Skocz do zawartości

Groszek

Forumowicze
  • Postów

    868
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Groszek

  1. a no rzeczywiście, te zółte paski raczej powinny być. naklejki na zbiorniku wcale nie musi być. Mało widziałem motocykli z takimi naklejkami, tak samo jak z tymi ostrzegającymi o jeździe bez kasku, ludzie je raczej odklejają. Te na ramie nie wiem, nie pamiętam czy u mnie były takie, ale możliwe, że tak. widzę już to zdjęcie z pokrywą sprzęgła... no faktycznie, czerwony silikon tam wystaje. Nieładnie. A jaki przebieg ma moto? może po prostu miało wymieniane tarcze sprzęgła i robił to jakiś kiepski mechanik? Sugeruję Ci jeszcze umieścić te zdjęcia na http://www.motocykl.org/thundercat/forum/ ja swojego kota sprzedałem jakiś czas temu i już nie pamiętam szczegółów , a tam chłopaki jak coś zawsze będą mogli porównać ze swoimi. Jeżeli zdecydujesz się jednak pojechać i obejrzeć ten motocykl to zwróć uwagę jak zdejmuje i zakłada się siodło. jeżeli rzeczywiście tył był nie ruszany to powinno wskakiwać na swoje miejsce gładziutko i leciutko, bez dopychania.
  2. na zdjęciach nie mam się do czego przyczepić. Fakt, że ciężko ocenić stan po zdjęciach, ale nie widzę nic szczególnego co rzucałoby się w oczy. Nie wiem po czym wnosicie, że motocykl był malowany, a tym bardziej rama, i nie wiem jakiej "zółtej "krechy" pod napisaem AeroSuperSport" brakuje. Zaletą jest, że koleś dał bardzo dokładne i szczegółowe zdjęcia, więc jest prawdopodobieństwo, że nie ma wiele do ukrycia. Owszem, tylne kierunki nie są fabryczne, ale to nie znaczy, ze motocykl musiał mieć uszkodzoną "dupę". Sam miałem ochotę wstawić jakieś mniejsze i zgrabniejsze jak miałem kota, a kolega w CBR wszystkie powymieniał bo miał taki kaprys. nie wiem też jakiej naklejki niby brakuje na zbiorniku. Zestaw napędowy wygląda jak nowiutki. Nie mogę otworzyć zdjęcia z tą uszczelką co do której masz wątpliwości, więc nie wypowiadam się na ten temat. Jeżeli cena jest dobra, to być może warto się przejechać i go obejrzeć.
  3. Groszek

