Skocz do zawartości

Jack-Jawa

Forumowicze
  • Postów

    219
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jack-Jawa

  1. Nawet mi się podoba :P :biggrin: Ciekawe gdzie ma pompę i chłodnicę? Szkoda że bez papierów :) Może jednak komuś się uda go jakoś zarejestrować... Mam nadzieję że go kiedyś zobaczymy na jakimś zlocie...
  2. Krótko, konkretnie i na temat - tak trzymać :P Dzięki Jackuzy :biggrin:
  3. No może trochę przesadzam, ale przez pierwsze dni naprawdę czuję się troszkę "nieswojo" ale i tak bardzo lubię jeździć po Polsce :) Taak 110% masz racji... A jak wchodzisz do morza to trzeba najpierw foki i morsy porozganiać... A jak powiedziałem Włochowi że mieszkam na południu kraji a do morza mam 500km to się mnie pytał jak ta Polska jest wielka... Ha Ha Ha... bo u nich to nigdzie nie ma więcej do morza niż 200km Skąd ja to znam :lalag: To u nich chyba normalne :D Oj ciężko kumają ci nasi południowi sąsiedzi... Każdy Polak zna chyba powiedzenie "czeski film"... to chyba jedno z trafniejszych powiedzonek. Te drogowskazy są takie malutkie żeby przed każdym skrzyżowaniem zwolnić... :D Ja tam się już do tego przyzwyczaiłem i uważam to za taki koloryt Czech. A swoją drogą to chyba w Polsce mamy na lokalnych drogach największe tablice drogowskazowe w Europie. Czy może widzieliście gdzieś większe?
  4. "Święte słowa" :wink: Gdy wracam z Włoch do Polski to normalnie przez kilka pierwszych dni po prostu mam cykora ;) Bo na drodze dzieją się jakieś "czary mary"- od których bardzo szybko można się odzwyczaić będąc na zachodzie. Ale po kilku dniach się przyzwyczajam i znów jest normalnie. Jest normalnie bo się do tego człowiek po prostu od dziecka przyzwyczaił. Gdybym był np. Hindusem albo Wietnamczykiem też bym uważał że u mnie tj. w Indiach czy Wietnamie jeździ się normalnie :lalag: No to i się nie dziwię dlaczego nie widać u nas włoskich motocyklistów :P Po prostu mają cykora tu jeździć....
  5. Jack-Jawa

    Jawa 350 TS

    Rzeczywiście jeśli zależy Ci na wyglądzie to musisz zobaczyć jak takie nadwymiarowe "cudeńka" w Jawie się prezentują. Kilka razy widziałem Jawę w szerokich "kapciach" i jakoś skojarzenia miałem z "komarem w kaloszach" :icon_razz: Ale może to rzecz gustu?
  6. Fantastyczna wyprawa i świetne, wręcz profesjonalne foty :) (ciekawe jakim sprzętem robione) Widoki zapierają dech w piersiach :P Wyobrażam sobie jakie wrażenia ma się na miejscu :icon_twisted: Fotorelację obejrzałem ale nie mogę się dokopać do: Może ktoś wrzuci jakiś link?
  7. Jack-Jawa

