-
Postów
1418 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Tamka
-
:) Popieram. Byle Hayabuza (czy jak jej tam) pierwsza z brzegu jest czarna i perła. Ale to jest MZ-ka i bez przesady w makijażu uważam że bedzie najlepiej wyglądać.
-
Honda XR 400- z myślą napadu na Rosję
Tamka odpowiedział(a) na Tamka temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
MZ-tkę zapalam bez problemu, domyślam się jednak że to nie to samo. Próbowałam kiedyś jakiegoś Triumpha uruchomic i nie wyszło mi to najlepiej. Prawdę mówiąc to wcale mi to nie wyszło :banghead: Tego kopniaka w żaden sposób nie mogłam przełamać. -
Trochę taki zabiedzony jakby :sad: Myślę jednak że wysupłasz parę groszy na odrobinę kosmetyki i MZ-cia bedzie szałowa. Nie jeden sie w nia zapatrzy jeszcze :cool: Weź coś zrób z wydechem, tylko nie zmieniaj na jakieś cudo które ma wyglądać, bo silniki w tych motocyklach najlepiej pracują z fabryczną bez modyfikacji. Potrzebna im i tyle do poprawnej pracy. No i teraz rozmarzyłam się o tej mojej, która czeka na mnie :) Dzwięk pracy jakie wydają z siebie dobrze działające MZ-ki jest dla mnie boski po prostu
-
Honda XR 400- z myślą napadu na Rosję
Tamka opublikował(a) temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Tak jak w tytule, Honda XR. Stoi sobie taka w garażu managera agencji od kilku lat nikomu nie potrzebna. Mogę ją kupić za bardzo niewielką ilość monet z Elką. Gdy ją zobaczyłam to obudziły się we mnie marzenia o przejechaniu Rosji od początku do końca :) A gdzieś tam we Władywostoku to pewnie jakieś lotnisko mają i wróciłabym sobie jakoś, o ile nie zjadłyby mnie po drodze niedźwiedzie. Wspomniana Honda wygląda całkiem dobrze, przejechała w swoim życiu bardzo niewiele. Czy ktoś z was miał taki motocykl i może mi coś o nim powiedzieć z własnego doświadczenia? Czy ona nie rozleci się w drodze ? Może w końcu zabrałabym się za realizację tego mojego marzenia rosyjskiego. Może znajdzie się ktoś, kto ma jakiś sprzęt nadający się na pokonanie jakichś trudniejszych odcinków drogi gdzie raczej nie ma asfaltu i np. moja Suzi nie czułaby się komfortowo. A ogranicza go np. słaba znajomośc rosyjskiego. Ja rosyjski znam bardzo dobrze, jakby mój drugi język ojczysty. Tak więc jeżeli o to chodzi to nie ma żadnego problemu. ed: Prywatnie wydaje mi się że taki mały motocykl jest lepszy na taką eskapadę. Lepszy od wszelkiego rodzaju wypasionych typu duże BMW które zuzuwa jezioro benzyny na godzinę ciągnąc swoje wielkie cielsko. Poza tym kojaży mi się z MZ :) która całkiem fajnie po polach i wertepach mi się jeżdziło. -
Opisz swoj najwiekszy speed....
