Skocz do zawartości

SZLIFY


pavew81
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!

Jestem tu całkiem nowy i chciałbym założyć nowy temat na forum głównym ale chyba nie mam uprawnień.

Prośba więc do dłużej korzystających z forum jakiś magik się może wykazać.

Chodzi mi o temat szlifów gdzie w jakim mieście lepiej trzymać się dozwolonej prędkości lub nawet mocno poniżej póki fachmani nie zfrezują kolein.

Jakiś czas temu przytrafiło mi się przyszlifować asfalt w okolicy ronda jazdy polskiej w Warszawie.

Niezbyt przyjemna sprawa...fakt może jakbym był bardziej doświadczonym motocyklistą i jechał około 20-30 km/h nie zaś 50-60 nie wyrzuciło by mnie na sąsiedni pas ruchu pod samochód i byłbym cały razem z motorem ale to już gdybanie...

Nowych miłośników 2 kółek nie brakuje a nawet starym przyda się wiedza gdzie lepiej zwolnic by zagłębione studzienki i pofalowany asfalt nie przyprawiały o zbyt szybkie bicie serca:)

P.S. Trochę szukałem i albo nie jestem zbyt spostrzegawczy albo po prostu nie ma takiego tematu na forum a myślę że by się przydał...

Pozdrawiam i liczę na zrozumienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta zasada - nie jestes na 100% pewny co bedzie za chwile, nie palujesz. Nie ma regul. Dzisiaj nawierzchnia moze byc znakomita i w zakret mozesz wejsc przy 120tu, a nastepnego dnia rozsypia piach i przy 50ciu bedzie strach. Predkosc dostosowujesz do mozliwosci - swoich, motocykla, opon. Musisz na bieżąco oceniac sytuacje.

 

Sam temat troche dziwnie brzmi :P Nawiazuje do przezytych szlifow. Ja jeden zaliczylem przy tym malym rondzie za Arkadia przy schodzeniu na kolano... Za duzy przechyl. Teraz wiem ze opony od 2 lat powinny byc wymienione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz wiedzieć w jakim mieście i na jakiejś ulicy jest lipna nawierzchnia to zapamiętaj wszystkie ulice z wszystkich miast Polski. :biggrin: :buttrock:

 

Ogólnie to patrz co się dzieje na drodze i tyle. Raz jest git a za kilka godzin nie na asfaltu w ogóle albo inna lipa się pojawia. :banghead:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Trochę szukałem i albo nie jestem zbyt spostrzegawczy albo po prostu nie ma takiego tematu na forum a myślę że by się przydał...

 

a ja jestem zdania, że ni grzyba... jak napisali przedmówcy: nie wiesz jaka droga - nie pałujesz, bo może się źle skończyć. poza tym drogi są generalnie u nas w takim stanie, że prościej byłoby wypisać te lepsze odcinki, chociaż biorąc pod uwagę statystyki wypadków - bezpieczniej tego nie robić. przeżyłeś szlifa, masz uraz, można zrozumieć zakładanie takiego wątku i domaganie się posłuchu... ale sensu w tym nie widzę

 

BTW są całe strony w sieci z numerami blach kin objazdowych, są miejsca ulokowania fotoradarów i co? informacja jest cenna wtedy, kiedy jest dostarczana właściwej osobie, na miejsce i o czasie: konia z rzędem temu, który na wyjazd z garażu przygotowuje się z listami foto- i videoradarów. jeździć trzeba umieć: wraz z całą otoczką, czyli zarówno dopasowaniem do warunków (nie tylko prędkości, ale stylu jazdy), jak i obserwacją otoczenia.a wypadki i tak się będą przytrafiać...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... gdzie w jakim mieście lepiej trzymać się dozwolonej prędkości lub nawet mocno poniżej póki fachmani nie zfrezują kolein.

 

Acha, to predkosci przepisowej trzymamy sie tylko i wylacznie tam gdzie jest zla nawierzchnia. :banghead:

 

Jakiś czas temu przytrafiło mi się przyszlifować asfalt w okolicy ronda jazdy polskiej w Warszawie.

Niezbyt przyjemna sprawa...fakt może jakbym był bardziej doświadczonym motocyklistą i jechał około 20-30 km/h nie zaś 50-60 nie wyrzuciło by mnie na sąsiedni pas ruchu pod samochód i byłbym cały razem z motorem ale to już gdybanie...

 

podejrzewam, ze raczej to drugie, jak sie nie ma doswiadczenia to moze wypadaloby dostosowac predkosc do umiejetnosci ?

