Skocz do zawartości

koroviov

Forumowicze
  • Postów

    978
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez koroviov

  1. Znakomicie. Gratuluję.
  2. Inna zagadka. Pieszy przechodzi przez drogę jednokierunkową. Oczywiście patrzy w jedną tylko stronę i oczywiście zostaje potrącony przez samochód jadący niezgodnie z nakazanym kierunkiem. To czyja będzie wina?
  3. Dzięki Bogu nie mam profesury i język naukowy mnie zupełnie nie obowiązuje. Jeżdżę przez TEREN zabudowany, mijam RONDA, ŚWIATŁA i ustępuję pieszym na PASACH.Życie moje jest przyjemne i nie jestem znarwicowany. A w karburatorze mam tak tentegownik co jak się go pokręci to szybciej jeździ.
  4. Rondo srondo tratatata. Polska język trudna język. Wodaścieka i pies ścieka. Zwyczajowo ruch okrężny nazywamy rondem. Wskażnik oleju bagnetem, a listwę zębatą maglownicą. Panie i Panowie instruktorzy. Czy człowiek nie umiejący nazywać po imieniu jakiejś "śrubki" w motorze jest godzien aby mu wydać p.j?
  5. Pytanie o granice absurdu. W mojej SV 650 podczas jazdy w deszczu jest taki system poprawiający bezpieczeństwo, który nazywa się "nie pali mi jeden cylinder. Mogę jechać max 60km/h"
  6. Mój największy speed miał miejsce podczas tunningowania zacnej WSKi z którą jestem emocjonalnie związany. Po wyrównaniu kanałów w cylindrze, wypełnieniu skrzyni korbowej i planowaniu głowicy rozpocząłem testy z ustawieniem zapłonu. W międzyczasie słapałem gumę, więc szybkie wyjęcie tylnego koła, klejenie, w międzyczasie korekta zapłonu ii chaos jak w tym co teraz piszę. W końcu składam, wyjeżdżam i objawienie. WSK idzie jakby miała z 10 KM. Idę z góry kamienistą drogą między dwoma płotami jak przeciąg chyba z 50 km/h. Tu warto nadmienić, że wuecha nie ma tak zbędnych gadżetów jak prętkościomierz. Ba nie ma nawet przedniego hamulca. Zbliżam się do skrzyżowania z drogą asfaltową przebiegającą prostopadle do drogi którą jadę. Po drugiej stronie płot. Trzeba hamować. Naciskam hamulec tylny i ..tu przychodzi szybkie wspomnienie leżącego na stole warsztatowym drążka reakcyjnego którego nie dokręciłem. Hamulca ni ma. Dalsza część opowieści niadaje się do działu wypoadki, ale to co przeżyłem od momentu stwierdzenia braku hamulca do momentu ułamania kierownicy... nigdy tak szybko nie jechałem. To było milion wspomnień na sekundę. Widziałem nawet samego siebie jak w któtkich spodenkach stoję do pierwszej komunii świętej.
  7. Piękne. Szacun dla dżentelmena na kawałku czegoś. Pół motoru a szybki jak by miał półtora.
  8. A Ty dalej swoje. Hahahahaha jesteś wielki.
  9. Piesi, rowerzyści, kierowcy ciężarówek. Wszyscy jesteśmy siebie warci. Strach wychodzić na ulice.
  10. koroviov

    Kącik torowy małopolan

    Bo spełniali jeden z dwóch warunków o których pisałem wyżej. I wtedy jest sens. I to wielki.
  11. koroviov

    Kącik torowy małopolan

    Tak z ciekawości, jaki czas możesz uzyskać na GS500 w poznaniu? 1,58? Czy może 1,56? Natomiast na Radomiu jeśli umiesz to GS'em możesz być "królem toru" i jeździć z litrami jak równy z równym.
  12. Zabrzmiało prawie jak z mojego ulubionego "joe Bara". "Ślisko jest tylko w twojej wyobraźni. (...) Jak się umie jeździć niczym się nie ryzykuje". Oczywiście arogancja mówiącego została wkrótce ukarana. A co do linii to faktycznie trzeba sobie wmawiać że nie są śliskie bo wrażenie robią fatalne.
  13. Czytam, czytam i coraz bardziej jestem przerażony. Wygląda na to, że żeby mieć przyjemność z jazdy, trzeba mieć duży garaż. Bo tak: Jeden motór na dojazd do pracy, jeden do błota, jeden do turystyki no i jeden na tor. I to jest takie minimum. Podobnie mam z nartami, ale już przy zakupie trzeciej pary mówiłem otwarcie że jestem nawiedzony.
  14. koroviov

