Skocz do zawartości

M.

Forumowicze
  • Postów

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez M.

  1. KLIK1 KLIK 2 KLIK 3 To tak na zachętę :icon_mrgreen:
  2. Ja miałem ostatnio przyjemność z błekintym policyjnym dwukołowym pojazdem pościgowym marki BMW :cool: Wyskoczyłem na wisłostradę z mostu berlinga i naginam w kierunku na gdańsk. Śliczna pogoda, puszek mało, i wszystkie w równych, dużych odstępach :) No to tak sobie lecę, mijam skrzyżowanie z ludną, naginam przez tunel i dalej. Wszędzie zielona fala :) więc i manetka w położeniu krańcowym, i tak slalomem między puszkami, później pod gdańskim, zakręt przy spójni - ooooo, czyżby to podnóżki tarły o asfalt?:) Potem prawy na wiadukcie przy centrum olimpijskim (znów podnóżki), długa prosta, zjazd na trasę AK (podnóżki znów skróciły się o kilka milimetrów) w kierunku zachodniego i na Neste, bo zgłodniałem - jakiegoś Twixa przydało by się wrzucić :D Więc staję, gaszę silnik, moto na stopkę, zdejmuje kask, przetrząsam kieszenie w poszukiwaniu monet, nigdzie mi się nie śpieszy. Nagle podjeżdza rzeczone BMW, i kierownik do mnie - A dokąd się Panu tak spieszy, co? Odpowiedziałem, że zgłodniałem trochę, a jak człowiek głodny - to szybki :D Okazało się, że gonił mnie od tunelu na wisłostradzie. Ale, jak to sam okreslił "za dobrą jazdę" dostałem tylko pouczenie :D
  3. Rany boskie, tak ciężko ją wziąć do serwisu a nie bawić się w zgadywanki?? Stać cię było na sciągnięcie 3 letniej busy a na ASO żałujesz?
  4. Kulka, ślimak był przez nich rozmontowany i złożony ponownie. Cholera wie co z tym dalej robić....
  5. Koledzy, poratujcie - po ostatnim serwisie, na którym wymieniano m.in olej w lagach padł w moim B12 prędkościomierz. Nie tyle padł całkowicie, co działa z dużym opóźnieniem - np ja już stoję a to bydle ze wskazówką pokazuje jeszcze 100 km/h. Serwis, który robi przegląd rozkłada ręce i wskazuje na raczej nieszczęsliwy zbieg okoliczności niż możliwość uszkodzenia. Do tej pory działał bez zarzutu. Ktoś ma jakiegoś pomysła?
  6. Urban, ty naprawdę masz 18 lat??? Rany boskie.....
  7. Ktoś wie gdzie można w wawie przymierzyć/kupić takie kaski?
  8. Wiesz, z reguły tak nie robię, ale po ponad 200 km śmigania byłem już trochę zmęczony i po prostu tak wyszło. A moje pytanie sprowadzało się nie do tego, czy wchodzić w nieznany zakręt z za dużą prędkością, tylko co zrobić, jak już się w niego wejdzie :) Jako, że ja uparty jestem, to następnego dnia też tam pojechałem :crossy: No i wyszło szydło z worka - złożyć tam bardziej się już po prostu nie dało. Wystarczyło jednak wejść w niego kilka km/h wolniej, i problem w ogóle nie występował. Aaa, i jak tam byłem to widziałem trzech motocyklistów którzy też zbyt hurraoptymistycznie weszli w ten sam zakręt i mieli dokładnie te same kłopoty co ja :)
  9. Nie no, nie róbcie ze mnie lamy :D Przeciwskręt to mam opanowany. Sęk w tym, że ja w nieznany zakręt wszedłem praktycznie z maksymalną prędkością, z jaką da się go przejechać. A potem ten cholerny zakręt się jeszcze zacieśnił :notworthy: Jakby ktoś miał wątpliwości - guma z tyłu zamknięta na tym winklu, więc możliwości pochylenia się bardziej to tak nie za bardzo :lalag:
  10. Jadąc od radzymina do wawy wiadukt na rembertów/zegrze.
  11. Dziś klepnąłem po podwarszawskich drogach jakieś 300 km i miałem jedną sytuację, która dała mi do myślenia. Mianowicie wjazd na wiadukt prawym "ślimakiem". Niezbyt szybko, ok 50-60 km/h (nie wiem ile, bo mi prędkościomierz zepsuli podczas przeglądu :biggrin: ). Łuk z początku łagodny, ale pod sam koniec zacieśniał się niemiłosiernie. Ja już zmęczony, i mówiąc szczerze trochę spanikowałem. Miałem sporo szczęscia, bo dohamowałem, moto się wyprostowało ze złożenia, ale to już było na samej górze i wjechałem na ten cholerny wiadukt. Gdyby się zacieśniał wcześniej, to bym przypierdzielił po takim manewrze w barierkę :smile: No i pytanie do bardziej doświadczonych - co wtedy zrobić? Dodać gazu i się mocniej złożyć?
  12. LOL, jeśli tak ślicznie wyliczyłaś, że 3/4 artykułu z gazety zostało zapożyczonych z twojego to aż dziw bierze jak sobie poradziłaś z własnymi obliczeniami statystyk wypadków :P Nie bij piany.
  13. Na tych środkach do konserwacji/nabłyszczania opon jest napisane WYRAŹNIE że nie wolno ich stosować na bieżnik. Jeśli w salonie mu tak ślicznie przed odbiorem "opryskali" to nie on jest amatorem, tylko oni.
  14. podwójna ciągła, skrzyżowanie, przejście dla pieszych. niezły debil.
  15. M.

