-
Postów
11094 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
42
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Staszek_s
-
WYJAZD NAD śNIADRWY 7,8,9 LIPIEC
Staszek_s odpowiedział(a) na gerardgrodzisk temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
...jako że jutro czeka mnie służbowy wyjazd do Białegostoku (a pogoda taka że nic tylko moto przewietrzyć) napiszcie gdzie szukać tego "KWIKU" bo na mapie ... a chciałbym zobaczyc miejsce przyszłej jatki! pzdr -
Yamaha Bulldog 1100 vs Suzuki SV 1000 S
Staszek_s odpowiedział(a) na sebag73 temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
jeżdżę bulldogiem 1100 Wydaje mi się iż porównujesz ogień i wodę: bulldog to spokojny motocykl do turystyki - wygodny dla dwóch osób, ale prędkość maksymalna (podróżna) to 170 km/h - powyżej zaczyna się czerwone pole obrotomierza, a SV to już przedział pow. 200... Wg mnie SV to motocykl sportowy, nie jest on ideałem turystycznym - pozycja jeźdźca pochylona, a bulldog to alternatywa choppera -podobna charakterystyka silnika, ale dużo większa "dzielność" w trasie, tj. prowadzenie, pokonywanie zakrętów, hamulce... pzdr -
Dzięki Pipcyk - bo jednak trochę mi to sen z powiek spędzało, mimo kozaczenia... pzdr
-
Jaki naked z kardanem do 10 tys??
Staszek_s odpowiedział(a) na Unicron temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Yamaha Bulldog 1100 :icon_mrgreen: Naprawde dobre moto na pierwszy raz, ale pułap cenowy troszkę w górę by pójść musiał... a to ze takowy posiadam, to tzw. nie przewidziany splot okoliczności :icon_mrgreen: pzdr -
Odświerzam temat, bo mój rozrusznik też wczoraj zdechł - wyglądało jakby się zatarł... Ale elektryk po rozebraniu przeczyścił wszystko - był podobno zaśniedziały i jest okej! Tzn. ten dziwny stuk przy zapalaniu i czasami wyłączaniu silnika pozostał, ale mam już to w nosie, wierzę że ten typ tak ma.. pzdr
-
tak, miałem już podobny - bandit 1200s, ale w obecnej chwili chodzi mi po głowie raczej BMW R1150R - bo Bonda już mi obrzydziliście... Dziś przetestuje jak to cudo jeździ. pzdr
-
Ile jechałeś najszybciej na swoim motocyklu?
Staszek_s odpowiedział(a) na d8-vid temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ktoś tu napisał " co za różnica jechać po prostej 150 czy 250km/h..." Pewna jednak różnica jest - gdy na skutek nagłej zmiany sytuacji trzeba gwałtownie wyhamować... pzdr P.S. Ale prawdą jest też fakt, iż trudno motocyklem jeździć zawsze i wszędzie z dozwoloną przepisami prędkością. -
Powodzenia! I uważaj na korki - cobyś moto nie przegrzał...
-
WYJAZD NAD śNIADRWY 7,8,9 LIPIEC
Staszek_s odpowiedział(a) na gerardgrodzisk temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Magister - w końcu to początek sezonu - kup se jakąś płachte i już... Nawet jeżeli nie sprawdzi sie jako namiot, to będziesz miał pokrowiec na moto... pzdr -
WYJAZD NAD śNIADRWY 7,8,9 LIPIEC
Staszek_s odpowiedział(a) na gerardgrodzisk temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Cześć Gerardzie - my raczej tak, to raczej bo dwoje ludzi to juz tłum, czasem trudno uzgodnić wspólne plany.. pzdr -
Dzieki za pomoc, co do "podobania" i klimatu - w "bondzie" podoba mi sie najbardziej wykończenie szczegółów - nie ma plątaniny kabli na kierownicy, wszystko estetycznie pochowane itp. Ale ponieważ priorytetem jest dla mnie przyjemność z jazdy (na którą estetyka moto ma zresztą dla mnie też duży wpływ), rozważę jeszcze bmw z mocniejszym silnikiem - czyli 1150 R - nakeda. Obudowane jakoś do mnie nie przemawiają...
