Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. Ale to można tak? Czy droga nie powinna spełniać jakichś norm? Nie wiem, ja się nie znam tylko pytam...
  2. Jaką muldę, do chu*a! Dlaczego na tych naszych zasranych drogach są jakieś muldy!!! Co to jest do cholery. W Austrii wystarczy frezunek aby ustawiać znaki ostrzegawcze. Takie drogi jak są u nas w ogóle nie powinny być dopuszczone do ruchu. pozdr
  3. Oj siostra, będzie lepiej. Będzie :biggrin: pozdr
  4. Hmmm... Pewnie się zarejestrował... :icon_rolleyes: pozdr
  5. http://biznes.onet.pl/fotoradary-pod-lupa,...27,1,news-detal
  6. Zwróciliście uwagę na prędkości tych pojazdów, ślady hamowania itp? Nawaleni w 3 dupy. Tak tam było, jest i będzie. pozdr
  7. Tu nie chodzi o to, że blondie tylko to gadanie przez komórkę podczas jazdy, w ogóle zajmowanie się wszystkim tylko nie obserwowaniem drogi. To niestety dotyczy większości kierowców - także facetów. Komóreczka, grzebanie w schowku, grzebanie w dupie, gadanie o dupie maryni. Rozumiem w trasie, gdzieś na spokojnym odcinku, ale w mieście? Podczas włączania się do ruchu? Co takiego ważnego się wydarzyło, że trzeba o tym pieprzyć akurat w tym momencie. Dla wyjaśnienia - podtytuł nie miał wcale być seksistowski, po prostu, jak niektórzy pamiętają, raz puknęła mnie taka blondie z komórką przy uchu zmieniając pas. pozdr
  8. To popełnisz wykroczenie, bo nie wolno się w Polsce rozbijać na dziko namiotami. Na tym polega wolny kraj :) pozdr Ja używałem "setek" z 1959. Nadają się ;) pozdr
  9. Nie wydaje mi się. Ale kurna, powiem Ci, że się trochę obsrałem, bo nagle, ni z tego ni z owego zaparkowany pomiędzy innymi ciemny samochód rusza i wywija hołubca kilka, kilkanaście metrów przed Tobą. W dzień być może zauważyłbym, że w środku ktoś siedzi i byłbym przygotowany (przymknięty gaz na przykład), ale po ciemku ni chu chu... No cóż, co nas nie zabije , to nas wzmocni. Teraz będę bardziej czujny. Taka w sumie była moja intencja zamieszczenia tego posta. Zwrócenie uwagi na niebezpieczną sytuacją, która wcale nie jest niezwykła... pozdr Zabić, bym się raczej nie zabił, bo jakbym w nią puknął to prędkość byłaby już nieduża i pewnie skończyłoby się na potłuczeniu czy jakimś złamaniu, ale cholera wie. Można mieć niefart i kark skręcić - do tego nie trzeba dużej prędkości. pozdr
  10. Wczoraj około 22:00 zapie**alam sobie spokojnie ul. Wolską z zamiarem dostania się na Pragę. Ruch już żaden, sucho, przyjemnie, motorek sobie burczy generalnie relaks po udanej i męczącej próbie. Nagle jedna z puszek (SUV) stojąca zaparkowana po prawej stronie kawałek przez tą zajezdnią tramwajową, rusza dość gwałtownie bez włączonych świateł i bez kierunkowskazu zawracając przez torowisko. Problem w tym, że znajdowałem się w tej chwili zbyt blisko by być tylko biernym obserwatorem tego inteligentnego i dogłębnie przemyślanego manewru. Wyhamowałem jednak jakoś (hmm... porządna włoska robota :biggrin: ) odbijając równocześnie w prawo (motór prawie mi się wyłożył, ale jakimś cudem podtrzymałem bydlaka; teraz kostka mnie boli, bo pewnie coś sobie nadwyrężyłem). Brakowało może z pół metra żebym je*nął w tego SUVa lub przynajmniej zahaczył o jego tylny zderzak. Spojrzałem jeszcze w lewo, ciekaw, kto jest kierowcą tego gówna. W lewym oknie odjeżdżającego pojazdu dostrzegłem uroczą blondyneczkę rozmawiającą przez telefon. W pierwszej chwili miałem zamiar zawrócić, dogonić i zgwałcić (bo obrywanie lusterek nie jest tu ponoć mile widziane :icon_twisted: ), ale musiałem odczekać kilkanaście sekund na możliwość zawrócenia, w czasie których mi przeszło. "ch*j" - pomyślałem - i udałem się w dalszą drogę. pozdr
