Skocz do zawartości

Januszm

Forumowicze
  • Postów

    5907
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Januszm

  1. Ja Kawasaki ZX 12 ponieważ lubię tą markę :( i jest to największy gabarytowo motocykl, na którym nie czuł bym się jak na psie ;)
  2. Januszm

    KAwa KZ 750

    Ja bym tego nie kupił, motocyklowi brakuje dużo do orginału więc jest pewnie po przejściach. Jak ktoś dużej jedzi na tych filterkach stożkowych, to i silnik pewnie bardziej zużyty. Opis kolesia też mówi swoje. Motocykle z serii Z/KZ i GPZ mają trwałe silniki jeśli eksploatuje się je zgodnie z instrukcją.
  3. Gratuluję i miłej jazdy życzę :( też będę musiał kupić Hayabusę bo mi żona głowę o nią suszy ;) Więc kolejne moto to Hayabusa.
  4. Ja płaciłem chyba 6% wartości pojazdu z umowy ponieważ nie mieli w tabeli takiego modelu motocykla i znajomego miałem :icon_question: Chyba jeszcze VAT 22%, ale mogę się mylić, bo to dawno temu było.
  5. Przeczytałem obydwie książki i uważam, że jeszcze nikt tak dobrze nie opowiedział jak się teoretycznie jeździ na motocyklu. To podstawowe kompedium wiedzy o jeździe motocyklem.
  6. Z dwa lata temu też w czasie deszczu wywróciłem się podczas gwałtownego hamowania, tył mnie wyprzedził :D Również nikt z samochodziarzy mi nie pomógł.
  7. Pięć godzin jazdy po zmroku w straszną ulewę, przy temperaturze poniżej 10 C, drogą o bardzo dużym natężeniu ruchu. W czasie jazdy dopadła mnie z powodu wyziębienia hipotermia, dziwne uczucie, człowiek myśli o wszystkim tylko nie o jeździe, chce się spać i jest wszystko obojętne. Pozdrawiam januszm
  8. Ja bym kupił FJ ponieważ GSX z tego roku miał małe problemy ze sztywnością ramy, a jak chcesz obładowywać maszynę dużym balastem, to jednak FJ lepiej zniesie duży ciężar na swoim grzbiecie. Również wizyualnie bardziej podoba mi się FJ.
  9. Kawasaki Z 1000 i Bandit 1200, to zupełnie inne motocykle i nie można mówić, że Bandit, jest motocyklem "klasa niżej".
  10. Chodzi o to, że chcę to zrobić sam tylko nie wiem jeszcze jak :icon_twisted:
  11. Nie chcę kupować nowej szyby z powodu drobnych rysek, które powinny dać się usunąć.
  12. Może to nie do końca motocyklowy temat, ale może mi ktoś pomoże. W samochodzie mam wiele małych rysek na przedniej szybie, jak jeżdżę w dzień, to jest ok lecz gdy tylko się ściemni te ryski powodują refleksy. Kiedyś słyszłem, że można to usunąć ale jak? przez spolerowanie? jesli tak, to czym? Pozdrawiam januszm
  13. Po objawach występujących przed wypadkiem, można domniemać, że rozleciało się łożysko w przednim kole i to ono mogło spowodować wypadek. To tylko przypuszczenie. Kiedyś znajomemu tak się stało w Hondzie Shadow, na początku coś stukało, pukało, a później koło się zablokowało.
  14. Kiedyś (kilka lat temu) widziałem jak jeździli jacyś motocykliści po torze Kielce w Miedzianej Górze, ciekawe czy tam da się pojeździć?
  15. Miklas mam nadzieję, że szczęśliwie dojedziesz (dojechałeś). Podziwiam Ciebie i Astarte (ją w szczególności), za odwagę jazdy samemu w tak daleką drogę. Co do jazdy turystycznej motocyklami czysto sportowymi, to uważam, że można każdym pojechać i na koniec Świata, lecz komfortu to się nie zazna, człowiek musi się męczyć z bolącymi plecami, pupą itp. Gdyby w jednakową trasę pojechały dwa motocykle CBR 1000 RR i GoldWing, to który kierowca po 1000 km czuł by się bardziej zmęczony :)
