Martwy punkt w lusterkach

[Marcin1sport]

Chodzi mi tu o jazdę po mieście jak i podczas wyprzedzania na trasie.

[rudee]

wedlug porzadnej szkoly jazdy lusterka powinno sie omiatac co 5 - 6 sekund a spogladac przez ramie przy kazdej zmianie kierunku, pasa itp itd... na chlopski rozum jak skrecasz to lepiej zawsze sprawdzic czy nikt nie zajechal cie ... tym bardziej ze w moto tez sa martwe punkty w lusterkach i moze byc niespodzianka ...

[Zbicniev]

To żart czy na serio? Zawsze (!!!) trzeba się obejrzeć, już kilka razy uratowało mi to tyłek. Często jest tak, że w lusterku jest pusto ale w tym momencie mijający samochód jest w martwym polu, bardzo blisko i jeśli się nie odwrócisz, to pakujesz mu się pod koła..

Powiem więcej, dobrze jest umieć, poćwiczyć, odwracanie się w zakręcie, w pochyleniu tak, żeby zachować tor jazdy. Często przy odwracaniu się prostujemy mimowolnie motocykl, jedziemy szerzej, prosto pod koła auta.

Więc - tak tak tak, lusterko nie wystarczy.

 

Właśnie - chodzi mi o sytuację gdy zmieniamy kierunek. Jak jedziemy prosto - to lusterka.

[Doozer]

Ja mimo iż rzadko wyjeżdżam na miasto,to przy każdej zmianie kierunku się oglądam,w sumie tylko to mi zostaje,bo lusterek nie mam :)

[ekimm]

dokładnie oczy do okoła głowy, lusterka i obracanie sie, w lusterku nie zobaczysz auta ktore jest juz prawie kolo Ciebie. A czasem mozna sie oszukać myslisz ze jestes najszybszy na drodze ruszyłeś pierwszy ze swiatel to już nic obok Cibie nie powinno być, a tu niespodzianka albo ktoś dał ladnie po garach katamaranem i jest juz przy Tobie ale jakiś Twój kumpel na moto smignął i jedzie koło Ciebie a Ty o tym nie wiesz więc zanim zrobi się jakiś manewr najpierw rozejżyj sie czy mozesz :) powodzenia

[zyleta]

Rozglądanie się to podstawa. Już nie raz nacięłem się na manewrowaniu wyłącznie przy pomocy lusterek (szczególnie na rondzie przy zmianie pasa ruchu lub zakrętach).

Trzeba uważać...

Edytowane 15 Czerwca 2007 przez zyleta

[komalo]

Myślę, że dużo zależy tu od rodzaju i ustawienia lusterek. Jeśli masz dosyć duże lusterka i dobrze je ustawisz, a potem sprawdzisz czy nie wystepuje tzw. 'martwy punkt' (obszar niewidoczny ani w lusterku ani kątem oka) - to można specjalnie się nie obracać. Tym bardziej, że manewr obracania głowy też powoduje pewne ryzyko (no bo ktoś przed tobą może nagle zachamować i du**).

[adii]

w lusterkach czasami nie widać wszystkiego więc niektóre sytuacje zmuszają by się oglądnąć ale przeważnie zdaję się tylko na lusterka

[Śliwa]

Ja jeżdzę tylko na lusterkach, bardzo, ale to bardzo rzadko zdaży mi się obejżeć przez ramię.

[Johny Enduro]

nie mam lusterek :) oglądanie sie za siebie zupełnie mi wystarcza.

[Iluminat]

Ja również nie mam lusterek. Oglądam się.

[tra]

ja zazwyczaj sie goladam choć zadarza mi sie patrzec tylko w lusterko

[jeszua]

no cóż, większość mądrych opinii już była :biggrin:

jeśli o mnie chodzi, to w większości przypadków wystarczają mi lusterka: motocykl jest zrobiony przez europejczyków, dla ludzi normalnych gabarytów, dzięki czemu lusterka są rozstawione odpowiednio i 1/3 odbicia nie przesłaniają ramiona kierowcy :>

natomiast w gęstym ruchu ulicznym, albo przy szybkim wyprzedzaniu na trasie - kiedy nie jestem pewien czy wszystko co widzę jest wszystkim co jest na drodze za mną - oglądam się lekko przez ramię; żeby choć kątem oka złapać ewentualne zagrożenie. parę razy faktycznie okazywało się, że coś było... więc metoda zdaje egzamin

jsz

[Adam]

motocykl jest zrobiony przez europejczyków, dla ludzi normalnych gabarytów, dzięki czemu lusterka są rozstawione odpowiednio i 1/3 odbicia nie przesłaniają ramiona kierowcy

 

Właśnie... Macie na to jakiś sposób? Bo u mnie w lusterkach to mogę co najwyżej zobaczyć czy jakiegoś bociana na polu nie przegapiłem...

[Browarny]

Najważniejsze to zdawać sobie sprawę z wymiarów martwego pola.

Mnie najczęściej wystarczą lusterka i spojrzenie w bok praktycznie bez skręcania głowy.

Generalnie wszystko zależy od wielkości i ustawienia luster w danym motocylu.