-
Postów
464 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez lr1
-
Z moją żarówką sprawa się wyjaśniła, teraz zastanawiam się nad klekotaniem w silniku które mi się właśnie pojawiło :biggrin: , i mam pytanie. Czy wam też stuka z cylindra który znajduje się bliżej siedzenia kierowcy? Ewidentnie stuka tylko z tego jednego. Sprawdzałem stetoskopem. Stuki pojawiają się po około minucie od zapalenia motocykla, nasilają się, a później znikają całkowicie po zagrzaniu silnika. Coś jakby klekotanie zaworów. Regulować ich przecież nie będę bo motocykl ma przejechane dopiero 1400km. A w ogóle zawory to chyba nie są, bo te było by słychać dopiero po zagrzaniu silnika a nie na odwrót, czy się mylę? Nie spędza mi ten klekot snu z powiek jak miało to miejsce z żarówką, i nie zamierzam doszukiwać się jego przyczyn, ale ciekaw jestem po prostu czy u was występuje taki sam objaw dopóki silnik się nie zagrzeje.
-
Żarówka led przyczyną wydobywania się dziwnych dźwięków z motocykla
lr1 odpowiedział(a) na lr1 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Mniej więcej coś takiego jak poniżej A założyłem ją po to bo się nie nagrzewa jak tradycyjna żarówka, więc z czasem nie wypala luster w lampie. A przy okazji ciągnie mniej prądu i spalanie paliwa powinno być minimalnie mniejsze -
Żarówka led przyczyną wydobywania się dziwnych dźwięków z motocykla
lr1 opublikował(a) temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Tej zimy wymyśliłem sobie że z przedniej lampy wyciągnę żarówkę ze świateł długich, i w to miejsce włożę żarówkę led, i będę na niej jeździł w dzień używając "długich" jako świateł do jazdy dziennej. Wcieliłem plan w życie i wymieniłem żarówkę. Tej wiosny gdy pierwszy raz po zimie odpaliłem motocykl, pojawił mi się dziwny dźwięk podczas pracy silnika. Można tego posłuchać tutaj (słychać go od 7 sekundy): http://w796.wrzuta.pl/film/2J7ijKiDfsI/yamaha_1900_roadliner_dziwne_dzwieki_z_okolic_silnika Przez dwa miesiące wiosennego jeżdżenia, myślałem że mi się coś złego z silnikiem dzieje. Okazało się że to wina żarówki. Żarówka led pobiera 7W mocy a oryginalna którą wypiąłem 55W. W związku z tym że jest dużo mniejszy odbiór mocy przez żarówkę ledową w stosunku do tradycyjnego halogena, pojawiają się te dźwięki. Gdy przełączę ze świateł "długich" na "mijania" gdzie mam założoną oryginalną żarówkę, dźwięk ustaje. Ciekaw jestem opinii elektryków, co powoduje te dźwięki, jakiś przekaźnik czy coś innego? I przede wszystkim czy taka jazda na żarówce led gdy pojawiają się te dźwięki może być szkodliwa na któreś podzespoły motocykla? Czy można coś w ten sposób spalić? Czy po prostu jest to normalny dźwięk ponieważ odbiór prądu przez żarówkę led jest mniejszy? Zastanawiam się czy dalej jeździć na tym ledzie, czy lepiej wrócić do tradycyjnej żarówki. Na wiosnę nie wiedząc co tak hałasuje, przejechałem 800km. Na szczęście do tej pory z tego powodu nic się nie zepsuło. Dodam jeszcze że dźwięk ten słychać tylko na wolnych obrotach i na zimnym silniku. Gdy silnik się zagrzeje, dźwięk ten przechodzi z pojedynczych zgrzytów (które słychać na filmiku) w stan ciągły ale ledwo słyszalny. Poza tym gdy występuje ten dźwięk, minimalnie przygasają światła pozycyjne w migaczach. -
Witamy Cię Basiu. Licznik wskazujący ilość kilometrów przejechanych na rezerwie - bo chyba jego masz na myśli (F-TRIP) - pojawia się gdy zaświeci ci rezerwa, a zniknie po przejechaniu około 5km od zatankowania. Możesz go też kasować samodzielnie przyciskiem reset.
