Skocz do zawartości

naprawa zerwanego gwintu


Rekomendowane odpowiedzi

Przeciez helicoil to jest najmniej inwazyjna metoda wiec oco chodzi??

 

Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o kasę :biggrin:

samodzielna naprawa jednego gwintu to spore koszty bo trzeba zanabyć drogą kupna cały zestaw co jest ekonomicznie nieuzasadnione :biggrin: a właściciel serwisu który posiada takowy gwintownik jakoś uparcie odmawia pożyczenia do na chwilę "naprawiaczowi" :banghead: który sam sobie chce wykonać jak najtaniej naprawę gwintu zerwanego z powodu braku klucza dynamometrycznego (bo to drogie i nie potrzebne narzędzie)

 

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra juz wszystko wiem! Chciałem to poprostu zrobic bez zdejmowania tej bocznej czesci silnika, ale widzi ze sie nie da! bedzie trzeba to odkrecic do gołego cylindra! Dopiero wczoraj sobie to uswiadomiłem! jestem swiezakiem w tych sprawach dlatego wiec poruszyłem ten temat! gwintowniki i norzynki mam wiec tylko kupie "helicolil" a i przy okazji zamówiłem uszczelniacze denka filtra oleju i co i trzeba w kawasaki czekac conajmniej tydzien!!! szokk!! jak miałem zxr-e to tez z czesciami były takie ceregiele... juz chyba nigdy wiecej KAWY.... moze jakies porady co do odkręcenia "boku " silnika??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Witam. Może ktoś z okolic wawy ma sprzęt i mógłby podjechać uratować miskę olejową mojej arilki?

W tej chwili śruba spustowa ma 17,8 mm więc już jest nieoryginalna bo powinna być 16-tka:( Widać poprzedni właściciel wkręcił większą śrubę dodając jakiegoś silikonu:(

Może ktoś regenerował wkładkami heli i mógłby powiedzieć co i jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... no kolego najpierw to trzeba mieć taką wkładkę , dwa gwintowniki i klucz do jej wkręcenia , generalnie gwintowniki maja tzw lewy gwint jak i sama wkładka, gwintujesz i wkręcasz po zabawie niestety może nie obejść się bez ściągnięcia miski olejowej , oczywiście jak ją masz ( generalnie ja bym zdjął) ..oczywiście można iść na skróty... odpowiednie nieco większe dwa gwintowniki tzw lewe , oraz dorobiona przez tokarza tuleja z kołnierzem z takim samym gwintem ( oczywiście lewym na zewnątrz oraz prawym w środku ) i ta sama zabawa..... osobiście takimi wkładkami ( sprężynkami) naprawiałem szpilki w głowicy VFR maszyna śmiga do dnia dzisiejszego .... wiem z autopsji że w wszystkich przerabianych silnikach sportowych stosuje się taki bajer , szybciej strzeli ci głowica niż szpilka....

Edytowane przez BMWolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście można iść na skróty... odpowiednie nieco większe dwa gwintowniki tzw lewe , oraz dorobiona przez tokarza tuleja z kołnierzem z takim samym gwintem ( oczywiście lewym na zewnątrz oraz prawym w środku )

 

Troszkę mnie zniechęciłeś:( Wkładka to nie problem - ok 5pln ale gwintownik i to jakiś lewy? Zawsze myślałem, że gwintownik to gwintownik - średnica i skok gwintu i to wszystko:( A ta tuleja to jak ma działać? Nie można tej wkładki wkręcić naciętym prętem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... no kolego najpierw to trzeba mieć taką wkładkę , dwa gwintowniki i klucz do jej wkręcenia , generalnie gwintowniki maja tzw lewy gwint jak i sama wkładka, gwintujesz i wkręcasz po zabawie niestety może nie obejść się bez ściągnięcia miski olejowej , oczywiście jak ją masz ( generalnie ja bym zdjął) ..oczywiście można iść na skróty... odpowiednie nieco większe dwa gwintowniki tzw lewe , oraz dorobiona przez tokarza tuleja z kołnierzem z takim samym gwintem ( oczywiście lewym na zewnątrz oraz prawym w środku ) i ta sama zabawa..... osobiście takimi wkładkami ( sprężynkami) naprawiałem szpilki w głowicy VFR maszyna śmiga do dnia dzisiejszego .... wiem z autopsji że w wszystkich przerabianych silnikach sportowych stosuje się taki bajer , szybciej strzeli ci głowica niż szpilka....

Idąc na skróty, to najprościej zastosować, klej do gwintów. Przez ostatni sezon tak jeździłem w swoim gsxrze. Gwintowałem dopiero w zimie. Dobry klej wytrzyma bez problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Może ktoś z okolic wawy ma sprzęt i mógłby podjechać uratować miskę olejową mojej arilki?

W tej chwili śruba spustowa ma 17,8 mm więc już jest nieoryginalna bo powinna być 16-tka:( Widać poprzedni właściciel wkręcił większą śrubę dodając jakiegoś silikonu:(

Może ktoś regenerował wkładkami heli i mógłby powiedzieć co i jak?

 

Miski olejowej tam niestety nie ma - korek siedzi w karterze. Ktoś przy wymianie oleju pomyślał: to proste/po co serwisówka/po co dynamometr. Polski standard. Wymienię rozwiązania w kolejności - najbardziej cywilizowane na początku a maksymalnie jaskiniowe na końcu:

 

1. Wymiana kartera w którym siedzi korek na nowy najlepiej (oczywiście jeśli już to idzie za tym trochę innych elementów....). Koszt - yyyyyy. :-) A na używany też niewiele taniej i niewiele lepiej.