-
Nie, przekreśla ją masa - nie chcę być niewolnikiem poszukiwania np. "dogodnego", czyli nie pod górkę miejsca do parkowania... Mam świadomość istnienia róznych innych modeli motocykla, tu raczej chodzi mi o opinie o tym konkretnym. pzdr
-
... bierze olej.... to już irytujące Dodam, iż nie zależy mi specjalnie na image chopperowo-cruiserowym, bardziej chodzi mi o wygodną turystyczną jazdę we dwoje, ale w leniwym klimacie, z tym że granice przyzwoitości być musza, czyli zdolnosć przelotowea minimum 160 km/h, więc jest jeszcze opcja do rozważenia: moto guzzi breva 1100... Czyli jak ktoś ma lub jeździł, proszęo uwagi. pzdr
-
Problem z kaskiem ...
Staszek_s odpowiedział(a) na gossy temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
witam, pytanie trochę obok: czy wasze cabergi justissimo też są takie głośne? To mój pierwszy szczękowiec i jestem po wyjeździe do Opola przerażony -masakra dla uszu! Zastanawiam się czy to typowe czy po prostu mój jest jakiś trefny... pzdr -
witam, jakoś tak "wpadł" mi do głowy pomysł kupna tego wynalazku. Kto ma praktyczne doświadczenia w tym temacie? Podoba mi się: wygląd, wykończenie szczegółów, fajne, z wyglądu wygodne siedzenia (pasażera = opcjonalne), ogólny stan techniczny (używka, ale 4,5 tys przebiegu, z polskiego salonu, raczej udokumentowane) Dręczy mnie: 1. czy moto da radę utrzymywać prędkość podróżną 150 km/h 2. czy to co pisał Paweł o słabym prowadzeniu (tylne zawieszenie) to prawda? 3. czy nie jest zbyt "szpanerski" - wiem, o gustach się nie dyskutuje, ale... pzdr Staszek
-
buractwo ,normalne wstrętne ,złośliwe buractwo...
Staszek_s odpowiedział(a) na awful temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
...chyba po prostu trafiłes na zły dzień... Ja często jeżdżę tamtą trasą, podobnie jak wszyscy (w końcu to popularna droga: z Trójmiasta na Półwysep Helski i nie zauważyłem szczególnego "natężenia" złośliwości na tym odcinku. Raczej odwrotnie -jest tam na tyle szeroko, że bez problemu w gęstszym ruchu mogę jechać środkiem między dwoma pasami i dwoma kolumnami pojazdów. Jeżeli miałbym jakieś zastrzeżenia do kierowców z Kaszub, to z moich obserwacji, a pracowałem i dojeżdżałem na Kaszuby przez prawie 10 lat codziennie, mają oni dość niemiły zwyczaj: przy szybszej jeździe samochodami ścinają zakręty, których na Kaszubach nie brakuje... I tu trzeba rzeczywiscie uważać, bo można napotkać po wejściu w zakręt samochód jadący po naszym pasie, ale w przeciwnym kierunku! pzdr -
Kontynuując, za to do dzisiaj pamiętam piękny gwizd kół zębatych od rozrządu, no i fakt, iż besa miala niezłe przyspieszenie i wysokie obroty - jak już udało mi się wrzucić właściwy bieg - bo jednoczesnie miałem cz-ke więc Kongo było totalne -nota bene zawsze w krytycznej sytuacji zmieniałem bieg zamiast wcisnąć hamulec tylni... Co do prądnicy itp - fakt, mój kolega od AJS-a zawsze wracał na holu bo mu elektryka siadała lub sprzęgło - miał jakieś kombinowane chyba od crossowej cezetki, a moja BSA miała chroniczną skłonność do przycierania tłoka... Były czasy!
