Skocz do zawartości

Groszek

Forumowicze
  • Postów

    868
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Groszek

  1. Witam. Jak w temacie. Zna ktoś? Poszukuję pewnego i taniego transportu motocykla z UK.
  2. no sory mierzwa, ale jeżeli patrzę na motocykl jakim jeździsz, Twój opis: "Prawdziwe życie zaczyna sie powyżej 200 km/h" to twoje zdziwienie mnie przeraża. Zawsze myslałem, że jeżeli ktoś decyduje się na rozwijanie prędkości rzędu 200km/h to juz umie mniej więcej w podobny sposób pokonywać zakręty. Ze spalaniem to owszem, na pewno mało nie będzie, ale w końcu to jest 1100 (chociaż... Thunderace 1000ccm pali 5/100). Ostatnio jeden kolega na pełnym baku XXem zrobił ... 100km. Ale to było jak wybrali się z innym na przejażdżkę (ten drugi na ZX12) a znając ich tempo jazdy jestem w stanie jak najbardziej uwierzyć, że mieli wiry w zbiornikach :(
  3. z resztą zobacz, że tam tylne cylindry prawie dotykają ramy, więc nie ma co się dziwić, że się od niech może nagrzać. W chłodne dni żadna tam bajka, bo w ogóle tego nie czuć... za to w upalne dni czuć to potwornie, zwłaszcza w trakcie powolnej jazdy i po mieście.
  4. niemądre pytanie, ale wiek założyciela to usprawiedliwie. odpowiedź jest prosta - Nie uciekać. jeden taki mój znajomy "delikatnie" się zdziwił kiedy któregoś razu uznał, ze na motocyklu go nie dorwą - nie zatrzymał sie do kontroli, po krótkim pościgu i blokadzie na następnym skrzyżowaniu miał przerwę od jeżdżenia czymkolwiek na kilka lat. Inny kolega po pijaku uciekał - gonili, blokowali go, strzelali (!) aż w końcu w jednym miejscu po okolo 50km nie wyrobił i odbił się od drzewa. Gliniarze jak go dopadli to się dziwili, ze jeszcze żyje i bez zbędnych ceregieli i obmacywania czy przypadkiem nie ma czegoś złamanego dopadli, przycisneli do gleby, wykrecili rece i zakuli w kajdany. Przesiedział kilka godzin na dołku, dopiero potem puścili go do lekarza. Też miał przymusowa pzrerwe od jeżdżenia. Jak decydujesz sie podjąć ryzyko jechania z niebezpieczną prędkością to bądź na tyle dorosły i gotowy na poniesienie odpowiedzialności. Inaczej jestes po prostu zwykłym głupkiem, który nie myśli i nie wie czym to grozi. http://gizycko.wm.pl/Trzy-ofiary-smierteln...11&gal_id=#foto
  5. nie kumam, dlaczego? widzę, ze właśnie zapala sie czerwone światło, przede mną sznur samochodów - dlaczego nie mogę do nich dojechać na luzie?
  6. co prawda z tego co pamiętam nie były to gwizdki jakieś o których piszesz mocowane do pojazdów, a takie zwykłe ustne, które niby mają odstraszać psy. testujący chodził po parku, gdzie chodzili ludzie z psami na smyczy, podchodził do zwierząt "gwiżdżąc"... zero efektu.
  7. na tvn turbo w programie "Gadżet" był test czegoś takiego. Skutecznosc tego to jak skuteczność magnetyzerów i tabletek oszczędzających paliwo.