    FIRMA TSCHUL

    dokładnie! żaden strój nie chroni przed złamaniami, a jedynie przed otarciami i uszkodzeniami naskórka. A teraz koledze krzyśkowi trochę nabruzdzę i mnie przestanie lubić, ale powiem, ze na aukcjach na niemieckim e-bay'u często można te stroje za grosze kupić. Sam sie nie zastanawiałem czy tak nie kupować i nie sprzedawać tu na allegro. mam nawet link do sprzedawcy zajmującego sie na e-bayu wyłącznie Tschulami.
  4. kolego, nie rób scen, tylko zajdź do pierwszego lepszego sklepu motoryzacyjnego i poproś preparaty to pielęgnacji lakieru i tapicetki samochodowej. Poproś sprzedawcę jeszcze o radę to wyjdziesz zaopatrzony tak, że do wiosny będziesz miał co robić polerując lakier. Jeżeli tamta CBR stała na wystawie to duże znaczenie miało też oświetlenie. Pooglądaj sobie zdjęcia z różnych wystaw, tam czasem pojazdy wyglądają jakby miały z 10 warstw lakieru bezbarwnego, tak błyszczą.
  5. http://vaz2101.ru/images/gall142b.jpg http://vaz2101.ru/images/gall142a.jpg http://vaz2101.ru/albums/fiat124.html
  6. od tego uvexa bedzie lepszy, a w podobnej cenie, Nolan N84. Lepiej wyposażony, świetnie wykonany, dobre materiały.
  7. no bez dwóch zdań - jeżeli są pasy to znaczy, że trzeba je zapinać. Jeżeli są złe, stare lub mają popsute zamki - trzeba je wymienić. Pasy można odkręcić i wymienić jak każdą inną część. Ogólnie - czy to podczas kontroli drogowej, czy przy badaniu technicznym - samochód powinien mieć co najmniej takie wyposażenie z jakim opuścił fabrykę. No i to nie jest tak, że jak sobie wykręcisz to już nie musisz używać. Jeżeli w Twoje auto opuściło fabrykę z zamontowanymi pasami - to pasy powinny być i masz obowiązek ich używać. Jeżeli natomiast garbus wyjechał z fabryki bez zamontowanych pasów, a ktoś tam później sobie te pasy zamontował (i jesteś tego na 100% pewien, jesteś w stanie to udowodnić, że np. VW garbus z tego i tego roku nie miał fabrycznie pasów bezpieczeństwa) to możesz odkręcić i się kłócić potem z policjantami, a przy ewentualnej odmowie przyjęcia mandatu udowodnić w sądzie grodzkim, że nie musisz mieć pasów w swoim samochodzie, bo on ich po prostu nie ma na wyposażeniu fabrycznym) Z tym wyposażeniem posłużę się jeszcze przykładem - "duży fiat" od któregośtam (powiedzmy 1990) roku był fabrycznie wyposażony w światło przeciwmgielne z tyłu. czyli wszystkie fiaty, które opuściły fabrykę po 1990 roku muszą mieć takie światło, i to światło musi być sprawne, i na badaniu technicznym (przynajmniej teoretycznie) to kontrolują. Ale jeżeli ktoś ma dużego fiata z 1989 roku, który nie był w fabryce wyposażony w takie światło to już nie musi go mieć ani używać. Może sobie zamontować takie światło (zgodnie z odpowiednimi przepisami) ale nie ma takiego obowiązku. Poza tym, ja nie rozumiem, dlaczego pasy są takiem utrapieniem dla niektórych ludzi. przecież nie robicie tego dla policji, mandatów ani posłów, tylko dla siebie!.Poza tym mi np. lepiej i wygodniej jeździ się w pasach, lepiej trzymam się wtedy fotela.
  8. bierz N84 i się nie zastanawiaj. zamawiasz z louisa? jeżeli masz płacić za przesyłkę z niemiec to lepiej poszukaj na allegro, też są w podobnej cenie, może nawet taniej Cię to wyniesie.
  9. Groszek

    Samochodowe Forum (kluby)

    i jeszcze www.bmwboys.prv.pl :banghead: :biggrin: to żart taki, nie mogłem się powstrzymać,sory. :D
  10. bez obrazy... facet niby poważny, żona na karku...a pomysły jak 17sto latek :bigrazz: Daj jeszcze ogłoszenie do Świata motocykli i na Allegro, że zbierasz pieniądze na wymarzony sprzęt, i powołaj się jeszcze na brać motocyklową... sory, ale takie pomysły na mnie nie działają. Mimo wszystko, życzę powodzenia.
  11. Groszek

    Samochodowe Forum (kluby)

