michoa Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 a ja PJ zrobiłem 17 lat temu na komarze- po 1 minucie jeżdżenia na nim. Bez 21 h jazd. Egzamin praktyczny polegał na wykonaniu 1nej ósemki. komar ruszał delikatnie po wrzuceniu jedynki. sprzęgła nie trzeba było puszczać. Nie wiem czy w ogóle miał jakąkolwiek nóżkę biggrin.gif szkoda że teraz tak nie wygląda prawko :D Cytuj "... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntianmichoa-100% stylistów bez szyku http://miszczua.cba.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 no niestety, w dzisiejszych czasach trzeba jeszcze znać przepisy. A praktyczny egzamin wcale nie lepszy niż wtedy, też nie trzeba prawie nic umieć. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cichy.wroc Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 Nigdy nie zadawajcie egzaminatorom skomplikowanych pytań - większość z nich nie ma pojęcia i zawsze się dostanie w zamian buracki teks podnoszący ciśnienie. Jak zapytałem czy mogę dokonać przeglądu sprzętu to ryknął: "co ty myślisz, że my Ci sprzęt zepsuty dajemy?! Szybko wsiadaj, nie mamy czasu!" Po 2 minutach jazdy złożyło się lewe lusterko a po 5ciu zatarł się przedni hamulec i Junak umarł... Nie możesz być mądrzejszym od egzaminatora bo Cię obleje. Bez przesady. Nie ma co demonizować z tymi egzaminatorami. Jak chcą Cię ujebać to i tak będzie to Twoja wina a nie jego "widzimisie". A na examie katA ciężko kogoś sprowokować do winy, bo przecież nie będzie z Tobą jeździł 45 min zamiast 15 min, albo zabierał na trudniejsze skrzyżowania itd. Prawko na moto zdawałem tydzień temu. Egzaminatora miałem z kategorii małomównych i dziwnych ;) Jednak zdali wszyscy oprócz jednego gościa, któremu się pomyliły światła drogowe z mijania :icon_eek: A że puści tekst podnoszący ciśnienie? Co z tego? Na luzie trzeba podejść :bigrazz: Gdy stałem "zbyt długo" na skrzyżowaniu dostałem pytanie: "Aaaaa czy Pan myśli, że jesteśmy linką złączeni ze sobą?! Pan jedzie, mną się nie przejmuje" :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adwent Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 szkoda że teraz tak nie wygląda prawko :D dodatkowo był normalny teoretyczny oczywiście-testy. Praktyczny- czyli tą ósemkę zdał każdy, kto się nie przewrócił. A było to na wojskowym obozie na PJ kat B, kat A dostaliśmy "w gratisie" :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 16 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 To były czasy, Panie... I komu to, Panie, przeszkadzało?! pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pstryk2528 Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Prawko było łatwiej zdać i nikt się nie czepiał, że motocykliści stwarzają zagrożenie... I tak każdy uczy się jeździć po zdaniu prawka... Nie widzę nic złego w ``kedajszym`` systemie ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fantom Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Biorąc to na logikę, oraz praktyczność (doświadczenie) kosę zamyka się po usadowieniu na motocyklu. Ale jak od zawsze wiadomo polskie egzaminy PJ niewiele mają wspólnego z logiczną rzeczywistością. :banghead: I to jest odpowiedź na pytanie. Baba, jeśli dla egzaminatorów w Siedlcach trzeba składać przed, to trzeba tak żłożyć i już. Jeśli trzeba zrobić jaskółkę lub zapiać jak kogut to też bym tak zrobił żeby zdać egzamin. Większość jeśli nie każdy składa kosę już w siodle, ale czytając różne historie z WORDów wszystko jest możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bozoo Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Większość jeśli nie każdy składa kosę już w siodle, ale czytając różne historie z WORDów wszystko jest możliwe. Mnie uczyli (w zwszłym roku) aby złożyć tuż po zajęciu miejsca na moto. Siadasz, dajesz do pionu, składasz. Instruktorstwo argumentowało, że "potem zapomnisz i ci zgaśnie". Święta racja - kilka razy na kursie nie złożyłem od razu to potem po wbiciu jedynki zdziwko i śmiech. Na examie taka kolejność była OK. Co do przepchania moto - do pionu, złożyć podnóżkę, przepchać, rozłożyć, postawić. Było OK. Ale nie zagwarantuję, że w innym mordzie czy wordzie z innym egzaminatorem będzie tak samo :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majkiel Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 A ja za pierwszym podejściem nie zdałem egzaminu z powodu właśnie rozłożonej stopki :banghead: moto przepchałem