jarek s

No to nie pytaj, tylko kupuj... Prywatnie, w tych pieniądzach celowałbym bardziej w coś czeskiego, do CZ mozna przynajmniej sporo kupić nowych rzeczy, w używce też biedy nie ma. Kolega miał kiedyś RM250 na bębnach, z full floaterem i miał nieciekawe przeboje z zakupem części, w końcu miał dość i Suzę sprzedał jakiemuś napalęńcowi. Pewnie teraz dogorywa po jakimś płotem.

A rolkę i łożyska rolki masz o.k?

Masz ciekawe poczucie humoru Gawron, nie trafia to do mnie. Jesli czegoś nie wiesz, to nie klep bez sensu, tylko po to aby wywoływać jakieś złudzenia, iluzje co do faktycznego stanu rzeczy. Jeśli komuś zrobiłem przykrość, jeśli kogoś uraziłem pisząc o tej konkretnej sztuce, to proszę o wybaczenie. Teraz to i tak po ciasteczkach, trzeba zakasać rękawy i przygotować sztukę do sezonu. Tak jak Sleepy pisał-pieniądze są, więc nie ma problemu, i nie ma sprawy. Nie ma takiej rzeczy której nie da się wymienić czy naprawić. A odbudować WR360 warto, bo to ciekawy rodzynek.

Za tłok Vertexa zapłaciłem 450 PLN brutto, korba 500 PLN Proxx. Obydwie rzeczy są te same co w EXC 250, więc z dostępnością nie ma problemu.

Wydaje mi się że w Husqach mozna stosować zamiennie te dwa ślizgi-albo wersja z rolką pod wahaczem, albo tak jak na foto. Na pewno w parts catalog do WR250 są pokazane te dwie wersje jako zamienne z sobą-do wyboru. Ta prowadnica z foto wygląda identycznie jak ta z katalogu części zamiennych.

No dobra, przechodzimy do sedna: zalety (piszę o rzeczach które są te same w WR360 i WR250 którą mam) -dość dobra dostępność części (nie ma problemu z najdrobniejszymi pierdółkami, części powazniejsze-też są do sciągnięcia w 2 tygodnie). Odbudowuję swoją na perfetto, więc jestem z tym tematem na bieżąco. -bardzo dużo rzeczy z osprzętu motocykla, i trochę części silnikowych jest identyczna jak w dużo popularniejszej WR250 (i produkowanej do dziś-w przeciwieństwie do WR360.) - 6-biegowa skrzynia-duża zaleta WR360 -doskonały tylny hamulec (dozowalność), -dobry zawias, mówią że podobno lepszy jak WP-szczególnie przedni Marzochi. -wszystkie łożyska z tylnego zawiasu (oprócz z dolnego mocowania amortyzatora) obsługiwane przez smarowniczki. -części kupuję tanio, wychodzi mnie taniej niż w KTM za porównywalne rzeczy. Fakt że mam bardzo dobre źródło, i dzięki temu w zamawianiu części idę na całość. -zwrotność, łatwość prowadzenia, dobra pozycja za kierownicą. -oryginalna instalacja elektryczna zrobiona dość kulturalnie, w porównaniu do KTM`a gdzie wiele rzeczy z osprzętu, czy sposób zrobienia wiązek wygląda na garażówkę. Mówię tu o starszych KTM`ach, z czasów gdy jeszcze produkowano je ręcznie. -stalowe przekładki sprzęgła -dobry dostęp do manuali, katalogów części, etc. -Husqvarny po prostu są ładne, bardzo ładne (jak dla mnie). Wady: -wyrabiający się kopniak. Ja go troszkę przerobiłem-wstawiłem nadwymiarową ośkę w otwór obrobiony rozwiertakiem. W tej ośce zrobiłem kanał dla smaru ze smarowniczki, którą ulokowałem na dole. -tandetne uszczelnienie piast-chodzi mi tu o tulejki aluminiowe po których chodzi warga uszczelniacza. Przerobiłem to trochę-na oryginalne, na goraco założyłem cienkościenną szlifowaną tulejkę z nierdzewki. -nietypowe łozyska w główce ramy-Timken z integralnym uszczelnieniem. -aluminiowy kosz sprzęgła. To niestety (jak dla mnie) wada większości nowoczesnych motocykli. W tym temacie omijam fabryczne rozwiązanie jak dla mnie lekkie, ale nietrwałe. Kosz mam w tej chwili stalowy. -podnóżki wykonane z dość tandetnego aluminium. Olej mam syntetyk Putoline-poprzednik, syn dilera Husqi z Berlina używał tego oleju i widzę że ładnie, czysto się spalał. Też go zakupiłem, a ża za cały karton dostałem dobrą cenę-tym lepiej. Pzdr.

