Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11153
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Tak Prot, te rękawice jakby co to d**a, palce albo poranione, albo - co mnie zaskoczylo - poparzone od tarcia o asfalt, normalnie pęcherze się porobiły! Jagtiger - na varadero, bulldog to już przeszłość, a miejscowość to następna za Brusami w kierunku z Chojnic do Gdańska.
  2. witam, zaliczyłem wczoraj ślizg na zakręcie... Zakręt jakich wiele, przejeżdżałem go dziesiątki, jeśli nie setki razy, tylko że tym razem Panom Drogowcom wpadł do głowy pomysł poprawić asfalt na wyjściu z zakrętu. Poprawili, posypali CIEMNYM żwirkiem i... zostawili. W efekcie wjechałem w średnim pohyleniu w zakręt i po prostu upadłem, moto odjechał w bok, a ja i pasażerka poturlaliśmy się wesoło po asfalcie. Efekty: - moto dość mało uszkodzone - około 1,5 tys. PLN - mogę zapłacić kartą... - ciuchy podarte - około 3,5 tys. PLN - po odnowieniu limitu mogę zapłacić kartą - obawy Pasażerki przed dalszą jazdą w zakrętach - niestety bezcenne, nie do odkupienia, i za to głównie jestem wkurzony na drogowców. Kilka wniosków-obserwacji: 1. rękawice mieliśmy te letnie - bezpalcowe - niestety opuszki palców mamy starte lub poparzone od tarcia o asfalt - boli jak cholera. 2. ja, pomny niedawnych upałów, jechałem w dżinsach z ocieplaczami KOBI na kolanach - jedno kolano zdarte i stłuczone, boli jak dwie cholery, no i trudno chodzić... 3. pasażerka jechała w dobrych ciuchach motocyklowych - ciuchy do wyrzucenia, ale jej poza wspomnianymi palcami nic się nie stało. Tak więc jazda "na letniaka" jest jednak ryzykowna! No i to najtrudniejsze - bo naprawdę nie wiem jak w przyszłości unikać takich niespodzianek 9poza oczywistym, ale iodbierającym przyjemnosć z jazdy zwalnianiem na KAŻDYM zakręcie). Wiecie, zwalniam gdy nie wiedzę co jest za zakrętem, ale tu widoczność w zasadzie była ok - problem w tym, iż żwirek ten był tak ciemny, że po prostu słabo odróżniał się od normalnego asfaltu, zwłaszcza w przeciwsłonecznych okularach. No i druga moja skucha - w tej wsi od zawsze jest ograniczenie do 40km/h, więc od zawsze jade przez nią wolniej, a na tym zakręcie, który kończy wieś - przyspieszam do okoo 100... Tak bylo i tym razem... Więc moja wina - znak wydawal mi się zawsze przesadzony, ale i drogowców- bo jednak powinni postawić coś "ekstra" z tytułu tych robót. Tak czy owak, boli jak cholera i zweryfikowao mi trochę planów wyjazdowych na koniec sezonu. pzdr
  3. no LYsY, akurat yamahę 900 możesz kupić w wersji klasycznego nakeda -bardzo podobna do bandita, więc jeżeli ci się podba od strony "mechanicznej", szukaj! pzdr
  4. ok Dominik, z jednym zastrzeżeniem, nie wiem ile jeździłeś bulldogiem, ale co do wiotkości ramy czy wad zawieszenia - na pewno nie jeździ się nim gorzej niż monsterem z nie regulowanym przodem! A i osiągi np. monstera 600 nie są lepsze... Bulldog to jednak nie chopper -zupełnie inna jazda. pzdr
  5. .. a ja kupiłem SHELL-a.. nie wiem, po kilku użyciach wypowiem się, chociaz dla mnie jedynym kryterium oceny jakości smaru w spray-u jest to, na ile brudzi felgę. Dotychczas faworytem był MOTUL Chain Road + - naprawdę mało brudził, a najgorszym CERAMIC pzdr
  6. ...nie ma uniwersalnych, mocniejszych, względnie nowych - ten 1100 to jednak leciwy już jest), bo jakby były, tobym jeździł! Ale jeżeli chodzi o nakeda GSX 750 (dodatkowy "przydomek" Inazuma dotyczy tylko wersji 1200), to miałem i powiem Ci tak: jak już, kup raczej tę wersję 1200, bo jednak 750 zachowaniem blizej jest bandita 600, niż 1200. Tzn. jest elastyczna, rozpędza się do ponad 200 km/h i nawet niedużo pali, ale generuje takie jakieś wibracje przynależące jednak motocyklom o mniejszej pojemności. A z tego, jak pamiętam jazdę na moim bandicie 1200 - to jednak ten silnik w podwoziu GSX będzie na pewno fajniejszym wyborem... Poza tym, ta 1200 ma chyba lepsze hamulce przednie -te w 750 były takie sobie pzdr P.S. Fakt, jak doczytałem poniżej: breva, ale 750 to chyba za słaba na przesiadkę, a 1100 i nowość - 850, raczej nie ten przedział cenowy.. Używanych praktycznie nie ma, jak szukalem to były dwie oferty i cena powyzej 35 tys pLN... Jest jeszcze opcja innych moto guzzi - np. 1100 sport, ale tez niewiel i powyżej 20 tys PLN, a rocznik okoo 2000, dosyć egzotyka...