    1.9 TDI OCENY, TRWAŁOŚĆ

    Ale co rozumiecie pod pojęciem "TDI"? Silnik diesla z doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem? Czy jeszcze są jakieś "obwarowania"? :banghead:
  16. M.

    1.9 TDI OCENY, TRWAŁOŚĆ

    Toyota Corolla. Toyota Avensis. Mazda 6....i tak dalej. To, że się nie spotkałeś tylko pokazuje, że musisz nadrobić braki :icon_mrgreen: Tya, tylko czekałem, kiedy jak zwykle bardzo "merytorycznie" wtrącisz się do dyskusji. Zanim odniosę sie do tego co tu nawymyślałeś, przytocze fragment jednego z wczesniejszych twoich postów A teraz POKAŻ mi nowoczesnego turbodiesla WB, który ma stopień sprężania 28. Albo starego wolnossącego diesla mającego stopień sprężania 17. Podpowiem ci - możesz się nie trudzić, bo jest dokładnie ODWROTNIE. Na dodatek te 28 to już zupełnie od czapki wymyśliłeś. 22-24 brzmiało by lepiej. Wspomniałeś też coś o sprawności diesla WYŻSZEJ o 30% niż silnika o zapłonie iskrowym. Dobre. A możesz mi powiedzieć, w jakiej to świątyni wiedzy nauczyli cie takich rzeczy? Na samym końcu odniosę się do tego fragmentu twojej wypowiedzi, którą zacytowałem na początku. To miarą wytrzymałości i trwałości nie są już kwestie mierzalne, tylko ilość aut o których się SŁYSZAŁO, że zrobiły taki przebieg??? Ubawiłem sie setnie :P To skoro sie tak bawimy, to zobacz o ilu zepsutych nowoczesnych silnikach diesla się słyszy. Nawet niemiecki AutoBild zrobił takie zestawienie ze swoich testów długodystansowych. Wyniki były zatrważające - turbospręzarki, pompy wtryskowe, same wtryskiwacze i cała reszta często nie wytrzymywały dystansu 50 tys km. Czekam na, jak zwykle ciętą, ripostę
  17. M.