  8. no właśnie w których oponach szybciej będą utleniały się rozpuszczalniki - w tej codziennie wystawionej na słońce, niekorzystne warunki i działanie wielu sił czy w leżącej w chłodnym ciemnym magazynie? Oczywiście, ze nie mam na myśli porównania 2-letniego Good Year'a najwyższej klasy z nową Dębicą czy na odwrót, ale myślę, że w przypadku opon podobnej klasy taka prawidłowość byłaby zachowana. pozdrawiam
  9. oczywiście, bardzo chetnie :D :D racja, nie pomyslalem o tym badaniu technicznym. I Ładnie z Waszej strony, że szanujecie Angoli za to, jakie dają nam możliwości :D a co do Polaków, MOT'u i tego jakie szambo robią w Anglii przypomniała mi się historia, jak mój szwagier mieszkający w Anglii pojechał ostatnio samochodem zrobić MOT. VW Bora kilkuletnia, regularnie serwisowana, wszystko wymieniane na czas, auto zadbane. Okazało się, że na stacji akurat pracował Polak. Obejrzał samochód, zrobił badanie i wyjeżdża z tekstem: "no wiesz, tu masz trochę braków, tam z tyłu masz juz gumy w zawieszeniu wyrobione, z przodu luzy, normalnie to anglik by ci nie podbil tego MOTu, ale jak mi odpalisz 20 funtow, to moge przymknac oko". Moj szwagier nie bardzo znajacy sie na samochodach pomyslal, ze jak bedzie musial w Anglii to zrobic to zaplaci kupe kasy, a ze niedlugo wybieral sie do Polski to uznal, ze zalatwi w ten sposob ten mot a wszystko ponaprawia taniej w PL. Oczywiscie jak przyjechal do Polski i pojechal na diagnostyke to okazalo sie, ze auto jest w idealnym stanie, zadnych luzow nie ma, a takich jakichs gum, o ktorych opowiadal tamten czarodziej to w ogóle w tym samochodzie nie ma.
  10. ubrania kupujesz nie tylko "na początek" ale prawdopodobnie będą służyły Ci kilka lat. Z czasem nawet możesz zmienić motocykl a ubrania jezeli będą dobre zostaną te same. Więc nie ma sensu kupować tańszych wyrobów z myślą "a, potem kupię sobie lepsze" jeżeli juz teraz byłoby Cię na nie stać. Chyba, że dopuszczasz taką możliwość, że motocykl Ci sie moze znudzić za jakiś czas i kupujesz go na spróbowanie, wtedy rzeczywiście nie ma co topić grubej kasy. Jeżeli chodzi o rękawiczki i kurtkę - to lepiej moim zdaniem kupić tańsze rękawiczki i droższą, lepszą kurtkę. Rozsądne rękawice kupisz już za ~100zł, takie alpinestars'y za 300 - 400zł nie posłużą Ci dużo dłużej niż w miarę dobre gatunkowo no name'y za 100. Natomiast kurtkę lepiej kupić droższą - będzie wygodniejsza, ładniejsza, miała lepsze protektory. To samo z kaskiem. Jeżeli dasz radę kupić kask za 1000zł to nie kupuj takiego za 300 tylko dlatego, ze dopiero zaczynasz z motocyklami. nie ma zupełnie nic na przeszkodzie, zeby kupić dobre buty nie mając spodni motocyklowych czy jakiejkolwiek innej części garderoby. Wszysko działa niezależnie i wszystko możesz ubrać osobno :icon_mrgreen: Nitro robi ładne kaski i ma dobre ceny, ale z tego co sie widzi na forum jakość nie jest powalająca.
  11. cóż, ja nie zajarzyłem. Mozesz mi wyjaśnić dlaczego się nie da? a co do MOT'u - raczej nie ma co liczyc, ze anglik załatwi MOT dzieki ukladom... chyba, ze na stacji diagnostycznej pracuje Polak...
  12. nietrafiona uszczypliwość kolego. nie da sie mieszkać w wynajętym mieszkaniu w Polsce i pracować w GB, za to nie ma większych przeszkód aby jeździć po Anglii motocyklem zarejestrowanym i ubezpieczonym w Polsce. co do motocykla. Cena okazyjna, więc można brać, jaby co w Polsce zawsze sprzedasz z zyskiem, ale jeździłeś wczesniej na motocyklach? Bo jeżeli niebardzo to uważaj, bo VFRa jest trochę ciezka i toporna do nauki jeżdżenia.
