Shinigami

Jeśli strzela ale nie raczy zapalić to prawdopodobnie pomyliłeś kolejność przewodów WN albo tych od cewek. Przynajmniej mi się zdarzyło pomylić lewą z prawą i motocykl nie palił a wyjątkowo głośno strzelał w wydech.

Przypuszczam, że każdy od Kawasaki podejdzie ale musi mieć właściwą wartość ciśnienia np. 0.9 albo 1.1 Każdy układ ma jakiś zapas więc 1.0 może zastąpić 0.9

Jeśli jeszcze dało się podkręcić i ucichł to nie ma tragedii, z dnia na dzień nie pierdyknie ale miej na uwadze, że to jest sprawa do zrobienie prawie na "zaraz".

Weź miernik w łapę i sam zmierz altek czy nie ma przebić. Na zimno i na ciepło najlepiej. Akumulator nie pada tak z miejsca z niedoładowania, mógł ucierpieć ale nie aż tak, że w ogóle nie przyjmuje napięcia. Jeśli wyjdzie, że altek mieści się w normie to niestety chiński regiel robi wypad. Sam osobiście jeden taki wyrzuciłem, bo ładował po 10V

http://nsr-world.com/history/ to była dodatkowa komora na wydechu nad zaworem wydechowem tzw. ATAC.

Nic mądrego nie wydumasz, kompletnie różne motocykle pod względem mocy i przeznaczenia. Pozbądź się MTX, dorzuć szmal który masz i kup coś z większym pazurem np. CRM

Nie, za przeglądy się płaci. Płacisz mechanikowi za jego robotę.

Mam wrażenie, że nie rozróżniasz jednego od drugiego. Gwarancja w bardzo dużym uproszczeniu oznacza, że sprzedający zobowiązuje się bezpłatnie usunąć usterkę a jeśli jest to niemożliwe to powinien zaproponować inną korzystną opcję a opcji jest zbyt wiele żeby rozpisać. Przegląd okresowy gwarancyjny owszem jest płatny ale płacisz za to, że wykwalifikowany mechanik (przynajmniej taki powinien być) wyreguluje, sprawdzi lub przy większych przebiegach naprawi sprzęt a ty utrzymasz gwarancję. Naprawa którą ty sam przeprowadzasz narusza gwarancje i jak już wspomniałem mogą Cię wtedy zwyczajnie olać. Potem są jeszcze przeglądy pogwarancyjne ale to Cię teraz nie interesuje.

To na przyszłość proponuję, najpierw korzystać z okresu przeglądów gwarancyjnych a potem samemu dłubać zwłaszcza gdy teraz nie masz bladego pojęcia co robisz i rozkładasz ręce na iglicy.

Nic się nie zmieniało w ogóle ? To jest jedna z tych rzeczy, które wręcz słychać gdy się przy nich grzebie.

To czy masz siły czy nie już jest bez znaczenia, bo wprawny mechanik będzie widział, że grzebałeś więc gwarancja na silnik raczej przepadła. Po za tym nie kupuj części na pałę, bo tylko wydasz szmal a to nic nie zmieni, problem jest w regulacji. W instrukcji obsługi, którą powinieneś mieć ewentualnie serwisówce masz napisane właściwe obroty jałowe dla tego silnika. Jak już je ustawisz to sprawdź czy dławienie występuje, jeśli tak to trzeba dalej regulować śrubką składu, jeśli to nic nie zmienia to od nowa przestawić iglicę i jeszcze raz regulować. Potem będziemy myśleć dalej. Niestety nie wiem z czego wynika falowanie obrotów w tym wynalazku.

Nie zrozumiałeś o czym piszę. Niestety sprawę utrudnia fakt, że fishki nawet nie pokazują motylka o uszczelniaczach już nie wspominając. W każdym razie gaźnik polewasz po obudowie, bo szukasz lewego powietrza z zewnątrz a dmuchasz w prowadnicę/oś motylka od wewnątrz. Postaraj się to uważnie przeczytać, bo niestety nie mam teraz nic żeby przedstawić problem obrazkowo.

Ja mam za sobą wymianę sprężyny płaskiej w napinaczu za oszałamiające 40zł i jest custom bo szersza od fabrycznej i na zamówienie :cool:

Możesz wyprostować. Poluzuj śruby półek od lag, ustaw i poskręcaj. Tak samo jak w rowerze.

