Skocz do zawartości

Matik7891

Forumowicze
  • Postów

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Matik7891

  • Urodziny 02/21/1991

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Zewsząd...

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia Matik7891

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Qurwa, w zeszłym roku to moto miało dopiero 5 lat, 19000 przebiegu. Kolo od którego to kupiłem to facet po 40-stce, który dosłownie i w przenośni (teoretycznie) jeździł tym po bułki do sklepu. Pisałem o dodatkach, żeby podkreślić ze moto był doinwestowany. Silnik był obsłuchany, nie kupowałem yamahy sam, a osoby które mi doradzały kupno tego złomu* stwierdziły że miałem niespotykanego, qurwa, pecha. Kropka. Sam jeździłem tym turystycznie (już z nowym silnikiem) i uważam że jako turystyk taki moto to nieporozumienie. Nie wyrażam opinii o posiadaczach tego motora, tylko napisałem dla kogo taka R1 powinna być adresowana. W skrucie: jak komuś mało mocy w 600-tce to bierze litra. Dla mnie litr to jednak za duża moc i zbyt niewygodna pozycja do jazdy po mieście. Tak, kupiłem to moto dla szpanu, bo R1 to dzieło sztuki i musiałem go mieć, poza tym byłym ciekaw jak to jest> A najlepsze jest to, ze kolo, ktory to ode mnie wziął sam przyjechał z busem po yamahe, bo wcześniej jeździł zdaje się Bandit 600... A po co mu taki litrowy super sport? A po co mnie był potrzebny? A co mnie, Was i każdego z osobna to obchodzi? Sprawa indywidualna, bo każdy ma prawo kupić co chce. MOIM POSTEM NIKOGO NIE CHCIAŁEM OBRAZIĆ TYLKO PRZESTRZEC. Bo tak jak już napisałem, moto miał zaledwie 5 lat :icon_rolleyes: ... Straciłem na tym kasy w cholerę, a różnice w sportowych 600 a 1000 są ogromne i w zasadzie nie ma potrzeby pisania o tym, o czym inni tu wspomnieli wcześniej.
  2. Napisałem, że mało za nią nie dałem. To nie miał być łup. A z tym, że litry są dla tych co mają... we łbie, to miałem na myśli zapierd*lanie po 300/h, bo do tego tego typu motory są stworzone, według mnie. Źle mnie zrozumiałeś. A Yamaha która kupiłem to miała być igła (ksenony, komplet crashpadów, wydechy etc.), generalnie nie było się do czego przyczepić ...
  3. Witam. Założyłem ten temat półtorej roku temu i najwyższy czas, żebym tu coś napisać. Kupiłem tą R1, rocznik 2006. Mało za nią nie dałem i nie żałowałem... przez pierwsze dwa dni... Pierwszego dnia zrobiłem może ze sto-sto pięćdziesiąt km. kiedy dało się już usłyszeć lekkie szmeranie z okolic silnika, coraz głośniejsze bo silnik do cichych nie należy. Dzwonię do gościa i pytam się go czy zdarzyło mu się słyszeć coś podobnego. Twierdził, że nie. Drugiego dnia nadjechałem tylko na stację, a potem zrobiłem tylko małą rundkę za miastem, trochę stania w korkach (moto drogie i nie opanowane do końca więc...). Kiedy dźwięk nasilił się tak bardzo, że niemal zagłuszał dźwięk silnika było już za późno. Zatrzymałem się, zaczekałem z pół godzinki aż ostygnie. Ruszyłem dalej... Zablokowało koło. Na moje szczęście wracałem już do domu na tyle powoli, że zdążyłem wcisnąć sprzęgło, inaczej nie tylko z silnika pożytku by już nie było, ale także z reszty motora nie byłoby czego zbierać i pewnie ze mnie. Po rozkręceniu silnika okazało się, że odkręcił się korbowód (wcześniej mechanik w ciemno obstawiał panewki). Nie zamierzam się rozpisywać jak to załatwiliśmy ze sprzedawcą R1 (która była po lekkim szlifie, ale ogólnie, podobno, bardzo dopieszczona, wszystko w czasie wymieniane itd.) Dopiszę tylko, że silnik wymieniono, a moto sprzedano jako niemal ideał. Mnie pociesza fakt, że mogło to się skończyć naprawdę tragicznie. Szczęście w nieszczęściu. I nie chce już słyszeć o R1 ani innej Yamaszce. Ogólnie żałuję i wracam do 600-tki, bo jak już ktoś tu napisał, w zupełności wystarczy. Żeby kupić litra, trzeba być bogatym, mieć nasr*ne we łbie i najlepiej mieszkać blisko autostrady. Tyle :-)
  4. Zastanawiam się nad kupnem tego modelu wprowadzonego od 2007r. To co przemawia za tym zx6 to przede wszystkim osiągi jak na 600-tke i bardzo ładny dizajn. Jestem ciekaw opinii użytkowników tego modelu: jak się sprawuje na dalsze trasy, pozycja za kierownicą; z tego co widzę ta Kawa odcina dopiero przy 16,5 tys. /min O.o Jak więc się sprawuje na niskich i średnich obrotach? A z drugiej strony zastanawiam się też nad wyborem jego starszej wersji 636, bo cenowo jest dość duża różnica, a moto pewnie ma jeszcze lepsze osiągi. Hmm... Jest tu ktoś - bądź był w posiadaniu w/w zx6r? :smile:
