Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. Ma czy ma mieć, bo to zasadnicza różnica. Ja tej misji nie dostrzegam. pozdr
  2. Niekoniecznie. Nie chodzi mi o to, że ktoś weźmie sobie kamerę, grupa motocyklistów zbierze się do kupy i coś popsioczą. Nie. Trzeba to zrobić porządnie. Musi to być zorganizowane przez osoby zaznajomione ze sztuką dziennikarską, operatorską itp. To musi być profesjonalny materiał inaczej nie ma sensu w ogóle się tego podejmować. pozdr
  3. Masz rację, tylko jak chcesz się temu sprzeciwić? Po prostu nie nakręcić tego materiału? A może nakręcić taki reportaż własnym sumptem i umieścić w Youtube? Mamy na forum zdolnych kamerzystów, a youtube to niesamowite medium... Tak luźno myślę... pozdr
  4. Przykra sprawa, ale Adwent ma rację. TV to medium nastawione na oglądalność i sensację. Reportaż, który ma pokazać dramatyzm sytuacji i tragedię musi pokazywać emocje. Nikt nie zainteresuje się pogadanką z grupką kilkunastu kulturalnych panów. Telewidzowie oczekują upustu emocji i ostrych reakcji. Tak po prostu jest. Jeśli program będzie nagrywany jeszcze raz w marcu, pojawię się na 100% i na motocyklu (i nie tylko ja zapewne), będzie nas więcej. Damy radę. pozdr
  5. Hondą CB500 :) Ja się zawsze wywalam na tym psie. Raz w Arkadii, teraz w błocie ech... Ten potfur mnie przerasta ;) pozdr
  6. Było dryndnąć. Ja dzisiaj latałem pół dnia. Najpierw po asfalcie, potem po rozmarzającym błocie, gdzie się wyje*ałem, ale było boooosko!!!! :icon_mrgreen: pozdr
  7. 22-go stycznia? Koniecznie!!! Zapraszam wszystkich oczywiście: http://www.gonaked.pl/news.php pozdr
  8. Heh... I co z tego, że ja akurat dostałem, jak zgubiłem tę naszywkę DOC 2009. Jakby ktoś miał na zbyciu to ja chętnie :) pozdr
  9. Nie. Przepisy mówią tylko o tym, że do 7 lat max 40km/h i koniec. Nic więcej nie ma. Możesz sobie przewozić z przodu, z boku, na barana. Jak chcesz :) Przewożenie zupełnie małego z przodu wydaje się najrozsądniejsze, ale prawdę mówiąc ja swojego w ogóle nigdzie woziłem dopóki nie był w stanie siedzieć normalnie z tyłu pozdr
  10. Ale to jest oczywiste. Zauważ, że jadąc 100 km/h zawsze będziesz dojeżdżał do kilku aut stojących na światłach. W analogicznych warunkach jadąc np. 60km/h masz większą szansę, że na kilku ze świateł wszyscy ruszą już zanim dojedziesz i wystarczy, że zwolnisz... Osobiście widząc w oddali stojące samochody na czerwonym puszczam od razu gaz. Zawsze na tym odcinku, który potrafi mieć i 200 - 300 m potrafi mnie wyprzedzić (nie wiem po co) kilka samochodów, które potem hamują i zatrzymują się. A za parę sekund grupa rusza, ja tylko przyhamowuję albo i nie, dwójeczka i jadę dalej. Same zyski - paliwo, klocki... Kolejna rzecz: zapala się zielone - jeden wrzuca jedynkę, drugi się drapie po dupie, trzeci gada przez komórkę i powstają od razu odstępy na 10 metrów pomiędzy ruszającymi pojazdami. Nic dziwnego, że przez takie skrzyżowanie przejedzię 6 samochodów zamiast 12... No, a te 6 ponadnormatywnych, które zostaną jest już "zarodkiem" zatoru... Mówienie, że jazda po mieście 50km/h po Warszawie zwiększy korki jest po prostu irracjonalne. Przecież korek jedzie z prędkością 5 - 10 km/h więc co ma tu spowolnić owe 50, które i tak rzadko można osiągnąć. Co z tego, że przelecę jakiś odcinek z prędkością 100km/h jak po kilometrze takiej jazdy trafię na 500m zator takich samych jak ja? Gdyby wszyscy na tym odcinku jechali 50km/h to tych stojących przybywałoby mniej w tej samej jednostce czasu a więc i zator byłby mniejszy. Drugą sprawą jest brak zielonej fali i totalnie od czapy poustawiane sygnalizatory, tudzież brak strzałek w prawo nawet na niektórych skrzyżowaniach, gdzie nie ma drogi z lewej :banghead: Płynność ruchu łatwiej jest zachować jadąc z mniejszą prędkością (np taki ślimak nigdy nie będzie musiał się zatrzymać ;) ).
