Klas500

Spróbuj może zapytać o szczegóły takiej przeróbki tego sprzedającego: http://allegro.pl/mz-etz-251-300-1991-rok-i2898640433.html

Uważać trzeba zawsze , bo nigdy nie wiadomo co może sie przydarzyć.A jakie mogą być skutki zderzenia ze zwierzakiem na drodze zobaczcie tutaj : http://www.zinfo.pl/artykuly/6844 Dobrze , że to nie było moto....

Ta informacja niewiele da bo w M11 były montowane i takie i takie - zależnie od rocznika.

Hmm.. trudno do końca ocenić po tej fotce ale do M11 nie pasuje bak , przedni błotnik i brak pokrętła regulacji amortyzatora skrętu :icon_razz:

Obawiam się , że nie do końca masz rację - jest to prawdopodobnie M06T , wersja przejściowa między M06 , a M11 , stąd niektóre elementy (wspomniana puszka , wahacz) takie jak w nowocześniejszej i większej M11.

To jest SHL ale z tego co widzę to chyba M06 150 cm3 , a nie M11 .

Oj słabo czytasz temat :wink: Ja tylko opisałem swoje doświadczenia z Diablo Stradami i nie mam zamiaru więcej ich montować , a pytanie zadał kolega motoluka :biggrin:

No właśnie nie- sprawdziłem jeszcze przed montażem.

Mam dziwne wrażenie , że autor tematu już dawno zdecydował się na trochę większy taboret i chce tylko utwierdzić się w słuszności swego wyboru.Każdy kto ma zamiar jeżdzić motocyklem raczej wie czego chce i co mu się podoba.

Użytkuję obecnie drugi komplet takich opon i....właściwie nie wiem co o nich powiedzieć.Dlaczego? Otóż poprzedni komplet zakupiony u dystrybutora Pirelli na Polskę i rewelacja.Fabryczne Pillot Road-y jedynki były gorsze niemal pod każdym względem.Zachęcony korzystną ceną i niezłymi właściwościami zakupiłem w tym roku kolejny komplet , tym razem w serwisie Triumpha i...porażka!Na suchym jeszcze ujdzie ale trochę deszczu i łapią uślizgi niemal co chwilę.Sam nie wiem co o tym sądzić , bo model ten sam , motocykl ten sam , kierownik ten sam -a jazda zupełnie inna.Chyba rozumiem już skąd tak skrajne opinie na ich temat.

Nawet gdyby nie chodziło o przekręt , nie traktowałbym poważnie nikogo kto jedzie kupić pojazd a nie ma doładowanego telefonu a na dodatek zwraca sie o pomoc do sprzedającego.Po prostu uważam , że ktoś taki jest człowiekiem niepoważnym i niewiarygodnym.Jak można w ogóle nabrać się na taki numer ?!

No widzisz , właśnie dlatego nigdy nie byłem entuzjastą jeśli chodzi o euroland i jego urzędasów... niestety obawiam się , że w naszych warunkach geograficznych nie ma lepszej alternatywy.Boję się tylko , że w pewnym momencie urzędnicze absurdy doprowadzą nas wszystich w ślepy zaułek :(

Widzisz , ja nie zrozumiałem Cię na opak.Uważam po prostu , że posiadacz prawa jazdy powinien posiadać również pewne umiejętności - jeśli młody to niech to udowodni na egzaminie , jeśli stary to niech przejdzie odpowiednie badania.Wiem , że brutalne ale to się nazywa prawdziwa odpowiedzialność za bezpieczeństwo uczestników ruchu.Wiesz czym zyskał w moich oczach wielki szacunek mój ojciec?Tym , że w pewnym momencie swego życia oddał prawo jazdy stwierdzając , że już nie potafi bezpiecznie poruszać się po drodze ze względu na wiek i stan zdrowia.Nikt mu nie kazał - to była po prostu jego decyzja. A wracając do urzędasów i ich przepisów: już dawno przestałem się łudzić , że w tym co robią jest choćby odrobina dbałości o zdrowie i życie uczestników ruchu - zawsze chodzi o kasę!Ograniczenia prędkości jak w przykładach powyżej mają pozwolić zaoszczędzić (przez nienaprawienie nawierzchni i niewypłacenie odszkodowania) , a nawet zarobić ( poprzez mandaty dla przekraczających prędkość) kasę!I nikt w tym wszystkim nie przejmuje się zdrowiem i życiem kogokolwiek.

Chyba jednak nie znasz polskich realiów.Drogowcy nie zapomnieli usunąć znaku - oni go tam wstawili celowo , zamiast naprawić dziury w nawierzchni -po to by zarządca drogi uniknął wypłaty odszkodowania gdyby ktoś sobie felgę rozwalił - takie są polskie realia. A wracając do Twojego przykładu "kapeluszników" - czy nie uważasz , że posiadacz prawa jazdy powinien prezentować jakiś minimalny poziom umiejętności żeby nie trzeba było na łuku autostrady wstawiać ograniczenie do 70-tki dla najsłabszego ogniwa? Piszesz o nie mających pojęcia o jeżdzie kursantach , a jednocześnie akceptujesz , że takie osoby mają prawo poruszać się po drogach bo przecież zapłaciły za kurs , egzamin więc się im należy i trzeba ze względu na nich ograniczać ruch?!Równie dobrze można za odpowiednią opłatą dać prawko każdemu i nakazać by przed każdym pojazdem silnikowym biegł człowiek z czerwoną flagą - bo może być niebezpiecznie.Zdaje się jednak , że to już było i od tego czasu świat poszedł nieco do przodu.