    TOYOTA http://motonews.pl/forum/?op=fvf&c=18&f=23
  12. spokojnie, kris, bez stresu, to był z mojej strony tylko taki żart.
  13. to pewnie zrywka, jak w skuterach wodnych, zabezpieczenie, żeby jak koleś spadnie z motocykla i odczepi tą zrywkę to moto samo nie pojechało dalej. Albo to ta słynna linka co sobie ją wokół szyi przywiązują i do motocykla, żeby sie nie męczyć w razie wypadku :banghead:
  14. kilka tematów niżej http://forum.motocyklistow.pl/Zorganizowan...zei-t61080.html może cos wspólnego
  15. Pawelmoto2 a przyznaj sie... ile czasu pomykasz na R1 i ktory to Twoj motocykl. Z doradzaniem R1 20-sto latkowi na dodatek na pierwszy motocykl byłbym niezwykle ostrożny. I chodzi tu nie tylko o doświadczenie w jeździe na motocyklu, ale przede wszystkim o doświadczenie życiowe i postrzeganie świata. Postaraj się proszę, może Ci się uda przypomnieć sobie swój sposób myślenia w wieku dwudziestu lat, co kierowało Tobą kiedy siadałeś za kierownicą i odnieś to do swojego obecnego myślenia. Ja mam 24 lata, więc dwudziestkę miałem niby zupełnie niedawno, a sam widzę jak diametralnie zmieniło się moje myślenie w przeciagu tych zaledwie kilku lat. I może nawet nie byłbym o tym taki przekonany, gdyby nie rozmowy z rówieśnikami - oni w sobie zauważyli zupełnie to samo. Kiedyś jeżdżąc samochodem najważniejsze było pobić rekord czasowy swój albo kolegi w przejeździe z miejscowości A do B, wyprzedzić jak najwięcej samochodów na trasie i dać się wyprzedzić jak najmniejszej ich ilości a jechanie (wleczenie się) za ciężarówką to najgorszy wstyd i trzeba było ją jak najszybciej wyprzedzić. Teraz priorytetem jest jak najrówniejsza, spokojna jazda, dojazd do celu bez mandatu i nie stworzenie po drodze choćby jednej sytuacji stresującej siebie, pasażerów ani innych kierowców. I o to mi właśnie chodzi. 20sto latek ma inne myślenie. I może jeździć od 10go roku życia na różnych sprzętach, ale na drodze mimo wszystko może stanowic większe zagrożenie dla siebie i otoczenia niż 45-cio latek z rodziną na karku, który na pierwszy motocykl kupił sobie R1 mimo, że ostatnio jeździł tylko na MZ i to 20 lat wcześniej. pomijam kwestię szpanu i inne głupoty opowiadane przez autora tematu, bo to mi zakrawa o prowokację, więc z kwestią czy to jest motocyklista czy jakiś zwykły głupek się wstrzymam. Na potwierdzenie moich słów powiem tylko, że mam znajomego, kolegę. Młody chłopak, 18-19 lat. Jeździł na MZ. Robił w ciągu roku kilka tys km. Jeździł latem, wiosną, jesienią i zimą, po śniegu. MZtą przycierał podnóżki w zakrętach, miał na koncie dużo tysięcy kilometrów. Potem kupił CBR F2... po miesiącu miał wypadek. Nie złożył się w zakręcie i wyleciał na zewnętzną, do rowu. Za dużo brawury, za mało umiejętności i wyobraźni. Na dodatek jechał z pasażerką, chciał przednią przyszpanować i pokazać co potrafi maszyna i trochę odkręcił. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar.
  16. nolan N93E!!!!!!! mówię wam!!!!! Tylko nolan N93!!!!!! (no,chyba, że N94 :clap: ) po raz kolejny w tym temacie powtarzam, ze wart jest swoich pieniędzy. A nikt mnie nie słucha wszyscy piszą że AGV lepsze... sie reklam naczytają i tak wierzą, a agv się w rękach rozpada... tylko dziwne, że AGV co kilka miesięcy robi przeceny o 50-60% swoich kasków, a nolan jakoś nie. AGV sztucznie zawyża cenę swoich produktów, żeby potem móc zrobić dużą przecenę i ludzie kupowali przekonani, że kupują wartościowe kaski w okazyjnej cenie. tak serio to Jenes, ja nie wiem skąd u Ciebie po lekturze tego wątku zrodził sie pomysł że AGV jest dobre, ja śledzę ten temat i mam przeciwne zdanie, częściej sie tu spotkałem z narzekaniem na te kaski, że słabo wykonane.