-
Tylko że skrzynię biegów smaruje olej silnikowy. Ten olej który ty wymieniłeś smaruje jedynie jakiś tam łańcuszek. Myślę że nie był przepracowany. Ja po pierwszym 1000km użytkowania motocykla również wymieniałem ten olej. Wyobraź sobie że gdy odkręciłem butelkę z nowym olejem żeby go wlać, ten nowy olej fabrycznie jest ciemny jak smoła, i wyglądał tak, jak by ktoś stary olej nalał do butelki i sprzedał. Taki urok tego oleju przekładniowego, przynajmniej tak wyglądał mój Motul którego wlałem. Bardzo różni się wyglądem od oleju silnikowego. Przypuszczam więc że ty odniosłeś wrażenie po spuszczeniu że jest przepracowany, a on pewnie miał taki wygląd i konsystencję od nowości. A stary olej raczej nie miał się od czego przepracować po 12 000km przebiegu.
-
Dla mnie to jest ciągle nieprawdopodobne. Dopiero gdy nasz nowy kolega DavidsonWRM napisał, że pojawiły mu się te dźwięki po tym jak odpalił motocykl bez lampy, nagle mnie olśniło. Bo ja pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk po zimie, również wtedy gdy odpaliłem motocykl bez założonej lampy, bo byłem w trakcie zakładania gniazda zapalniczki, z którą wpiąłem się z zasilaniem do lampy. W tym celu lampę zdjąłem, podłączyłem gniazdo i zapaliłem motocykl żeby sprawdzić czy mam prąd w gnieździe. I pierwszy raz usłyszałem wtedy ten dźwięk. Gdy poskładałem później wszystko, i założyłem żarówkę led, jak się dzisiaj okazało, ona również pobiera zbyt mało prądu, w ten sam sposób jak by lampy nie było. Forrest, okazało się że to nie są mechaniczne stuki w silniku. Tak to tylko brzmiało. Przypuszczam że dźwięk ten wytwarza elektryka, może regulator napięcia. W każdym razie wygląda na to że bez lampy, lub z żarówką led, jest zbyt mały odbiór prądu, i z tego powodu coś powoduje te dziwne dźwięki. Myślałem o alternatorze, ale znajomy powiedział mi że alternator wytwarza jednakową moc prądu. A tą mocą reguluje regulator napięcia, który w mniejszym lub większym stopniu ładuje akumulator, w zależności od zapotrzebowania. Dzisiaj cała ta układanka zaczęła się układać w logiczną całość. Dźwięk ten nigdy się nie pojawił zaraz po odpaleniu motocykla, tylko po około 10 sekundach. Przypuszczam że przez pierwsze sekundy pracy silnika, akumulator pobierał z alternatora dużo prądu na ładowanie, ze względu na to że rozrusznik go w trakcie rozruchu nieznacznie rozładował. Gdy się już podładował, nadwyżka prądu powodowała ten dźwięk. Nie wiem tylko co ma wspólnego zagrzanie silnika z elektryką, bo dźwięk ten ustawał w dziewięćdziesięciu procentach, gdy silnik był ciepły. Pewnie się nigdy nie dowiem co generowało dźwięk, ale to już nie jest takie istotne. Grunt że wszystko hula :biggrin:. A gdyby ktoś miał ochotę posłuchać tego dźwięku na żywo w swoim sprzęcie, wystarczy odłączyć lampę :biggrin: Kolego Soft, wstawiaj vodke do lodówki, niech się chłodzi, bo wygląda na to że wybiorę się do Ciebie na wschód bez obaw że mi się coś w silniku rozleci :crossy:
-
