Skocz do zawartości

Wyłączanie motocykla


Fazi_NB
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

czesto jest tak że stacyją odcinamy prąd płynący do modułu a wyłącznikiem zwieramy mase modułu

 

Co to znaczy zewrzec mase modulu ? Do czego ta mase niby zwieramy ?

 

Ogolnie to "zwieranie do masy" czesto bylo stoswane w ukladach iskrownikowych.

Edytowane przez ural_zgora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Ja akurat gaszę moto wciskając przedni hamulec, wbijając jedynkę i puszczając sprzęgło. Trochę to trwa, ale mam dużą satysfakcję.

Poza tym bijecie pianę, lepiej zbijcie konia, albo idźcie pojeźdźić.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no a co odnosnie torowek gdzie nie ma stacyjki?? i sa skrocone instalacje ? jakos na paddoku nikomu zawor krtani nieprzebil :icon_evil:

 

Jak sama nazwa wskazuje, torówka po drogach publicznych nie jeździ... :banghead:

 

D.S. - jak zwykle nie zaskoczyłeś mnie poziomem twojej wypowiedzi :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piotrze, dał mi Pan temat do przemyślenia z tymi modułami zapłonowymi. Może po części jest w tym sens. Rozłączenie prądu przepływającego przez cewki WN powoduje impuls napięciowy o wartości kilkuset woltów, dlatego kiedyś stosowano kondensatory z przerywaczami a moduły tranzystorowe mają odpowiednio zabezpieczone tranzystory końcowe. Muszę się zastanowić co będzie w przypadku rozłączenia prądu cewki po stronie zasilania. Mając podłączone równolegle inne odbiorniki (wyłączanie stacyjką) przepięcie rozejdzie się po odbiornikach. Z drugiej strony każdy element elektroniczny powinien być zabezpieczony przed przepięciami np. diodą zenera równolegle do zasilania, kondensatorami ceramicznymi itp. Uszkodzenie modułów pewnie polega zawsze na uszkodzeniu wejściu zasilania modułu?

lubisztosuko.gif7,352 osób lubi to.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Mając podłączone równolegle inne odbiorniki (wyłączanie stacyjką) przepięcie rozejdzie się po odbiornikach. Z drugiej strony każdy element elektroniczny powinien być zabezpieczony przed przepięciami np. diodą zenera równolegle do zasilania, kondensatorami ceramicznymi itp. Uszkodzenie modułów pewnie polega zawsze na uszkodzeniu wejściu zasilania modułu?

 

 

No właśnie - więc teoretycznie wyłączenie awaryjnym jest bezpieczniejsze, bo ładunek zgromadzony w polu cewki rozładowuje się tylko na ECU. Dla którego jest to stan normalny. Każde wygenerowanie iskry na świecy to nic innego jak odłączenie prądu od uzwojenia pierwotnego i w efekcie gwałtowny skok napięcia. Dodatkowo wyłączenie stacyjką odłącza akumulator, który jak wiadomo jest dość skutecznym "amortyzatorem" dla przepięć w instalacji.

 

Kiedyś byłem przekonany, że szanowny P. D. prowadzi szeroko zakrojoną akcję odstraszania ludzi od samodzielnego serwisowania własnych maszyn. Zrozumiałe działanie biorąc pod uwagę profesję Pana Piotra. Ostatnio zaczynam coraz częściej skłaniać się ku przekonaniu, że jest to raczej działanie na zasadzie - dam wędkę, nie rybę. Wkładanie kija w mrowisko właśnie po to, aby zmusić do zagłębienia tematu. Jeśli tak jest naprawdę, to odszczekuję wszelkie moje negatywne na jego temat wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piotrze, dał mi Pan temat do przemyślenia z tymi modułami zapłonowymi. Może po części jest w tym sens. Rozłączenie prądu przepływającego przez cewki WN powoduje impuls napięciowy o wartości kilkuset woltów, dlatego kiedyś stosowano kondensatory z przerywaczami a moduły tranzystorowe mają odpowiednio zabezpieczone tranzystory końcowe. Muszę się zastanowić co będzie w przypadku rozłączenia prądu cewki po stronie zasilania. Mając podłączone równolegle inne odbiorniki (wyłączanie stacyjką) przepięcie rozejdzie się po odbiornikach. Z drugiej strony każdy element elektroniczny powinien być zabezpieczony przed przepięciami np. diodą zenera równolegle do zasilania, kondensatorami ceramicznymi itp. Uszkodzenie modułów pewnie polega zawsze na uszkodzeniu wejściu zasilania modułu?

 

Teoretycznie powinien być zabezpieczony ale nie jest i dlatego tak wiele modułów jest niszczonych pomyłkowym podłączeniem akumulatorów poprzez zamianę "+" z "-".

