opowiadał, że jadąc w zawodach już ostatkiem sił trzymał się na motocyklu. Z daleka widział, że zbliża się drzewo i nie chce ustąpić :biggrin: . On bliżej i bliżej z mocnym postanowieniem, że je ominie. No i ...................... przypier****ł :icon_mrgreen: Pzdr. Radek
  2. Stówka mogła być i więcej ale napewno nie było uderzenia w drzewo całym ciałem bo to byłaby kaplica.
  3. Red Bull Knock Out 2008 No parę nokautów to tam rzeczywiście było, świetne video. :crossy: :buttrock: P.S. Warto oglądać w trybie pełnoekranowym, jakość znakomita!
  4. Najbardziej prawdopodobne z wszystkich przytoczonych możliwości :icon_mrgreen: :buttrock:
  5. Jeszcze jedno - dirne, jeździsz z kimś czy sama? To jest naprawdę istotna rzecz. Bywało, że na jazdę wyskakiwałem sam ale po paru razach zrezygnowałem. W razie jakiegoś niefortunnego upadku można mieć duży problem, szczególnie jeśli jest się w dzikich okolicach. Ja dodatkowo jeżdżąc w lasach gdzie spotkanie z niedźwiedziem (nie są to rezerwaty) to normalka czułem się nieswojo na postojach i dodatkowa para oczu wyrastała mi z tyłu głowy. W grupie jakoś raźniej. Pozatym gęby nie ma do kogo otworzyć :wink: .
  6. Do zestawu o jakim mówi mbk dodałbym jeszcze narzędziownik z pełnym wyposażeniem i jakiś camelbak z apteczką. Pierwsze żeby zawsze poskładać do kupy moto a drugie żeby opatrzyć siebie jeśli to ko0nieczne. A z tym kontrolowanym wywracaniem to bym sobie odpuścił. Niech samo wyjdzie w praniu, to nie koniec świata, wywrotka to wywrotka, moim zdaniem na 100% jej samej nigdy nie ma sie pod kontrolą. Co innego zapobieganie wywrotce, czyli zachowanie w chwili kiedy motocykl i kierowca zaczyna tracić kontrole nad jazdą. Wtedy przydaje się wyczucie, zimna krew i troche odwagi bo czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie (np. przeciagnięcie gazem aby wyprostować moto). No i po drugie trzeba umieć działać kiedy przyjdzie ogarnąć jej skutki, czyli tak jak wspomniałem korzystanie z apteczki i z narzedzi :flesje: Pzdr. Radek
  7. Ja śmigam w 661 Pressure Suit i jestem zadowolony. Co oczywiście nie przeszkadza rozglądać się co u konkurencji :wink: . Zainteresowała mnie zbroja AVS Ballistic z racji tego, że na oko ma bardziej rozbudowaną protekcję w okolicy żeber. A właśnie ostatnio boleśnie odczułem (i czuje po dziś dzień) przytulenie sporego kamola :evil: . Jedno co mnie jakoś nieufnie nastawia do tej zbroi to "podszewka", która zdaje się mało przewiewna no i może jednak spora ilość plastiku, który wyglada jakoś niefajnie wg mnie. Znajdzie się użytkownik, który rozwieje moje wątpliwości? :smile: Pzdr. Radek
  8. Na treningi jestem za leniwy, może od wiosny pomyslę ewentualnie nad rowerem :icon_rolleyes: . Ja staram sobie radzić z bólem rąk już w czasie jazdy. Najgorzej jest oczywiscie na poczatku, kiedy już po paru minutach odcinek między dłonią a łokciem robi się jak z ołowiu, zero kontroli nad tym. Dlatego pierwszą godzinę latam bardzo spokojnie, potem odpoczynek, jakieś poł godzinki jazdy i znów odpoczynek, tym razem troche dłuzszy. I tak juz po ok. 2 godzinach rozgrzewki z reguły zaczyna mi się fajnie latać :icon_razz: :crossy: . Pzdr. Radek
  9. No dokładnie, palm to chyba jednak nie najlepsze wyjście w tej sytuacji. Ja używam Garmina Visty HCx i jestem bardzo zadowolony. A wycieczki można planować za pomocą Google maps (konieczne jest utworzenie własnego konta, za free oczywiście), przez edytowanie trasy i późniejsze wysyłanie jej do odbiornika za pomocą tego konwertera --> kliknij. Natomiast po zrzuceniu śladu zapisanej trasy z gps na kompa (w przypadku Garmina robimy to firmowym softem) możemy podejrzeć na Google maps jej przebieg używając tym razem tego rozwiązania --> kliknij. Dobra zabawa w chwilach gdy nie możemy dosiadać moto a chcemy życ tematem. Jest jeszcze jeden plus używania nawigacji; można dzielić się z ludźmi ciekawymi namiarami :flesje: . Jeśli ktokolwiek byłby zainteresowany tym tematem to chetnie podzielę się moją ciężko zdobytą choć jeszcze nie doskonałą wiedzą :wink: :flesje: . Pzdr. Radek