 

2. Naprawa za pomocą Helicoil (z gwintem prawym - z lewym nie widziałem ale może jestem niedoinformowany). To działa i jest bardzo dobre, ale raczej należy stosować w sytuacjach po prostu zerwanego gwintu a nie kiedy ten otwór został jeszcze jakoś dodatkowo w zagadkowy sposób pogwałcony. Bo teraz nie możesz już tam pewnie zastosować Heli na gwint wewnętrzny 16mm. Poza tym jeśli chcesz to robić sam i nie masz Heli to sprawdź sobie, ile będzie cię kosztować wkładka, gwintownik i wkręcadło do wkładki.

 

3. Wstawienie tulei między karterem a korkiem spustowym. Można kombinować tuleję z lewym gwintem w karterze, ale nie ma konieczności. Tuleja może mieć na zewnątrz i w środku prawe gwinty - wystarczy ją tylko wkręcić w karter na mocny klej do gwintów (oczywiście wszystko super odtłuszczone). Tuleję można też zabezpieczyć przed obrotem np. za pomocą dodatkowego elemntu między karterem a tuleją (tak jak przy "szyciu" głowicy). Moment dokręcania korka nie jest kosmiczny a samo wkręcanie korka wzdłuż tulei też przebiega lekko i tak powinno być. Tuleja z czegoś porządnego - problem zniknie na zawsze. Można jak kto potrzebuje wykonać w wersji z kołnierzykiem większej średnicy wystającym w dół - wtedy korek nie będzie miał w ogóle kontaktu z karterem. Przy projektowaniu tulei koniecznie to sobie dobrze narysować, pomierzyć i przemyśleć - żeby się nie okazało, że tuleja ma za cienką ściankę i jest niewykonalna z tego powodu. Możesz zmienić średnicę korka na mniejszą - przez 12 albo 14mm też olej ścieknie. Nie wiem - może przez 8mm też (z jednoczesnym zatykaniem odm i dmuchaniem w korek wlewowy oleju - hihihi:-).

 

4. Rozwiercenie otworu na większą średnicę i przegwintowanie na większy gwint. U ciebie to bym raczej nie stosował - bo musiałbyś przyłożyć gwint pod 20mm a nie wiem czy taki się tam nawet zmieści. Oprócz tego wióry i bardzo ciężko utrzymać osiowość takiego otworu.

 

5. Wkręcenie czegoś tam z jakimś tam klejem "na sztukę". Można też zastosować pakuły lub bawole jelito. Na mongolskim stepie gdzie nie ma serwisu suzuki z karterem, tokarzy i innych sposobów - zgadzam się. Bo trzeba sobie radzić i należy w określonych sytuacjach dać sobie radę jak MacGyver i nie wolno tego potępiać bo lepiej tak niż dzwonić z płaczem do taty. Ale jak masz kompa z netem to raczej nie jesteś w Mongolii więc spróbuj inaczej :-)

 

W przypadkach 2-4 dobrze byłoby pomyśleć o wyjęciu ze środka powstałych śmieci.

Edytowane przez miju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, używa się specjalny gwintownik. Ale nie ma tam lewego gwintu.

I tak nie zrobisz tego "na motocyklu", tak więc zdemontowany karter musisz zawieźć do ślusarza, który:

 

a) przegwintuje otwór na większy gwint i dorobi odpowiedni korek. Oczywiście jeśli jest na to miejsce (odpowiedni naddatek materiału)

 

b) dorobisz tuleję z otworem pod oryginalny korek

 

Możesz też zatować się chemią, ale jest to tylko rozwiązania tymczasowe. W chwili obecnej ostatnie rozwiązanie może okazać się najlepsze - wiadomo, sezon. Po nim będziesz kombinował co dalej.

Edytowane przez Pawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Pójdę w chemię i będę szukał tokarza. Mądre głowy najbardziej polecają tuleje z kołnierzem więc tak też zrobię. Zanim wkleję ten korek to jeszcze dokładnie pomierzę i będę wiedział z czym do tokarza:)

To teraz pytanie chemiczne - który loctite?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Pójdę w chemię i będę szukał tokarza. Mądre głowy najbardziej polecają tuleje z kołnierzem więc tak też zrobię. Zanim wkleję ten korek to jeszcze dokładnie pomierzę i będę wiedział z czym do tokarza:)

To teraz pytanie chemiczne - który loctite?

Szukaj tego. Adhesive Anaerobic. Anaerobowy klej, do łożysk, czopów, kół zębatych, gwintów luźno pasowanych. Produkcji USA lub angielskiej. Występuje w dwóch rodzajach, w zależności od wielkości szczeliny. Potrafi utrzymać łożysko w mocno obciążonych, wysoko obrotowych urządzeniach. Ja w ubiegłym sezonie, bodaj dwa razy zmieniałem olej i go stosowałem. Spoko wytrzymuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zulus, między Piasecznem a Konstancinem masz bardzo dobrego speca ślusarza tokarza. Wczoraj wymieniając olej "przekręciłem" gwint w misce olejowej. Dziś podjechałem do gościa, w ciągu dwóch godzin usunął usterkę: pod wymiar starego korka dorobił tulejkę, potem rozwiercił uszkodzony gwint, wkręcił tulejkę i korek- wszystko gra, bez demontowania miski. Koszt 120 zł.

Jakby coś: ul. Chopina 25, tel. 22-757-66-81, kom. 602-232-550

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...