z rozłożoną, wsiadłem na niego, jedynka i ..... zgasł. Zestresowałem się i nie skojarzyłem, że to przez stopkę. Znowu jedynka i znowu zgasł. Dziękuję dobranoc, nie zdał pan. Na drugim egzaminie jednak zdałem bezproblemowo :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LORD VADER Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Zdawałem 7 lat temu w Sieradzu , moto było na centralce i wpierw nalezało je z niej zrzucić . Cytuj Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bajaos Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 (edytowane) Jak przeczytałem temat to pomyślałem ze o rzesz to już przesada. Nie mają co wymyślać już ci egzaminatorzy do takich pierdół się przyczepiać. Ale jednak coś w tym teoretycznie jest, bo jak masz stare moto i nie masz wyłącznika przy stopce to może cie taki nawyk uratować od gleby. Ale bądź co bądź jest to mała przesada żeby kogoś oblać za takie coś. Mi na kursie o niczym takim nie mówili i egzaminator też nie wspominał. Chyba że u kolegi inne zwyczaje a jak wiemy co MORd to obyczaj niestety, bo co ośrodek to inne mają wymagania i "foszki". Za to mnie egzaminator roz**bał na egzaminie :icon_mrgreen: jak na światłach zatrzymałem sie koło drugiego moto to koleś wycedził przez zeby: -Proszę się nie ścigać.... :icon_mrgreen: Wyluzowany koleś był ale 4 osoby na 8 wtedy oblał. Edytowane 17 Maja 2010 przez Bajaos Cytuj Mają tam piwo tak zimne jak serca waszych dziewczyn..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość robert73 Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Ludzie o czym wy piszecie ja zdawalem tutaj w Italii wszystkie kat. zaczynalem od B bo jeszcze wtedy polskiego prawka nie mozna bylo wymienic. A zdac B to byla bulka z maslem teorie przepytali mnie ustnie, potem na nauke jazdy jedna lekcja i wygonili na egzamin.Potem robilem A zapytali czy mam pojecie,nie wiem czemu :icon_question: wsadzili na motor dali kask i kazali jechac po pol godziny kazali sie zglosic na egzamin, a tam przejazd przez 2 swiatla i do domu z nowym blankietem.Odziwo tu po zdanym egzaminie dostajesz odrazu do reki gotowy blankiet :buttrock: Z kat C+E bylo podobnie.Ztego co piszecie to moge wam tylko wsolczuc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacob555 Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Ja pamiętam, że uciekłem kolesiówce na A, bo nie ma obowiązku uważać na egzaminatora. A że był remont 3/4 szerokości ulicy, to ja spokojnie motongiem po asfalcie, a ona tą micrą musiała delikatnie po kamieniach. I tak zgubiła mnie z pola widzenia. :D Ale zdane za pierwszym, bo wzorowo jechałem xD Nawet nie wiem jak nóżkę złożyłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krawcu2 Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 noooo z kosą to kiedyś miałem jaja pamiętam miałem gpz i tam był wymontowany czujnik stopki, chciałem przyświrować zapiąłem 1 i tak kozacko chciałem wyjechać z parkingu właśnie w lewą stronę o Boże jaki był ubaw wszystkich kumpli jak ten motor tak dziwnie podskoczył potem było gryyyyyy i boczek otarty tak więc dobrze, że wbijaja to do głowy nawet na egzaminie ale przesadą jest że mówią kiedy dokładnie trzeba to zrobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baba_zanetti Opublikowano 17 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 I to jest odpowiedź na pytanie. Baba, jeśli dla egzaminatorów w Siedlcach trzeba składać przed, to trzeba tak żłożyć i już. Jeśli trzeba zrobić jaskółkę lub zapiać jak kogut to też bym tak zrobił żeby zdać egzamin. Większość jeśli nie każdy składa kosę już w siodle, ale czytając różne historie z WORDów wszystko jest możliwe. Cały "ból" jest w tym że do egzaminu podchodzi ważąca mniej niż 50 kg kobieta i dla niej wsiadanie na motocykl nie podparty na nóżce jest trudniejsze. Dla mnie jest to nawet coś na kształt szykanowania kobiet. Kolejna sprawa to w czasie jazdy nie można odrywać rąk od kierownicy, by podnieść np szybę. Krew się we mnie gotują jak słyszę takie bzdury i nie można nic na to poradzić. A jak na złość jutro ma padać a w egzaminacyjnym kasku szyba paruje jak diabli, więc dobrze by było ją czasem uchylić. Egzamin jutro, zobaczymy czy taki straszny. Cytuj 8.96s 1/4mili GSX-R K1 1000 TURBO/NITROSPEEDBIKE.PL TURBO TAKŻE W TWOIM MOTOCYKLU!SERWIS MOTOCYKLI- WARSZAWA, HAMOWNIA - STROJENIEhttps://www.facebook.com/bados84/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.