Panowie, człowiek pyta o nisko obsługowy motocykl a wy z miejsca wylecieliście z YZF i spółką, tylko Rafael jeden przytomny człowiek. DR350 faktycznie może być zbyt przestarzała przy bladym ale jeśli człowiek potrzebuje czegoś co legalnie dojedzie do lasu po asfalcie bez wypalenia zbiornika to DRZ400S będzie bardziej niż wystarczająca. Serwis co 6000km jeśli mnie pamięć nie myli. XR400, KLX300 też niezłe propozycje ale to nadal maszyny gdzie olej wymienia się względnie często i to też nie jest kwintesencja niedzielnego moto. Ewentualnie jest jeszcze Yamaha XT225 Serrow ale tutaj może być problem z częściami.

Ja się podpiszę pod janosikiem, u mnie też jest takie nieregularne cykanie brzmiące jak zawory a to po prostu napinacz radośnie sobie skacze z powodu (u mnie akurat) kawasakowskiej sprężyny napinającej. Jeśli jest możliwość to proponuję śrubokrętem sztucznie napiąć minimalnie bardziej łańcuch i jeśli stukanie ucichnie to dalej nie ma co wnikać. Czasami nawet przez śrubokręt czuć jak łańcuch tłucze w napinacz. Druga opcja to sprzęgło, na ciepło gdy się rozciągnie to może zacząć klepać. Niedawno miałem okazję posłuchać takiej CeBRy 600 F3 ale niestety nie mogłem pogrzebać w bebechach.

Akurat mam na stanie bandyte z tym samym problemem i są to uszczelniacze przepustnic (ew. u Ciebie mogą być wyrobione przepustnice) czasami nazywanych butterfly. Żeby się upewnić to zdejmujesz baterię gaźników, moczysz okolice prowadnic wodą z mydłem lub płynem do naczyń byleby się dobrze pienił i pompujesz sprężonym powietrzem od wewnątrz gaźnika. Jeśli robią się bąbelki, uszczelniacze do wymiany. Jeśli nie ale widać duże zużycie na ściankach to prościej wymienić gaźniki. Sprawdzenie tego jest proste a problem nie jest taki znowu oczywisty. Upewnij się też, że gaźniki są kompletne. Brak oringów wewnątrz gaźnika też powoduje problemy, w BST33SS jest ich pięć tak dla przykładu.

Jest gdzieś tutaj temat z polerki wydechów w CBF1000, zdaje się zbyhu zakładał. Wypucował na glans.

Sprzęt jest niemal nowy, mało prawdopodobne żeby coś było zużyte. Po za tym pompka przyspieszająca w tak drobnym sprzęcie raczej nie występuje. Jeśli opuszczenie iglicy i ustawienie skłądu mieszanki nic nie zmienią to zostaje poziom paliwa (jak powszechnie wiadomo, te sprzęty składa się w polsce od tak sobie) a jeśli to nic nie zmieni to szukanie lewego powietrza. Z uwagi, że mechanik jest domatorem, trzeba rozwiązać problem krokami.

Odpowiadamy. To jest niepopularny sprzęt więc nie licz, że przyjdzie 3 użytkowników tego wynalazku i wszystko wyprostuje jednym zdaniem. Blokady na module nie mogą powodować przygasania. Pod obciążeniem nie przygasa, bo to wymaga więcej benzyny więc pewnie jest w stanie to przepalić po za tym miałeś zrobić porządek z iglicą ale nie napisałeś czy w ogóle coś się zmieniło czy nie.

Zacznij od najwyższego i sprawdź co będzie. Jak trafisz w ustawienie gdzie jest znośnie to jeszcze trzeba wyregulować skład śrubką.

"Na igliby jest ustawiony na 3 zabek od gory." Jeśli masz tylko 3 podziałki to jest maksymalna dawka, jeśli jest ich pięć to jest seryjne ustawienie. Musisz bardziej obniżyć iglicę.

Na wstępie możesz przeczytać instrukcję obsługi motocykla gdzie dowiesz się, że nie wlewamy wody a płyn chłodniczy przeznaczony do aluminiowych chłodnic. Dowiesz się także, że nie przelewamy zbiorniczka wyrównawczego. Podziałka jest nie bez kozery. Po za tym jeśli masz dziurawą chłodnicę to tylko do wymiany. Układ z wodą i dziurą będzie się gotował dużo szybciej niż sprawny.

To znaczy, że zaraz po zakupie wypadałoby go rozebrać i przejżeć w jakim stanie są łożyska kół, głowica, tłok, wałki rozrządu, łańcuch rozrządu ze ślizgami, łożysko główki ramy i zawias (wycieki, luzy). Po zdjęciach nie powiem ile to jeszcze pojeździ ale na pewno nie wygląda na jeźdżony tylko po szutrze i jak sam stwierdziłeś, jest podejrzanie tani choć moim zdaniem hardziaki i crossy zwyczajnie szybko tanieją ot cała historyja. Ten typ tak ma, że trzeba regularnie ładować szmal.