Wejdź na stronę ktmusa, tam w parts katalog, wybierz interesujące Cię roczniki, i modele, weź kartkę i zrób śledztwo-poznasz jak to z tym jest.

Taaa Gawron, jak kupisz mi nowy tłok i korbę do WR360 za 1000 PLN, to kupuję to od Ciebie z mety za 1300 PLN, i robię jeszcze doskonały interes na którym zarobię ;) Co do wyrokowania jaki jest nicasil, taa, jesteś lepszy od jasnowidza z Człuchowa, bo on do diagnozy potrzebuje fotografię i szmatkę nasączoną osadem z wydechu sztuki. Ty jak widac jesteś lepszy, bo obywasz się bez tych atrybutów, cha, cha. Nie zwróciłeś uwagi że ten motocykl nie miał praktycznie filtra powietrza, a jedynie zasobnik suchego pyłu. Puść maszynę dowolnego kalibru na 30 min jazdy na suchym torze, a zobaczysz co robi piaskowy pył z nicasilem. Co do Lukasa-szukałem człowieka który zna doskonale Husqvarny 2T. Lucas został mi polecony przez 3 różne osoby jako właściwa osoba. Faktycznie-jak by go ktoś zobaczył w akcji, przy weryfikowaniu Husqi, to pełen szacunek. Zna człowiek te motocykle od REALNEJ strony nie od dziś, i to widać.

No niestety to dokładnie ta Husqa którą oglądaliśmy z Lucasem, poznaję to po zdjęciu w Twoim avatarze. Oprócz tego co mówił Lucas (a Lucas mówi prawdę): -luzy na osi wahacza liczone w milimetrach, nie mówiąc już o łożyskowaniu "kiwaczka" z dźwigniami amora. Luzy tej wielkosci, że nie wiem czy zwykła wymiana tych łożysk byłaby w stanie pomóc-tam już musiał metal po metalu pojechać. -suchy jak pieprz filtr powietrza, bez śladu żeby go ktokolwiek kiedykolwiek nasączał olejkiem. Nie chciało mi sie zaglądać co było głębiej, bo piach musiał swoje zrobić, niska kompresja, brak wolnych obrotów (ale naprawdę wolnych, a nie sztucznie podniesionych śrubką), słaba moc -to jak dla mnie łączyło się w całość -zajechany nicasil. Dodatkowo pokazywany stary tłok który był wymieniony, był dowodem na to-bo niska kompresja na nowym tłoku, przy takim filtrze powietrza to ewidentnie ok. 70%-80% ryzyka że wina jest w nicasilu. Ten używany tłok był zresztą ukruszony na dole, pęknięty. -Zajechany napęd, kopniak, podarte siedzenie, czy popękane plastiki, burdel w elektryce, pocięte kable to pikuś, w używce bierze sie to z dobrodziejstwem inwentarza, to są rzeczy eksploatacyjne. Piszę to nie zeby Cię dołowac, tylko to co widziałem w połowie listopada 06`, i to co być może przeoczyleś, a na co wart zwrócić uwagę w tym konkretnym egzemplarzu, i żebyś przynajmniej wiedział z grubsza czemu z Ostródy wróciłem z pusta przyczepą. Jak na moje oko do zainwestowania było dobre 4-5 tys. PLN, zakładając że motocykl nie ma być odrestaurowany na perfetto, tylko do stanu pozwalającego na pewną jazdę. Właściciel dzwonił potem do mnie z pretensjami ze nie znamy się na motocyklach, i że husqi tak mają. Faktycznie moja ćwiara którą chwilę później kupiłem kompresję miała o niebo lepszą niż ta 360 (mimo tego że i tak dałem później nowy tłok, ale to bardziej ze względu na lustro na nicasilu). Życzę aby najczarniejsze scenariusze się nie sprawdziły, i aby było prawdą że te wszystkie niedoróbki widoczne gołym okiem dla mnie i Lucasa, w międzyczasie, przed zakupem przez Ciebie właściciel solidnie naprawił. Pozdrawiam. P.S: piszę to dla informacji o konkretnym egzemplarzu, nie przemawia przeze mnie żadna złośliwość, czy zazdrość. Gdybym był żlośliwy, to nie powiedziałbym co w niej widziałem 1,5 miesiąca temu. No niestety, ale takie były fakty. Lepiej żebyś takie rzeczy wiedział. Chyba że wolałbyś żyć w nieświadomości-no to wtedy wybacz za ten post.

