Jump to content

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Posts

    5353
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    13

Everything posted by jurjuszi

  1. Owiec nie wypasam niestety, ale żyje się tu fajnie. ☺
  2. Nieee... ja wolę jednak ciepło. Z wiekiem się zmienia trochę ☺
  3. No hello. Monter mnie dziś z rana wywołał do tablicy. No to się odezwę, myślę. Wszystko okej. Doszła mi córka do przychówku i zmieniłem kraj zamieszkania. Zobaczymy na jak dlugo i czy reszcie rodziny też się tu spodoba.
  4. Zacny człowiek. Cieszę się, że go poznałem. Trzymaj się, Piotrze!
  5. w tym stwierdzeniu jest ewidentna sprzeczność :) pozdr
  6. Sprawdź, czy łożysko główki ramy nie jest wybite. Luz na łożysku nie jest tragedią, bo tylko stuka i wk****ia. Skasowanie takiego luzu powoduje, że najczęściej okazuje się, że wybita jest bieżnia łożyska i kiera przyblokowuje się w pozycji na wprost. Efekt jest taki, że motocykl przy małych prędkościach będzie się walił raz na lewo, raz na prawo (tzw. myszkowanie), bo koło nie ma możliwości weżykować aby utrzymać prawidłowy tor jazdy. Po mojemu to jest tak - miałeś luz na łożysku główki ramy, w warsztacie, przy wymianie koło Ci go skasowali, żeby zrobić Ci dobrze. To jest najczęstszy scenariusz, z jakim się spotykam. Co do shimmy z plecaczkiem, bez plecaczka, powyżej 200, poniżej 200 to sprawdź jeszcze raz koła, jak pisze Buber. Zakup używki to często średni pomysł, szczególnie, że zapie****lasz, jak widzę. pozdr
  7. O k***wa... Nic się tu nie zmienia. Myślę, że jest prosta odpowiedź na pytanie "Co oznacza bycie samotnikiem?". Odpowiedź tę można znaleźć w słowniku języka polskiego bez potrzeby dorabiania jakiejś z dupy ideologii: samotnik 1. «człowiek stroniący od ludzi, żyjący w samotności»2. «żeglarz pływający samotnie»3. «zwierzę żyjące z dala od stada» miłego weekendu :)
  8. Left, zrób customa w opraciu o jakąś fabryczną ramę i po kłopocie. To, co niepotrzebne możesz przecież urezać :) pozdr
  9. Po co odpowiadasz? Pytanie retoryczne nie wymaga odpowiedzi. :) Swoją drogą nie takie rzeczy można znaleźć w zaciskach hamulcowych. pozdr
  10. A ja Cię wolałem jednak przed tym odchudzaniem. pozdr
  11. co nie zmienia faktu, że większość jednak tu zostanie i większość nie ma czego przenosić do rajów podatkowych. Ja bym chętnie wyjechał, ale nie stricte zarobkowo. Ponieważ nie mam żadnych kredytów i zobowiązań (tak jak i spółka), mogę sprzedać wszystko i wyjechać w ciągu tygodnia, najchętniej gdzieś, gdzie jest spokój, nie ma potrzeby konkurowania, użerania się, walki... Byle było spokojnie. pozdr
  12. Zdecydowana większość nie wyjedzie, zdecydowana większość nie ma czego przenosić do rajów podatkowych, zdecydowana większość będzie pokornie łożyć na politykierstwo. Tak było, jest i będzie. pozdr
  13. Nie pokazują ojczyźnie tylko państwu. A właściwie to niczego nikomu nie pokazują, bo państwo ma to wszystko głęboko gdzieś. pozdr
  14. 1. Państwo - państwo jest nieprzyjazne własnemu obywatelowi. Utrudnia mu życie na każdym możliwym kroku jeśli chodzi o rozwój mikroprzędsiębiorstw. Przypomnę, że cały czas jesteśmy oceniani jako kraj o umiarkowanej wolności gospodarczej. Dlaczego? Dlaczego państwo, którego rolą jest dbanie o obywateli i działanie na ich korzyść nie robi nic aby dostać się do krajów określanych jako "w zasadzie wolnych". Jesteśmy (w opini World Audit) za Libanem (suwerenność od 1946 jeśli już chodzi o historię), za Sri Lanką czy Turcją. Nie lubię tego państwa za bogacenie się kosztem obyweteli bez równoczesnej sensownej redystrybucji tego bogactwa. 2. Ludzie - nie lubię tego, że dają się cyckać byle cwaniakom i mówią że to normalne i nic nie można zrobić (praca po 12 godzin na umowach na 8 godzin, godzenie się na umowy zlecenia, podczas gdy faktycznie nie wykonują zlecenia tylko pracę), za godzenie się na brak terminowo wypłacanych wynagrodzeń (spaliłbym się ze wstydu, gdybym nie zapłacił podwykonawcy w terminie). Nie lubię tego, że ludzie na każdym kroku uginają kark i pokornie robią wszystko i jeszcze zaczynają sami wierzyć, że to słuszne i sprawiedliwe. Nie lubię naszej zawiści i braku wzajemnego szacunku. pozdr
