shuy Opublikowano 13 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2005 Widziałem kiedyś koguta, który dostał się między oponę a błotnik WSki. Ptak był dokumentnie oskubany i nawet trochę przysmażony. Wystaczyło łeb obciąć ii wypatroszyć. Buty zdjąć, palce lizać. Pzdr Cytuj Szukam go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yool Opublikowano 13 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2005 Ja tydzień temy przejechałem tylnim kołem kurczaka, wcale bym go nie poczuł gdyby nie to że tylne koło mi podskoczyło, widziałem go wcześniej ale nie hamowałem na mokrej drodze bo by była gleba, a chyba lepiej że kurczak stracił życie niż ja :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rg166 Opublikowano 13 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2005 A mi maly kundelek wrypal sie pod kolo w nocy przy niewielkiej predkosci- gleba na bok, a pies pobiegl do budy i wyl przez 2 dni( wiem, bo pies byl mojego kumpla:P)Jechalem tak kolo 30-40km/h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek010265 Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 facet jadac motocyklem zderzyl sie z wrobelkiem. ptaszek uderzyl go w kask, stracil przytomnosc i spadl na pobocze drogi. facet zawrocil, odnalazl ptaszka i zal mu sie go zrobilo. wsadzil nieprzytomnego za pazuche i zawiozl do domu. wlozyl ptaszka do klatki, dal mu wode i ziarno. wieczorem poszedl spac. wrobelek wieczorem odzyskal przytomnosc. patrzy... kraty, woda, ziarno... mysli... kurcze, 12 lat odsiadki - zabilem motocykliste :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GT 80 Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 Kiedyś miałem spotkanie 1-go stopnia z szerszeniem :P Wleciał mi do spodni i udzibał w udo. Początkowo nie bolało, ale po godzinie zaczoł się hardcore ;P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dzulu Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 motocykl w ogóle nie zareagował na zderzenie z kotem. "Bo kot miękkim zwierzem jest" jakby to był pies' date=' czy nawet kogut to by tak wesoło nie było... koty mają bardzi gibkie szkielety i elastycznie się układają, ale tylko koty więc miałeś szczęście -> życzę wszystkim , ale i tak lepiej przygrzmocić w zwierzaka niż wjechać na drzewo :P [ [i']Dopisane: 15-12-2005, 21:01[/i] ]ja wczoraj miałem przygodę co prawda nie ze zwierzaczkiem ale podobną... nie wiem co mnie podkorciło żeby odpalić motorek (zimno, mokro i jeszcze deszcz podał z lekka) pojechałem do kumpla bo kupił niedawno gs500 i jak wracałem już ciemno było... a mam czarną szybkę w kasku więc jechałem "prawie po omacku" więc raczej wolniej niż szybciej :P i patrze z naprzeciwka jedno światełko jedzie do mnie więc przekonany że to kolejny biedy i przemoczyny motocyklista powitałem go kierunkami niestety to nie było moto ale półślepe auto :D i prawie zonk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Staszek_s Opublikowano 16 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2005 tak jak u Przedmówcy - zludzenia w nocy są zgubne - kiedyś jechałem katamaranem we mgle więc "celowalem" na światła pojazdów z naprzeciwka, aby się minąć. Niestety jedna para świateł była od traktora, a tylnie koło rzeczonego pojazdu wystaje znacznie poza obrys przednich świateł, więc...PzdrP.S. co do zająca, potwierdzam że niegroźny: chmura jakby pyłu i tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gatar Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 Mi się zdarzyło spotkanie pierwszego stopnia z... nietoperzem :evil: :evil: Jechałem sobie niedługo po zachodzie słońca simkiem ze 30-40km/h i tak kątem oka patrzę jak coś z lewego boku leci, jakieś takie trochę większe od wróbla, ale całe brązowe i nieopierzone. Po 0.5 sekundy walnęło mnie w ramię, ale od boku więc poprostu to poczułem i nie było to silne uderzenie. Radar się nietoperkowi popsuł? :evil: Z kolei nienawidzę głupich przechodniów, jechałem kiedyś Wildą (kto mieszka w P-niu wie o jaką ulicę chodzi) ze 10-15m za jakimś maluszkiem spokojnie 30 na godzinę. Jakiś palant stał z psem na chodniku i szykował się do przejścia. Jak tylko maluch przechechał to ten sru na ulicę prosto pod mojego simka, ledwie udało mi sie go ominąć od centymetry. Bąki, chrabąszcze czy inne owady to niestety, ale normalka :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 adu tez sie śmiałem jak to pisałem. O kiedys mnei pszczoła uzadliła w policzek OD ŚRODKA W JAMIE USTNEJ. jak wleciął do kasku. pOPŁAKAŁEM SIE Z BULU. Skuter zostawiłem i taxówką do domu szybko poleiałem. Skuter satał w centeum przez cały dzień było jezdzić z otwartą paszczą? :evil: :evil:;) pamiętacie co zrobić jak srak optaka?-podziekować bogu ze krowy nie latają... ja na szczęscie w nic nie trafiłem większego od komara... ale nawet głupi komar powyzej 120 trafiajac w szybe kasku robi duzo hałasu- nawet czuć...wiec jakby w oko takim zarobić... to co się dzieje z pojazdem zalezy chyba od wiekszej ilosci czynnikow niz tylko od typu zwierzaka- kumpel skasował zająca puszką i stracił spojler(niecały metr spojlera poszedł w drzazgi)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bestia Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Witam. Kiedyś jadąc pod Warszawą tak z 90km/h bąk wpadł mi za koszulke. Bolało kilka dni. Teraz jeżdze w kurtce. A jak się jeździ poza miastem a szczególnie latem to trzeba zamykać szybke bo wtedy ruch w powietrzu jest większy niż na drodze :evil: Dziś upolowałem gołębia puszką :oops: To już drugi w tym miesiącu i znów biały :evil: Może tlatego że puszka też biała?Dobrze że celują w zderzak a nie lampe lub szybe :evil: Chyba zaczne robić ślady farbą gdzie który się odbił :evil: Będzie się czym chwalić w zimowe wieczory.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baron Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Ja wracając od kumpla latem, w nocy postanowiłem zrobić to przez las. Było to w 2004 roku, jechałem powoli, może 50 km/h. Przy tej prędkości zobaczyłem jak mały zając przebiegł mi drogę, tak że wydawało mi się, że przeciął drogę z moim tylnim kołem. No, ale nic nie poczułem i jechałem dalej.Potem myślę sobie cholera przecież wyraźnie mi pod koło wleciał. Zawróciłem. Dojeżdżam do tego miejsca i widzę zwierzaka jak jeszcze tylnimi łapami rzuca. Nie wiem czy żył czy były to pośmiertne skurcze. Dla pewności go dobiłem i pojechałem do domu. Na szczęście (o ile można mówić o szczęściu w tej sytuacji) nawet nie poczułem na kierownicy tego zdarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zrubo Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Ja miałem okazje poczuć żuczka w gardle, mało co bym sie nie udusił (z drugiej strony kto mądry jezdzi z otwartymi ustami) że zajebiscie bolało nie musze chyba pisać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajac Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 Jadąc na pasie w Borsku w połowie listopada otarłem się o sarne przy około 100. Widząc ją wybiegającą z boku zdąrzyłem tylko pomyśleć, że bez strat w ludziach i sprzęcie się nie obejdzie. Na szczęście moje i swoje była szybka i otarłem się o jej zadek, tylko przedziurawiła mi się chłodnica o śrube mocującą wentylator, troszke trzepnęła kierownica i to tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.