Skocz do zawartości

M.

Forumowicze
  • Postów

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez M.

  1. Mam HeinGericke PSX T1R. Goretex i wszystkie inne cuda, włacznie z podpinka. Membrana odpinana, podpinka tez. Nawet w upały nic mi sie do dupy nie klei. Z drugiej strony - nawet w ulewy nie przepuszczają wody, a jak jest chłodno to podpinka doskonale sie spisuje. Jak pokupowaliscie jakis szajs to sie nie dziwcie ze nie działa jak powinno.
  2. i co rżysz. 166 jest jednym z niewielu samochodów, które nawet przy prędkościach bliskich vmax prowadzą się idealnie. A dla trzylitrówki, albo 3,2 prędkości rzędu 250 km/h to nie jest bariera nie do przebycia :) a na moto to już walka o życie na naszych "wspaniałych" drogach. A w 166 luzik, klima i radyjko.
  3. Kurcze, ja na swoje pierwsze moto mialem Aprilię Pegaso z rotaxem wlasnie. I sięgając pamięcią wstecz było ono momentami dziksze od mojego obecnego Bandita 1200. Więc z tym łagodnym barankiem to chyba troche przestrzeliłeś......
  4. Trzeba ją było.....od tyłu :icon_rolleyes: :D :D
  5. Panowie, nie ma co się spinać. Trzeba przyjąć "z automatu" ze taki gość co drze mordę zza kółka albo robi jakieś dziwne manewry żeby nam uprzykrzyć życie jest sfrustrowanym głupkiem o znikomym IQ któremu na dodatek jego mały pindol nie staje. I odpuścić. Też się kiedyś spinałem, wychodziłem z samochodu (bo jak bylem młody, moto omijałem z daleka, i bogu dzięki) i wdawałem się w jakieś mordobicia po których byłem niezwykle dumny z siebie. Ale to jak walka z wiatrakami. Trzeba wyluzowac poślady i olać gościa, bo prędzej czy później, ale kosa na kamień trafi zawsze. A co do tego konkretnego przypadku. Cóż, koleś się już nie wywinie. Zniszczył sobie życie, nawet jak odsiedzi swoje to go nikt do normalnej pracy z takim papierem nie weźmie. I pozamiatane.
  6. Dziś spotkanie renault megane z GS500 w Warszawie, na ulicy Generała Maczka. Sliczne slady szlifu na asfalcie :lalag: ale chyba wszyscy ok
  7. powiedz....kręci cię to? Przeżywasz rozkosze wzwodu patrząc na takie zdjęcia? Nie? To po kiego chu*a wstawiasz na ogólnodostępne forum, gdzie jest cała masa dzieciaków takie gówno? Tylko mi nie pie**ol, że zrobiłeś to "ku przestrodze". Debil.
  8. Oponę uznaje się jako nową do momentu upływu 3 lat od chwili jej produkcji - na boku kazdej opony jest wybity czterocyfrowy znacznik w formacie - tydzien - rok (np 2305 to 23 tydz 2005 roku). Niektórzy producenci do pewnych rodzajów opon dopuszczają przedłuzenie tego okresu do 5 lat. Tym niemniej niestety w bardzo wielu sklepach, hurtowniach etc opony przechowywane są nieprawidłowo, przez co nawet nieużywanie traca swoje właściwości niemal równie szybko, co opony równolegle eksploatowane. W magazynach opon kluczową rolę odgrywa poziom ozonu - niestety mało jest miejsc, gdzie są urzadzenia do kontroli jego poziomu. Poza tym temperatura i odpowiednie oświetlenie (a wlasciwie - zaciemnienie). Więc nie założył bym sie o złamanego funta, ze opony wzięte z pierwszej lepszej hurtowni będą w jakiś zauważalny sposób lepsze niż opony eksploatowane. Tzn powinno tak byc, ale w polskich warunkach to niestety nie jest regułą.
  9. M.

