-
Postów
1359 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Arcer
-
Od kiedy pojawiło się u mnie prawo jazdy, zacząłem myśleć poważnie o jakimś wozie, żeby w nim przetrwać zimę. Co prawda często pożyczam samochód od rodziców, ale pewnie mnie rozumiecie, to nie jest zbyt miłe - lepiej jest mieć jakiekolwiek własne 4 kółka, byle jechały. Z tym, że moje fundusze są bardzo ograniczone, więc rozglądam się za możliwie najtańszym rozwiązaniem. Najbardziej podoba mi się FSO 125p - mój wujek miał kiedyś takiego w pięknym wiśniowym kolorze, i byłem nim zauroczony :-). Co prawda ojciec miał też takiego w wersji kombi, ale był zielony (brzydki) i stary, a więc i bardzo zeszrociały. W grę wchodzi jednak ze względów ekonomicznych jedynie model ME (z silnikiem Poloneza 1.5, elektr. zapłonem i 5-biegową skrzynią), no i raczej tylko z instalację LPG. Czy waszym zdaniem jest sens kupować Fiaciora, żeby jeździć nim tylko zimą, a w sezonie tylko po nocach? Od razu zaznaczę, że sporo innych modeli odrzucam z powodu ich brzydoty i pospolitości (Polonez, Golf I, II). Fiatów jest juz coraz mniej, dlatego to raczej rarytas i auto prawie kolekcjonerskie :-). Czy ktoś z Was mial podobny dylemat?
-
gpz 500 dystanse lusterek
Arcer odpowiedział(a) na fedek temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Podłączam się pod temat, widoczność w lusterkach giepezeta to jedyna rzecz, która mi się w nim nie podoba. Nawet w NS-1 było widać więcej :-/ -
Też to zauważyłem, nawet skłoniło mnie to do zrobienia zdjęcia zegarów w jednym z gieesów 500, których było już nieco mniej niż w czerwcu. Przebieg rzuca się w oczy. Dziś za to widziałem w swojej miejscowości Simsona z przebiegiem (o ile pamiętam) 78414 km. To jak wierzyć handlarzom? :-) Mam mieszna uczucia na temat rejestracji 125/50, ale jako że przyjechałem ze znajomym, który szuka sobie jakiejś 50 (ma 15 lat), zagadaliśmy się ze sprzedawcą ślicznej DT50 '06 za 9k zł, a potema temat się rozwinął o DR125/50, jakie proponował na sprzedawca (jak to zarzekał się, "zupełnie legalnie") za 4500 zł. Ale dziękuję Bogu, że o tym rozmawialiśmy z tym panem, bo gdyby rozmowa się nie kleiła i poszlibyśmy wcześniej, drzewo przygniotłoby także i nas. Runęło dosłownie 10 metrów dalej, tam, gdzie chciałem podejść chwilę później. Krótko mówiąc, recydywa czasami popłaca. Od tego momentu straciłem jednak wszelką ochotę na oglądanie czegokolwiek, zresztą nie ja jeden. I omijaliśmy wschodnią alejkę. Na pociechę mam chociaż zgrabną i tanią torbę na zbiornik, brakujący przełącznik do mojego GPZ (który juz działa, mimo komplikacji) i bagaż doświadczeń związanych z różnicami w rozmiarach kasków.