  11. A ja nie piszę SMSów w czasie jazdy i nie rozmawiam przez komórkę. Nawet przez głośnomówiący. Jak ktoś ma sprawę to albo zadzwoni później, albo ja oddzwaniam jak się zatrzymam. Po co sobie tworzyć dodatkowe utrudnienie w czasie jazdy, albo problem w życiu jak widać na przedstawionym filmiku... pozdr
  12. No, przecież to norma: - No co jest Stasiu? Ze mną się nie napijesz??? pozdr
  13. Nie masz racji kolego: Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika, nie przebierając przy tym w słowach. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty. i tyle w temacie. Terminy ad rem i ad personam nie mają nic wspólnego z argumentowaniem obiektywnym i przez pryzmat swojej osoby, jak Ci się zapewne wydawało. pozdr
  14. Nie ma czegoś takiego jak ładowność motocykla. Jest dopuszczlna masa całkowita ale to nie ma nic do rzeczy. W dowodzie jest liczba miejsc i tele osób może się poruszać. 4 latek faktycznie nie sięgnie do podnóżków, ale 7-mio już spokojnie. Dla mnie problemem ważniejszym są nie warunki fizyczne dziecka tylko predyspozycje psychiczne oraz umiejętność koncentracji. 7-mio latek w czasie godzinnej trasy może byś zestrachany, ale równie dobrze może się nudzić i robić jakieś głupie rzeczy lub wręcz zasnąć. Osobiście wolę przewozić dziecko normalnie z tyłu. W razie wypadku i tak będzie dramat. Żadnych złożeń, zapie**alania itp. Ja już mam opracowaną trasę dojazdową do Wawy z Pomiechówka (przez Czosnów, Pieńków), bo nie wyobrażam sobie, żebym miał dzieciaka zawieźć na 8:00 do szkoły samochodem szczególnie w poniedziałek :D pozdr
  15. Eee tam. Ad personam to wtedy kiedy wytykasz cechy swojego adwersarza, piszesz o nim jaki on jest, a jaki nie jest, że głupi, że moherowy, że liberał, że komuch. To jest pisanie ad personam. Przysrywanie sobie nawzajem a nie pisanie na temat. Przykład: - Premier jest głupi (ad rem) - Jesteś idiotą, że popierasz tego głupka (ad personam) Można poczynić też nieco przewrotną uwagę - Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć tego, co wyprawia rząd (ad rem) Ad rem to pisanie o zjawisku, podawanie przykładów itp. Tak więc to co zacytowałem jest właśnie pisane przez LYsEgo ad rem. pozdr No kurcze.... Wręcz państwo idealne. Ja bym proponował wszczepić te GPSy pod skórę i permanentnie wszystkich inwigilować. Zero przestępczości!!! Tylko szczęście i radość życia dla mojego dobra zgotowana przez państwo, które mnie kocha i chroni przed złem wszelakim. Szczerze? Nie chciałbym żyć w czymś takim... pozdr
  16. Szczerze? To ja już wolę nie próbować czegoś więcej niż "jeżdżenia bo jeżdżenia" ;) Ja właśnie glebiłem przy małych prędkościach i 2 razy na śniegu (też wolno). pozdr
  17. Wprost nie napisałeś, ale takie donoszę wrażenie czytając Twoje posty. Takie jest Twoje zdanie i masz do niego prawo. Ja swoje opieram na doświadczeniu. Miałem okazję zarabiać bardzo dużo, jak również bardzo mało i wiem, że jak masz nadmiar kasy to 20% przy zarobkach rzędu 10.000 nie boli tak bardzo jak brak 300 zł w 1500 złotowym budżecie. Dlatego twierdzę to co powyżej, że karanie proporcjonalne nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością jako taką tylko z fałszywym pojmowaniem sprawiedliwości społecznej. pozdr