    1.9 TDI OCENY, TRWAŁOŚĆ

    Te zdjęcia były ;) ale ogłoszenie już nieaktualne :notworthy: Zdziwił bys się, ile mają w rzeczywistosci najechane samochody sprzedawane u nas i sprowadzane z zachodu. Im bardziej rozwinięta sieć drogowa w danym kraju, tym przebiegi większe. :) No a jaki fajny dźwięk przy tym jest ;) jak rozpędzająca się lotnicza turbina ;)
  18. M.

    1.9 TDI OCENY, TRWAŁOŚĆ

    proszę bardzo 939 tysięcy MIL http://autokacik.pl/showthreaded.php?Cat=0...1#Post279670098 to czy w nie wierzysz czy nie akurat nie ma najmniejszego znaczenia. wyższa sprawność, a co za tym idzie znacznie mniejsze oddawanie ciepła przez silniki diesla to po prostu fakt. Dlatego często gęsto w nowoczesnych dieslach montuje się fabrycznie spalinowe podgrzewacze. Przykład - silniki D4D w Toyocie. Pstrykasz magiczny guziczek i w 2 minuty masz ciepło w aucie :biggrin:
  19. To ty przydzwoniłeś tym Suzuki wtedy na Powstańców? Jeśli tak to ja jestem jednym z tych, co ci udzielali pomocy :icon_eek: fajnie, ze się wylizałeś
  20. M.

    Jaki jest stan drogi??

    Highway to Hell jest ok :icon_mrgreen: troche zamieszania przy obownicy Elbląga ale generalnie jest git. Za Płońskiem jest ładnych paredziesiąt km nowej nawierzchni, dalej tez jest naprawdę nieźle. Info sprzed 4 tyg ale wątpie zeby cos sie mocno pozmienialo.
  21. w mojej byłej firmie była potężna flota corolli E12 po liftingu, montowanych w Turcji. Auta jeździły od przeglądu do przeglądu. To samo yarisy. Problem był tylko z dwoma Avensisami - choć problem to zbyt duże słowo. Raz na jakiś czas przepalały się w nich nie wiedzieć czemu żarówki :icon_rolleyes: Reszta Avensisów też od przeglądu do przeglądu. Nie wiem, skąd masz te "rewelacje", ale na przykładzie grubo ponad 100 aut moge stwierdzić, że to informacje wyssane z palca.
  22. A to Szymon Dziawer jak testował F4 to pisał, że po kilkuset kilometach odkleiło sie to i tamto, a odkręciło coś innego :evil: O takich wlasnie rzeczch piszę. Włoscy designerzy - klasa sama dla siebie, włoscy inżynierowie - powinni ich wszystkich zapakować w Sojuza i na księzyc wysłać :biggrin:
  23. W czwartek zginął Marcin Budny vel Luigi. Niedawno kupił swojego wymarzonego Bandita 600, którym cieszył się jak dziecko. Jeździł rozważnie, bo to rozważny chłopak był. Przyczyną wypadku był piasek na zakręcie drogi. Marcin według świadków jechał wolno, z przepisową prędkością. Wpadł w poślizg na piasku, i wyjechał wprost pod samochód jadący z naprzeciwka. Osierocił dwójkę dzieci. Znałem Marcina z innego forum. Rozsądny, nie tam żaden "w gorącej wodzie kąpany". Żonę też zaraził swoją pasją i kupił jej motocykl. Zdawał sobie sprawę z ryzyka jakie niesie ze sobą jazda na motocyklach, ale chyba nie przypuszczał w najgorszych koszmarach, że przyczyną jego śmierci będzie garść piachu na zakręcie.....
  24. za to mam uzasadnione podejrzenia, ze ty strzelaes co najwyżej z pistoletu na wodę. A juz napewno nie z glauberyta, który ideałem nie jest, ale na dystansie kilkudziesięciu metrów pozwala średnio wprawnemu strzelcowi nie wyjście poza osemkę w standartowej tarczy 50x50.
  25. Tak czy siak - morał prosty. Widzisz blokadę - grzecznie się zatrzymujesz :icon_rolleyes:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...