Tamka odpowiedział(a) na Black Jack temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A może być speed cioci? :laugh: Bo mój to na pewno nie był tylko kolejna gleba :banghead: Kilka lat temu, na wakacjach u dziadków i po kilkugodzinnym czyszczeniu Emzetki Teeski, która czekala na mnie w stodole, na przejażdżkę zabrac się ze mną wyrazila ochotę ciocia. Wsiadła, usadowiła się. Dzieki pomocy wójka obyło się nawet bez gleby :) I wysłuchaniu porady że jeżeli ją zgubię to to nic takiego :laugh: i mam sobie dalej jechać. No więc jadę z ciocią, coraz szybciej aż w końcu chyba osiągnełam speed graniczny dla cioci. To było może z 50-60 na godzinę ale zaczęło się tóż przed zakrętem. Aaaaaaa, ooooooo, aaaaaaaa, jezsmariaaaaaaa-łaaaaaa, słomkaaaaaaaaaaa choleraaaajasnaaaaaa tam drogiiiiii nie maaaaaaa, łaaaaaa No i najpierw jakies kolczaste badyle a potem gleba na ściernisku. Oczywiście droga tam była, tylko ciocia w przestrachu nie widziała że jest zakręt i całkowicie skompensowała moje próby przejechania go. Ciocia pozbierała się jakoś, fukneła i poszla sobie. Jakoś wydłubałam emzetke z tego pola, i pojechałam dalej bez cioci :laugh: -
No a zapaliła w końcu? :)
-
Nadal bije po prostowaniu felgi i tarcz
Tamka odpowiedział(a) na inter temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Wydaje mi się że masa tarczy jest zbyt (mały promień plus chyba 2prawo Newtona) mała żeby robić taką różnicę w zachowaniu koła jako całości. Sam napisałeś że widać bicie felgi, a zatem i opona tez bije. Koło wyważa się dynamicznie i do jakichs tam obrotów X dobiera się mase przeciwwagi. Jeżeli jednak felga krzywa to to wyważenie dynamiczne bierze w łeb przy innej prędkości obrotowej niż ta uzyta przy wyważaniu, do doboru przeciwwagi. Dlatego gdy jedziesz szybciej wszystko wydaje sie ok, ale przy wolnej trzęsie. Myśle też że zmiana opony i ponowne wyważenie da taki sam rezultat. aaaa, własnie. Jezeli felga bije to ślad opony niejako też bije. I punkt styku nie koniecznie cały czas znajduje się w osi geometrycznej przedniego zawieszenia. Jezeli hamujesz to zwiekszasz tą siłę która idzie jakby bokiem. Tworzy jakieś ramię siły ( szybkozmienne w takt obrotu koła) na osi obrotu zawieszenia, jako całości.- 31 odpowiedzi
-
- felga
- prostowanie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mój mechanik sprawdził inaczej, bez cudów z benzyną itp. Obsmarował zawory płynem do mycia naczyń po czym nadymając się jak do trąby dmuchał w kanał ssący a potem wydechowy. Ja sobie patrzyłam i mówiłam czy widać bąbelki. No i oczywiście było widać. Dzisiaj z nudów w pracy myślałam sobie nad tym chińczykiem i prosze sie nie smiać, ale ja większość swoich problemów rozwiązuję w podobny sposób. Tzn. coś trudnego jak nam się wydaje, najczęściej składa się z kilku małych problemików na które szybko znajdujemy lekarstwo. Tak samo jest uważam z silnikami. Bo przeciez w porównaniu z życiem to one sa całkiem proste. :) No więc wypunktowałam sobie ten przypadek wg. tego co można wyczytać w wątku i zobaczyć na zdjęciach. 1)najpierw jedzie a potem już nie :) i żadne regulacje gaźnikowe na niego nie działają. 2)coś dziwnego słychać 3)nie ma ciśnienia 4)kolorowy zawór 5> reszta w wielkim skrócie zrobiona no i sobie odpowiadałam na raty tak jak w łamigłówce 1) zimny to jedzie, a potem zawory, a raczej ten wylotowy z punku 4 traci luz i zaczyna przepuszczać. 2)myslę że dźwięki po rozgrzaniu związane są z 1 3) Ciśnienie i tak słabe, nawet na zimnym silniku bo ten kolorowy zawór i tak juz przepuszcza 4) kolorowy dlatego że nierówno się nagrzewa. Czyli że od tej jaśniejszej strony musi przepuszczać non stop. Nie dolega tam do gniazda i nie ma jak się ochłodzić. Tak z ciekawości poproszę że gdybys już przebrnął przez wszystko to napisz czy gdzieś miałam rację :) OK ?