  10. Tyle opinii co ludzi, jak to na każdym forum, nie wiem w czym problem... Racja, w tym roku narodziła się 530.
  11. Wygląda na to, że silniki mają takie same (przynajmniej jesli chodzi o 525 z rocznika '05) ---> EXC 520 , EXC 525. Zawiecha pewnie troszkę inna, no i design :wink: . Nowa generacja silników w 525 chyba jest od 2008 ale głowy nie dam sobie uciąć.
  12. Nie polecam crossówek do jazdy enduro, życie mnie nauczyło, że podobieństawa tych motocykli są tylko pozorne. Jeździłem SX 520 i nigdy nie zamieniłbyn mojego EXC 400 na ta kolombrynę. Nawet nie wiem jak na torze w ogóle to miałoby sie odnaleźć. Może jakiś drwal z jajem by to sobie chwalił ale... Co tu dużo pisać - czterobiegówka (kręcisz ten silnik i szukasz wyższego biegu a tu kopa), zawias twardy, nie ma oświetlenia i elektrycznego startera (oj booooliiiiiiii) i jest naprawde wysoki. Jak kumpel wleciał na kamienista trasę to miał świeczki w oczach i stwierdził, że on nie lubi enduro, do dziś dnia na słowo "kamienie" marszczy się okrutnie. Co do EXC 525 to też bym raczej odradzał. Niższym pojemnościowo 450 nie brakuje jadu i momentu, uwierz mi ale są sporo poreczniejsze i lżejsze a o to w terenie chodzi. Znam ludzi nieźle jeżdżących, którzy narzekają na masę tego motocykla (525) i jego narowistość w terenie. To potrafi zmącić radość jazdy. Okaże się, że masz giganta, z którego bedziesz dumny dopóki nie wrzucisz pierwszego biegu. Zastanów się dwa razy a najlepiej przejedź 400/450 a potem 525 i sam oceń. Kumpel mówił, że czytał wywiad z D. Knightem gdzie ten w samych superlatywach wypowiada się o EXC 400 jako najlepszym motocyklu do jazdy w lesie, dodaje, że wśród dwusuwów klasa to EXC 200. I coś w tym jest pewnie... :crossy: Pzdr. Radek
  13. Moja żona ma Hondę XR 100 (obecnie CRF 100) i na niej uczy sie jeździć. Sprzęt do tego idealny, 10KM w czteropaku, całkiem elastyczny, niski (mimo wystarczającego prześwitu) i ultra lekki. Wydaje się, że to tylko sprzęt dla dzieciaka (tak określiła go żona widząc pierwszy raz) ale uprzedzenia znikają po przejechaniu się tym motocyklem. Powiem więcej, totalnego nowicjusza potrafi sponiewierać na dowód czego niebawem wstawię filmik z tego zarzenia :) . Aha, oczywiście taka maszynka nie jest przeznaczona do jazdy po drogach publicznych. Co do motocykli sportowych, w szczególności 2T to nie polecam. Osobie zaczynającej jazdę może tylko to utrudnić i ją zniechęcić. Po prostu to są jadowite i nieprzewidywalne dla nowicjusza maszyny. Co innego nieduże 4T jak DR, XT itp. :) . Pzdr. Radek
  14. Zadrutowanie + klej (nie żałować) to powszechna i sprawdzona metoda. Z lakierem do włosów nie próbowałem ale dobrze wiedzieć :). Pzdr. Radek
  15. Tomski, dobrze mówisz :crossy: . No może jeden szczegół wymaga podkreślenia. Do "podciągania" łożysk służy specjalny przyrząd serwisowy (mój kumpel twierdzi, że wyszukał gdzieś na necie jak on wyglada). My jednak razem wymóżdżyliśmy prostą konstrukcję za parę groszy, za pomocą której skasowaliśmy luz. A jest to gwintowany pręt z dwoma nakrętkami i dwoma podkładkami :biggrin: . Wystarczy poluzować zaciski górnej półki (dwa od teleskopów a środkowy od sztycy z łożyskami), wczesniej oczywiście odkrecając śrubę zaślepiającą (doszliśmy do wniosku, że nie jest to regulacja bo jest wykonana z aluminium i ma niezbyt dużo zwojów gwintu). Potem przez otwór sztycy przełożyliśmy pręt dokrecając od góry i dołu śruby. Sztyca przy górnym łożysku ma zgrubienie na zasadzie stożka i łożysko "nadziewa" sie na to co powoduje wyeliminowanie luzu. Proste choć mój opis niewiele mówi jeśli nie ma się tego przed oczami. Tak czy inaczej ja problem rozwiązałem i może przyda się to potomnosci :crossy: . Tomski, dzięki za sugestie! ;) Pzdr. Radek
  16. Witam! Właśnie stanąłem przed problemem, którego sam nie mogę rozgryźć. Czy ktoś z Was wie jak skasować luz na łożysku główki ramy w EXC 400 '01? Zdjąłem górną półkę i spodziewałem się, że w ten sposób dostanę się do jakiejś nakrętki regulującej ale po prostu widzę obudowę łożyska i tyle, zero możliwości regulacji jak na moje oko. Proszę o pomoc :P . Pzdr. Radek P.S. Wahałem się czy nie dać tematu w mechanice ogólnej ale padło jednak na dział enduro...