A tu też coś na 4 kołach-bardziej sprinterskie :buttrock:

DAF Turbo Twin (napęd 2x500KM) w końcówce widać jak osobówka Peugeot T16 próbuje wyprzedzić, nie daje rady-max.200 km/h! panowie, dźwięk mnie rozwala na łopatki...Daf-Ginaf Z Dakaru to właściwie filtruję tylko to co się dzieje w motocyklach, i w ciężarówach. To moje ulubione sprzęty :buttrock: Pzdr.

Na w/w konfiguracji przelatałem 1,5 sezonu LC4 600. W sumie to bylem zadowolony, szczególnie podziwiałem C-02 za trwałość. Nie ma ta opona dobrej trakcji na miękkim, ale do takich zastosowań jak piszesz-jak najbardziej. Na pewno wyjdzie taniej niż np. Metzeler Karoo. Po jakims czasie, jak klocki trochę osiądą-to i na asfalcie robi się dość dobra przyczepność. Ma bardzo masywne klocki które ciężko urwać-katowałem namiętnie tą oponę na kamienistych podjazdach, na schodach, i udało mi się naderwać chyba z 3 boczne klocki. C-11 na przód to taka jak dla mnie bezpłciowa opona, bez polotu, taka uniwersalna. Czyli o.k. Latam teraz na innych oponach, moze nie tak trwałych, ale z lepszą trakcją na miękkim. Reasumując: C-02/C-11 polecam. Pzdr.

Z zaciskiem nie będziesz miał problemów-mamy w 3mieście jednego asa co śmiga LC4 640 z tarczą i zaciskiem supermoto, na kołach enduro.

Widzę ze masz osłony przednich lag identyczne jak w...mojej LC4 z 90`-93` (zawias WP). No to gratulacje, za tak małe pieniądze bezawaryjny sprzęt-to naprawdę fart. Jeśli będziesz potrzebował jakiś nowych, oryginalnych gratów do Husqi-mogę coś pomóc, mam dobre źródło.

Witam, witam! Wszystko mówi "rating" na dole tego linku który zapodałeś: good 82,2%, bad 17,8%. Gratulacje, i skrobnij coś więcej o sztuce. Pzdr.

Większość załóg będzie jechać na nowych LC4, z kompletnie innymi i nowymi silnikami które mają ze starymi wspólną tylko nazwę LC4. Pojemność 690 ccm. Mistrz, który jako jeden z nielicznych jechał na LC8-w zeszłym roku odszedł z tego świata (Meoni). Przypomnę info o LC4 Rally: http://www.motox.com.pl/forum/viewtopic.ph...3&highlight=lc4

Tak, rozmawiałem z Sheltonem z W-wy, jak jesteś z okolic to mogę Ci dać namiary do niego, jeśli nie-to on podeśle mi link do opisu procedury (jak znajdzie w sieci). Przed chwilą pisał mi że niedawno konsultował odłączenie EPC w KTM Sommer, i pojawiły się jakieś zmiany w tej procedurze, coś sie pozmieniało. Jakby Ci sie chciało, to podjedź do niego-on z LC4, i innymi motocyklami, quadami robi różne fajne modyfikacje, w wolnych chwilach jest mechanikiem-tunerem.