  16. I co dalej? czy to już granica możliwości motocykla? Jak opony pozamykane, to dalej tylko gleba :)
  17. Proponuję zakup książek "Motocyklista Doskonały" oraz "Strategie Uliczne". Dowiesz się z tych książek wielu ciekawych rzeczy o jeździe motocyklem. Pozdrawiam januszm
  18. Ja jak wysyłałem przez Polimex motocykl z Kanady, to rozebrałem go trochę by zmniejszyć objętość. Nic mi nie zgineło, motocykl przywiozłem do Polimexu nie zapakowany. Pozdrawiam januszm
  19. To jest kawałek tekstu z mojego wątku: "Człowiek jeżdżąc nabiera doświadczenia i nie zdaje sobie nawet sprawy, że wszystko robi odruchowo aż do momentu, kiedy musi bardzo szybko zareagować. I tym się różni doświadczony motocyklista od początkującego, który po przejechaniu kilku kilometrów myśli, że już wszystko potrafi i może spokojnie wsiadać na motocykl o dużej mocy. Na początku trzeba nauczyć się odruchów na jakimś pierdzipędzie."
  20. Jeździłem trochę po kanadyjskich autostradach i wiesz mi tam jak przekroczysz 120 km/h, to z tłumu się wybijasz, po chwili radiowóz masz na ogonie i po jeździe :) To niby w Anglii nie rosną krzaki i drzewa i każdy zakręt jest widoczny na całej długości :icon_razz: Z tą jazdą po Polsce, to powiem słowami mojego Taty: "Złej baletnicy, to i rąbek od spódnicy przeszkadza" :P
  21. Możę, to była MZ 1000 :) Ciekawe czy jeździ w Polsce chodź kilka takich egzemplarzy :icon_razz:
  22. Wtorkowy wieczór, skrzyżowanie Alei NMP i al. Wolności. Spod świateł obok Megasamu startuje dziesięć motorów. Gwałtowne przyspieszenie sprawia, że większość motocyklistów przez chwilę jedzie na tylnym kole. Potem lawirują między autami, podciągając obroty silników do granic wytrzymałości. Inni kierowcy zjeżdżają na boki ulicy, przechodnie oglądają się z dezaprobatą. Kolejne godziny piraci spędzają na przejażdżkach szerokimi ulicami Tysiąclecia, Parkitki, Północy. Ryk silników rozchodzi się po całych osiedlach. - Dlaczego raz na zawsze nie można zrobić z tym porządku - denerwuje się jeden z mieszkańców. - Przecież to nie są tłumy anonimowych kierowców, ale kilkanaście osób. Bezkarnie rozwijają w mieście prędkości ponad 150 kilometrów na godzinę, przeraźliwie hałasują przerobionymi tłumikami. To jest nie do zniesienia dla śpiących ludzi. Tym bardziej że latem okna są otwarte. Niech policja przestanie powtarzać, że nie może być w każdym miejscu i o każdej porze... Niech zmusi motocyklistów, by urządzali sobie wyścigi poza miastem, na przykład na pasie startowym w Ostrowach. W ostatnich tygodniach dyżurni policji odbierali po kilkanaście, kilkadziesiąt takich skarg. Dzwonili mieszkańcy okolic Armii Krajowej, Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa, Westerplatte, także alej Wyzwolenia, Wolności. - Trudno ukryć, że motocykliści grają nam na nosie - przyznają policjanci z drogówki. - My jedziemy polonezem jedną nitką, z naprzeciwka pędzą tamci. Nim zawrócimy, ich dawno nie ma... W razie pościgu potrafią uciekać 200 kilometrów na godzinę. Mamy trzy policyjne hondy i dwie yamahy, ale nikt nie będzie ich gonił z taką prędkością, bo to ryzyko dla życia naszego i innych. Radary czy wideoradary też