  13. patrząc na wiek - pewnie nie własnego doswiadczenia :) jeżdżąc samochodem używam luzu gdzie i kiedy tylko mam możliwość. Jeżdżąc motocyklem raczej hamuję silnikiem bo wbijanie niższych biegów przy większej prędkości okupione jest zazwyczaj nieprzyjemnym stukiem. Robię natomiast tak, że puszczam gaz i poruszam sie nadal na biegu, na którym jechałem, kiedy prędkość już jest niewielka naciskam sprzęgło, hamowanie kończę hamulcami a w tym czasie dobieram bieg odpowiedni do prędkości - jeżeli widzę, że konieczne będzie zatrzymanie dochodzę do 1. jeszcze zanim motocykl się zatrzyma - 1) łatwiej znaleźć jedynkę i wrzucić ją kiedy motocykl się powoli toczy, 2) po co potem na postoju grzebać, mieszać i szukać biegów. Chętnie hamowałbym hamulcami jadąc na luzie, bo podejrzewam, ze przedłużyłoby to żywotność łańcucha (strzelam w tym momencie), ale mtocyklem ze względu na budowę skrzynie biegów tak się nie da. A o zmianie biegów i hamowaniu silnikiem jest cały temat, więc lepiej dyskutować tam niż tu toczyć kolejne wywody na ten sam temat.
  14. zarejestruj sobie motocykl w Polsce, będziesz płacił rocznie za ubezpieczenie 100zł a nie 500 funtów.
  15. nie, no z tego zdania wynika co wynika, i ks-riderze mógłbyś przyznać się co najmniej do źle sprecyzowanej myśli, a nie zgrywać nieomylnego. Z racji wieku nie powinienem zwracać Ci uwagi, ale w tym wypadku po prostu walnąłeś głupotę i idziesz w zaparte. też nieprawda. 4-letnia leżakowana (odpowiednio przechowywana) opona będzie miała lepsze właściwości niż 2-3-letnia używana. Zaprzeczysz?
  16. sory, a jakie Waszym zdaniem tablice rejestracyjne maja obecnie motorowery? era zielonych plastikowych tabliczek dla motorowerow skonczyla sie dawno temu. Z tego co wiem teraz motorowery mają takie same tabliczki jak motocykle. tita, pytanie do Ciebie. Czy zadałeś sobie chociaż odrobinę trudu i zadzwoniłeś do gościa zapytać o co w tym chodzi, albo chociaż maila do niego może napisaleś? czy tak po prostu trzepnąłeś to na forum, żeby coś kłapać ot tak bez celu i posty tłuc? Jeżeli tak - to przepraszam, jeżeli nie... to poch.... śmiecisz na forum takimi bezsensownymi tematami? Dla mnie oczywistym jest, ze to jest pomyłka, a jeżeli już chcesz takie tematy zamieszczać to do "humoru". A jezeli juz rzeczywiście tak Cię poruszyła ta sprawa... to od nas odpowiedzi czy to jest motorower czy motocykl przecież i tak nie uzyskasz, więc nie wiem na co liczyłeś zakładając temat. nie chciałem Cię urazić, tylko wyrażam swoje zdanie. pozdrawiam
  17. jeżeli miałby to być pierwszy własny duży motocykl to VFR odradzam. poza tym za tą kasę 600tkę kupisz nowszą.
  18. a jaki to motocykl, moze byś napisał. Bo ma znaczenie czy to jest chopper/naked z kolanami na wierzchu, czy obudowany plastik z osłoniętymi innymi elementami kolankami. Jak poważna jest wgniota i czy znajduje się raczej z boku, z przodu.
