Skocz do zawartości

Zbyt wysokie ciśnienie płynu chłodzącego


ZIGGI
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

setki tych w ktorych zwalalo sie glowice, byl silnik z wypalona dziura w tloku, zapomniales ze moj ojciec prowadzil warsztat potem ja, cos tam powiedziec moge. W Tyotach konczyla sie juz regulacja, cuda nie widy i kombinacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

setki tych w ktorych zwalalo sie glowice, byl silnik z wypalona dziura w tloku, zapomniales ze moj ojciec prowadzil warsztat potem ja, cos tam powiedziec moge. W Tyotach konczyla sie juz regulacja, cuda nie widy i kombinacje

1 obstawiam że piszesz o instalacjach montowanych w czasach polonezów ew golfa2

2 właśnie to o czym piszesz jest głównie spowodowane zaniedbaniem użytkowników - niewłaściwy skład mieszanki . Coś w stylu jak byś powiedział że rozrządy psują się przez paski rozrządu bo zerwał się po 30 tys od czasu kiedy powinien być wymieniony (przecież napewno w warsztacie widziałeś setki silników gdzie uszkodził się rozrząd )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie silniki z lpg rozbieralem 5-6 lat wstecz wiec to nie epoka lodowcowa.

Dajcie spokoj z zaslanianiem sie ze to uzytkownik, jak to robisz ciagle to widzisz roznice, ciezko z wami rozmawiac bo nie wiecie o czym mowa, wasza wiedza to wiedza internetowa, tak jakbym rozmwial ze swinia o gwiazdach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie silniki z lpg rozbieralem 5-6 lat wstecz wiec to nie epoka lodowcowa.

Dajcie spokoj z zaslanianiem sie ze to uzytkownik, jak to robisz ciagle to widzisz roznice, ciezko z wami rozmawiac bo nie wiecie o czym mowa, wasza wiedza to wiedza internetowa, tak jakbym rozmwial ze swinia o gwiazdach

Przepraszam gorąco w imieniu Montera i moim (Monter, wiem, że się teraz na mnie wkurwisz, ale mnie to wali :biggrin: ), zapomnialem bowiem, że nasza praca zawodowa sprowadza się do naprawy aut i udzielania porad wylącznie przy pomocy internetu. Chrum chrum łiiii.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seicento 1.1 - 350tys. na gazie starej generacji, nigdy nie dotknięta instalacja,żadnych regulacji, nawet od nowość nigdy nie zmienione filtry i dalej dobrze chodzi:)

 

No także chyba nie taki gaz straszny, przy takim małym silniku to nawet na benzynie dużo nie dolatuje do takiego przebiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam gorąco w imieniu Montera i moim (Monter, wiem, że się teraz na mnie wkurwisz, ale mnie to wali :biggrin: ), zapomnialem bowiem, że nasza praca zawodowa sprowadza się do naprawy aut i udzielania porad wylącznie przy pomocy internetu. Chrum chrum łiiii.....

Wpierdole Ci w nietoperku...a potem boczuś chrum z grila.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie silniki z lpg rozbieralem 5-6 lat wstecz wiec to nie epoka lodowcowa.

Dajcie spokoj z zaslanianiem sie ze to uzytkownik, jak to robisz ciagle to widzisz roznice, ciezko z wami rozmawiac bo nie wiecie o czym mowa, wasza wiedza to wiedza internetowa, tak jakbym rozmwial ze swinia o gwiazdach

 

It's piękny, it's bjutiful :biggrin:

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seicento 1.1 - 350tys. na gazie starej generacji, nigdy nie dotknięta instalacja,żadnych regulacji, nawet od nowość nigdy nie zmienione filtry i dalej dobrze chodzi:)

 

No także chyba nie taki gaz straszny, przy takim małym silniku to nawet na benzynie dużo nie dolatuje do takiego przebiegu.

 

Znam kilka takich aut i nadal jeżdżą. Muszę powiedzieć, że choć Fiat ma dużo za uszami odnośnie trwałości to silniki robią pancerne.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak jeszcze myślę, że stare instalacje gazowe, które podają gaz w fazie lotnej, mogą mieć wpływ na temperature w komorze spalania. Ciekłe paliwo dostając się do komory spalania odparowuję i w jakimś stopniu na pewno wystudza komorę spalania. bo podczas parowania pobierana jest energia z otoczenia.. Podając paliwo w fazie lotnej, nie będzie parowania i wychładzania. Ciekawe jaki to może mieć wpływ w rzeczywistości.

Żaden. To jest układ praktycznie zamknięty. Parownik pobiera ciepło z płynu chłodzącego, a bezpośredni wtrysk z komory spalania. Tak czy inaczej gaz musi być podgrzany do takiej samej temperatury, która pozwoli na jego właściwe spalanie i uzyskanie pełni energii. Masz ponad 100kg rozgrzanego (średnio) do 90 stopni silnika z osprzętem i płynem, a ogrzewasz tym około 8-miu kg gazu w ciągu godziny (też z grubsza średnio). Różnice temperatury w poszczególnych miejscach układu są całkowicie nieistotne poza wydajnością nagrzewnicy, bo to z niej pobiera się płyn do ogrzania parownika. Spalanie gazu bez względu na metodę jego ogrzania generuje spaliny o tej samej temperaturze, czyli zaworom nie robi to różnicy. Jeździłem trzema samochodami z bezpośrednim wtryskiem gazu i szczerze mówiąc wrażenia mam mocno chu*owe. Po pierwsze spalanie jest wysokie w stosunku do sekwencji, a po drugie czuć ewidentnie spadek mocy silnika w stosunku do benzyny. Dobra sekwencja jest obecnie nie do przebicia bo tej różnicy w ogóle nie ma poza spalaniem większym o 10 do 20%, co wynika naturalnie z różnicy pomiędzy właściwościami gazu i benzyny.