niewiele dają. Co z tego, że sfotografowaliśmy pirata, skoro jego tablice były albo zamazane, albo tak zagięte, że numerów nie sposób odczytać. Ale w końcu nasi szefowie się wściekli. W środę w częstochowskiej komendzie odbyła się narada, poświęcona motocyklistom - piratom. Wziął w niej udział m.in. szef drogówki w Gliwicach, gdzie policja ma podobne problemy. - Według naszych danych po mieście grasuje 15-19 motocyklistów zakłócających porządek. Część jest spoza Częstochowy. Nie będziemy się z nimi ścigać, ale poddamy stałemu monitoringowi i to nie tylko przez sekcję ruchu drogowego. Każdy z komisariatów oraz sekcje prewencji i kryminalna dostały nakaz kontrolowania wszystkich motocyklistów spotkanych podczas patrolowania miasta - mówi Marek Struski z drogówki. Policjanci mają sprawdzać, czy motocykl ma czystą i prawidłowo zawieszoną tablicę rejestracyjną. Czy nie ma skróconej rury wydechowej, przerobionych świateł, zlikwidowanego fartucha ochronnego. - Za każde z uchybień będziemy karać mandatami z górnej półki - zapowiada Struski. - Policzyłem, że za taki tuningowany motor można dać nawet 1000 zł. Dodatkowo będziemy zatrzymywać dowód rejestracyjny, a pojazd zostanie odholowany na policyjny parking. Stamtąd trafi do stacji diagnostycznej - ale nie takiej, gdzie można załatwić przegląd po znajomości, tylko do wskazanej przez nas, w Ośrodku Egzaminowania Kierowców przy Hallera. Oczywiście również na koszt właściciela. Policja wie, gdzie robić naloty. - Motocykliści, jak wampiry, zbierają się wieczorem między 20 a 21. Przy McDonaldzie koło Tesco, w zatoczce autobusowej na Szajnowicza albo w ogródku piwnym na placu Biegańskiego. Nie możemy ich złapać, to załatwimy drobiazgowymi sprawdzeniami. Efekt? Albo się uspokoją, albo wyniosą z miasta - mówi Struski. - Zobaczymy - odgryza się jeden z posiadaczy MZ. - Wyścigi z policją i granie jej na nosie to prawdziwa frajda. Podobnie jak szybka jazda pustą ulicą latem. Policja najchętniej strzelałaby do nas z armat. Czy się damy? Pożyjemy, zobaczymy. Pod 200 również podjeżdżał radiowóz i kontrolował, tych którzy stali motocyklami pod lokalem. Nie mam nic przeciwko takim akcją ale z drugiej strony przesada, też nie jest wskazana, bo jak tu jeździć jak każde spotkanie z drogówką będzie kończyło się kontrolą :( radiowóz,
  23. Nasze drogi są fatalne w porównaniu do innych cywilizowanych krajów, ale nie znaczy to że nie można po nich jeździć motocyklem sportowym bądź sportowo-turystycznym. I jeszcze jedno, ostatnio coraz więcej jest remontów na drogach więc idzie ku lepszemu. Ja tam wolę jeździć po naszych dziurawych drogach z prędkościami trochę większymi niż kodeks nakazuje, niż na zachodzie po gładkich jak stół drogach z prędkościami dozwolonymi przez kodeks, bo nie ma zabardzo jak odkręcić gdy pełno patroli i kamer na drodze :(
  24. A co to za złotnicza pasta zielona i gdzie ją kupić? Za odpowiedź Piotrze z góry dzięki :(
  25. Kamizelka dużo daje, motocyklista jest bardziej widoczny, niestety w opisanej powyżej sytuacji nic by nie pomogła. A wątek założyłem nie po to byśmy polemizowali nad skutecznością kamizelek odblaskowych. Wojtasik respekt przed maszyną oczywiście zawsze musi być :clap:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...