Kaze

Honda HM CRE 50 - Na początek mocy ma dużo i do tego jets bardzo podatny na tuning, także motor na lata bo można go modyfikować jeżeli będzie czuł brak mocy. I nie kupuj mu czasem DT 125 bo to za mocne i sobie tylko krzywde zrobi. Jak miałem 13lat to mi sie wydawało że jestem panem świata i nie ma rzeczy niemożliwych. No i zapłaciłem za to zdrowo. Także ja bym sie obracał wokół 50ccm ale celowal w coś lepszego niż DT czy MTX bo to sie może szybko znudzić.

Bo to jest zawodnik SX/MX a nie FMX wiec 360 do niczego mu nie jest potrzebna. A w ogóle nie wiek w jaki sposób ty łączysz whipa i 360tke, 2 zupełnie inne tricki :icon_mrgreen:

Bo za słabo trzymasz. Dobry ścisk można sprawdzić w taki sposób że opierasz motor o ściane -> stajesz w pozycji wyjściowej na motorze -> łapiesz go kolanami -> puszczasz ręce i próbujesz sie tak wychylić żeby dotknąć głową błotnika, jeżeli kręgosłup nie pozwala to wygni sie maksymalnie. Uścisk musi być tak mocny żebyś nie spadł z motocykla, ręce oczywiście luzno w powietrzu. Z taką samą siłą należy trzymać motor kolanami na whoopsach i skokach.

I w tym momencie powiem jedno -> kupuj KX 125 i olej durne komentarze. To co trenowałeś całkiem nieźle przygotowało Cie pod enduro, musisz tylko oswoić sie z mocą ale to jest kwestia treningu i poznania maszyny. Nie kupuj słabszego motocykle, po krótkim czasie sam stwierdzisz że brakuje Ci mocy. A setka jest nie do zajechania. Wiem to z doświadczenia, mój dobry kolega latał DH, po czym mimo że nie miał kontaktu z motorem wsiadł na moją yz 125 i szło mu ładnie, tydzień u mnie siedział i w ostatni dzień odkręcał. Także ludzie mogą sie śmiać ale na DT nie za wiele można sie nauczyć jeśli chodzi o motocross a właściwie niczego sie nie nauczysz, lepiej postawić na konkret i zacząć porządnie trenować. Aha i może zastanów sie nad tym EXC, mocy ma tyle samo co KX tylko inną charakterystyke silnika. Jest to motor stworzony do jazdy po lesie i torze. Crossówka do enduro już sie tak bardzo nie nadaje. Pozdrawiam

To było napisane 2 strony wcześniej, jednak musiałem zareagować bo odpowiedzi na to pytanie to były jakieś totalne bzdury. Ludzie jeżeli przy bardzo stromym podjeździe walnie brzuchem o kierownice i bedzie tak próbował podjechać to tylnie koło straci przyczepność, zacznie okręcać sie w miejscu i bedzie kaplica. Natomiast jeżeli przesunie sie do tyłu to koło złapie przyczepność ale wyrwie go na koło. I tu jest cała heca - należy balansować ciałem po środku, ani do tyłu ani do przodu. Jak wygina do tyłu to lekko pochylić sie do przodu, jak koło sie zaczyna ślizgać to do tyłu. Musisz utrzymac taką równowage. Pozdrawiam I tak samo z tym że jamy trzeba pokonywać na prostych nogach i jednym kole to śmiech na sali. Za dużo filmów typu Revelation199 :evil:

No to nie widziałeś yzety w akcji :wink:

Jak to jest możliwe że jego silnik ma 60KM? Kto to niby zmierzył? RMZ 450 ma 56KM a to jest bardzo wyżyłowany motor.

Te 6000zł to wystarczy na samo przerobienie motocykla, na sam motor jeszcze z 10koła.

Woessner , Vertex, Wiesco + korba hot rods i wszystko na ten temat.

Ja do niedawna też kurczowo trzymałem kierownice bo myślałem że tak trzeba i ręce długo tego nie wytrzymywały. Trzeba trzymać na luzaka, ale nie dać sie ponosić. Jeżeli na wyluzowanym uścisku na dziurach "łapiesz rybe" czyli trzepie kierownicą na wszytkie strony to znaczy że masz źle wyregulowane zawieszenie - to jest podstawa. Na odpowiednio ustawionym zawieszeniu motor nie może łapać ryby na dziurach a Ty masz wtedy rozluźnione ręce i dzięki temu nie zmęczysz ich po 1 okrążeniu. Podaj swoje "wymiary" czyli wage i czy jeździsz na twardym czy miękim torze to postaram sie pomóc. Pozdrawiam

Kolego powiem jedno - odpuść sobie tą CRF i inne wyczynowe 250 4T. Jeżeli potrzebujesz motocykla do lajtowego endurkowania to lepszy bedzie ten KLX 250 lub 300. Koszty utrzymania wyczynowego 4T takiego jak crf są bardzo duże. I według mnie kupowanie wyczynowego motocykla nadającego sie do najgorszych i najcięższych warunków mija sie w tym przypadku z celem. Jak ja miałbym kupować enduro do szaleństw to wybrałbym EXC 200 - lekki, zdecydowanie tańszy w utrzymaniu od crf 250, bardzo mocny i w ogóle udany motocykl i mimo że to "2 stroke" to ludzie chwalą sobie ten motor, miałem przyjemność sie tym przejechać i bardzo ładnie zbiera sie z dołu .