Człowieku, dzięki tobie wróciłem znowu do żywych. Dzisiaj z rana gdy przeczytałem twój post, zaraz poszedłem odpalić motocykl. Tylko nie odpalałem go na światłach długich z żarówką led, tak jak to zawsze robiłem, tylko przełączyłem na mijania, gdzie mam założoną fabryczną żarówkę yamahy, i dźwięk zniknął, jak ręką odjął. Gdy silnik już pracował, przełączyłem na led, i znowu dało się go słyszeć. Więc teraz jest wszystko jasne. Zwykła żarówka pobiera więcej mocy od ledowej, i tak jest widocznie to wszystko wyliczone przez inżynierów Yamahy, że ma to znaczenie. Więc teoretycznie u każdego z nas wszystkich, gdy spali się żarówka mijania, lub motocykl będzie pracował przy odłączonej żarówce mijania, lub całej lampie, zaczną występować te dziwne dźwięki. Nigdy bym nie przypuszczał że zmiana żarówki na led, zabije mi takiego klina w głowie na dwa miesiące. Muszę powrócić do starej żarówki od świateł długich, choć trochę tego żałuję, bo z tym ledem fajnie mi się jeździło. Ciekaw jestem kolego Davidson, czy zmieniałeś żarówkę na led po tym jak opisałem na forum że to fajna sprawa? Jeśli tak to muszę Cię przeprosić że niepotrzebnie zabrałeś się za tą wymianę tak jak i ja, ale jednocześnie cieszę się że dzięki tobie dzisiaj ogromny kamień spadł mi z serca. Dobrze że nie zabrałem się za rozbieranie całego motocykla, bo i tak by to nic nie dało, bo niczego bym nie znalazł. Mieszkamy "po sąsiedzku" więc przy najbliższej okazji muszę uścisnąć ci dłoń :) Ciągle mnie jednak ciekawi, co generuje te dźwięki? Regulator napięcia? Jak sami słyszeliście, nie jest to jakiś cichy pomruk, tylko głośne zgrzyty. Mam nadzieję że nic złego nie robiło się z elementem który ten dźwięk generował, bo z tymi zgrzytami przejeździłem 800km. I kto by pomyślał że zmiana żarówki będzie powodem takich dziwnych zjawisk :banghead:
-
A dla mnie taki radiator to nic innego jak chwyt marketingowy, i wątpię żeby poprawiał chłodzenie na tyle, żeby się go opłacało zakładać.
-
I którą metodę wybrałeś? Wylewałeś paliwo, czy zawołałeś kolege do trzymania baku? :) Jestem ciekaw, bo kiedyś też będę wymieniał filtr i świece i nie wiem czy mam się zaopatrzyć w kanister czy browara dla kolegi :)
-
To znaczy że filtr powietrza można zmienić bez odpinania przewodów paliwowych od baku? Są na tyle długie żeby bak podnieść? Ale do wymiany świec ten numer już chyba nie przejcie? Jakoś głupio rozwiązali to w tym motorze. W drag starze był świetny dostęp i do filtra powietrza, i do świec, bez demontowania czegokolwiek
-
U mnie na ciepłym czy zimnym zapala tak samo, za wyjątkiem momentów w których rozrusznik się przytnie, o czym już wcześniej pisałem. Nie wiem czy zawory w Twoim przypadku odgrywają rolę w zapalaniu. Jeśli wiesz kiedy zawory były regulowane, to spójrz w serwisówkę, i trzymaj się harmonogramu regulacji. Jeśli były regulowane np. 3000km temu, to nie zawracaj sobie nimi głowy. W/g mojej instrukcji użytkownika, zawory reguluje się co 20 000km.