-
Specjaliska ze mnie żadna, mysle jednak że to cudo nie pojedzie ci lepiej na chwilę obecną. A cisnienia sprężania nie masz bo przecieka zaworami, to taka analogia do tego co było w moim moto. Zawory :) Jeden jest czarny bo chłodzi się dobrze, zimny i sadze na nim sie nie dopalają, to dolotowy. A ten brązowy to wylotowy, dostaje troszkę biedak. Mysle też że ogledziny świecy nie pomogą wiele, bo skoro wiesz że ciśnienie znika, to tym samym cały proces spalania jest uposledzony i świeca może byc nawet kolorowa :)
-
Czyszczenie białego kombinezonu - czym?
Tamka odpowiedział(a) na Vega_k temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Vega Lubisz białe to masz kłopot (ja tam wolę czerń śmiertelną) No więc zanim kolejny raz będziesz czyścić to kup wazelinę, duże opoakowanie. Ale nie jakis tam krem zapachowy, tylko czystą żywą wazelinę. Wyczyścisz wszystko ładnie, wyschnie a wtedy obmaż grubo tą wazeliną, ona ładnie wsiąknie, przetrzesz to szmatką i gotowe. Przez dłuższy czas wystarczy ci do czyszczenia nawet chusteczka jednorazowa. -
Czym kończy się jazda na jednym cylindrze, czyli specjalny przypadek glazingu
Tamka odpowiedział(a) na Tamka temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Nieee, żadnego paliwa nie było bo dopływ do gaźnika zatkał się. Żeby było ciekawiej to ssanie bylo cały czas, tylko nie było spreżania, po tej jeździe, tak jakby zawory w jedną stronę były szczelne a w drugą już nie. i jeszcze też myślę że ciekawe bo tłok, pierścienie były czyste i nie było na nich tego nalotu. Jeżeli więc zniknęła szczelność na etapie sprężania to jakim cudem to się zrobiło? Nie było sprężania to nie było nawet temperatury potrzebnej do upieczenia oleju. Poza tym chłodzenie przeciez wspólne dla cylindrów to jakoś szczególnie gorący nie był. Dla mnie czarna magia to wszystko -
Czym kończy się jazda na jednym cylindrze, czyli specjalny przypadek glazingu
Tamka odpowiedział(a) na Tamka temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Acha, taka mała uwaga, która może niektórych wprawić w zły nastrój. Otóż w książce serwisowej do mojej Suzi jest nawet adnotacja z fabryki jakie zostały wstawione płytki regulacyjne zaworów. Dolotowe : lewy 280, prawy 280. Wylotowe lewy 182, prawy 185. Potem w okresie gwarancyjnym wpis serwisu że dwa razy sprawdzane zawory a jeden raz regulowane. Terry wyjął nastepujące płytki : wlotowe obie 280, wylotowe lewa 182 a prawa 185. Wnioskuję więc że kłamią w serwisie, łżą bezczelnie biorąc pieniądze za coś czego nie robią. Bo gdyby naprawdę regulowali zawory to płytki musiałby być inne. -
To mogłaby być naprawdę długa historia, postaram się jednak streścić do maksimum. Ponadto jestem winna wielkie podziękowanie panu Adamowi (wiem wiem, że w necie nie jesteśmy na pan, pani ale mi trochę głupio) za to że przeczytał masę wiadomości jakie do niego słałam z zapytaniem co też to stać się mogło. I Pan Adam zdołał jakimś cudem, przeczytać to czego ja nie umiałam napisać i pokierował mną z Canady żebyśmy my tutaj na mokrej wyspie jakoś sobie poradzili. Gdyby nie on to zapewne wydałabym masę