    Jawa 350 TS

    Rzeczywiście 3.50 w zupełności wystarcza nawet przy zapakowanym moto z pleczkczkiem. Jest tylko jedno ale :buttrock: Trzeba więcej pompować niż fabryka zaleca. Z dużym obciążeniem daję 2,5 atmosfery i jest git. No i na szerokim kapciu więcej pali...
  8. Ja też mam blisko do Czech i też z tego korzystam :D Polecam trasy z Jakuszyc - Harrachva w kierunku Tanvaldu oraz w kierunku Vichvej. Super trasa jest też od przełęczy Okraj - Mala Upa do Svobody. Po naszej stronie super-winklowy jest podjazd na Okraj - polecam i zapraszam w te strony ;)
  9. Ciekawe jakie to węgliki na tych "platynkach"... chyba nie węglik krzemu? Masz jakieś dokładniejsze wiadomości bo węglików jest chyba z kilka.
  10. Ja też zawsze bym pomógł i nie przejmowałbym się trąbieniem jakiegoś kretyna. Może dlatego że też jeżdżę na moto a może tylko dlatego że jestem w miarę normalnym człowiekiem a co za tym idzie pomagam potrzebującym. ( ale to górnolotnie zabrzmiało hi hi) :P :) :D Może się kiedyś spotkamy na trasie - no w końcu z tego samego miasta jesteśmy :D A może i gdzieś śmigniemy razem w dwie Jawy? - pomagać potrzebującym i nie tylko... :P
  11. Poczytałem sobie tu: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=64328&hl= I dalej nie wiem czy mój orzeszek jest "legalny" I czy w ogóle mój Komarek jest legalny i czy ma homologowany tłumik ?? Bo nie wiem czy ma w ogóle homologację zgodną z UE :buttrock: ;)
  12. Tak się zastanawiam, czytając ten temat, że chyba najlepiej w podobnym przypadku jest za szybko nie wstawać. Może lepiej poleżeć sobie i poczekać na rozwój wypadków (oczywiście jeśli nie leży się na środku ruchliwej trasy) Sprawca wypadku gdy zobaczy że się nie podnosisz raczej spanikuje i nie ucieknie, może nawet podejdzie aby zobaczyć czy żyjesz. A wtedy już łatwiej i o świadków i zapamiętanie gościa i jego numeru. Wiem, że to tylko gdybanie i teoria ale jeżdżąc motocyklem trzeba być przygotowanym na podobne sytuacje i przynajmniej teoretycznie mieć przygotowany plan optymalnych zachowań w "trudnych"sytuacjach. Jeśli ktoś miał jakieś "trudne" sytuacje i "zadziałał" prawidłowo i skutecznie to niech się podzieli swoimi doświadczeniami z kolegami. Każda dobra rada nie jest zła :D
  13. :banghead: Może tutaj: http://www.travelpost.com/EU/Czech_Rep/Eas...ice/map/6061965
  14. Na to kopcenie często pomaga idealne wyregulowanie zapłonu (przy pomocy czujnika zegarowego) Na padnięta świece pomaga taka "operacja'': wypalanie ich ich nad płomieniem palnika gazowego (nawet w kuchence gazowej) Czyścisz taką Padniętą świecę, wycierasz do sucha w kombinerki i nad palnik. Tak długo grzejesz w miejscu gwintu i elektrod aż zrobią się prawie czerwone. Studzisz ją... i po takiej operacji większość padniętych świec nadaje się do jazdy. Metoda wielokrotnie sprawdzona przeze mnie w praktyce :notworthy: A ze sprzęgłem....hm? Może coś nie tak z automatem - tym pod prawym deklem... A może poluzowała się nakrętka mocująca kosz sprzęgłowy...
  15. A to ciekawe :notworthy: mnie zawsze uczono, że ze srebra lub jego stopów ze względu na małą oporność i odporność na utlenianie. A z węglika to robi się ostrza do wierteł i noży tokarskich i frezerskich. Ale może sie pozmieniało :notworthy: i teraz ostrza robią ze srebra a styki z węglika. :eek: :D To czarne gówienko to może być zaśniedziałe srebro - spróbuj przetrzeć drobniutkim papierem ściernym i się przekonasz.
  16. Może rzeczywiście masz "badziewiaste" przerywacze. Ja zawsze jeżdżę na oryginalnych (bez ekektroniki) i nigdy nie miałem takiego problemu. Nawet na trasach rzędu kilku kkm. No właściwie miałem kiedyś problem w trasie ale w CZ 175/450 i trochę innego rodzaju. Przerywacz był prywaciarski (problem z dostaniem oryginalnego) i po prostu stopił sie ten plastik który dotyka krzywki. No i zwarcie do masy :bigrazz: . Pomogło rozgięcie boków "młoteczka" tak aby resztka plastiku podnosiła młoteczek i odpowiednia regulacja zapłonu. I powolutku do domciu...
  17. Kto wie co mówią przepisy w tej kwestii? Śmigam od czasu do czasu na Komarku w oryginalnym orzeszku z lat 70 (z oryginalną "skórą") i chciałbym wiedzieć czy robię to legalnie.
  18. No to Chyba masz problem :notworthy: Przeczytaj: http://www.demonos.vipserv.org//component/...53/topic,1586.0