Ks-rider , nie wypowiadaj się proszę na temat sensu ograniczeń prędkości i "najsłabszych ogniw" bo to co piszesz to naprawdę bzdury świadczące o tym , że nie masz pojęcia gdzie , kiedy i jakie ograniczenia prędkości potrafia stworzyć nasi drogowcy.Osobiście znam przynajmniej kilka odcinków drogi biegnącej przez niezabudowany teren , gdzie przez 5-6 km obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km na godz.Nie spotkałem nigdy nikogo (nawet Niemca) , kto wytrzymałby to nerwowo i przejechał te odcinki zgodnie z przepisami.Czy to ma sens i uczy przestrzegania przepisów?

Zgadzm się w 100% ! Sama prędkość rzadko bywa przyczyną wypadków - najczęściej są nią nieprawidłowe manewry , a wysoka prędkość podczas ich wykonywania tylko zwiększa skutki.Tymczasem karane są w 99 % tylko osoby przekraczające prędkość , a łamiący inne przepisy są najczęściej bezkarni - czasem nawet gdy robią to na oczach policjantów!

Skąd dokładnie jesteś?Odezwij się na priv , dam Ci namiary na kogoś kto może poradzić.

Bogdan BC znana postać :) i na pewno nie ściemnia że tyle przejechał.A Viadro zacne moto - co do tego też nie mam wątpliwości.Nie wiem tylko czy nie pomyliło Ci się coś z tą pompą paliwa od afryki bo to akurat też jej słaby punkt.

Hmmm... ciekawe... najbardziej to że kolega zmienił bo nie wiem... Nie mówię , że niemożliwe ale ja mam Tigera 1050 trzeci sezon , na liczniku ponad 26 tyś i oprócz standardowych wymian oleju , klocków itp. kompletnie nic nie robię.Miesiąc temu byłem w serwisie na kontroli zaworów i mechanik powiedział , że nawet nie dotykał bo mają luzy jak fabryczne. A co do takich rzeczy jak łożyska koła to w legendarnej africe twin wymienia się praktycznie co sezon a użytkownicy uważają że to najlepsze moto na świecie :P

Mając do wyboru Tigera 955 i Varadero chyba również wybrałbym wiadro.Co innego nowsze tigery , choć są osoby uważające 955 za najlepszy model tigera (ja mam inne zdanie ale każdy ma prawo do swojego). Gienek nie wiem jakie doświadczenia masz z triumphami i z jakimi modelami ale albo miałeś pecha albo piszesz o modelach z lat 90-tych - ich awaryjność , szczególnie w początkowym okresie produkcji była większa , a u nas dochodził problem z czasem oczekiwania na części.Nowych modeli te bolączki nie dotyczą. Jeśli chodzi o suzi to myślę , że ich ceny są nieco wygórowane , a z zakupem ewentualnych akcesoriów jest trudniej i drożej niż w przypadku varadero.Oczywiście wybór należy do autora wątku :wink:

Może sprecyzuj którą wersję tigera masz na myśli.

Lefthandy , niestetety wszystko to co napisałeś dzieje się nie tylko w serwisach chińczyków.W warsztatach serwisujących wiele bardziej renomowanych marek jest niewiele lepiej.Ja nie jestem mechanikiem i nie uważam się za wielkiego fachowca więc wiele razy oddawałem moto (niekoniecznie obecne-żeby nie było) do warsztatów , po czym żałowałem bo widząc ich zestaw narzędzi i podejście do tematu dochodziłem do wniosku , że zrobiłbym to chyba lepiej.A zaczyna się już od zwykłej wymiany opon - wiele razy widziałem jak "fachowcy" dokonywali wszelkich czynności związanych z demontażem na gołej ziemi , "smarując" przy tym łożyska i inne elementy kół piaskiem.A porysowana po wymianie felga-jaki problem? Na pocieszenie dodam , że znam również warsztat w mojej okolicy gdzie wygląda to zupełnie inaczej - klucz dynamometryczny jest używany do dokręcenia niemal każdej śruby , a moto wraca do właściciele w pełni sprawne i czyściutkie.

Jaja sobie robisz?Jeśli naprawdę nie odróżniasz 120km/h od 120 mil/h to lepiej zostaw w spokoju tę zabawkę bo sobie krzywdę zrobisz.A poza tym to jakim cudem zarejestrowali Ci moto w Polsce skoro nie wpisano mocy silnika?Jeśli jeszcze nie rejestrowałeś w kraju to diagnosta i tak powinien tę moc ustalić i wpisać.

jeśli to wersja z przerywaczem mechanicznym to sprawdż czy szczelina nie jest zbyt duża

Czechy inny świat...może i racja choć czy lepszy nie wiem.Nie wiem też czego oczekiwałeś po Biker Choice że się zawiodłeś ale albo miałeś pecha trafić na wyjątkowo złą chwilę albo za dużo sobie obiecywałeś.W każdym razie uważam , że gdy się jest w pobliżu to warto zajrzeć bo nie ma zbyt wielu miejsc tego typu w naszym kraju.