monet, i wprawdzie moto zapewne działaby jak trzeba, jednak wszystko obeszło się bez debetu na koncie :) Oczywiście najpierw zamiast poważnego potraktowania tematu ja sięgnęłam po środki atomowe i doraźne w postaci płynów do mycia garów :laugh: itp. Ale to wszystko było na nic. Co oczywiście pan Adam przepowiadał od samego początku. Wszystko zaczęło się pewnego dnia gdy wkurzona na cały świat zachciałam oglądac skałki koło Stoke. Dużo nie myślałam tylko pojechałam. Ponieważ naprawde byłam wściekła nie zabrałam nawet telefonu żeby wszystko mieć kompletnie gdzieś. Skałki zobaczyłam, jedną skopałam i mi przeszło. Wracając do domu moto nagle zmieniło ton, osłabło bardzo. Dałam radę tylko ustalić że jeden cylinder przestał pracować. Jak się później w domu okazało z powodu śmiecia który zatkał dopływ paliwa do gaźnika. Ponieważ jednak nie miałam telefonu to postanowiłam poradzić sobie sama, czyli po prostu jechałam dalej. Okazało się ze Suzi SV daje radę jechać z silnikiem pracującym tylko na jednym cylindrze. I jechałam tak prawie 100 mil jakie miałam do domu No więc gaźnik został wyczyszczony a Suzi dalej pracuje na jednym cylindrze, żadnej reakcji. Zaczęło się poszukiwanie przyczyny innej (świece, kable, zawory itd.. ) łącznie z tym czy rozrząd się nie przestawił bez rezultatu. W końcu mój domowy mechanik zorientował się że w tym cylindrze nie ma kompletnie ciśnienia podczas sprężania. Nic, zero, jakby prawie tłoka nie było. Rozmontował silnik i od pierwszej chwili widac było że coś dziwnego. Cylinder i zawory pokryte czymś co przypominało bardzo cienką warstwę ciemno-brunatno-miodowo-czarnego nalotu. Odcienie różne w zależności od kąta światła. cylinder zawory Diagnoza brzmiała > glazing Pomijajac moje domowe metody, bo odkryłam chemiczną formułę która to zmywała, to cylinder i tak został wyczyszczony specjalną szczotką honowniczą, a zawory dotarte na nowo. Pomijając to wszystko w dalszym ciągu zagadką jest dla nas, dlaczego tak się stało. Ja wymyśliłam że to zapewne dlatego że gorące spaliny z rury wydechowej musiały być tłoczone do tego cylindra i upiekły niejako trochę oleju, tworząc tą warstwę politury. Jednak nie dam nawet paznokcia za to ze mam w tym wypadku rację. Po zrobieniu wszystkiego, Suzi zapaliła jakby nigdy nic się nie stało :biggrin:
-
Przerywanie na pierwszym biegu Suzuki sv1000s K7
Tamka odpowiedział(a) na orlikfrance temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Takie coś jak piszesz miał wprawdzie inny motocykl kiedys mi znany, byc może jednak to bedzie ta sama usterka. Też nie widomo było długi czas o co chodzi, wymieniane przewody itd. Prawdopodobna przyczyną była peknieta spręzyna od jednego zaworu, ale nie ta gruba zewnętrzna. W środku miał jeszcze takie cieńsze spręzynki i własnie jedna z nich była pęknięta. W Suzuki SV (przynajmniej moim) też spręzyny są po dwie na każdy zawór. Wiem bo miałam okazję oglądać. -