Jeżeli któryś z Was oponentów chce to sprawdzić to powinien się liczyć z uszkodzeniem modułu.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, ze się wtrące ale czy mógłby ktoś tak bardziej zrozumiale dla laika wytłumaczyć co się dzieje z tym prądem, napięciem czy jak to się nazywa w momencie:

 

1. wyłączenia stacyjką

2. wyłączenia czerwonym guzikiem

3. wyłączenia przez otwarcie stopki bocznej przy zapiętym biegu

 

Gorąco proszę Pana Piotra Dudka szczególnie o takie wyjaśnienie bo myśle, że ma największe doświadczenie i z racji wieloletniej praktyki napewno będzie potrafił to wyjasnić rzeczowo ale i zrozumiale dla zwykłego uzytkownika takiego jak np. ja.

 

Z góry dziękuję za odpowiedź, naprawde zależy mi szczególnie na wypowiedzi Pana Piotra bo nie chce mi się rozważać wypowiedzi nie do końca doświadczonych mechaników-amatorów. Uszkodzenia w instalacji elektrycznej to nie jest błacha sprawa i dlatego chciałbym wiedziec co, jak i dlaczego.

 

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pier.... podałem powód, dla którego gasimy kluczykiem już w drugim poście :D

i dodatkowo skan z instrukcji FZ6-tki.

Super. Przytoczyłeś fragment z instrukcji, w którym nie ma ani slowa o tym, ze nie wolno naduzywac tego wyłącznika. Jego przeznaczenie to sprawa drugorzędna.

Niech ktokolwiek zacytuje zakaz wyłączanie tym guzikiem bez powodu. Życzę powodzenia w poszukiwaniach.

 

Ja używam wyłącznika wyjątkowo często i wiecie co? NIGDY nie maiłem uszkodzonego modułu (poza uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi rzucaniem motocykla o glebe przy wygłupach zwanych przez niektórych na wyrost STUNTEM).

Przykład nadużywania guzika awaryjnego:

 

Piwem chłodzi Ś.P. Gixer aka Gabryś:

 

 

SV650 (zeby ktos powiedział, ze "fałką" nie nada:

 

od 0:56 cbr600rr, później gsx:

 

 

Powtarzam: nic nigdy nikomu ze znajomych, ani mi, ani żadnemu z klientów nie padło od NADużywania wyłącznika awaryjnego, poza...tłumikami i kolektorami

Edytowane przez Qdłaty

CB1100 Super Boldor '83; GSX750S Katana '83; GSXR7/12 '86

CB 750 '75

CCM 604e

F4i, 636, Jozin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa jest prosta, jeśli producent nie zakazuje nadużywania awaryjnego wyłącznika to znaczy że nie jest on szkodliwy dla motocykla. Jeśli miałbym awaryjne sytuacje codzień to również nie mogę używać tego przycisku??? Przecież do tego służy... Czytam ten temat od początku i do tej pory nawet nadworny mechanik tego forum nie podał sensownych argumentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malo jeszcze widziales na tym swiecie , ja jezdzilem i wielu innych :icon_razz:

 

 

A to to już nie jest torówka tylko popierdaladło ogólnego przeznaczenia. Totrówka to torówka. Widziałeś kiedyś pociąg na morzu? :biggrin:

 

 

urządzenia są zabezpieczane diodami transilowymi na wejściach. Zabezpiecza to przed przepięciami co jest typowym zjawiskiem w elektryce pojazdowej. Indukcyjności w motocyklach to nie tylko cewki zapłonowe. Jest tego cała masa. Nic nie zabezpiecza natomiast przed głupotą użytkownika (czytaj odwrotnym podłączeniem akumulatora). Nie wmawiasz nam chyba Piotrze, że odwrotne podłączenie akumulatora to ten sam kaliber przewinienia co wyłączenie silnika fabrycznie do tego zaprojektowanym wyłącznikiem?

Edytowane przez Yaco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - więc teoretycznie wyłączenie awaryjnym jest bezpieczniejsze, bo ładunek zgromadzony w polu cewki rozładowuje się tylko na ECU. Dla którego jest to stan normalny. Każde wygenerowanie iskry na świecy to nic innego jak odłączenie prądu od uzwojenia pierwotnego i w efekcie gwałtowny skok napięcia. Dodatkowo wyłączenie stacyjką odłącza akumulator, który jak wiadomo jest dość skutecznym "amortyzatorem" dla przepięć w instalacji.

(...)

Może dla tranzystora mocy jest to stan normalny, ale udało mi się wymyślić wariant zapłonu w którym odłączenie samego zasilania modułu może uwalić elektronikę sterującą, jeśli nie jest zabezpieczona. Pomijając metody półprzewodnikowe jako zabezpieczenie powinna działać już nawet mała żarówka zasilania razem z modułem.

 

Nie jest tak łatwo zrobić wrażliwy układ ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...