    Wlasnie wy.balem

    To wszystko słabe. Spróbójcie skasować konto na "forum.motocyklistow.pl" +100
  15. Ale jaja. Wydarzenie po skurczybyku. Zlot heheheh. Mam kolege który: nie zaczyna i nie kończy sezonu. Jeździ jak tylko się da tzn nie ma lodu na drodze. Auta nie ma bo woli motór. Nie ma kamizelki wyszywanej pięknie, ani czadowego wydechu. Po prostu jeździ i do tego jeżdżenia nie potrzebuje żadnej ideologii. Szanuję go jak nie wiem. Bo nie udaje kogoś kim nie jest. Czy może mi ktoś wytłumaczyć skąd u motocyklistów, krórzy tak "umiłowali wolność" (hahaha zaraz umrę) taka silna potrzeba zrzeszania się, uczestnictwa z klubach zlotach i organizacjach? Na prawdę nie rozumiem.
  16. No, Czołgu gratuluję. to jest niezbity dowód żeś ciągle młody. Pierwsze objawy starości, to kiedy widząc dziurę w jezdni oraz idącą poboczem kobietę skupiasz się na przeszkodzie i po ominięciu nie pamiętasz nawet jaki miała kolor włosów. Takie smutne spostrzeżenia.
  17. Bo wiesz, jak się okaże, że potrzebny jest motor z wózkiem bocznym to grono zapraszających może się zmniejszyć. W sensie, że nie każdy ma tzw. kosz. ;)
  18. Reasumując: R6 służy do zapieprzania. Żeby zapieprzać trzeba umieć. Żeby umieć trzeba się uczyć, uczyć, uczyć.. Żeby się uczyć trzeba mieć dpowiedni sprzęt do tego. Wnioski: R6 nie nadaje się do nauki, Można natomiast wypracować sporo złych nawyków które negatywnie zaowocują w przyszłym życiu - bądź nie (ta uwaga dot. życia) Wątpliwości: Dziewcze nie twierdzi że chce się uczyć. Chce ją mieć i pyta co o tym sądzimy. P.S Pozdrawiam Panie Hanokri
  19. Miałem okazję przejechać się kawałek tyk\lko więc niewiele pomogę. Ale. Zakładając, że to ma być pierwszy motor na którym nauczysz się jeździć w ruchu, to myślę, że nie ma sobie co zawracać głowy takimi sprawami jak opony. Wątpię by honda dawała jakieś tfu. Heidenau. (przerwa na rzyganie). Wg mnie jest bardzo poręczny i mimo pełnej osłony aero, można nim jeździć w umiarkowanie naturalnej pozycji. W sensie, że jest wygodny. Znaczy dla mnie (170 wzrostu). Miałem też przyjemność przejechać się nindżą 250R. Bardzo podobne wrażenia. Szału oczywiście nie robi, nie jest to motor wyścigowy, ale pozwala robić to co w "ścigaczach" najważniejsze - jeździć pełnym ogniem. Do tego uczy korzystania ze skrzyni biegów bo jak wiadomo nie ważne ile masz koni, ważne ile potrafisz wykożystać.
  20. Wstaw zdjęcie w kombinezonie, kasku i butach. Dobra, buty mogą być na szpilce. Żeby nie było, żem taki ....regulaminowy
  21. Jakże to na biwak bez koca. A ja wyjmę oponki ze śpiworka to może tak być?
  22. Podoba mi się bardzo ton wypowiedzi dojrzałych, poważnych i odpowiedzialnych "motorniczych". Takich bzdur to nie czytałęm dawno. Spójrzcie prawdzie w oczy. R6 nie kupuje się po to by jeździć 50 km/h. Nie wyprodukowano jej do spokojnej normalnej jazdy. To jest sprzęt do ciężkiego zapieprzania. A jeśli chcesz go sobie kupić z jakichś innych powodów, to..... to sobie kup. I nie słuchaj nikogo.
  23. koroviov

    wizyta w Krakowie

    Napisz jak było. Bo piękną mamy zimę jak na otwarcie sezonu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...