Panie Adamie :) Nie było mnie przez tydzień, ale całą dokumentację fotograficzną mam. W następny weekend postaram się zebrać wszystko razem i zamieścić. Ja oczywiście byłam od myslenia :) a Terry od realizacji praktyczno-siłowej batalii mającej na celu przywrócenie poprawnego działania serca Suzi. Oczywiście nie obyło się bez błedów, nawet krew sie polała, ale wygraliśmy :) Przy okazji niejako okazało się że wpisy serwisowe są wyssane z palca. Jestem wręcz przekonana że np. regulacji zaworów w okresie serwisowym nikt nie robił. Bo żeby tego dokonać biedny Terry klął na czym swiat stoi i zajęło mu to sporo czasu. Po czym wyjął podkładki regulacyjne luz dokładnie o takich samych grubościach jak te które wpisane były odręcznie do ksiązki przez japończyka który montował silnik. Gdyby była dokonana regulacja (a nie tylko sprawdzenie o ile w ogóle było) to podkładki te musiałby być innych grubości. Luzy były mniejsze od minimum na zaworach wydechowych o 0.1 mm. A w ogóle to latałam do serwisu po te podkładki kilka razy, bo Terry pomylił się obliczając nowy wymiar :) ps. Teraz po tym wszystkim to mam mój moto w małym palcu. Mogę nawet ukraść taki wyposażony w alarm :laugh:
-
Byłam wsciekła, złamałam paznokieć ale już mi przeszło. Dziękuję wszystkim za chęć pomocy ale dałam sobie radę sama. Piszę więc co zrobiłam. Krótko mówiąc wydłubałam alarm, odpięłam go od tej dorobionej magistrali. Jakiś 18 pozycyjny łącznik nieznanego mi standardu łączył go z moto. Wszystkie linie czarnego koloru, zrozumiałe bo to w końcu alarm a ja kradnę swój motocykl :) Zdarłam kilka rolek taśmy izolacyjnej którą było to zawinięte żeby dojść do miejsca w oryginalnej instalacji gdzie jest to przyłączone, łamiąc sobie paznokieć przy tym :banghead: Jakość połączenia porażająca, prawdziwa iście angielska robota przyuczonej do tego celu małpy z zespołem Dawna. Gdyby do mojej pracy przyszedł z agencji ten specjalista to nie doczekałby pierwszej przerwy a już miałby kwitek z mojej strony. Podczas tej zabawy ze zwałów byle jak namotanej taśmy zwyczajnie zaczęła lecieć woda i to zapewne wprawiło w stan śmierci Metę. Tak jak przypuszczałam alarm Meta jest dobry z założenia i kontroluje właściwie wszystko. Nawet to czy ktoś bawi się np. klawiszem od świateł. Największą ingerencją w oryginalną instalację jest przecięcie dwóch przewodów: Żółto-zielony od linii rozruchu oraz pomarańczowo-czarny zasilający cewki zapłonowe. To miał obsługiwać alarm oczywiście który wyzionął ducha. Linia zasilająca go była cała mokra, miejsce połączenia skorodowane. Połączyłam to doraźnie w sposób właściwie nie odbiegający od tego jakim popisał się monter tego wszystkiego, przywracając stan fabryczny. Wstrzymałam oddech, przekręcilam stacyjkę, nacisnęłam rozruch i nic ! Ale usłyszałam ciche pyk. Bezpiecznik zapłonu spalił się. Poprawiłam trochę swoją instalację, wstawiłam zapasowy bezpiecznik z puli skrzynki, zapewne jeszcze fabryczny. Ponowiłam próbę i Suzi zapaliła natychmiast bez żadnych fochów. :laugh:
-
Dziękuję :) Tylko dlaczego rozładował się skoro akumulator motocykla jest naładowany? Przynajmniej na tyle że świeci światłami , to dla alarmu tym bardziej powinno wystarczyć. Pójdę sprawdzić, bo rano całkiem odkręciłam kable od akumulatora, może mu się odwidziało?