-
witam, byłem kiedyś posiadaczem BSA silver star 350 (a przynajmniej tak mi się teraz wydaje iż była to silver star) - stare czasy - NORD WETERAN KLUB przy WSM w Gdyni i jakoś nie podzielam bezkrytycznego zachwytu nad angielskimi klasykami... Przyznaję -od strony estetyki powalały mnie - zwłaszcza czarny Matchless ówczesnego "Guru" klubu Wieśka czy również jego Royal Enfield chyba Constelation, ale od strony praktycznej te motocykle wiecznie szwankowały. Trochę winy w tym ma fakt, iż w tamtych latach trudno było o oryginalne części i wszystko jeździło np. na jakiś dorabianych tłokach od Zastawy, ale poczciwe niemieckie BMW osiołki czy Junaki jeździły a angliki... Tym niemniej dziś chciałbym mieć z powrotem tę BSA... Pzdr
-
Przykład głupoty i durnego szpanu pod 2oo
Staszek_s odpowiedział(a) na Greedo temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Witam, przeczytałem cały wątek i jestem po prostu zdegustowany... (i proszę bez uwag typu: degustuje Cię to - nie czytaj) Takie miejsca jak parking przed knajpką, zlot czy jakiś pas startowy zawsze były i będą miejscem mniej lub bardziej udanych popisów czy prób jazdy na motocyklu kolegi - to tworzy między innymi klimat takiego miejsca. Zawsze istnieje potencjalna groźba jakiegoś incydentu. Jasne iż irytuje, gdy mocno pijany motocyklista się popisuje, ale tu, z opisu osób które oglądały zdarzenie na żywo - nic takiego nie wynika. Natomiast zdegustowała mnie postawa kilku osób, które właściwie chciałyby linczu na sprawcy, bo niechcący skasował czyjeś motocykle. Jasne że to boli, jasne że przykro iż tak się stało, ale dlaczego zaraz taki wyrok? Czy gdyby ktoś usiadł na swieżo malowanej ławce i zniszczył sobie nowe spodnie - tez chciałby "ukatrupić" sprawcę - przecież to tez może być dla kogoś cenna rzecz - kwestia skali... Jeżeli ktoś nie może pogodzić się z takim zagrożeniem, nie powinien wyjeżdżać na ulicę i parkować pod knajpką - bo jest to miejsce publiczne i wypadki się zdarzają. Nie można zakładać, iż teraz jest tragedia, więc trzeba napiętnować sprawcę, bo ktoś będzie miał naprawione moto zamiast nie naprawionego - to się zdarza, trzeba sie z tym liczyć, takie są po prostu realia życia i ruchu ulicznego - nawet na parkingu... Wypadek, przypadek, pech - to są niestety nieodłącznie towarzyszące nam aspekty życia. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów - szkoda nerwów na przepychanki słowne, nie uważacie? -
Szkoda że wymyśliliście w tym samym czasie co Sierżant... Miłoby było się spotkać! pzdr
-
Płytkę w ilości trzech sztuk przekazałem Griszy, Matkowi lub Astarte w Lubsku -gdzie ponoć każdy z Was miał być... pzdr
-
temat ciekawy, przemyślenia również! Podrążę jeszcze troszkę opierając sie na swoich doświadczeniach z upadkami na moto: 1. przy relatywnie małych prędkościach naprawdę jest czas na przemyślenia i jakieś ŚWIADOME próby reakcji. 2. hamowanie na maksa tyłem w moim przypadku zawsze kończyło się utratą sterowności motocykla - uciekaniem tyłu, więc na pewno ja na maksa w krytycznej sytuacji tylniego hamulca nie użyję... 3. hamowanie pulsacyjne przodem - gdy na maksa hamujemy motocyklem jadącym na wprost, bez pochylenia - w sumie po co? Ale jeżeli coś omijamy - to chyba konieczność odpuścić na moment hamulec przedni, aby jakiś skręt wykonać. Tylko nie ma to za wiele wspólnego z typowym hamowaniem pulsacyjnym... 