  15. I dokładnie o to mi chodziło. Zwykły człowiek, pracujący "po prostu" tak powinien mieć. I nikt mnie nie przekona, że w Polsce też można tak mieć tylko "trzeba się bardziej starać i mieć łeb na karku i być sprytnym." i jest to sytuacja prawidłowa. Nie jest. To jest właśnie różnica między "zachodem" a Polską. Poziom życia na jakie pozwala minimum socjalne pracującego zwyczajnego człowieka. Takie minimum powinno być osiągalne także i u nas dla każdego, kto po prostu pracuje zgodnie z tym, co przewiduje prawo pracy. Wtedy powiem, że w Polsce jest tak samo dobrze jak i na zachodzie. pozdr
  16. Nie przyda się. On jest Amerykańcem. A ja tego aspektu w ogóle nie biorę pod uwagę. Odczuwam na każdym kroku, że nasze państwo nie bardzo mnie lubi. pozdr
  17. Tak. Będzie się cieszył. Będzie się cieszył także z innych rzeczy, których mój kumpel z "milionlitrowym silnikiem" nawet nie zauważy. Sądzę jednak, że mojemu kumplowi łatwiej będzie o tę nową furę niż Etiopczykowi nawet o dwie nowe kozy. pozdr
  18. Ja nie oceniam swojego poziomu biedy i bogactwa. Mam bardzo niewiele, ale mi wystarcza. Większość moich kolegów ma znacznie więcej, ale nie czuję się biedniejszy od nich. Ja w ogóle nie oceniam swojego stanu posiadania, bo z doświadczenia wiem, że ten stan potrafi raptownie przejść z jednego w drugi często bez naszego udziału. Nie jest to więc taka bezwzględna "taka prawda". W całej tej dyskusji widać nacisk na aspekt ekonomiczny, a życie to nie tylko pieniądz. Zadowolenie z życia niekoniecznie musi być pochodną stanu posiadania, zasobności portfela itp. Z jakiegoś powodu ludzie potrafią czuć się szczęśliwi na stepach Kazachstanu, żyjąc w jurtach itp... pozdr
  19. Nie chodzi mi o zarobki, bo takie porównanie jest oczywiście idiotyczne. Chodzi mi o to z jakimi problemami boryka się pracujący na etacie szarak z USA i pracujący na etacie (w tej samej korporacji) szarak z Polski. To nie jest sprawa natury wyłącznie i czysto ekonomicznej. pozdr
  20. Osobiście nie narzekam. Nie jest łatwo, ale robię to co lubię. Bardziej cenię sobie wolność (chodzi mi o taki stan, w którym tę wolność odczuwam, bo nie uwolnię się od ZUSu i Urzędu Skarbowego, tak jak i od wielu innych rzeczy, które niekoniecznie lubię) niż pieniądze. Jestem zadowolony wtedy, gdy mi starcza. Nie muszę mieć więcej, tylko po to by mieć więcej. Ale do rzeczy. Wiele osób mówi, że w Polsce można lepiej zarabiać, trzeba tylko trochę ciężej pracować, bardziej się starać itp. A to niestety nie jest dobrze, bo nie każdy ma łeb na karku by założyć i prowadzić własny interes, czy tyrać po godzinach w korporacji itp. Są ludzie, którzy po prostu chcą pożyć. W spokoju zjeść rano śniadanie, popracować 8 godzin, wrócić do rodziny, do domu, zjeść kolację, obejrzeć film w TV i się wyspać. Tym ludziom nie wolno odmawiać prawa do godnego życia, wypoczynku, urlopu itp. A w ogólnym dyskursie wszystko się do tego sprowadza, że tacy ludzie są określani jako mało kreatywni, mało wydajni, obiboki wręcz. A to nie jest moim zdaniem prawda. Jako przykład podam casus mojego kumpla z USA - gościa pracującego w call center jednego z dużych korporacji, którego zadaniem jest głównie resetowanie zapomnianych haseł użytkownikom. Skarżył się, że musi dozbierać kasę na nowy samochód. Zapytany przeze nie o przyczynę, odpowiedział, że kupił większą łódź i jego obecny pojazd ma problem z jej holowaniem. Przypominam - gość pracujący 8 godzin, żaden manager, żaden figo-fago. Zwykły szarak. Dlatego uważam, że w Polsce nie dzieje się dobrze. pozdr
  21. Sponsor musi coś z tego wyjazdu mieć. Sama np. powierzchnia reklamowa to nie wszystko, bo ktoś musi te reklamy obejrzeć. Należy zacząć od patronatu medialnego i dopiero wtedy można zwrócić na siebie uwagę sponsorów. Generalnie musi być w takiej wyprawie coś ciekawego. Nie ma nic interesującego wyjeździe do Norwegii ot tak. trzeba to z czymś połączyć - celem charytatywnym, akcją społeczną, wyprawą o charakterze badawczym e.t.c. Na przykład - jedziesz do Kazachstanu aby spotkać się z Polakami, którym dostarczasz polskie książki i robisz spotkania z dziećmi, którym opowiadacie o Polsce itp. Patronuje Ci jakieś radio czy gazeta i wtedy możesz próbować uderzać do sponsorów. Ot tak, nikt Ci nie zasponsoruje wakacji. pozdr
  22. Ostatnio wchodzę sporadycznie na forum, ale jakoś nie ma tematów do dyskusji czy nawet zwykłej rozmowy. Za dużo pieniactwa i tematów społeczno-polityczno-gospodarczych na żenująco niskim poziomie mnie stąd wypłoszyło jakiś czas temu, ale żyję, jeżdżę i mam się dobrze. pozdr
×
×
  • Create New...