-
Niemcka i Szwajcarska policja a głosny wydech
Tamka odpowiedział(a) na trollsky temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
:) może i tak. Ale zapłaciłam 50 euro za to że straszyłam krowy. Chociaż one wszystko miały gdzieś i nie zwracały uwagi nawet na policję. A uprzejmośc policji tamtejszej jest porażająca jak dla mnie. Dorównuje w zdolonści czepiania się nawet polskiej -
Niemcka i Szwajcarska policja a głosny wydech
Tamka odpowiedział(a) na trollsky temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
Szwajcarzy są bardzo gościnni. jeżeli gdzies zatrzymasz się przy drodze a będzie zbyt blisko płota za którym są krowy to zanim zdążysz nastawić GPS to już obok ciebie będzie radiowóz. Są bardzo chętni do pomocy w nawracaniu na własciwą drogę, zgodna z przepisami. Lepiej więc jeżeli certyfikat masz wyraźnie nabity na wydechu, oni mają go w bazie danych to jest szansa niewielka że nie zabiorą ci moto :) Aaaaa, nie zapomnij że nie wolno chodzic piechotą po drodze. -
Chłopaki. Nie było mnie przez ponad tydzień w domu. Moto sobie stało dla bezpieczeństwa u sąsiada w ogródku pod daszkiem dla kwiatków, przykryte plandeką. A dzisiaj nie mogę nic zrobić, zero reakcji. Myslę że przyczyną jest alarm. Na jego tym głównym module który zainstalowany jest przed schowkiem pisze że jest to Meta System M357A. On umarł jakby, lampka nie mruga wcale, nie swieci. Kompletnie nic. Na pilota nie reaguje, nie odzywa sie tak jak kiedyś. Kompletnie nic. Przekręcam kluczyk, kontrolki w moto zapalaja się jak zwykle ale rozrusznik nie kręci. Akumulator jest naładowany. Sąsiad mówi że przez kilka dni, to on sobie tak pikał na okrągło jakby sie włączał i wyłączał. On nic z tym nie robił chociaż go to denerwowało. Kluczyków niestety mu nie zostawiłam przez zapomnienie.. Potem sobie przestał pikać i zapewne zrobiło mu sie to co ma teraz. Odłączałam go od akumulatora i podłączałam bo kiedyś miał już takiego focha i to pomogło, ale tym razem nic się nie dzieje. Czy ten alarm jakoś mozna odłączyć? Żeby uruchomić moto? Na jego centralce nie ma żadnego guzika typu reset. Nic tylko jakiś zaślepiony otwór. Wiązka przewodów idzie od niego dosyć gruba i myślę że on kontroluje wszystko co dzieje się w moto. Nie wiem co robić? Instrukcję serwisową ściągnełam z neta. Mam od poprzedniego własciciela kartę kodową do tego alarmu, ale żeby wprowadzic kod odblokowania to on musi działać. W sensie zapikać i zacząć mrugać lampką. Bo wprowadzenie kodu dezaktywacji polega na liczeniu błysków i w wyłączaniu stacyjki po odpowiedniej ilości. Taka sekwencja składa się z pięciu cyfr, no ale alarm kompletnie nic nie robi.
-
Jak bardzo skomplikowana jest przeróbka na napęd elektryczny
Tamka odpowiedział(a) na Limo temat w Motocykle elektryczne
:laugh: Musiałby mieć 25 KM, a reszta to kwestia baterii. Albo długiego kabla :cool: -
Można jeszcze wymienić moto :) dawno temu miałam kawkę i też tak miała. Miała i miała aż ją ukradli, może to ta sama?
-
:laugh: No więc jeżeli preferuje rumunów to wystarczy że pojedzie do Warszawy
-
Jedź do Rumunii. Trochę dziko ale fajnie i maja dobre zupy :) Poza tym rumunki są ładne co może miec dla ciebie znaczenie :rolleyes: Kilku fajnych rumunów też widziałam :laugh:
-
Ojtam, ojtam. Nie roztrząsam się aż tak nad moto i wierzę w japończyków. Gotowam się założyć że wytrzyma bez problemu to sprzęgło przez jakieś 5-10 mil zanim zmienimy ten olej. Chodzi tylko i wyłącznie o dotarcie. A swoja drogą to mokre sprzęgło potrzebuje lepkości oleju do tego żeby się włączać, prawda? To jeżeli olej spełnia jakies tam normy, niezależnie czy samochodowy czy tez motocyklowy (i te cyferki są takie same) No to chyba to sprzęgło powinno działać. Ja po prostu nie wierzę w cuda i to że napis > for motorcycle < spowoduje lepszą prace sprzęgła. Dodam że chodzi o dotarcie cylindrów, ponieważ były traktowane szczotką w celu usunięcia glazingu. Takie prawie honowanie na nowo, albo raczej doczyszczenie do starego stanu. A sam moto ma 16 tys przebiegu to myslę że reszta jest już dotarta.