-
Czy alternator jest smarowany olejem silnikowym, czy chodzi na sucho? Zastanawiam się nad dwiema kwestiami. Zakładam że tajemnicze dźwięki wydaje łożysko. Z tego co mi się wydaje, to wszystko w silniku tapla się w oleju. Czy to możliwe żeby jakiekolwiek łożysko aż tak skrzypiało gdyby chlupało na niego lejem? A druga sprawa, czy łożysko jeśli wydaje dźwięki, to nie powinno wydawać je w sposób ciągły? Zużyte łożysko np. w komputerze o którym wspomniał Soft, jak już zacznie skrzypieć, to skrzypie cały czas, a nie na raty. Póki co jeżdżę. Robię kolejne setki kilometrów, i ani się nic nie poprawia, ani się nic nie psuje :mellow:
-
No właśnie mi też od początku wydawało się że jest to dźwięk łożyska. Zresztą tak opisałem swój pierwszy post z tym problemem: Pytanie tylko które to łożysko może być, i czy na 100% to jest łożysko. Czasami może coś wydawać dźwięk jak łożysko, ale łożyskiem nie być :dry:. Poruszę jeszcze jedną kwestię, która ma na pewno związek z tymi dźwiękami. W zaszłym roku, po moim zakupie motocykla, pytałem was na forum, czy zdarzyło wam się że przy rozruchu silnika, rozrusznik zakręcił i się zatrzymał, jak by go coś zablokowało, a silnik nie odpalił. Ktoś mi wtedy odpisał że pewnie akumulator mam słaby i dlatego tak się stało. Od tamtego czasu, po przejechaniu 1000km, stało mi się tak jeszcze około 5 razy. Akumulator jest nowy, w pełni naładowany. Co ciekawe, dzieje się tak, gdy zapalam silnik już zagrzany po wcześniejszej jeździe, a nie wtedy gdy wyciągam motor z zimnego garażu, i zapalam go. Wiadomo... zagrzany stawia mniejszy opór przy zapalaniu, więc nie powinno wtedy blokować rozrusznika. Nigdy mi się też nie stało tak dwa razy pod rząd, tzn, za drugą próbą zakręcenia rozrusznikiem, silnik zapala normalnie. Wcześniej myślałem że to jest kwestia dotarcia silnika. Że po prostu niedotarty stawia większy opór i rozrusznik ma problem żeby zakręcić. Teraz jednak dochodzę do wniosku że ma to związek z tymi dźwiękami. Moje teorie są takie. Pierwsza: coś jest nie tak z rozrusznikiem, może to on się jakoś zlepia i pracuje razem z silnikiem, i wydaje te dźwięki. Choć raczej ta teoria wydaje mi się błędna, bo pewnie rozrusznik posypał by się już dawno w drzazgi przy wyższych obrotach silnika, gdyby się nie rozłączał. A te dźwięki słyszę tylko przy wolnych obrotach. Gdyby silnik pracował na wolnych obrotach np. 1500rpm a nie 1000rpm, to nawet bym pewnie do dziś nie stwierdził że coś jest nie tak. Więc gdyby się rozrusznik zlepiał, to pewnie przy wyższych obrotach jeszcze bardziej by jazgotało. Druga teoria: Coś co trze w silniku i powoduje te dźwięki, stawia opór, że rozrusznik ma problem z zakręceniem silnika, i dlatego rozrusznik siada, jakby go zablokowało. Nawet ustawienie licznika mi się resetuje przy tym zablokowanym rozruchu, tzn. ustawione kilometry, zamieniają się na mile.
-
Hałas pojawił się po raz pierwszy, gdy pierwszy raz po zimie odpaliłem motocykl. A pierwszy raz w tym roku odpaliłem go jakiś miesiąc temu. Olej silnikowy i przekładniowy wymieniłem parę dni temu, ale nic to nie zmieniło.