Ja liczę tak: 60 x n x O.k V=------------------ 1000 x i Gdzie: V- prędkość pojazdu w km/h n-obroty wału korbowego O.k- obwód koła (2pi razy R koła) w metrach i-przełożenie całkowite Jesli chcę uprościć, i zobaczyć jak sie zmieni predkość po zmianie kół, czy po zmianie zębatek wtedy lecę w uproszczeniu: Np przełożenie całkowite, istniejące=9,85 daje nam prędkość 165 km/h. Jaka prędkość (teoretyczną, nie uwzględniającą oporów ruchu) uzyskamy zmieniając przełożenie na 9,52? 9,85 165,00 -----=-------- 9,52 X Liczymy X, i mamy wynik. Za dane mozemy wstawiać inne dane, np. obwód koła, obroty silnika, etc, i wtedy w zalezności od interesujących zmiennych otrzymamy właściwy wynik.

Podzielam zdanie Kwasa. Jak dobrze widzę wybrałeś SNR-gratuluję dobrego gustu, mam pełne zaufanie do tej firmy.

Nie znam podciśnieniowego Del`orto, jedyne podciśnieniowe gaźniki (z membraną) jakie znam w LC4 to Mikuni. W zwyłych Dell`Orto powinna wystarczyć zmiana dyszy głównej, powietrzenej nie. Choc Del`orto, to kapryśny zawodnik i czasem różne psikusy robi. Najlepiej podaj dokładny symbol swojego gaźnika, wtedy będziemy wiedzieć o czym rozmawiamy.

Do wymiany jest ew. główna dysza paliwowa. Pomóc to mogę tylko jak masz gaźnik Dell`orto, na Mikunim to tylko jeździłem i nic w nim nigdy nie robiłem. Jeśli chodzi o obejście EPC, czy historie związane z gaźnikiem Mikuniego, to faktycznie najbardziej znaną, kompetentną osobą będzie twórca nieistniejącej już strony hard-enduro.org.pl. W razie czego mogę Ci pomóc w skontaktowaniu się z nim. To bardzo sympatyczny i uczynny człowiek. Pzdr.

A nie interesuje Cię któraś z 2T Husqi-250 czy 360? Jesteś przekonany że chcesz sobie brać na kark koniecznie 4T?

Rybson-a jak chcesz pochromowac techniczne bieżnię zewnętrzną łożyska kulkowego i szlifować tą bieżnę zarówno przed, jak i po nałozeniu chromu technicznego, bez wyjmowania koszyczka i kulek, i rozdzielania bieżni zewnętrznej od wewnętrznej?

Pytasz czy ktoś to stosował-ja to stosuję od dłuższego czasu. Jeśli luz między bieżnią zewnetrzną a otworem łożyska mieści się granicach jakie podaje loctite-to moim zdaniem jest to najbezpieczniejsza i najlepsza naprawa. Akurat u mnie w firmie najpowszechniejszy przypadek to osadzanie łożysk w przednich piastach TIRów-najczęściej po delikatnym zatarciu łożysk w piaście. Zacząłem to stosowac ok. 2 lata temu, i na początku miałem dwie wpadki z mojej winy-źle odtłuściłem powierzchnie. Teraz stosuje i jak najbardziej polecam. Toczenie, frezowanie niesie z sobą ogromne ryzyko przekoszenia, przesuniecia osi otworów, i ja kiedy mogę to unikam tego. Buteleczka tego preparatu plus odtłuszczacz to koszt ok. 80-90 PLN.

Bassride-pytasz o kogoś zaufanego i bez sakramenckich prowizji. Przy kwocie o jakiej mówisz trudno o to-to jest rewir cenowy mistrzów patenciarstwa, szukałbym czegoś na własną rękę.Uczciwie Ci powiem że znam taką osobę, ale jeśli chodzi o full-cross, i to raczej od kwot w granicach 10.000 PLN. Pzdr.