  17. nie. To znaczy, że co innego jest poprzymierzać kask i ocenić go po tym jak się zakłada na głowę, a co innego założyć go na głowe, ponosić jakiś czas i w nim pojeździć. Ja nadal jestem zdania (po obserwacji wyników różnych testów kasków) że płaci się przede wszystkim za wygodę, jakość wykonania, użyte materiały a co za tym idzie trwałość. niejednokrotnie okazywało się, że w testach bezpieczeństwa trochę tańsze (nie mówię tu o znacząco dużych różnicach, jak np. porównywanie kasków różnych klas) okazywały się lepsze od droższych lub niewiele im ustępowały. Często wszystko zależy też od sytuacji i rodzaju uderzenia. W niektórych sytuacjach kask o mniej sztywnej skorupie (czyli taki bardziej miękki, który nawet ugina się pod naciskiem dłoni - co jak zauważyłem wzbudza niesamowitą zgrozę u niektórych(!) - Agu :) ) okazuje się bezpieczniejszy i lepiej spełnia swoje zadanie niż kask ze sztywną skorupą wykonaną w kosmicznej technologii.
  18. z tego co piszesz, to odnoszę wrażenie, że bardziej zadowolony będziesz z Gixera. Przyznam bez bicia, ze swoją VFRką zrobiłem niewiele kilometrów póki co (lekko ponad tysiąc, mam ją od września ...jakoś tak, czas, pogoda...) ale pierwsze wrażenie po przesiadce z Thundercata na VFR miałem takie, że ze zdania: "- ma bardzo dobre podwozie rzekomo niewiele ustępujące sportom" wywaliłbym na samym początku słowa "rzekomo" i "niewiele" ;) VFR to nie jest sport i nie składa się w zakrętach tak jak sport. Jeżeli Ci piszą, ze gixer daje radę w trasie i nie planyjesz długich wojaży po Europie, a co najwyżej wypad na zlot do oddalonej o powiedzmy 300 km miejscowości, to vfra nie jest Ci potrzebna.
  19. jestem studentem politechniki gdańskiej na kierunku "Inżynieria Transportowa" i uczą nas, że największa przepustowość skrzyżowań i ulic jest przy prędkości ~40 km/h czyli przy tej prędkości przez dany odcinek drogi może przejechać maksymalna liczba pojazdów. Wszyscy ci, którzy pisali, że zmniejszenie prędkości przez kierowców upłynniłoby ruch i zmniejszyło ilość korków na ulicach mają rację!!! maciejkruk13 - ja jestem jednym z tych, których widzisz w lusterku.... a po krótkiej chwili obok siebie... co z tego, ze Ty wyrywasz na skrzyżowaniu, skoro i tak kiedy dojeżdżam do nastepnych świateł to Ty stoisz i już tam czekasz na mnie. Różnica między nami pewnie taka, że Twoje auto tankuje firma, a moje musze tankować sam, więc unikam energicznego deptania pedału gazu :icon_mrgreen: pozdrawiam
  20. Jak takich rad udzielają 13-17nasto latkowie, to jestem jesczez w stanie zrozumieć, wiek nie daje jeszcze odpowiedniej rozwagi i doświadczenia, ale niestety często mówią tak 19-2kilku - latkowie... to tego pojąć nie mogę. Poza tym wszystko, wszystko to święta prawda.
  21. No w takim wypadku to chyba mogę zareklamować bakn, którego jestem klientem :banghead: Kredyt Bank. Trzeba założyć tam konto walutowe (założenie i prowadzenie nic nie kosztuje) a koszt przelewu do większości krajów europejskich to 10 zł. pozdrawiam.