-
przewoz psa na motorze
Arcer odpowiedział(a) na orzech86 temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Widywałem dotąd kilka razy człowieka, ktory wozi swojego psiaka Simsonem (na baku), ale to tylko po leśnych dróżkach (mieszka blisko lasu). Pytałem o niego mego tatę i mówi, ze on jeździ tak od dwana, więc pies od szczenięcia jest przyzwyczajony do takiej jazdy. Bez żadnych dywaników, czapeczek itd. Zresztą, jeżdżą powolutku Byłby problem, ale skoro w maluchu się mieści, to można sobie poradzić :-). -
"Ile można"? To po co ci kupować takiego szrota? Lubisz odkręcić, ale chcesz kupić barachło, w którym właściwie nie ma czym odkręcać. Chyba chcesz po prostu usprawiedliwić swój brak zahamować do niebezpiecznej jazdy. Wybacz, jeśli to zabrzmi jak groźba, ale pozałujesz zmiany MBXa na Łosia. Zresztą, jak to brzmi :wink:. Czy Łoś, czy Xintian - powiedz komuś, że jeździsz o tak głupiej nazwie, to cię wyśmieje :cool:
-
Z góry zaznaczam, że przeszukałem KILKADZIESIĄT tematów o kaskach, ale dosłownie zgłupiałem, bo na temat każdego kaszkietu opinie są skrajnie odmienne - stąd ten topik. Szukam jakiegoś kasku intergalnego do w.w. kwoty. Swój Lazer LZ6 chcę przeznaczyć dla pasażerów, bo gdy ostatnio przejechałem się w Tigerze (który obecnie jest u mnie kaskiem pasażerskim przechodnim), zrozumiałem, jak traumatycznym przeżyciem jest jazda w nim powyżej 100 km/h. Oczywiście, nie chciałbym się przy tym zakupie uwsteczniać, stąd szukam czegoś (chociaż troszeczkę) lepszegood Lazera LZ6. Mam kilka założeń: - najważniejsze: dobrze by było, aby był cichszy od LZ6 (wiele osób poleca LZ6 na takie maszyny jak GPZ 500, ale jak dla mnie, nie jest w nim wcale tak cicho) - warto wybrać coś, co nie paruje zbytnio (tzn. ma ochronę lepszę lub chociaż podobną jak LZ6) - musi mieścić się w tej cenie (więc wszelkie kaski za 500 zł i więcej ODPADAJĄ w przedbiegach, nie stać mnie na ekstrawagancję, bo do wiosny muszę jeszcze kupić jakiś kufer i spodnie oraz kurtkę lepszej jakości niż ta taniocha z Allegro za 100 zł (jest ciepła, ale nie wiem, jak z bezpieczeństwem). A na paliwo też musi wystarczyć :wink: ) Początkowo szukałem kasku, który koniecznie posiada pinlocka, ale nie jeżdżę w takich porach dnia i roku, żeby to się przydało, więc wolę zainwestować w ciszę. Wyrobilem juz zresztą u siebie nawyk wydychania w kasku ku dołowi :-). Zastanawiałem się nad takimi modelami: - Nolan N62 - AGV GP-1 - Lazer Vertigo Może jakieś inne propozycje do tej kwoty? Jak powyższe kaski wypadają pod względem wyciszenia w porównaniu z Lazerem LZ6? Do tego zestawienia włączmy jeszcze kaski Naxa oraz Caberg 105. Z góry dzięki za odpowiedzi!
-
Chłopie, to ty nie masz żadnych hamulców (mam na mysli blokadę psychiczną)? Wystarczy troszeczkę pojeździć i już ma się wyczucie tego, ile można w danej chwili odkręcić (często zgubne wyczucie, ale jednak :biggrin: ). A może po prostu zmień klocki w MBX-ie. Nie licz na to, że mniejsza prędkość jest bezpieczniejsza. Primo, taki Łoś ma jeszcze słabsze hamulce (niewiele nim jeździłem, ale zawsze), a secundo, samochody cię zdmuchną z drogi. No co za bzdura, przesiadać się z MBX na taki szajs. Wszyscy chinolojeźdźcy, jakich znam, MARZĄ teraz o starym japończyku. Wystarczyła im rundka na NS-1 :buttrock: .
-
Podobno do skutera, ale ja dokładnie takie miałem w NS-1 Zobacz mój post tutaj. Tutaj jest na sprzedaż. Na fotce jest lewe, ale na pewno mają też prawe. Najlepiej pospawaj plastiki w jakimś serwisie i tyle. Chyba, że znajdziesz tanio całe plastiki, ale to problem, taniej raczej wyjdzie pokleić (jeśli uszkodzenia nie są wielkie).
-
Ja niewiele moge powiedzieć na temat ER-5, ale chciałbym zauważyć, że ma pojedyncza tarczę z przodu, a z tyłu bęben. A więc (przypuszczalnie) hamowanie jest słabsze i mniej dozowalne. Zobacz zresztą opinię Ryżego :-) - http://www.kawasaki.pl/model_details.php?id=190&tryb=Filmy A właśnie między innymi dla tych hamulców szukałem i kupiłem GPZ z nowszej generacji, tzn. z trzema tarczami. Może nawet nie dają wiele w porównaniu z pojedyczną tarczą CB 500, GS 500, XJ 600 czy NTV 650, ale mam ten komfort psychiczny :-).