  18. Ty też nie rozumiesz. Jeśli ktoś zarabia 2000 zł na rękę i zapłaci 500 zł to jest to dla niego duża strata, bo prawdopodnie 2000 to cały jego budżet miesięczny. Jak ktoś zarabia 15.000 tysięcy na rękę to jak zabierzesz mu proporcjonalnie czyli 3750 zł czy nawet 5000 zł, to i tak to po nim spłynie jak po kaczce. Za 11.250 (czy 10.000) też można przeżyć miesiąc :icon_mrgreen: Rozumiesz? Ten pierwszy p-podobnie nie spłaci jakiejś raty, nie zapłaci jakiegoś rachunku, nie pójdzie z rodziną do kina w weekend. A ten znienawidzony bogacz i tak jest do przodu. Dlatego uważam, że karanie bogatszych wyższą karą, proporcjonalnie do zarobków nie jest sprawiedliwe i nie służy poprawie bezpieczeństwa drogowego. Pomysły idące w tym kierunku powodowane są przedwyborczą grą pod publiczkę. W kierunku ludzi z poglądami takimi jak Ty, czy kolega Czarek uważających, że bogatsi to samo zło. Takich ludzi jest w Polsce bardzo wielu, bo zawiść jest naszą cehcą narodową. Nic dziwnego, że można było wprowadzić tu PRL po wojnie. Postawiono bardzo prostą kwestie - bogaty=zły, biedny =dobry, a potem poszło już samo. I tak się toczy do dzisiaj. pozdr
  19. Kto to sią ci "bogaci", bo nadal nie wiem? Jakie jest kryterium bycia "bogatym"? A jeśli jakieś jest dlaczego w powszechne opinii tego skomuszałego do cna narodu są oni utoższamiani z najgorszym złem i trzeba ich załatwiać, golić itp. pozdr Jak najbardziej masz rację. Istnienie dużej ilości różnego rodzaju fundacji dobroczynnych wynika z tego, że system opieki państwa nad obywatelami to fikcja. Jedyną sensowną pomoc w zakresie leczenie ciężkich chorób, rehabilitacji itp. można uzyskać tylko dzięki działaniu takiej czy innej fundacji. Z całym szacunkiem dla tychże oczywiście. Przy tak potężnych obciążeniach ludzi na rzecz różnych ZUSów i NFZów to jest niepojęte!!! pozdr
  20. Co to jest "załatwić bogatych cwaniaczków?" Z tego co wiem, to bogatych załatwiało NKWD. Czy przepisy są po to by "załatwiać bogatych"? O japierdziu!!! Co za podejście. :banghead:
  21. No... To już inna para kaloszy. W naszym społeczeństwie osoba, która ma na rękę 4000 PLN uważana jest za zamożną. A to już wg polskiego wbitego do łbów "komuchostwa" wystawia taką osobę na obelgi typu - burżuj, złodziej, krawaciarz, cwaniaczek. No a jeśli nie daj Boże ma swoją własną firmę to jest na 100% złodziejem okradającym państwo, wyzyskującym biednych i powinien połowę swoich zarobków oddać na biednych chlorów stojących całymi dniami pod sklepem. 50 lat "komuny" zrobiło swoje. Co ciekawe taka postawa nie jest obca nawet ludziom, którzy PRL znają tylko z opowiadań rodziców. pozdr
  22. Zapraszam zatem do dopisania się na listę w temacie głównym ;) pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...