  19. :D :eek: :) Hej Naczelny, to jeden z lepszych tekstów jakie ostatnio przeczytałem A tak na poważnie, to sporo dałoby wyprofilowanie siedzenia i zastosowanie wyższej kierownicy aby zmienić pozycje na moto. Ale nie zawsze jest możliwa taka operacja (motocykl w oryginale) Przy wypychaniu pod górkę można sobie poradzić w ten sposób: siadasz na moto i odpychasz sie nogami pomagając sobie przednim hamulcem. Trochę treningu i migasz do tylu jak na wstecznym :)
  20. Ostatnio na stacji benzynowej naszego największego "paliwowca" widziałem na półkach olej SAE 40 i nawet LUX się nazywa. Nie wiem czy to jest coś w stylu "starego" LUX-a z PRL-u ale chyba coś nowocześniejszego :notworthy: Za to u naszych południowych sąsiadów kupisz bez problemu olej SAE 40 Mogul i jeszcze jakiś inny. Tak jeżeli ktoś się uprze to może jeździć na SAE 40 ;) Ale ja jeżdżę na odpowiednim j/w Hipolu i go polecam. :biggrin:
  21. :notworthy: Eee tam ;) Każde dobrze utrzymane i niezarżnięte moto nadaje sie do podróżowania. "Robiłem" kilka razy południową Europę, trasy po kilka kkm i to Jawą 350/638-5 i nigdy nie miałem jakiś poważniejszych problemów. Nawet nie przegrzewał mi się silnik mimo upałów :biggrin: Jedyna poważniejsza awaria to "całkowite padnięcie" akumulatora już na początku jednej z tras już w Czechach. Z początku wydawać by się mogło: beznadziejna sytuacja (malutka mieścina późnym południem, "nikt nic nie wie"-czeski film :evil: i nadciągający front burzowy ) okazała się okazją do poznania fantastycznych ludzi, którzy pomogli w zakupie nowego aku - wieczorem u znajomego znajomego w Mlada Bolesław. A zakończyła się imprezą w altance u nich na ogródku z piwkiem i doskonałym jedzeniem oraz noclegiem w tejże świetnie wyposażonej altance (moto w garażu) podczas nocnej burzy. Dobrze przygotowany motocykl nie ważne czy 2t czy 4t trochę głowy na karku, dużo fantazji i dobrych planów trochę kasy i można ruszać w każdą trasę. ;) :)
  22. Zmieniłem w mojej Jawie sprzęgło na to od CZ i jest cichsze, nie szarpie po prostu jest lepsze. Czesi zorientowawszy się, że puścili na rynek niedopracowaną konstrukcję sprzęgła w modelu 638 w modelach 639 i 640 zastosowali ponownie to stare sprzęgło od modelu 634 i CZ. Co do wymiany to należy wymienić cały, kompletny kosz sprzęgłowy z tarczami i dociskiem oraz tuleją na wałku. Reszta pasuje. Przełożenie zostaje niezmienione bo zębatki (na wale i na koszu) w Jawie i CZ mają tyle samo zębów. Generalnie polecam taką "operację"
  23. Jest to praktycznie to samo Tylko : GL-4 80W/90 to oznaczenie klasy i lepkości oleju A Hipol F15 to nazwa handlowa. Kiedyś do malucha był Hipol MF15 (Mały Fiat) A Hipol F15 ( Fiat duży)
  24. A jak "złapiesz gumę" późnym popołudniem lub w weekend to też będziesz czekał aż zakłady wulkanizacyjne będą będą otwarte :icon_rolleyes: A co jeśli "złapiesz gumę" w odległości kilku albo i kilkunastu km od "cywilizowanej" miejscowości a do tego jedziesz sam zapakowanym motocyklem? Hm? Przepraszam, że się spytam: pchałeś kiedyś "zapakowany" motocykl bez powietrza w tylnym kole choćby kilkaset metrów? ew. nocowałeś przy drodze lub w lesie przy temp. kilku stopni C ? Ja miałem już kiedyś przyjemność doświadczyć takich "przygód"... poniekąd na własne życzenie: - a konkretnie - wyschnięty w tubce klej do dętek (dlatego doradzam co sezon kupować nowy ok 4zł) - zestarzałe łatki - kilka sezonów - (dlatego też polecam co sezon kupić choć 2 nowe też ok.4 zł) - no i nie polecam oczywiście azjatyckich dętek :icon_razz: Koszty ok 10 zeta na sezon, a mogą Cię ominąć wątpliwe przyjemności wymienione powyżej :icon_razz: Dlatego radzę mniej doświadczonym kolegom aby zdobyli umiejętności demontażu ogumienia i jednak zabierali ze sobą zestawy do jego naprawy + pompkę, a nawet zapasową dętkę (w dłuższą trasę). A jeśli uważasz, że nawet nowa linka, przerywacz, świeca, lub kondensator założone przed wyprawą nie mają prawa się "zepsuć" w trasie to przecież nikt Ci nie każe ich zabierać ze sobą. Przecież niektórym w trasie wystarcza naładowana komórka nr telefonu do pomocy drogowej, adresy hoteli i wypchany portfel. Ale czy to aby na pewno są prawdziwi motocykliści? :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...