  19. kenji - chyba jednak za malo przejechałeś, żeby z taką pewnością zachęcać do kupna GSXFa. Nie mówię, że to złe moto, tylko uważam, że 50 km to nie jest dystans, po którym można wyrobić sobie głęboką opinię na temat motocykla. zgadzam sie z jeszuą w 100%. Zwłaszcza z pierwszym akapitem :) co do tematu - ZZR chyba jednak odradzam. Zakładam, że Twoje "do czynienia z motocyklami" ograniczało się do przejażdżek sprzętami kolegów, więc będzie to tak naprawdę Twoje pierwsze moto. ZZr jest ciężki w prowadzeniu, nie nadaje się do nauki jazdy. Silnik ma dość żwawy (wystarczyła odrobina wilgoci i mój już powerslide'y robił) a jego moc może być zgubna. Z wymienionych przez Ciebie najlepiej jednak nadaje się do turystyki. Wyposażenie, komfort, miejsce do przymocowania bagażu, ochrona przed wiatrem - to zalety zygzaka. CBRą nie jeździłem, jednak na podstawie przysiadywania się do motocykli kolegów śmiem stwierdzić, że pozycja za kierownicą wydaje się być odrobinę bardziej sportowa, ale moto wydaje sie mniejsze, lżejsze i bardziej poręczne. O jajku nie mam zdania - nie miałem z nim do czynienia. Mogę za to się wypowiedzieć na temat Thundercata. Bardzo fajny motocykl, rewelacyjnie wyważony, pięknie się prowadzi, ma bardzo mocny silnik i trzeba bardzo uważać bo powyżej 10 tyś obr pokazuje ostro pazur. Chwila zamyślenia z odkręconym gazem i nietrudno przeoczyć moment w którym wskazówka prędkościomierza mija 180 km/h na liczniku. Przy tym zużycie paliwa poniżej 5l/100km w trasie przy prędkościach rzędu 120-140 km/h to rewelacyjny wynik. Sylwetka za kierownicą w miarę wygodna. powiedziałbym kompromis między sportem a turystyką - pewnyie się siedzi w zakręcie, dosć wygodnie na prostej. Wady? - wibracje od silnika jak na komarze przy prędkości obrotowej rzędu 4 tyś obr./min, spartańskie wyposażenie - co dość wyraźnie mi przeszkadzało i utrudnia wykorzystanie go do turystyki. nie zgadzam sie z superfastmario, VFR nie nadaje się dla świeżaka. Tzn nie mówię, ze sobie nie poradzi, bo jakoś tam sobie radę da, ale będzie mu o wiele trudniej. Prowadzi sie podobnie jak zzr - jest dość oporna, ciężka i toporna.
  20. wiem, ze klamka sprzegla w salonie w Polsce kosztuje 300zl chyba, a na ebay'u mozna kupic komplet (sprzeglo i hamulec) i to w w dowolnie wybranym kolorze za 30 euro. czy jakos tak. Motocykl wyjatkowy i rzadko sporykany - to jego ogromne plusy, bedziesz sie wyroznial w srodowisku motocyklowym - coraz liczniejszym niestety i przez to coraz bardziej anonimowym tłumie, ale ta utrata wartosci (patrzac na ceny uzywanych) jest przerazajaca. Pamietam jak na zlocie w Gizycku w zeszlym roku bylo ponad 1000 maszyn a wszyscy zwracali uwage na jedna, taka wlasnie aprilkę.
  21. kupilem 2 kaski przez internet, troche ryzykowna sprawa, ale jezeli roznica w cenie pomiedzy zakupem przez net a w sklepie jest spora to warto zaryzykowac.
  22. no to Lukaszu bedziemy musieli polatac gdzies po okolicy VFRami :icon_evil: Mrągowo - Giżycko to moja najukochańsza droga, zwłaszcza okolice Rynu. Malowanie jest na 50-lecie Hondy. Myślałem, ze jak ktoś decyduje się na Vkę to wczesniej dowiedział się czym to grozi. Charakterystyka, dzwiek, wibracje - wszystko zupełnie inne. Ten odkurzacz nie ma raczej wiele wspólnego z rozrzadem, dopiero w V-tec'ach jest to rozwiązanie, że powyżej (chyba) 6 tyś obr/min włącza się dodatkowy zawór. Za to u Ciebie rozrząd jest napędzany kołami zębatymi, które są zupełnie bezobsługowe (łańcuch sie rozciąga, pasek zużywa, a koła zębate wystarczają na całe życie silnika (przynajmniej powinny;)) wpadaj na www.vfr-oc.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...