koroviov

Powodzenia. Życzę dobrej pogody, wysokich wyników i stada sponsorów, gotowych wesprzeć wasz talent. Nie zapomnijcie wstawić jakiejś relacji bo niestety nie będę mógł pojechać i wam kibicować.

To jak z wkładaniem biodra w narciarstwie. To co robi Bodek Miiler nie koniecznie sprawdza się u amatorów. Dobrze, że chociaż zakładka sprawdza się zawsze i u wszystkich. Wszędzie.

No tak, ale od czasów Polonii Cup to się chyba trochę pozmieniało. To już chyba nowe pokolenie UBeków. " Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze w komisji". A nowego toru nikt nie wybuduje. Nie opyla się. Zyskowniej jest postawić Tesco. Ale puki za marzenia nie biją, to życzę jak najgorzej działaczom PZMot i mam nadzieję, że kiedyś będę mógł przyjechać do Poznania. Do tej pory byłem raz na "dni suzuki" (darmowe). Ale taniej mnie wychodzi jechać na Słowację. Tam mają Euro, a i tak taniej.

Mnie się to podoba. Przyroda nie znosi próżni. Nie będzie Grandysów, nie będzie wyścigów, niczego nie będzie. Będzie PZMot. Ale mam nadzieję, że się rozleci w cholerę i na jego miejsce pojawi się coś o podobnej nazwie ale działającego sprawnie.

Adamek ma słaby prawy prosty. Tak słyszałem. I za nisko lewą rękę trzyma.

Niby dlatego, dlaczego muzycy używają nut choć doskonale znają utwór. A wymienieni przec Ciebie artyści nie są dobrym przykładem. Oni nie mają rozterek typu "jak wchodzić w zakręt z kolanem", "pozycja na moto", czy moja ulubiona "zakładka". To jazzmani, którzy grają avsto i doskonale improwizują. Zgodzisz się chyba, że dla kogoś kto się dopiero uczy rzemiosła znajomość toru jest istotna. A tak przy okazji, kto wczoraj tak wymiatał na czarnym GSXR750? Może byłby uprzejmy się wypowiedzieć.

No to pojeźdżone. Po ostatniej wizycie na Slovakii, mam ochotę znów pojechać do Radomia. Dwa szybkie zakręty (pierwszy i ostatni) nie wydają mi się już szybkie. A podstawowa różnica między Radomiem, a dużymi torami jest taka, że na Radomiu za pół dnia można zrobić 150 okrążeń, a na Slovakii za cały dzień zrobiłem 35. Bez dokładnej znajomości obiektu nie ma mowy o ściganiu się.

Byłem z Moniką ostatnio na Slovakii. Tam zasuwała swoją R6 z czarodziejskim manualnym quickshiwterem. Wymiata. Nie ma co.

Kurde, panowie, to chyba pierwszy wątek , gdzie nikt nie wspomniał o zakładce. Zakładka musi być.

Ja w środę.

W ogóle jazda bez używania gazu i sprzęgła niczego nie uczy. Bzdura, która jast absolutnie nie przydatna w życiu. Powinni tego zakazać ;)

A ja mam problem taki, że mam chude kółko z tyłu i nie mogę znaleźć oponki w rozmiarze 160/60ZR17. Z resztą z przodu też 120/60. Na allegro szukałem ale jakoś nic nie mogę znaleźć. Wspominany tu był Pan Gumiś. Można jakiś namiar dostać? Bo bym może w końcu wyjachał z parkingu na prawdziwą drogę;)

Ja mam takie zatręctwo, że zamim wjadę na skrzyżowanie po zapaleniu się zielonego to się zozglądam.

1. Oba. 2. Można. 3. Środkowego. 4. Tak.

Ja bardzo lubie czytać ten dział. I uważam, że sporo można się nauczyć. Znakomite uzupełnienie do jutuba, bo wyjaśniacie co tam widać.

A może chodzi o to, że przy turlaniu się po mieście można przymknąć oko na czystość techniki. Podobnie jak z samochodem. Pwenie większość jeżdżąc po mieście inacześ siedzi, trzyma kierownice jedną kończyną (niekoniecznie ręką) i hamując nie zrzuca biegów. Jakoś nie widzę możliwości i potrzeby leżenia na baku przemieszczając się 50 km/h po mieście, czy podpierania się kolanem na ruchu okrężnym.

Słyszałem, że odległość od baku na długość penisa. Kilku chłopaków na wieść o tym... usiadło na tylnej kanapie. hehe

Mam podobnie. Moja Aprilka po wstawieniu tulei jedzie max 120. A poginała wg licznika 160. A ciśnienie nie całe 8. Żenada.

Owiń szmatą i jedź dalej. Tylko zmieniaj szmatkę co jakiś czas. Albo wykręcaj.

Taki filmik z jazdy na chudych oponach 90/90/17 przód i tył takie same.(przeprowadzałem dowód na czary) http://www.bikemovies.com/movie/015503/ A tu drugi dowód tajemnej mocy (w deszczu się nie da) Opony rurystyczne jakieś. http://www.bikemovies.com/movie/015516/ P.S. Kombinezon - Yuby Team Racing.

Co racja to racja. Żaden wirażowy nie zastąpi zdrowego rozsądku. A przy okazji to najbardziej lubię Radom bo jest tanio i szykownie haha.

Wirażowy owszem, przydałby się. Ale wystarczyłoby powiedzieć o tym o czym tu piszemy każdemu jednemu przed wjazdem na tor. Problem chyba polega na tym, że większość ludzi jedzie na maksimum swoich możliwości i uważa, że szybciej się nie da. Dlatego nie odpuszczają. A z resztą nawet nie bardzo wiedzą jak i gdzie odpuścić, bo w większości uczą się joździć w ogóle. Trudno tu nawet mieć pretensje. A co do wspomnianej kolezji to właśnie chłopina na kołach przyhechał, a po dzwonie motór umarł. I kiszka.

No wczoraj lali wszystkich równo. Jeden taki "skosił" chłopaka na SV . I jak to w takich sytuacjach bywa załatwił sprawę zwyczajowym SORRY.

Paraloading. Kurde nie bardzo to umiem powiedzieć. A najgorsze, że ja nie wiedział, że to co robię od dzieciństwa, ma taką fajowską nazwę i do tego jest wiedzą tajemną ;)