    XM

    Poszukaj diesla 2,1 12v. swego czasu był to najlepszy diesel w swojej klasie na swiecie. Kultura pracy, osiagi i zużycie paliwa (porównując oczywiście z konstrukcjami z tamtych czasów) są na najwyzszym poziomie. Jeździlem Xantią z takim silnikiem - bezawaryjna, niesamowicie komfortowa, materiały wykończeniowe takie, ze wiele wspólczesnych aut nie moze sie z nią równać plus świetny silnik. Naprawde miło ją wspominam. Spam Rider jak zwykle się popisał....chłopaku, pokaż mi gdzie w tam masz w zawieszeniu pneumatykę.....no ale zaraz pewnie odpowiesz, ze masz dwa panstwowe egzaminy (chyba z pisania głupot) i odpowiadac nie musisz. To ja ci odpowiem - jest tam zawieszenie hydropneumatyczne, oparte o pompę wysokiego cisnienia i płyn LHM. pneumatyki jest tam tyle, ze akumulatory cisnienia zwane kulami są czesciowo wypełnione azotem, co powoduje ze LHM ma mniejszą tendencję do spieniania.
  10. Twoja wiedza na ten temat jest zbliżona do zera. Żadnych merytorycznych argumentów, tylko zwyczajna paplanina. Jeśli rzeczywiście zdałeś jakieś egzaminy, które sprawdzały twoją wiedzę (lub raczej niewiedzę) w zbliżonym temacie to gratuluję. Tylko zamiast pisać o egzaminach napisz dlaczego twierdzisz, ze łysa opona na suchym daje lepsze opóźnienie niż taka z prawidłowym bieżnikiem, MISZCZU :)
  11. Stary, napisałeś dokładnie tyle, że: wiec nie pieprz, ze chodzilo ci o cos innego. łysa opona (czyli poniżej znacznika) daje mniejsze opóźnienie niż opona z prawidłowym bieżnikiem. Jeśli twierdzisz inaczej, to gadasz wierutne bzdury.
  12. wiem o co ci chodzilo, ze łysa opona będzie hamować lepiej od takiej samej z pełnym bieżnikiem, bo powierzchnia styku opony z podłożem będzie większa :icon_mrgreen: No ale tak niestety nie jest :icon_rolleyes: no w tym momencie myślalem, ze to będzie jakis naukowy wywód. Ale jak przeczytalem nastepne zdanie.... to całą atmosferę profesjonalizmu szlag trafił. :smile: to chyba taka ludzka natura, ze musicie się koniecznie wypowiadac w kwestiach o których bladego pojęcia nie macie. zdecydowanie tak, ale ja na przyklad kupuje uzywane opony po to, żeby je zdzierać na torze. Nie będę niszczył sobie slicków czy normalnychm opon kiedy chce się tylko powyżywac i mieć frajdę
  13. KS-rider, zadam ci podchwytliwe z pozoru pytanie - gdybyś miał wybierac, to wolałbys, żeby ci na autostradzie strzeliła przednia czy tylna opona? :banghead: co do hamowania na suchym, to owszem, mylisz się. Łysa opona to nie slick. Nawet na suchym hamuje gorzej od takiej samej, tylko nie zużytej. co do tytułowego seicento mamy autora wątku - jak nie lubisz swojej mamy, to niech jeździ na starych :)
  14. jesli juz RSV to najlepiej RSV Mille R. Kute, lekkie obręcze, zawieszenie Ohlinsa, niższa waga, owiewka z carbonu....plus kilka innych zmian. Częsci - w PL zapomjij. Od reki to nic nie ma, a ceny z kosmosu. Ebay.de jest podstawowym źródłem zaopatrzenia.
  15. Stary, z nakeda turystyka nie zrobisz :icon_exclaim: Trzeba to przyjąć na klatę (dosłownie) i tyle. Ja na B12 zasuwam i szyba ani mi w głowie. Tyle, ze w trasie to tak do 160, bo więcej to już walka:) natomiast na krótkich odcinkach nie ma zmiłuj.
  16. Zawsze jest tak, że człowiek podświadomie nie lubi tego, z czym sobie nie radzi. Jak sie nie umie jeździć to i jazda przyjemności nie sprawia :notworthy:
  17. jak czytam o stoowaniu najtanszych czesci typu amorków "noname" po 200 pln to nachodzi mnie jedna myśl.....was po prostu nie stac na utrzymanie BMW :) bez urazy oczywiscie
  18. panie inżynierze, skoro pan inżynier nie ma zielonego pojęcia czemu v-ka brzmi inaczej niz dwucylindrowa rzędówka z malucha to ten "dyplom" ukończenia studiów to se pan inżynier może zrolowac i wetknąc w tyłek.
  19. si, mają wykorbienia przestawione o 180 stopni. tzn czy er5 ma to nie wiem. er6 juz napewno tak. no ale to dla kolegi samolota będą tylko niuanse które psują mu teorie.... :buttrock:
  20. Samolot, jełopie. w 126p i cc700 wykorbienia wału nie są względem siebie przesunięte - oba tłoki robią dokładnie to samo. W SV są. Wot tajemnica..... Podobny do malucha wał korbowy ma zdaje się XTZ Tenere. I podobnie też brzmi.
  21. M.

    Opel tigra

    Ten samochód jest koszmarny! Wykonanie typowo Oplowskie - czyli twarde i nieprzyjemne plastiki, strasznie niewygodne fotele z dziwacznym przetłoczeniem na wysokości nerek, kokpit z Corsy, koszmarnie umiejscowione boczne lusterka, brak widoczności do tyłu.... Mechanicznie - 1,4 16v ma dzwięk zepsutego młynka do kawy, przyspieszen to auto nie oferuje żadnych, prowadzenie jest mocno dyskusyjne - tzn zawieszenie nie jest w stanie poradzić sobie z wybieraniem nierówności podczas szybszej jazdy i oferuje absolutny brak precyzji prowadzenie koła - auto jest niestabilne i koszmarnie podsterowne. nie istnieją chyba żadne przesłanki "za" Tigrą....
  22. ale akurat w B12 przy mocnym odkręcaniu na niezbyt równej drodze to jest normalne zjawisko. Szczególnie w modelach po 2001 r, bo mają ostrzejszy kąt główki.
  23. to ta z Torzymia, co była na allegro?
  24. jeśli dopartujesz się tam braku szacunku, to chyba dziś nie jest twój dzień..... :D
  25. Wiesz, to, ze koszt całkowity per capita a cena którą płaci uczestnik to dwie rózne rzeczy to sprawa oczywista, bo sam catering mniej więcej tyle kosztował. Tyle, że zarzucanie Suzuki, że fakt, że pokrywa doskonała większośc realnych kosztów kursu to za mało, bo nie daje jeszcze motocykli do jazd i odnosząc to do propozycji kursów BMW, w których cały koszt jest przerzucony na uczestnika, który i tak musi zasuwac swoim moto jest zwyczajnie niepoważne....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...