-
Ja kupiłem GPZ 500 z '94 za niecałe 5000 zł i po pierwszych 3000 km (z czego jakiś 1000 z pasażerami) nie widać żadnych problemów, nawet napęd jest w porządku. Szukasz sportowej sześć setki, ale zobacz ceny nawet sześcestki mniej sportowej, tzn. XJ 600 - jest już zauważalnie droższa. Podobnie jak ty, miałem dosłownie wyliczoną kwotę na motocykl i teraz nawet na paliwo musze dorabiać gdzie się da :-), nie moge sobie pozwolć na dłuższy wyjazd, bo zwyczajnie nie będę miał za co wrócić. A co do twojego dylematu - zależy, do czego ma ci moto służyć. Jeśli do poruszania się z dziewczyną, to ona na pewno nie odczuje różnicy mocy między 500 a 600 :-) - a będzie ci wdzięczna, jeśli kupisz moto o naturalnej pozycji podróżowania załogi (na sportowej 6oo-ce pasażer będzie przeżywał katusze, na GPZ 500 niestety też nie jest różowo, ale chociaż będzie siedzieć prosto i wygodniej). Jeśli chcesz popisywać się przed znajomymi, to kup tanio zajeżdżoną 600 i rób to wieczorami :-). Ale z własnego (niewielkiego, ale jednak) doświadczenie wiem, że lepiej posłuchać glupich komentarzy i pojeździć wygodnie, niż wysłuchiwać ochów i achów, ale pod klubem/barem, a nigdy nie pojechać w dalszą trasę :-P.
-
Przepraszam za :clap: , ale młode to i głupie, wyszukiwarki nie potrafi używać. II Ogólnopolski Zlot Motocyklowy Sandomierz duży temat o złotach podkarpackich Zlot w Biłgoraju Wszystko już było :-P. Za rok pojedziesz, bo skutery i tak olewają na zlotach. Czasem nie wpuszczają :crossy:
-
Powinna być naklejka na lewym ramieniu wahacza (jeśli nie ma, moto było pewnie malowane :-P). Z przodu 2,0 atmosfery, z tyłu 2,2. Mówię tutaj o jeździe z pasażerem, solo było chyba po 2 atmosfery (głowy nie dam, nigdy nie pompowałem do takiego ciśnienia, bo na 2 atm. z tyłu nie dało się ujechać z pasażerem). Mam tę naklejkę na paru zdjęciach z BikePics, ale nic nie widać.
-
Zalezy, kto to wyprodukował :-) - w Charcie miałem żarówki 21W i były słabo widoczne, a w NS-1 10-ciowatowe i było je widać dobrze z daleka w słoneczny dzień. No i też miałem problem z nierównomiernym miganiem kierunkowskazów, okazało się, że w jednym mam żarówkę 21W (pozostałe 10W i to chyba było fabryczne, a więc NS-1 też tak ma), migało oczywiście wolniej (przerywacz był na 20W). Po wyrównaniu mocy żarówek wszystko było już OK.
-
Samo przerejestrowanie na siebie pojazdu nie powoduje rozwiązania umowy ubezpieczenia. Jeśli termin ubezpieczenia minął i nie przedłużysz go, to rzeczywiście może być problem, ale jeśli kupisz motocykl i go przerejestrujesz, a nie wypowiesz umowy ubezpieczenia, możesz jeździć do końca trwania tej umowy i nie musisz nic z tym robić. Co najwyżej pójść do towarzystwa ubezpieczeniowego i poprosić o aneks do umowy, tzn. zmianę posiadacza i numer rejestracyjnego na umowie. Ale jeśli masz mniej zniżek niż poprzedni właściciel, to i tak dopłacisz różnicę (a właściwie jej część, stosowną do czasu pozostalego do konca umowy). Ale jeśli jesteś pierwszym właścicielem w kraju, to musisz mieć ubezpieczenie od samego początku posiadania tablicy rejestracyjnej. I to nie jest chore - wręcz przeciwnie.
-
ku przestrodze: jakie miny widziałes na sprzedaż
Arcer odpowiedział(a) na awful temat w Cruiser/Chopper
Mały OT, ale myślę, że się przyda: gdyby jakaś aukcja już się skończyła i była usunięta albo usunęła się sama z przedawnienia, korzystajcie ze strony Allegro Archive. Jeśli masz jeszcze numer aukcji w historii przeglądarki, to aukcja powinna się znaleźć, może nawet ze zdjęciami. -
ku przestrodze: jakie miny widziałes na sprzedaż
Arcer odpowiedział(a) na awful temat w Cruiser/Chopper
Czy ona nie powinna mieć pojedynczej tarczy z przodu? -
Ja cię tylko przyrównałem do wyżej wymienionych inwektywów, więc mnie nie obrażaj. Chyba nie wyczuwasz tej delikantej różnicy - moze warto byłoby cofnąć się do przedszkola. A w temacie: Skoro tak bardzo chcesz nas uświadamiać, to ja chciałbym uświadomić tobie, że w tym temacie przynajmniej 6 razy napisałeś "Motesa". Zauważyłem, że nie odróżniasz tego (chyba, ze poprawka w powyższym poście to efekt przemyśleń) słowa od prawdziwej nazwy, tzn. "Montesa". Ta druga (prawidłowa) pochodzi od nazwy fabryki Hondy w Barcelonie. Zauważ literę "n" w środku. "Motesa" to również hiszpańska firma, z tym że zajmuje się narzędziami elektrycznymi. Równmie dobrze mógłbys napisac w profilu "Hoda" albo "Hąda Mątesa", w każdym razie ilość błędnych wpisów określa poniekąd poziom twojego IQ. Nie probuj się tylko wykręcać, że to drobna literówka, bo pisałeś to z premedytacją i próbowałeś zrobić durni z innych. Dlaczego nie ma rozrusznika? Bo silnik pochodzi wprost od MBX 80 (pisał o tym magneto albo Damiano, nie pamiętam już) i Hondzie nie opłacało się projektować nowego silnika z rozrusznikiem. Rozruszniki samochodowe czy ciągnikowe nie ważą więcej niż 2-3 kg, to ile miałby ważyć taki do 80ccm silniczka? Znacznie więcej wagi zaoszczędziliby na zastosowaniu aluminiowej ramy, niż na rezygnacji z istniejącego rozrusznika
-
Chodziło mi tylko o poprawne wpisanie tej nazwy. Tylko raz napisałeś ja poprawnie, a poza tym jak jakiś idiota usilnie nas przekonujesz, że istnieje taka marka motocykli, jak "Motesa Honda". Trzeba być totalnym bezmózgiem, żeby po kilku sugestiach i zaglądaniu na tabliczkę znamionową ciągle pisać to z błędem. Ale dzięki temu podałeś w tym temacie także szczegółowe dane techniczne tego modelu (chociaż miałeś na myśli inny, nieistniejący w dodatku), a więc powinny one wystarczyć dla tych, którzy potrzebują motoroweru szybszego o 5 czy 10 km/h więcej.
-
Nie o tym mówię, nie chodzi mi o różnicę między "motocyklem" a "motorowerem", bo to akurat pikuś. Ale nadal nie zajrzałeś do tabliczki. Jak nazywa się fabryka, w której produkowano NS-1?
-
Ty, inteligĘĘĘt, spójrz może na datę ostatniego posta?
-
Nie ma takiego motocykla. Skoro tak pięknie go opisujesz, zajrzyj może do tabliczki znamionowej? Twoje zdanie jest wyrocznią! ;)
-
PROBLEM z KUpnem cześci:( do mojej HOnDy
Arcer odpowiedział(a) na ajsrider temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Serwis zaproponuje pewnie te same linki, co MotoBot.pl, w którym linka do prędkościomierza kosztuje 66,80 zł. Nie wiem, jak z tą od obrotomierza, ale pewnie podobnie. Na bank będzie pasowała do prędkościomierza z NSR 50 (sam robiłem taki myk), a od obrotomierza pewnie też. -
Ale emil11 ma GPZ z rocznika 1999, a problem nadal wystepuje. Ja mam rocznik 1994, a więc już z 17-calowym kołem przednim (co dziwne, także tylne koło mam już 17-calowe), ale nadal jest to wyczuwalne. Tyle tylko, że nie zawsze przy prędkości 70-80 km/h, jak to jest napisane w tym artykule, ale tylko wtedy, gdy puści się kierownicę w tym zakresie prędkości. Tak więc nie jest aż tak źle i można to kontrolować.
-
U mnie jest bardzo podobnie. Zwykle się tak dzieje, gdy w czasie jazdy zapinam kask, bo wczesniej jakoś zapomnę :-). O dziwo, na luzie maszyna idzie jak po sznurku. Ale to dzieje się tylko w pewnym zakresie obrotów (jeszcze nie jestem w stanie określić, jakim, ale to niski rejestr, bo nie kręcę go jeszcze wysoko) i raczej na gorszej nawierzchni. Zresztą, nie jest wcale aż takie gwałtowne. Za pierwszym razem jeszcze się trochę bałem, ale teraz to juz tylko czasami patrzę, co też ten giepezet wyrabia i śmieję się pod nosem, dalej zapinając kask :-). Gdyby łożyska były do wymiany, to chyba byłoby tez czuć dobijanie i niebezpieczne zachowanie przodu przy hamowaniu - tak na przykład miałem w NS-1 i wymiana łożysk pomogła. Natomiast mimo tych problemów nigdy nie miałem takiej "niby-shimmy". Więc drogą dedukcji wnioskuję, że to nie to :-). Ale może to tylko w moim przypadku.
-
Właśnie tam kupowałem, tylko rok temu kosztowały jeszcze 270 zł (w malowaniu Bullet). I niestety, mogę się zgodzić tylko co do jakości wykonania. Po prostu powyżej 120 km/h huk robi się już wkurzający.