-
No więc dekielek o którym pisałem, odkręciłem. Znajdowała się pod nim śruba tak jak mi mechanik mówił. Okazała się być dobrze dokręcona, a więc nie ona jest źródłem piszczenia. Wszystko poskładałem z powrotem do kupy, a problem pozostał. Faktycznie kolego docent, silnik jest nowy, więc powinno w nim wszystko nienagannie hulać. Paluchów w niego nikt nie wkładał. A jednak mimo wszystko coś jest nie tak. Sezon się rozpoczyna, a ja zamierzam jeździć. Więc albo to co trze, ułoży się... dopasuje, albo się ukręci... rozwali, i wtedy będzie na pewno wiadomo co to było :banghead: Póki co, silnik pracuje cały czas tak samo. Zobaczę co będzie po 200, 500, 1000km. Jeśli przez to ocieranie zacznie wydawać inne dźwięki, lub jakieś inne symptomy się pojawią, może wtedy będzie łatwiej ustalić co się psuje. Aha... jestem po zmianie olejów. Sprawdziłem spuszczony olej, i nie stwierdziłem obecności opiłków. To chyba dobry znak że póki co, jeszcze nic się w silniku nie zmieliło :)
-
Pierwsze co zrobię, to jednak odkręcę ten dekielek po lewej stronie, pod którym najlepiej słychać ten dźwięk. W sumie najmniej jest przy tym roboty. Nie trzeba oleju spuszczać, i jest to kwestia odkręcenia paru śrub. Więc zajrzę najpierw tam, a później się będę zastanawiał co dalej. Dziwne jest jeszcze to, że ten dźwięk nie pojawia się nigdy w pierwszych obrotach silnika zaraz po odpaleniu, tylko zawsze od 6 do 15 sekund pracy silnika. Później już go słychać co chwilę, tak jak na filmiku, ale nigdy nie słychać go zaraz po odpaleniu motocykla. No nic... jak posunę się o krok dalej, to napiszę o tym, i będziemy się dalej zastanawiać.
-
Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy aż tak bardzo dźwięk ten przenosił by się po wale korbowym, jeśli defekt jest od strony alternatora? Na stetoskop od strony alternatora nie było tego słychać, a z lewej strony owszem. A w sumie między lewą a prawą stroną jest spora odległość. A czy poślizg koła magnesowego nie powinien być coraz większy wraz ze zwiększaniem obrotów silnika? Dźwięk ten najlepiej jest słyszalny na wolnych obrotach. Nawet przy minimalnym dodaniu gazu przestaje być słyszalny. A na moją logikę, gdy coś ślizga, to na większych obrotach powinno ślizgać jeszcze bardziej.
-
Ok, to powiedz mi czy właściwie jest sens ściągać ten dekielek który zaznaczyłem na zdjęciu, i czy znajduje się pod nim coś, co może powodować te dźwięki, lub coś co mogło się odkręcić, trzeć itd., czy po prostu lepiej zostawić tą stronę motocykla, a rozbierać motor od strony alternatora, żeby dojść do alternatora? I jeszcze jedno, żeby dojść do alternatora, to pewnie trzeba spuszczać olej?
-
Wracam do tematu dziwnych dźwięków wydawanych w trakcie pracy mojego silnika. Wygląda na to że przyczyną będzie alternator. Poniżej na zdjęciu zaznaczyłem kółko kolorem czerwonym z którego miejsca się te dźwięki wydobywają. Mechanik przesłuchał silnik stetoskopem, i stwierdził że z tej kopułki którą zaznaczyłem słychać wyraźnie ten dźwięk. Planuje w najbliższym czasie odkręcić ten dekielek. Nie wiem dokładnie co znajdę w środku gdy już go odkręcę, bo z service manuala nie potrafię się za bardzo rozeznać. W każdym razie inny mechanik stwierdził że jest tam jakaś śruba związana z alternatorem, która się mogła poluzować, i być może jest to przyczyną tych dźwięków. Stwierdził również że do samego alternatora dostać się nie można, i jeśli przyczyną nie będzie ta niedokręcona śruba, to nic więcej nie będzie można zrobić. Niech to cholera te japońskie niezawodne motory. Jeśli macie jakieś sugestie, propozycje, komentarze to z chęcią wysłucham. Aha... zapomniałem dodać, że gdy pojawiają się te zgrzyty, nieznacznie przygasają żaróweczki świateł pozycyjnych w migaczach.