  17. "Jakiś" zawodnik :) :wink: ... Nie ograniczaj sie do kraju, szukaj w calym necie, nie powinno być drożej. Pzdr. Radek
  18. Dokładnie o to mi chodzi, piąteczka ucek :P :cool: . Pzdr. Radek
  19. Nie wiem jakim tempem, w jakich warunkach pogodowych i terenie jeździsz ale uwierz mi, że są jazdy kiedy naprawde często sięgam po ustnik od hydroplecaka. Gdybym miał za każdym razem zdejmować zwykły plecak i wyjmować butelkę to chyba bym skisł :) . Camelbak jest bardzo praktycznym rozwiązaniem i z tym sie nie ma co kłócić ;) . Pzdr. Radek
  20. Jak widać temat GPS na rodzimym gruncie jeszcze nie zagoscił. Ja na obcej ziemii korzystam z niego z powodzeniem i bez mojego Garniaka raczej nie byłoby tu jazdy. Zresztą, czasami pomysły na trasy rodza się na "papierze" czyli z http://maps.google.com . Potem zapisanie newralgicznych punktów do odbiornika i przeczesywanie terenu. Często jest ch...nia bo na mapie wyglada to fajnie a w rzeczywistosci teren najeżony jest prywatnymi posesjami albo okazuje się nieprzejezdny totalnie. Takie życie endurowca :D . Pzdr. Radek
  21. Mam i nie wyobrażam sobie śmigania w gorące i duszne dni bez tego. Oczywiscie mówie o jeździe w otwartm terenie a nie na torze :lalag:. Można korzystać z tego na postoju ale i w razie kryzysu także w czasie jazdy. Dodatkowo mieszczę tam dokumenty, telefon, aparat i najpotrzebniejsze narzędzia. Camelbag jest rozmiarowo mniejszy, lepiej przylega do pleców niż zwykły plecak. Polecam zaopatrzyć się w taki, który zbiornik wody ma conajmniej 2 litrowy i ma dodatkowy pasek na wysokosci pasa. Mój nietety nie ma i bede musiał dorobić go we własnym zakresie bo podczas skoków czuję, że camelbag odrywa mi sie od pleców co mnie wku... :D . Aha, jeszcze jedno. Nie zalewamy zbiorniczka niczym innym niż zwykła woda, żadnych soków czy... browaru :cool: . Nieźle to mogłoby się zakisić jesli resztki takich napojów zostałyby na dłuzszy czas w środku a wtedy to już kopa totalna :D . Pzdr. Radek
  22. Pytanko - a czy ktoś widział taką naklejkę? Nie kwestionuję Twojej wypowiedzi, pytam tylko z ciekawości. Oczywiście na mojej ramie ani śladu takowej ;) . Pzdr. Radek
  23. Znajomy ma wersje XC-W i twierdzi, że skrzynia biegów ma "dłuższe" przełożenia od wersji XC czyli wychodzi, że jest to właśnie odpowiedniek "starego" EXC. Pzdr. Radek
  24. Na nieodpalonm silniku nie będzie widać stanu oleju w okienku. Dopiero kiedy uruchomisz motor oliwa ładnie naleje sie do połowy okienka (i tak ma być jeśli zalejesz taką ilością jaką sugeruje serwisówka). Pzdr. Radek
  25. Wyluzować i palić głupa, że się tego nie widzi. Nic tak nie daje złośliwcowi radości jak widok kiedy zaczynasz sobie rwać włosy z głowy. Na następnym skrzyżowaniu i tak będziesz przed nim więc jakie to ma znaczenie :bigrazz: . I wtedy pewnie Ty zobaczysz w lusterku jego głupawą facjatę :notworthy: . Pzdr. Radek P.S. Całkiem niedawno było o złośliwości na drodze więc szkoda, że się nie podpiąłeś pod tamten temat :D .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...