  5. Ależ mi się temat rozwinął :icon_eek: :biggrin: Jeśli o mnie chodzi to nadal szukam i ciężko myślę :icon_rolleyes: Natomiast najprawdopodobniej jednak wrócę do jakieś nowszej 600. Przynajmniej jeszcze na ten jeden sezon. Podobno nie ma głupich pytań, więc proszę o wyrozumiałość :P Intryguje mnie bowiem jedna rzecz. Mianowicie: jak to się dzieje, że 600 znacznie wolniej wchodzą na obroty przy niskich zakresach, a tysiące od zera, tym samym np przyśpieszenia od 0-100 mają niekiedy wręcz takie same? (np. taka F4 według katalogu ma 2,9 do setki) O.o Chodzi o max. moment obrotowy? Bo to przy szejsecie byłoby gdzieś ok. 10 000, a nie chciałbym ruszać (znaczy, nie próbowałem..) przy takich obrotach >.> bo to chyba mogłoby się źle skończyć :icon_rolleyes: Więc jak to jest z tym przyśpieszeniem?
  6. Strasznie się uparłem na litra, bo jednak w 600-ce niekiedy brakowało mocy, ale po przeczytaniu tych wszystkich postów - muszę przyznać - już nie jestem taki pewny siebie... :P Swoją drogą ten GSX 750 niczego sobie - pytanie jak się tym bedzie jeździć; na pewno wypróbuje kilka sprzętów zanim zdecyduje się na coś konkretnego (w tym na pewno litra). Nawet się teraz zacząłem zastanawiać czy jednak nie wrócić na jeszcze jeden sezon do jakiejś nowszej 600-tki (R6 albo rr). Zobaczymy, bo z tego co tu wyczytałem, różnice jednak są i to spore, a to chyba jednak nie jest moto które kupuje się wyłącznie dla szpanu czy też ładnego dizajnu... :) Eee tam, tak mi się wyrwało. Ja to zazwyczaj skromny jestem :icon_biggrin: Thx.
  7. Dzięki Panowie za odpowiedzi. Widzę, że więcej odp. jest akurat w tym przypadku na nie. Po części muszę przyznać, że o nowych sportach to ja mam tyle doświadczenia, co dziewica z kamasutrą... I pewnie gdyby było inaczej, to nie zakładałbym nawet tego tematu ;) Ja uparłem się na R1, bo ta maszyna to dzieło sztuki. Do wiosny daleko, więc co zrobię, to się jeszcze zobaczy... Tak czy siak thx raz jeszcze za rady, ale nadal nikt nie odpowiedział konkretnie jaka (prócz niewygody) jest różnica w jeździe między tymi dwoma klasami motocykli. Mam poważny dylemat. Bo zawsze sobie myślę, że nie takie szczyle, za przeproszeniem, jeżdżą na tego typu maszynach, a ja niby nie dam rady?? :rolleyes: a jeśli dobrze poszukać, to na jutiubie nawet można znaleść jak kobitki sobie na takich yamaszkach pykają :icon_eek: I nadal nie wiem co robić... Pozdro ;)
  8. Witam. Domyślam się, że u większości którzy przeczytali już sam temat, pojawił się mimowolny uśmiech na twarzy :rolleyes: Ale ja z tym pytaniem na poważnie - jak ktoś, kto jeszcze nie jeździł na żadnym motocyklu o poj. większej niż 600ccm. Może tak w skrócie, o co chodzi: Otórz swoją przygodę z motocyklami zacząłem jakby nie patrzeć od zdania prawka (dość dawno temu). Dopiero w zeszłym roku wzbiłem się trochę finansowo i postanowiłem kupić pierwsze moto - a skoro pierwsze to wiadomo: padło na gs500. Przejeździłem bezawaryjnie i ,odpukać, bez żadnych kolizji cały sezon. Zrobiłem nim jakieś 5000 kilometrów. W tym roku sprzedałem gs'a i postanowiłem, że jednak kupię coś większego. Padło na poczciwą (i rzeczywiście bardzo przychylną i funkcjonalną!) CBR 600f4 z '99r. Motocykl kupiłem w maju. Zrobiłem nim również nieco ponad 5k km. i wydaje mi się, że opanowałem go na naprawdę przyzwoitym poziomie... Nie mnie siebie oceniać swoje możliwości, ale jeśli chodzi o w/w hondę, to uważam się za naprawdę dobrego kierowcę. Niestety, w sierpniu miałem, na szczęście nie groźny, wypadek. Nie z mojej winy oczywiście - puszka wyjechała mi z drogi podporządkowanej, kiedy już byłem naprawdę za blisko niego, by zdążyć zrobić cokolwiek. Cóż byłem 100% pewny, że mnie zauważył, zwłaszcza, że chwilę wcześniej czekał przy drodze cierpliwie - po prostu, ni stąd ni zowąd wyjechał kiedy znalazłem się parę metrów obok niego. Mniejsza z tym. Sezon zakończyłem, ale już powoli myślę o nadchodzącym. F4 sprzedałem + odszkodowanie - nie wyszło wcale tak źle ;) I właśnie moje pytanie brzmi: Jaka jest różnica w prowadzeniu takiej F czwórki z rasową tysiączką? Pytam, gdyż przymierzam się do zakupu którejś z R1 z roku od '05-07. Nie wiem czy warto wydawać na moto ok. 20,000 i... No właśnie - nie wiem czy sobie poradzę,a jeszcze narobię szkody. Z drugiej strony, to ze mnie naprawdę spokojny kierowca jest ;) Na koniec chciałbym jeszcze powiedzieć (za co być może nie jeden mnie wyśmieje) że R1 bardziej mnie kręci z powodu jej designu, a niżeli osiągów... Nie, nie chcę R6 ;) Warto zaryzykować - czy to jeszcze za wcześnie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...