 

ostatnie silniki z lpg rozbieralem 5-6 lat wstecz wiec to nie epoka lodowcowa.

Dajcie spokoj z zaslanianiem sie ze to uzytkownik, jak to robisz ciagle to widzisz roznice, ciezko z wami rozmawiac bo nie wiecie o czym mowa, wasza wiedza to wiedza internetowa, tak jakbym rozmwial ze swinia o gwiazdach

Robert nie przesadzaj. Miałem do czynienia z wieloma samochodami zasilanymi LPG które dobijały do kosmicznych przebiegów. Kończyły swój żywot z wielu innych przyczyn ale nie przez LPG. Jedyny znany mi przypadek kiedy gaz ewidentnie szkodził silnikowi, to Fiat Uno 1.0 Fire. Uszczelka czapki starczała na maksymalnie 50 Kkm a elektryka je**ła się od gazu non stop. Poza tym w większości przypadków padało nadwozie od korozji albo cokolwiek innego poza silnikiem.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden. To jest układ praktycznie zamknięty. Parownik pobiera ciepło z płynu chłodzącego, a bezpośredni wtrysk z komory spalania. Tak czy inaczej gaz musi być podgrzany do takiej samej temperatury, która pozwoli na jego właściwe spalanie i uzyskanie pełni energii. Masz ponad 100kg rozgrzanego (średnio) do 90 stopni silnika z osprzętem i płynem, a ogrzewasz tym około 8-miu kg gazu w ciągu godziny (też z grubsza średnio). Różnice temperatury w poszczególnych miejscach układu są całkowicie nieistotne poza wydajnością nagrzewnicy, bo to z niej pobiera się płyn do ogrzania parownika. Spalanie gazu bez względu na metodę jego ogrzania generuje spaliny o tej samej temperaturze, czyli zaworom nie robi to różnicy. Jeździłem trzema samochodami z bezpośrednim wtryskiem gazu i szczerze mówiąc wrażenia mam mocno chu*owe. Po pierwsze spalanie jest wysokie w stosunku do sekwencji, a po drugie czuć ewidentnie spadek mocy silnika w stosunku do benzyny. Dobra sekwencja jest obecnie nie do przebicia bo tej różnicy w ogóle nie ma poza spalaniem większym o 10 do 20%, co wynika naturalnie z różnicy pomiędzy właściwościami gazu i benzyny.

 

Robert nie przesadzaj. Miałem do czynienia z wieloma samochodami zasilanymi LPG które dobijały do kosmicznych przebiegów. Kończyły swój żywot z wielu innych przyczyn ale nie przez LPG. Jedyny znany mi przypadek kiedy gaz ewidentnie szkodził silnikowi, to Fiat Uno 1.0 Fire. Uszczelka czapki starczała na maksymalnie 50 Kkm a elektryka je**ła się od gazu non stop. Poza tym w większości przypadków padało nadwozie od korozji albo cokolwiek innego poza silnikiem.

Poczekaj pogadamy jak zwalisz glowice i przyjdzie ci beknac ze 2 kafle za wymiane gniazd zaworowych (obys wymienil na wzmocnione) Twoja Honda ma bardzo udany silnik tylko nie na lpg :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie silniki z lpg rozbieralem 5-6 lat wstecz wiec to nie epoka lodowcowa.

Dajcie spokoj z zaslanianiem sie ze to uzytkownik, jak to robisz ciagle to widzisz roznice, ciezko z wami rozmawiac bo nie wiecie o czym mowa, wasza wiedza to wiedza internetowa, tak jakbym rozmwial ze swinia o gwiazdach

nie bardzo wiem dlaczego oceniasz naszą wiedze jako internetową

z tego co piszesz można wysnuć zupełnie odwrotny wniosek

ja rok temu rozbierałem silnik dużego fiata więc Twoje rozbiórki z przed 5 czy 6 lat też niewiele mówią jakie to były samochody i dlaczego padły

owszem - silnik z gazem jest trochę bardziej podatny na uszkodzenia przez zaniedbanie użytkownika , dlatego dla Ciebie może to tak wyglądać ale jak się chce to wszystko da się zajechać :biggrin:

jedna oktavia 1.8 turbo - od nowości gaz , sprzedany kumplowi z najechanym 450 ty , on dobił do 550 i sprzedał , dalej jeździ

passat 2.8 stan licznika 550 tys gaz założony prze 120 tys . dalej jeździ

mitsubischi carisma , silnik 1.8 (nie gdi) gaz załozony przy 80 tys teraz ma 430 tys , dalej jeździ

ibiza 1.4 z zwykłą starą instalacją - 380 tys . sprzedany i nie wiem czy jeździ

To takie konkretniejsze tematy bo miałem lub widziałem w rodzinie czy znajomych przebiegi mniej spektakularne typu 200 czy 250 tys i dalej jeżdżą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...