CRF to jest cross, EXC to jest wyczynowe enduro a KLX to endurko - 3 zupełnie inne motocykle. Napisz co byś chciał z tym motocyklem robić? Las, tor? w ogóle dużo tego już było na forum. A CRF to 4T, w tej klasie masz m.in RMZ, KXF, YZF, SXF.

Ja od zawodników z MP (bez jaj) wiem że YZF & SXF to liderzy w klasie i taki motor radziłbym wybierać. Ale z tego co wiem to CRF nie jest dużo gorszy, ma po prostu taką charakterystyke że niektórym zawodnikom nie podchodzi...ale są też zwolennicy tej firmy wiec cięzko ocenić co lepiej wybrać. Często to powtarzam ale napisze jeszcze raz - oba motocykle są do siebie zbliżone i na obu można spokojnie sięgnąć po tytuł Mistrza Polski. W takich zawodach człowiek sie liczy, nie kolor plastików. Jak bedziesz w top 10 MP to może takie delikatne różnice jak charakterysyka silnika mają znaczenie, jeżeli stawiasz "pierwsze kroki" to brałbym to co jest w lepszym stanie.

Z tego co ja wiem to Honda ma najwytrzymalsze silniki i to nie podlega dyskusji, każdy kto w tym troche siedzi to potwierdzi. Ale i tak silniki YZF uważa sie za najlepsze pod względem charakterystyki i mocy.

Że co? 100km/h i wyje silnik? :icon_mrgreen:

Widzieliście żeby jakiś dobry zawodnik jeździł w zbroji? Bo ja nie. Może wartoby zainwestowac w buzer EVS? Mi sie on podoba, firma też niezła.

Chyba Rapid zająłby sie Twoim kołem. Oni tam centrują i wyważają koło ale ceny mają z kosmosu. Podzwoń i popytaj po serwisach w Poznaniu.

W tym jest lepsze że zatrzask ma to do siebie że sie psuje, nie jest tak niezawodny jak DD. Przy pewniej wprawie zapinianie zajmuje 3sekundy wiec nie wiem jakie wy macie z tym problemy. Skoro DD jest w kaskach TLD, Arai, Shoei czyli w najlepszyc kaskach świata to znaczy że jest dobry. Gdyby nie był to montowaliby zatrzask a ten spotyka sie tylko w kaskach z Lidla i Tigerach.

A temat nie powinien brzmieć "Koniec z dzikim importerem motocykli Husqvarna" tylko "Koniec z motocyklami Husqvarna w Polsce" bo Zych miał dobre ceny i ludzie kupowali te motory, a Mleczek ma chorą marże i nie wiem kto to kupi :icon_mrgreen:

Zapięcia na zatrzask są do dupy, w RC5 masz DD czyli najlepsze zapięcia na świecie. Co do tego że AGV ma zaniżoną rozmiarówke to sie zgadzam w 100%

Wszyscy wiedzą że to skończony palant a teraz sobie jeszcze wrogów narobił. Wolałbym dożywotnio jeździć komarem niż Husqvarną z jego "salonu" nawet jakby za darmo rozdawał.

Cholerna szuja z tego Mleczeka czy jak mu tam jest. Niech sobie wsadzi w dupe swoje motocykle. Pisze donosy i jak dla mnie to koleś jest zerem. No ale tak to już jest, trzeba dupczyć jak sie da.

Chyba tylko na allegro bo to są jakieś chore ceny. Znajomy sprzedał swojego EXC 125 2001r za 7000zł i to uwazam jest normalna cena. Ale ten EXC piaskatt naprawde fajnie wygląda i koleś zna sie na rzeczy. Mimo wszytsko wybrałbym w takim przedziale cenowym Husqvarne WR ponieważ znajdziesz za taką kase naprawde młody rocznik Husqi.

Jak masz brać KTM'a to lepiej 2007, całkiem inny motor niż ten z 2006. Chociaż też nie wiem czy chromowo-molibdenowa rama jest lepsza od sprawdzonej alu...najlepiej to zamów KTM SXS-F 250 2007 za jedyne 51tys zł :buttrock: i po problemie :) Jakbym miał siana na fabrycznie nową fure (2007) to tylko KTM, jeżeli 2006 to Kawa, Honda, Yamaha. Pozdro A co do KTM'a 2006 to tak jak mówisz, zdania podzielone ale mój znajomy ma taki sprzęt i oprócz kilka detali mówi że motor jest super, jak chcesz wiecej info o SXFie 2006 to zagadaj na PW a wyśle Ci jego gg.

W takiej sutuacji jak i innych kiedy trzeba nagle zeskoczyć a prędkość jest mała powinieneś nie odpuszczać gazu i przesunąć cały cieżar ciała do tyłu czyli coś takiego http://www.motorsports-network.com/honda/2...rf250/jump4.jpg nawet przy małym pikowaniu nie przelecisz przez kiere, nie puszczaj gazu, manetka musi być cały czas równo odkręconaa przed lądowaniem manetka na full gaz, co spowoduje że delikatniej wylądujesz. Oczywiście sytuacje są różne, jeżeli za krzakami jest drzewo to wypadałoby zeskoczyć w bok jeżeli nie to można próbować. Ja tak przynajmniej robie w takich sytuacjach.