 

Nowych miłośników 2 kółek nie brakuje a nawet starym przyda się wiedza gdzie lepiej zwolnic by zagłębione studzienki i pofalowany asfalt nie przyprawiały o zbyt szybkie bicie serca:)

 

Podejrzewam, ze o starych nie musisz sie obawiac, ci z regoly wiedza w/g jakich kryteriow nalezy poruszac sie po drogach.

 

Trochę szukałem i albo nie jestem zbyt spostrzegawczy albo po prostu nie ma takiego tematu na forum a myślę że by się przydał...

 

Do czego ?niby ma sie przydac ? W jaki sposob chcesz to wszystko zapamietac w swoim miescie ? W innych ? :banghead: TomTom z programem zlych nawierzchni czy tradycyjna mapa ?

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolice ronda Jazdy Polskiej to prawie samo centrum Warszawy. Ulica ma 3 pasy ruchu, ograniczenie jest do 50 i nie ma absolutnie zadnego powodu, dla ktorego nalezaloby tam jechac 20-30 km/h. Co wiecej, uwazam ze byloby to niebezpieczne bo jechalbys 3-4 razy wolniej niz otaczajacy cie puszkarze. Sam sobie odpowiedz czy to jes bezpieczne... Jak kolega pisze ze jechal 50-60 to nie ma powodu, zeby go rugac za predkosc bo trzyma sie przepisow. Tu raczej nalezy wieszac psy na zarzadzie drog ze tak ruchliwa ulica jest w tak beznadziejnym stanie.

 

Pavew81, wsiadaj na jakies enduro to problem nawierzchni w miescie zniknie. Zamiast dobry asfalt, zly asfalt, dziurawy asfalt bedzie tylko asfalt a do tego jeszcze bedziesz mogl korzystac z przydroznych trawnikow :) Ja wlasnie zaczalem ujezdzac supermoto i juz nie tylko nie stoje w korku ale nawet czasem go omijam ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej no nie krytykujcie tak pavew81'a. PeKaWu ma duzo racji. Autorowi chodzilo o... no wlasnie? :)

Z tego co piszesz jestes poczatkujacy. Twoj szlif wyszedl z braku umiejetnosci. Umiejetnosci oceny sytuacji i techniki. Technike mozesz wypracowac. Musisz wybrac sie na plac, potrenowac odruchy - tylko one dzialaja w sytuacji stresowej. Co do oceny sytuacji.. tu sprawa wyglada inaczej. Na poczatku jezdzij ostroznie, ale idealnie technicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc po znanej trasie na ogół pamięta się rozmieszczenie wszystkich dziur, studzienek i łat na jezdni ;) a jadąc w nieznane - jak już wspomnieli koledzy - trzeba uważać i zakładać, że mogą wystąpić niespodzianki.

* Przypomnieć od czasu do czasu Strategie Uliczne, zachowywać duży odstęp z przodu i obserwować nawierzchnię na kilkanaście metrów przed kołami.

* Przewidywać możliwe niebezpieczeństwa, jechać z prędkością zapewniającą hamowanie na widzianym odcinku drogi.

* Raczej unikać prawego pasa: w mieście jest rozjeżdżony przez autobusy i na wysokości świateł lub przystanków tworzą się głębokie rynny.

* Zmieniać pasy, gdy dookoła jest względnie pusto, w razie utraty równowagi na muldach nie polecimy pod koła auta jadącego tuż obok/z tyłu.

* A nawet jeśli drogowcy połatają dziury, to nowy asfalt zazwyczaj jest nalany "z zapasem" i wystaje ponad płaszczyznę (he he, chyba "krzywiznę") jezdni, dzięki czemu mamy zapewniony slalom między podłużnymi wklejkami.

 

Spisywanie niebezpiecznych to syzyfowa praca i raczej bessęsu, ale dla przykładu: Poznań, lewoskręt z Królowej Jadwigi w Wierzbięcice - liczne wyrwy na torach tramwajowych akurat na torze jazdy, a jako bonus wystająca, otoczona brukiem studzienka i pas zafajdany olejem od autobusów gromadnie jeżdżących tam na dworzec PKS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra panowie dzięki za rady:) z tym enduro może całkiem niezły pomysł:)

Może i racja niech każdy zda się na siebie i swoje umiejętności w każdym razie uważajcie na to rondko bo remont tamtejszej nawierzchni zapewne szybko nie nastąpi niestety :banghead: .

Pozdrawiam wszystkich i szerokości życzę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka razy panikowalem na zlej nawierzchni, ale teraz nauczylem sie ze jesli jest juz za pozno to trzeba zaufac zawieszeniu i oponom i okazuje sie ze mialem zbyt malo zaufania do sprzetu bo nawet na naszych cudownych nierownych polskich drogach trzyma w winkach (mowie o sytuacjach awaryjnych, a nie palowaniu specjalnie po nierownych zakretach).

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...