  22. z postu autora zrozumiałem, że chodzi o motocykl, który na 100% nie pochodzi z kradzieży ale wałek taki, że jest po prostu inny egzemplarz i ma przebite numery. Czyli, że papiery są ok, tylko nie bardzo grają z motocyklem. 11 lat to trochę duża różnica...nawet choćby Kawasaki ZZR600 - niby przez tyle lat prawie takie samo a jednak różni się i to na pierwszy rzut oka. tak czy siak, zdecydowanie ja bym sie w to nie pchał, bo nie warto sobie psuć nerwów i jeździć potem w strachu przed każdą kontrolą. No i pomyśl potem jak Ty to sprzedasz...cieżko będzie znaleźć kupca na takie cos.
  23. ja sie rejestrowałem na polskim i na niemieckim robiłem już zakupy bez problemu. Tylko, że to było prawie trok temu, chyba, że teraz coś się pozmieniało...ale nie, bo ostatnio licytowałem to też bez problemu poszło, tyle, że aukcji nie wygrałem. Jeżeli chodzi o przelew zagraniczny to wcale nie jest drogo... tylko trzeba pochodzic po bankach i znaleźć najtańszy... ja znalazłem taki, gdzie to kosztuje 10zł.
  24. jeżeli w przypadku kontroli (rutynowej kontroli policyjnej lub okresowego badania technicznego) sprawdzający nabierze podejrzeń co do ich oryginalności pojazd natychmiast zostaje przetransportowany na parking policyjny i zostaje tam do wyjaśnienia sprawy. Jeżeli sie okaże, że nie jest poszukiwany przez policje jako skradziony po długich staraniach i wielu, wieluu zabiegach odzyskasz ten pojazd, jednak bez prawa rejestracji. Wtedy musisz zgłosić się do rzeczoznawcy i urzędu o nabicie nowego numeru identyfikacyjnego, dopiero potem będziesz mógł go ponownie zarejestrować. Wiem to, bo kolega kupił kiedyś auto i miał takie przygody. Na te wszystkie sprawy i odzyskanie auta wydał prawie tyle co kwota, za którą go kupił, a przy tym stracił jeszcze sporo nerwów. Ogólnie ryzykowna sprawa... ktoś Ci powie, że gliniarze i tak się nie znają na motocyklach i nie będą w stanie poznać czy motocykl jest z 93 czy 2004 roku... nie wierz w to... wystarczy mieć pecha i trafić na bardziej kumatego policjanta (akurat np. też może być motocyklista i będzie widział, ze moto jest 11 lat młodsze niż w dowodzie (nawet jeżeli model był produkowany przez tyle lat, to przecież wszyscy byśmy odróżnili stary od nowego) i masz przechlapane, bo ja na jego miejscu bym pomyślał, że moto było kradzione i bym nie popuścił. Odradzam taką sprawę, nie warte ryzyka. Zwłaszcza, że różnica wieku jest za duża. A jeżeli już się zdecydujesz na coś takiego to przed zakupem idź na policję ze sprzedającym sprawdzić numery pojazdu czy nie jest poszukiwany. Dostaniesz od nich wtedy kwitek, że byłeś i że nie jest. Dla sprzedającego to nie jest żadne ryzyko, bo przy takim sprawdzaniu idziesz tylko na komendę z dowodem rej i oni tylko sprawdzają czy ten numer ramy nie jest w bazie pojazdów skradzionych, a skoro on wie, że z papierami wszystko jest ok to nie ma problemu. A dla Ciebie o tyle dobrze będzie, że w razie "wpadki" pokażesz kwitek, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy żeby sprawdzić ten motocykl i masz na to dowód, wykazałeś dobrą wolę - i dzięki temu możesz uniknąć oskarżenia o paserstwo.
  25. hehe...każdy kto ogląda ten filmik natychmiast chce znać tytuł tej piosenki :icon_razz: niesamowicie jedno drugiemu nadaje klimat, dobór muzyki -mistrzostwo świata :lalag: dlatego tak skomentowałem film dany przez blazej_19 , ze w tamtym filmiku muza została fatalnie dobrana. wystarczy spojrzec na komentarze pod filmikiem - ten pierwszy utwór to Within Temptation - Our Farewel, drugiego nie znam, bo już nie jest taki fajny :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...