-
Napiszcie coś więcej o tych waszych jazdach na torach, bo jestem zielony w tym temacie, a co nieco mnie to zaciekawiło. Wy organizujecie sobie wyścigi na torze? Tzn. wszyscy ustawiają się na linii, zapala się zielone światło i jazda... czy przypomina to raczej wolną jazdę, tzn robicie sobie po prostu kółeczka, jeden wolniej drugi szybciej... jak się komu podoba? Ktoś tu zamieścił cennik. Z tego co widzę to około 60-70zł a w weekendy nawet 130 złotówek i ponad kosztuje ta przyjemność jeżdżenia. W sumie to małe pieniądze nie są, a chętnych jest dużo?
-
Midnight Star 1300 XVS1300 XVS1300A V-Star1300 - wymiana doświadczeń :)
lr1 odpowiedział(a) na QuadMan temat w Cruiser/Chopper
Ja do swojego 1,9 kupiłem na allegro. Nie pamiętam dokładnie u kogo, ale chyba u tego gościa http://allegro.pl/sh...php?uid=2058574 Jeśli to był on, to kiedyś miał instrukcje do wielu modeli. Tylko że nie widzę żeby miał wystawione jakieś instrukcje na aukcji w tej chwili. Może przestał je sprzedawać, ale zawsze możesz napisać do niego i zapytać. Może ci ją sprowadzi i sprzeda. -
Póki co, mechanicy na słuch nie wiedzą co wydaje te dźwięki. Trzeba by zajrzeć do środka, a na razie chcę tego uniknąć. Wiadomo... mechanicy trafiają się lepsi i gorsi. Jak trafię na tego gorszego, rozbierze mi pół motoru, poskłada, przy okazji pourywa parę gwintów, czegoś nie dokręci, czegoś nie podłączy... a okaże się że piszczało coś, co musi się po prostu dotrzeć i nie trza było tego ruszać. Póki motocykl nie wykazuje innych nieprawidłowości, nie będę w nim grzebał, i nie chcę żeby ktoś w nim grzebał. Źle mnie zrozumiałeś, nie rozgrzałem maszyny tylko na piętnaście minut. Chodziło mi że piszczenie ustaje po około 15 minutach. A zrobiłem nim 150km od czasu kiedy zaczęło piszczeć, więc zdążył się zagrzać parokrotnie dokładnie.
-
Olej w silniku mam. Pompa paliwa... gdyby coś z nią było nie tak, pewnie odczuwał bym to np. szarpaniem, spadkiem mocy, czy czymś podobnym, a motocykl idzie równiutko. Dodam tylko że dzieje się to na zimnym silniku. Gdy się zagrzeje nie słychać nic niepokojącego. Chyba nie będę niczego rozbierał. Może się samo naprawi / dotrze, albo zepsuje całkiem, wtedy będzie wiadomo co to było. Właściwie to motocykl nie wykazuje żadnych nieprawidłowości w pracy silnika, poza tym dźwiękiem przez około 15 minut do całkowitego zagrzania. Gdybym był głuchy, nie zauważył bym niczego niepokojącego :biggrin:. Wymieniłeś mi większość części silnika. Gdy zepsuje mi się któraś z nich, to proszę cię nie mów mi... a nie mówiłem :biggrin:
-
Motor kupiłem w październiku 2011r. Był nowy z zerowym przebiegiem. Przejechałem nim w 2011r nim zima nastała 500km i uznałem że nie ma sensu po takim przebiegu wymieniać olej. Teraz na wiosnę dociągnę do 1000km i dopiero wtedy wymienię olej.
-
Jak wciskam sprzęgło na luzie, piszczy tak samo. Nie testowałem drugiej opcji, tzn. sprzęgła i biegu.