4. jak jest czas i mamy uderzyć czołowo w przeszkodę (o ile nie jest to ściana wieżowca) warto podnieść się na podnóżkach - uderzenie wybija naprawde wysoko i jest szansa przelecieć górą nad np. samochodem. Kiedyś jako pasażer - widząc iż z bocznej drogi centralnie zajeżdża nam drogę maluch - tak właśnie zrobiłem - uniosłem się na podnóżkach. Prędkość wynosiła około 80 km/h, w efekcie przeleciałem nie tylko nad maluchem, ale i nad dwoma sąsiednimi pasami i wylądowałem na trawniku po drugiej stronie ulicy - to daje troszkę pojęcia o tym jakie siły działają. W efekcie z kontuzji miałem tylko naprawdę silne stłuczenie ręki na którą upadłem... Nota bene, akurat w tym przypadku kierujący, który uderzył całym ciałem w okolice dachu malucha -odniósł mniejsze obrażenia - co potwierdza teorię, że jak już uderzać, to jak największą powierzchnią ciała... Więc ja, gdy taka sytuacja nastąpi i będę mógł świadomie działać - na pewno: - będę hamował na maksa przodem, - ewentualnie wyrównywał delikatnie hamując tyłem, - gdy nie będzie czasu/lub miejsca na ominięcie - raczej "opuszczę" moto przed uderzeniem - a co do odpychania moto od siebie - gdy "wybijamy" sie z podnóżków nogami - automatycznie odpychamy moto... Powyższe odnoszę do sytuacji, gdy nie jest mokro, bo gdy pada, to właściwie ja nie potrafię za wiele zrobić -ot, hamuję delikatnie i "pusacyjnie", bo przecież od razu koło się blokuje i trzeba odpuszczać i myślę sobie patrząc na zbliżającą się przeszkodę, gdzie by tu wylądować... Pzdr (i obyśmy nie musieli wprowadzać tych prawd w życie)
-
witam, 1. dorzucę tylko, iż w moim przypadku dość zgubny okazał się nawyk tak popularnego w opisach hamowania jednym czy dwoma palcami (co prawda dotyczyło to sprzęgła ale to przecież to to samo). Po prostu dźwignia przygniotła mi palce, które były pod nią (bo z przyzwyczajenia nacisnąłem tylko dwoma)... Efekt: dość niezły ból i schodzący potem paznokieć... 2. wg mnie czasem jednak nie warto walczyć do końca i, o ile świadomość pozwoli, jednak "rozstać" się świadomie z moto. Pamiętam iż kiedyś zeskoczyłem po prostu z moto i poleciałem w dość łagodnie zaorane pole, a WSK-a uderzyła w drzewo... ale był czas na reakcję bo prędkość była adekwatna do sprzętu. I jako przeciwwaga przykład kolegi, który tak do końca "wyprowadzał" moto, że połamał nadgarstki po uderzeniu w przeszkodę - dość mocno ściskał kierownicę! Wniosek subiektywny: Chyba wszystko zależy od tempa tego niemiłego zdarzenia, ale "elastyczny" kontakt z motocyklem zawsze popłaca (elastryczny, czyli nie trzymamy sie go za mocno i za wszelką cenę).
-
Czyzby rozwianie watpliowsci olej Samochodowy w motocyklu
Staszek_s odpowiedział(a) na Nitomen temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
...no akurat w przypadku dwusuwa bym nie eksperymentował. W czasach "głębokiego" socjalizmu, gdy naprawdę było krucho z olejami, wybrałem sie cz 350 na Mazury i lałem olej samochodowy - selektol chyba.. efekt był taki, iż na Mazurach (po przejechanych około 300 km) musiałem ściągać głowicę, bo olej ten nie spalał się i nagar uniemożliwił dalszą jazdę -ale to był jedyny negatywny skutek. Na marginesie: do swojego bulldoga wlałem Motula 10-W40 i przy szybkiej jeździe - tzn. szybkiej dla tego moto - pow. 140 km/h mruga mi kontrolka oleju, zwłaszcza na nierównościach. Mam wrażenie, że kontrolka ta działa nie na ciśnienie, tylko na poziom oleju w misce i chyba ten olej jest na tyle rzadki, iż szybciej pompa go wypompowuje niż ścieka z powrotem... Oczywiście to tylko moje pobożne życzenie iż przyczyna jest błaha - ale ponieważ stało się to po wymianie oleju to jest on głównym podejrzanym! Więc wymienię na jakiś gęstszy, np 15-50 i porównam... Tak czy siak chyba bałbym się eksperymentować z olejem samochodowym, takie migające czerwone światełko troszkę deprymuje jednak. pzdr -
nie żebym męczył temat, ale tą drogą chcę wyrazić ubolewanie, że Krasnal tak późno ostrzegł Miklasa przed błotem, co spowodowało ten pożałowania godny incydent! :buttrock: