Skocz do zawartości

marian65

Forumowicze
  • Postów

    843
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez marian65

  1. Jakby moto miało latać na gumie to sknerowaty żółty człowiek nie doczepił by mu drugiego koła.... :icon_mrgreen:
  2. Emdżej - bez przesady,jakie bicie piany. Każdy ma prawo mieć takie moto jakie chce i nikomu tego nie odmawiam. Zastanawiałem się tylko po co wymieniać sprawny element lub go przerabiać i to za kupę kasy....
  3. Kurcze co Wy macie znowu za problem :banghead: ! Moto ma latać a nie wyglądać (nie myślę tu o armaturach )Kiedyś właściwe opanowanie maszyny dawało większy szacun niż złote klamki... :icon_rolleyes:
  4. Sherman - napisałem nasi bliscy bo oni najczęściej mówią sprzedaj w końcu ten cholerny motor zanim się zabijesz ! My wszakże jesteśmy nieśmiertelni :icon_mrgreen: Sęk w tym żeby nikomu innemu nic się nie stało w przypadku jeśli się mylimy co do naszej nieśmiertelności...
  5. No to teraz kolej na moje mądrości ! Czytajcie i analizujcie bo wiecznie żył nie będę ..... :buttrock: 1. Stunt na drogach jest potrzebny. Stunt sprawia że majty lasek na chodnikach robią się mokre i szanse motocyklistów rosną , natomiast w puszkarzach serce zamiera a rozum mówi że drogi pełne są debili więc trzeba uważać podwójnie . Po wyczynach ekipy z filmu pewnie nawet ksiądz grzmiał z ambony ,wszystko jedno co mówił ale nie pozwolił nikomu zapomnieć że po ulicach jeżdżą również motocykliści i trzeba uważać na nich i na siebie... 2. Wszystko jedno jak ryzykujemy , ważne żeby nie narażać na niebezpieczeństwo innych. Póki za stunt bierze się ktoś kto ma perfekcyjnie opanowane ewolucje na placu i ma do tego przystosowane moto ( przełożenia pozwalające stawiać na gumie przy niewielkich prędkościach ) to nawet jeśli przepisy na to nie pozwalają wszystko jest względnie O.K. Problem zaczyna się gdy nie douczony kaskader zaczyna się podpisywać na drodze . Takim właśnie popisem jestem zdecydowanie przeciwny. Bardzo gwałtowny przyrost szybkości w trakcie stawiania na gumie seryjnej maszyny zwłaszcza z klamki plus zmiana pozycji , nierówności na drodze i sytuacje których kierownik nie przewidział mogą sprawić że dojdzie do nieszczęścia a nawet ktoś postronny może stracić życie . Jazda na przednim kole której w ogóle nie było na filmie a którą udaje mi się czasem obserwować w mojej okolicy w wykonaniu osobników dojeżdżających do skrzyżowania z sygnalizacją jest szczególnie niebezpieczna. Maszyna idącą na przedniej gumie jest nie tylko trudna do kierowania ale praktycznie nie do wyhamowania . Moto podnieść na przód umie każdy głupek ale nie da rady nad nim zapanować najlepszy as w sytuacji awaryjnego hamowania z tąd prośba - odpuśćcie tam gdzie nie jesteście sami. Z faktem że dzięki naszej pasji zginiemy w końcu na drodze pogodziła się większość z naszych bliskich i my sami ale nie wolno nam ryzykować życia i zdrowia innych ludzi,,, :buttrock:
  6. O.K. dzięki panowie za duchowe wsparcie . :notworthy: Żeby nie przeciągać to pozwolę sobie podsumować temat. Drogowych debili nie sieją - sami się rodzą . Mimo że to nas nazywają debilami to właśnie my musimy najbardziej uważać i znajomość przepisów nas od tego nie może zwalniać bo tak jak my nie wszyscy ich przestrzegają . Z tą różnicą że puszkarzy coś chroni a nas nie. Tak więc panowie NIE DAJMY SIĘ ZABIĆ - jak już umierać to z fasonem.... :buttrock:
  7. Kolego ciężarówka była w trakcie skrętu w prawo. O ile mi wiadomo to każdy prawidłowo wykonany manewr na drodze zaczyna się od momentu zasygnalizowała kierunkowskazem zamiaru wykonania manewru . Tak więc do tej pory uważałem że nie trzeba czekać aż poprzedzający nas pojazd sygnalizujący zamiar skręcenia ustawi się w poprzek skrzyżowania żeby przejechać obok niego i kontynuować jazdę na wprost . :buttrock:
  8. ks - rider dzięki za opinię fachowca :notworthy: W pewnych sytuacjach człowiek zaczyna wątpić w samego siebie i w znajomość przepisów stosowanych od lat . Sytuacja opisana powtarza się ciągle tylko w.różnych wydaniach. Czasem widoczność ogranicza ciężarówa,czasem autobus a ludzie co raz próbują się przemknąć w cieniu kolosa zajeżdżając komuś drogę na ulicy z pierwszeństwem . Doszło do tego że zacząłem przed takimi skrzyżowaniami maksymalnie zwalniać i redukując biegi czekać na.sytuację kiedy ktoś mi wyjedzie i będę musiał awaryjne hamować bądź za pomocą karkołomnych wyczynów w rodzaju ucieczki na gumie ratować życie. Jeśli w końcu jakiś puszkarz mnie upoluje to przynajmniej nikt nie powie moim dzieciom że ich ojciec był dawcą nie znającym przepisów i zginął na własne życzenie . :buttrock:
  9. marian65

    Zdany egzamin

    Witaj i gratuluję wspaniałej maszyny :icon_biggrin:
  10. Sorry ale nie kapuję po kiego grzyba miałbyś to robić i gdzie chciałbyś w tej kurtce iść . Czyżby na sylwestra...ale to kask jeszcze musisz ubrać :_mrgreen:
  11. Vatzeque - dzięki że rozwjałeś moje wątpliwości . Wygląda na to że jechałem może niezbyt rozsądnie ale w miarę przepisowo i że przepisy się.nie zmieniły. Niestety nie doczytałeś jak pisałem że do kolizji nie doszło . Jakimś cudem ,podświadomie strzelając z klamki poderwałem maszynę żeby mi auto nogi nie zmiarzdżyło przy uderzeniu jednocześnie gwałtownie przyspieszyłem i udało się przemknąč ocierając lekko butem o przód samochodu. Manewr był słuszny bo na hamowanie było za późno . Dręczyło mnie tylko pytanie kto wtedy jechał zgodnie z przepisami . :buttrock:
  12. Ano właśnie każdy dostosowuje przepisydo siebie a o niektórych stara się zapomnieć.Problem powstaje gdy coś się stanie . Dla tego lepiej wiedzieć na czym człowiek stoi.
  13. Jero - Każdy zapamiętuje to co jest mu na rękę. :rolleyes: Ja zapamiętałem z kursu (25 lat temu ) że na skrzyżowaniu omija się z prawej o ile szerokość jezdni na to pozwala pojazd sygnalizujący zamiar skrętu w lewo i ustawiony jak najbliżej osi .Natomiast pojazd chcący skręcić w prawo powinien po zasygnalizowała zamiaru skrętu ustawić się jak najbliżej prawej strony jezdni po to żeby umożliwić pojazdom chcącym jechać na wprost dalszą jazdę o ile szerokość pasa na to pozwoli. Pamiętam jeszcze że wyprzedzaniem na skrzyżowaniu kiedyś było wyprzedzanie pojazdu jadącego w tym samym kierunku i było zabronione podobnie jak przekraczanie linii ciągłych na skrzyżowaniu ( kto się zagapił musiał jechać dalej ). Moje wątpliwości w sytuacji opisanej na drodze wynikają głównie z niepewności czy nie nastąpiły zmiany w.przepisach . Hmm...ciekawe że też nasi instruktorzy nie chcą się wypowiedzieć... :icon_eek: :buttrock:
  14. Sprawa zakończyła się zwyczajnie. Każdy pojechał w swoją stronę klnąc na drugiego :bigrazz: .
  15. No dobra , a wprzypadku wyznaczonego pasa do skrętu w prawo jak by wyglądała sytuacja ? Bo jak należy przypuszczać kierowca osobówki by wtedy bał się wyjechać przy braku widoczności ( chociaż różnie to bywa... :icon_mrgreen: ) . O ile wiem to jazda po pasie na wprost nie jest wyprzedzaniem chociaż odbywa się w obrębie skrzyżowania.
  16. Czyli jednak mamy do.czynienia z typowym wyprzedzaniem chociaż przebiegło na tym samym pasie ruchu i na drodze bez wytyczonego pasa do skrętu w prawo . :icon_rolleyes:
  17. Ciężarówka poruszała się z minimalną szybkością przy poboczu pozostawiając obok siebie wystarczającą ilość miejsca żeby mógł przejechać motocykl bez najeżdżania na linię ciągłą .
  18. Hmm ,ciekawa sprawa. Wiem że smarkaty zna tylko dwa skrajne położenia manetki ale trzeba będzie odwiedzić serwis i sprawę wyjaśnić plus zrobić regulację bo to nie możliwe żeby pierdziawka ogarniała R1 pod względem spalania .
  19. jadę sobie główna drogą,przed skrzyżowaniem z podporządkowaną z prawej doganiam ciężarówkę (TIR z naczepą )która sygnalizuje skręt w prawo. Jedzie baardzo wolno przy samym poboczu oceniając czy da radę skręcić nie zahaczając aut chcących wjechać na skrzyżowanie.Mając wolny pas z przeciwka i miejsce na swoim pomiędzy ciężarówą a podwójną ciągłą pcham się do przodu i nagle widzę przed sobą osobówkę wykonującą lewoskręt z podporządkowanej.Nic się nie stało poza tym że po strzale ze sprzęgła otarłem się butem o jej zderzak. Teraz pytania: 1. Czy jeszcze omijałem czy już wyprzedzałem ciężarówę bo droga nie miała wydzielonego pasa do skrętu w prawo. 2.Czy wolno mi było pchać się na skrzyżowanie przy tak ograniczonej widoczności z prawej. 3.Wreszcie czy osobówka korzystając z tego że ma swoją prawą wolną a z lewej skręcającą ciężarówkę miała prawo wjechać na skrzyżowanie z podporządkowanej praktycznie nie mając żadnej widoczności z lewej strony i nie wiedząc czy równolegle z sam ciężarowym nie wjeżdża na skrzyżowanie ktoś jeszcze. Piszę ten temat po długim czasie od zdarzenia które nauczyło mnie ostrożności w takich wypadkach ponieważ wciąż na dobrą sprawę nie wiem kto zgodnie z przepisami ma prawo i jak jechać w takich sytuacjach.
  20. W KD pisze jasno że uczestnik ruchu ma obowiązek odpowiednio wcześniej sygnalizować zamiar skrętu i po uprzednim upewnieniu się również w lusterkach że może bezpiecznie wykonać manewr. Pisze również o konieczności zachowania szybkości bezpiecznej oraz szczególnej ostrożności w trakcie wyprzedza. Jestem więc zdania że powinna tu być mowa w najgorszym wypadku o współwinie obydwu uczestników wypadku. Niezależnie od tego można się bronić podpierając się zeznaniami świadków że w tym wypadku baba za późno zasygnalizowała lewoskręt i nie zachowawczy szczególnej ostrożności zajechała drogę motocykliście . :buttrock:
  21. Z tego co w telewizorni mówili to na razie SG ma karać za wykroczenia i przestępstwa drogowe . O pomiarach szybkości i fotoradarach nic mi nie wiadomo . Nawet jeśli chwilowo nie mają takich uprawnień to znając życie szybko je zdobędą . :buttrock: josha - z taką doradą to do dupy jadą :icon_razz: A może sugerujesz żebym motury sprzedał i chulajnogę zanabył w celu przepisowej jazdy ? Niestety nie da rady bo w moim wieku pozbawienie adreniny wpędzi mnie w chorobę nerwową.
  22. W każdej owczarni znajdzie się czarna owca. Mamy kolejne . Chłopak który potraktował motocyklem rowerzystę nie miał prawa ani jechać ścieżką dla rowerów ani odjechać z miejsca wypadku chociażby niewiadomą iloma chu..ami został obrzucony przez poszkodowanego. Sprawa wyrzucenia komórki jest również naganna moralnie bo gdyby rowerzysta nagle poczuł się źle na skutek doznania jakichś urazów to nie mógłby nawet wezwać pomocy medycznej. W tym wypadku wystarczyło zaproponować transport na pogotowie celem zbadania czy nie ma obrażeń , zapłatę za wyrządzone szkody ,ewentualnie wspólne wypicie flaszki na zgodę i nie było by afery rzucającej cień na wszystkich motocyklistów. Niestety młodzież będąca dziećmi ludzi wpływowych wyrasta w poczuciu bezkarności nie wiedząc nic o normach prawnych a co dopiero moralnych. :buttrock:
  23. Rośnie liczba instytucji uprawnionych do karania mandatami za wykroczenia drogowe kierowców. Tym razem dołączyła do nich Straż Graniczna . Może ktoś się skusić na sporządzenie spisu takich instytucji w naszej wolnej Polsce . Qfa jak tu żyć ,...! :banghead:
  24. Skoro temat o skuterkach to mam pytanie. Czy to możliwe by nowy Barton Firefox palił 9 l / 100 km . Skuterek kupiłem synowi w sierpniu i jeszcze nie był na pierwszym przeglądzie bo wciąż mu brakuje kasy na paliwo i nie umie zrobić limitu kilometrów :icon_mrgreen: Niemniej samo spalanie jest zastanawiające .A może nowe motorki mają tak ustawione gaźniki by dwusów miał do dotarcia lepsze smarowanie i chłodzenie ? :icon_question:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...