  11. Dzielą się na tych, którzy leżeli i na tych, którzy będą leżeć. Nie przesadzajmy z tym "koniecznym" wypadkiem. pozdr
  12. Oj tak. Tam są bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące picia na ulicy. Zauważ, że nie widać na ulicach czy na dworcach kolejowych nawalonych ludzi. pozdr
  13. Mówisz o BY czy UA? Żeby w BY zapłacić łapówkę* to trzeba mieć pecha. Byłem tam kilkanaście razy i nigdy nie dałem w łapę ani grosza. Nikt niczego ode mnie nie chciał. * nie dotyczy przejścia granicznego Brześć/Terespol :icon_mrgreen: Tam chcieli, ale poprosiłem o spotkanie z przełożonym :bigrazz: Wiesz, jak jedziesz tam dla relaksu, zapuścisz się poza asfalty w zapomniane miasteczka i wioski, wyjdziesz na mszary i biele to czujesz się jak w raju. Czas staje w miejscu... Niesamowita kraina. Polecam z czystym sumieniem. Reset totalny. Pamiętam, że po 10 dniach białoruskich odludzi wjazd do cywilizowanej Łotwy był dla mnie szokiem. Nie wiedziałem co się dzieje. Ostatnio byłem w BY 3 lata temu i to jest jak kokaina. Niby już od dwóch lat nie bierzesz, ale do końca życia masz ochotę :biggrin: pozdr
  14. No kurde, Guzik, przecież Ci mówiłem, że tam jest lepiej. pozdr
  15. Bo ja wiem :rolleyes: hehe... pozdr
  16. Eeee tam. Nie jest prawdą, co piszesz. Jak się ma to do art 61 k.c.? art. 61 § 1. Oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Odwołanie takiego oświadczenia jest skuteczne, jeżeli doszło jednocześnie z tym oświadczeniem lub wcześniej. § 2. Oświadczenie woli wyrażone w postaci elektronicznej jest złożone innej osobie z chwilą, gdy wprowadzono je do środka komunikacji elektronicznej w taki sposób, żeby osoba ta mogła zapoznać się z jego treścią. pozdr
  17. Kudcze, Wy naprawdę lubicie tego używać? Ja osobiście nie. Wolę mapę, wolę się zgubić i z musu niejako znaleźć inną drogę, lub powrót na właściwą. Nawigacja odbiera jeździe ważny (dla mnie osobiście) element przygody i niepewności. To jest cała frajda - jechać, a nie po sznurku dojechać. pozdr
  18. Właśnie to się nazywa doświadczenie, którego nabywa się z wiekiem. Mogę nie umieć przycierać podnóżkami jak niejeden 20-latek, bom stary i się boję, ale nigdy bym tak nie stanął za pojazdem tego rodzaju. pozdr No właśnie, bo jeszcze za mało się najeździłeś. On wcale nie musi cofać gwałtownie. pozdr
  19. Ja miałem River 500 i byłem bardzo zadowolony. Zrobiłem nią ok 18.000 km bez większych problemów, więc w sumie nie mam wiele do powiedzenia na temat awaryjności itp. Moto fajne, wygodne, dobrze się prowadzi, sztywne w zakrętach. pozdr
  20. A ja jak wrzucam bez to zawsze nie czuć, że bieg wskoczył tak lekko wchodzi. No, ale cóż - porządna włoska robota :biggrin: pozdr
  21. . Sam już nie wiem... Zaczynam się zastanawiać... pozdr
  22. Ja pie**olę! Dzisiaj skończyło mi się paliwo w Virago i musiałem z buta dymać do najbliższej pompy :banghead: Chyba skończę z jeżdżeniem :icon_rolleyes: pozdr Aż tyle??? :icon_eek: pozdr
  23. Niezłe :) Tak teraz pomyślałem... Taka refleksja mnie naszła... Czy tym wydarzeniem nie nadszarpnąłem wizerunku społeczności motocyklowej? :biggrin: pozdr
  24. To już było dawno po Łosiach. No... EKG dobrze poniewiera. Zawsze jak się na nich natknę nie pamiętam połowy wieczoru. :icon_rolleyes: pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...