  7. Pasi. Idea mi odpowiada. Przed chwilą był u mnie Miro_N. On też się pisze. Grupa MGH też coś knuje...
  8. A mnie zastanawia, co macie do zarzucenia zawieszeniu tylniemu varadero pierwszej generacji? Można je w zasadzie dowolnie utwardzić, a wg mnie prowadzeniu, obojętnie obciążonej na maksa czy tylko kierowcą, nic nie można zarzucić, pamiętając ze to nie pojazd na tor wyścigowy... Rzeczywiście tylko to spalanie jest dość nieprzyzwoite (wersja 5-biegowa, gaźnikowa), co do prowadzenia czy masy - masa to raczej nie problem problemem może być wzrost kierowcy przy manewrach na parkingu itp... Więc gdybym zastanawiał się nad wyborem, zacząłbym od własnego wzrostu, czy jest wystarczajacy do viadra! pzdr
  9. ... u mnie niejaka Katarzyna robiła foty, ale za cholerę nie mam pojęcia jak się je "ogólnie" udostępnia... Zatem w Kletnie... pzdr
  10. ... a ja dotarłem w niedziele i pod Rabką na zakopiance zaliczyłem szlifowanie butem na zakręcie - więc varadero tez ma granice w pohyleniu! P.S. dobrze ze nie mam już bulldoga, bo to podobno strasznie awaryjne moto...
  11. hmmmm, czyżby cos nie halo z bulgotem? spoko Barył, wg mnie znowu skończy się na czyszczeniu styków rozrusznika... Tylko czemu kurde ZNOWU, skoro w czerwcu elektryk rozebral rozrusznik, przeczyścil i wg niego było ok! I było... ale jak widać krótko. Lekko skonfudowany Staszek
  12. kurde, znowu się pogubiłem! to my śpimy w jakiejś jaskini gdzie zimno??? To jak w końcu z tymi namiotami, bo ja już postanowiłem nie brać! pzdr
  13. hmmm, też miałem transalpa z oryginalnymi i nie przeciekały. Jeżeli to te same, to poszukam i kupie. pzdr. P.S. I ot, widzisz, co wyszło z dywagacji triumphowo-beemowatych.
  14. Witam, ponieważ brutalna proza życia zmusiła mnie do kupna hondy varadero - ten starszy model - mam pytanie do posiadaczy: 1. wasze opinie lub sugestie co do kufrów do tego moto... Słyszałem, iż oryginalne boczne kufry hondy przeciekają i są luźno mocowane -czyli chyba mają tendencję do "bujania się"... Ale honda kolegi z innymi akcesoryjnymi kuframi szerokością przypomina małą ciężarówkę... Więc co polecacie? pzdr
  15. Spać mi się chce!!! Ale tym nowym gerardowym nabytkiem dojechałem do domku i nawet nieźle mi się jechało! Tylko czemu to bydle przy prędkości nie przekraczającej 150 km/h spaliło prawie 8 litrów? P.S. w temacie: ja jak już to do Czech!!! Do tego doła, bo mam go sam po nieudanej wyprawie po triumpha... pzdr
  16. A ja jadę z druga połówką... Tylko te namioty! Myślę, iż w desperacji jednak pojadę bez.. a tak lubię spać w prymitywnych, obozowych warunkach!
  17. tak, dlatego chciałem przeczytać, czy ktoś nie ma jakichś złych doświadczeń... Ale życie uczy, ze najlepiej samemu potestować, tylko kurde drogo wychodzą takie testy, jak co roku trzeba zmienić moto... Ale nic to, w końcu to hobby! pzdr
  18. tylko wygląd! Wrażenia z jazdy mam pozytywne. Natomiast Triumph mi się bardzo podoba, niestety nie jeździłem ... Pamiętam tylko opis ze ŚM lub Motocykla, iż "angielskie konie mechaniczne są jakby bardziej wypasione od japońskich", więc może te 69 kucyków wystarczy... W końcu nie szukam jaiegoś szybkiego motocykla tylko stylowego, ale nie choppero-cruisera. pzdr
  19. ...ostateczie przez Bieszczady też da się do Pragi dojechać... Parę kilosów w tę czy wewtę...
  20. spoko Barył, tyle abyś miał na TEN wyjazd z nami mogę Ci rozłożyć na raty... pzdr P.S. Ale jakbyś LYsY ustalił ze wszędzie da się bez namiotów napisz - dla mnie ma to znaczenie, bo z miejscem na bagaże krucho! Jednak przenośna wanna z prysznicem trochę miejsca w sakwach zajmuje...
  21. Jeżeli będziesz jeździł z Pasażerką, GSX 1400 jest dla niej wygodniejszy... I naprawde nie warto porównywać odczuć z jazdy 650-ką a 1200. Dwa światy... pzdr
  22. LYsY - w piątek to ja chyba będę na etapie wymiany motocykla... więc pewnie nie zdążę ze wszystkim dojechać w piątek. ale wszystko mi się wyjaśni jak już zmienię moto... tylko jeszcze nie wiem na jakie.. pzdr
  23. Słuchajcie, jeszcze proszę opcję dla tych, którzy dobiją w sobotę rano... Tzn. określcie się o której start z Rybnika - bo jeżeli wstanę o trzeciej rano, aby potem czekać do 14 aż sie wygrzebiecie, to... wojna murowana! pzdr
  24. witam, tak sobie dumam, bo na dworze pada, jaki motocykl jest fajniejszy.. 1. BMW R1150 R: zalety - typowy, zawsze możliwa odsprzedaż, 85KM, wał kardana wady - brzydal! 2. Trimph Thunderbird zalety - ładny... wygodny, dopracowany stylistycznie - mało plastyku, dużo chromu, nietuzinkowy wady - mało mocy - 69KM, napęd łancuchem, relatywnie starszy rocznikowo.. To oczywiscie subiektywne porównanie, może ktoś ma ochote doradzić coś lub podzielić się doświadczeniem z tymi motocyklami. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...