M a D a F a K a

Oszczędzisz dużo czasu i pieniędzy jak wskoczysz na hamownię z pomiarem AFR i wszystko wyjdzie czarno na białym. Jedż do Piaseczna, powiedz, że szykujesz sie na grandysów, a dostaniesz super zniżkę.

Na ten sezon zastosowany MOBIL 1 5W-50, zrobione ok 350 km w tym 250 po torze. Wnioski, zero ślizgającego się sprzęgła, idealna praca skrzyni biegów, odporność na wysoką temperaturę, zero spalania oleju. Kolor niemalże taki sam jak świeżego, aplikowanego właśnie oleju, żadnych zamuleń i spienień jak to było w przypadku MOTULA. :buttrock:

Polscy producenci takich urządzeń chwalą się, iż częstotliwość próbkowania sięga od kilkudziesięciu Hz do kilkuset Hz, czyli wg tych danych zmiana przełożeń nie powinna mieć żadnego wpływu na wyniki końcowe. Całkowite przełożenie w motocyklu obliczane jest na podstawie porównania prędkości obrotowej walca odbierającego moc z tylnego koła z prędkością obrotową silnika. Straty napędu, z kolei to wynik "przeliczenia" czasu wytracenia pędu całego układu do z góry założonej prędkości obrotowej. Takie urządzenie jest tyle warte ile warta jest elektronika i oprogramowanie nim sterujące. Fizyka teoretyczna w tym wypadku obciążona jest wesołą twórczością konstruktorów hamowni, którzy to stosują w swych produktach jakieś tajemnicze przeliczniki zgodne w ich mniemaniu z wieloletnim doświadczeniem. Zatem hamownia inercyjna tak do analizy zmian, nie do pobierania danych bezwzględnych.

noo, tam jest taki myk ze ssaniem, lubi być nieszczelne.

Bobik ja bym został przy fz, bo zawsze będziesz mógł mieć wymówkę, że sprzęt nie ten, a to brak owiewki, mało pary na kole, a to zawieszenie doszło do granicy konstrukcyjnej. Przy K3, nie będzie taryfy ulgowej, będziesz wart tyle ile czas najszybszego okrążenia :icon_razz:

Z racji wieku i przebiegu tego zacnego motocykla problem tkwi wytartych i odkształconych iglicach, rurkach emulscyjnych, zaworkach iglicowych, dyszach głównych. Wymień to wszystko, plus kontrola luzu na osiach przepustnic spowoduje powrót do normalności. Nie nabieraj się na czyszczenie i synchro gażników :icon_razz:

Bobo to taki cafelanser ;) i to nie kurtka a hawajska koszulka trzepotała na wietrzyku :bigrazz:

Panowie, przyjeżdzacie na seriach by był fun i rzeby zrobić sobie dobrze. Nie ma co konfabulować co by było gdybym miał to i tamto ;) Moim zdaniem 80% dobrej jazdy w Poznaniu składa się z psychiki, kondycji, talentu - sprzęt gra drugoplanowe role. Przykład, Duryn w grandysach XJR 1300 i ca 1min 58 sek :D

Ty szeryf nie jesteś mądrzejszy od zgaszonego radia... Miałem to tamto, to i owo, obecnie najbardziej kultowy z bladych - SC28, ale mam sentyment do Thunderace-a za potegę i potencjał pomimo archaicznej juz konstrukcji, a powrócę do K1, bo to jest to, kto jeżdził ten wie, a dziewczynki proszę się nie napinać bo żyłki w d?!@e pękają!

Dziś było w zielone... pierwsze w sezonie :buttrock:

...będzie kamerka na zbiorniku i zapalony fotoamator gdzieś na winklach...

...będziemy :)

sc33 to ślimak, 929 to trochę szybszy ślimak - wybór GSXR 1000 K1

Pewnie masz egzemplarz wyprodukowany między 96 a 98 rokiem. Jeśli tak, to wymiana pierścieni wystarcza na chwilę, problem tkwi w wadliwie wykonanych "cylindrach", a właściwie ich kształtach. Co ciekawe dotyczy to niektórych tylko serii wyprodukowanych w tych latach. Lekarstwo - najtańsza opcja wymiana silnika lub przynajmniej jego dołu wraz cylindrami Młodsze modele już nie cierpią na tą przypadłość.

Nom, Monsteros dziś dawał radę, ale chylę głowę przed tymi, którzy na leciwych sprzętach (chyba GS z lat 80-tych), bez kompleksów równo popierdzielali za plastikami, no i nie śmiecili terenów zielonych migaczami i lusterkami.

B12 - to potężny silnik o potężnym momencie, fakt łagodnie oddawanym do znudzenia, że niewiadomo kiedy jedziesz już na jednym kole. Fazer 1000 - majstersztyk w budowie i sposobie oddawania mocy - sprawniejszy w każdej konkurencji od B12 B12 - tłusty wiking którego celny cios powala konkurencję, Fazer - koreański wojownik, mały, chudy, szybki jak UZI.

... 15W/40 to nie jest oznaczenie lepkości oleju, tylko zakres utrzymywania mniej więcej wartości zgodnej z wymaganiami technicznymi. Zatem 5w/50 ma szerszy zakres, więc jakość pracy w skrajnych warunkach jest znacznie pewniejsza i właśnie chodzi głównie o wspomniane pasowania i trwałośc filmu olejowego. Tak jak Adam M. kiedyś napisał, że przy zastosowaniu takiego oleju (np 15W/40 ma mineralny LOTOS) w niektórych sprzętach o lepszej kondycji są duże problemy z pracą sprzęgła na zimnym silniku - duża tendencja do sklejania się. Dotyczy to głównie olejaków Suzuki, przy pracy w temp. poniżej 10 st. C, gdy prawie nie można ich rozgrzać do właściwej temp. Osobiście stosuję nie węższy zakres lapkości niż 10w/40, a najbardziej optymalnie 10w/50 - to już niestety są syntetyki.

Proszę odświeżyć link do FZR 600 - manual po germańsku

nieee.... Kawasaki pie**olnij w krzaki!

Ja powiem tak, w tym roku przeskoczyłem na samochodowy, pełen syntetyk MOBIL-a 5w-50 i co... zesrało się sprzęgło! Ślizgało się niemiłosiernie! Syntetyk obnażył najsłabsze ogniwo w tym elemencie, stanowiące o jakości jego pracy. Po rozebraniu okazało się, że tarcze są ok, przekładki są ok. jedynie sprężyny nie mieściły się w granicach tolerancji. Po złożeniu, całosć daje radę jak nigdy wcześniej! Wniosek, samochodowy tak, ale do sprawnego sprzętu.

eee... to stuki i puki

Miałem to i tamto, jeżdziłem tym i owym, i teraz poszedł bym trzecia drogą - GSXR 1000 K1.

Tia, to racja. Każde moto jestem w stanie skatować tak aby biegi wyskakiwały. Nie ma sprzęta odpornego na prawdziwe katowanie, są tylko mniej lub bardziej idiotoodporne.

..jak coś jest od wszytkiego to jest do niczego w każdej z dziedzin. Nie można pić wódki i jednocześnie kochać się z kobietą :icon_exclaim: Jedyny najbardziej ostry fajer, jedyny słuszny z całej rodziny to ten pierwszy - SC28, reszta to nie męskie produkty Hondy, oprócz SP-1.

Ten typ tak ma i już. Nie ma się czy przejmować, a ja to nawet lubię.