Skocz do zawartości

Tomek Kulik

Spec
  • Postów

    3961
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tomek Kulik

  1. Wtrysk wody do kanału dolotowego, lub bezpośrednio do komory spalania stosowali niemieccy konstruktorzy silników lotniczych już przed II wojną światową. W chwili zapłonu w okolicach świecy zapłonowej temperatura osiąga nawet 2600 st.C. Para wodna już przy 2000 st.C. rozkłada się na tlen i wodór w postaci wolnych atomów. Zatem mamy wzbogacenie miesznki wysokoenergetycznymi składnikami których spalenie podnosi ciśnienie spalania. A przy okazji woda parując pobiera ciepło z otoczenia, zatem poprawia napełnienie cylindra.
  2. Kategorię B1 robi w Wawie ośrodek "Bartek" tel. 614 14 14 (chyba, bo piszę z pamięci). Jeżdżą maluszkiem przerobionym na buggy i UWAGA!!!: Matizem cabrio! Widuję ich czasem gdy szwędam się z kursantami w okolicach ul. Odlewniczej.
  3. CX500 ma silnik wzdłużnie a nie poprzecznie...
  4. Adam ma rację. Umiejętna zmiana bez sprzęgła mniej szkodzi niz nieumiejętna ze sprzęgłem.
  5. W przypadku WR'ki i wielu innych "kopanych" singli, problemy z rozruchem mogą być spowodowane zbyt wysokim ustawieniem jałowym przepustnicy. Czyli mówiąc po ludzku gaźnik ma ustawione zbyt wysokie "wolne" obroty. Wtedy powietrze idzie w zbyt małej ilości przez kanałek ssania i nie dochodzi do odpowiedniego wzbogacenia mieszanki. Najlepszym tego przykładem (lecz z samochodów) jest 126p. Malucha zimnego odpala się bez gazu, bo inaczej nici. Nawet jak zaskoczy to w przypadku niskich temperatur dotknięcie gazu gasi silnik bo uchylenie przepustnicy zbyt gwałtownie doprowadza do zubożenia mieszanki. Można zaryzykować i odpalić WR'kę dając jej wcześniej zastrzyk do gardzieli, a po rozgrzaniu do normalnej temperatury pracy sprawdzić czy nie da się ustawić obrotów jałowych niższych. Jeżeli gorący silnik będzie mógł pracować na nizszych obrotach, to trzeba właśnie zostawić najniższe jakie są akceptowalne dla pewnej pracy na biegu jałowym. Jeżeli przekombinowałem to proszę mnie poprawić.
  6. To nie jest klin ino wpust, konkretnie wpust czółenkowy. Cokolwieksuwowego piszemy przez u , nie kreskujemy.
  7. Zamki nie mogą być widoczne w żadnym z okien! Bo jeżeli je widać to wtedy końce pierścieni zaczepiają o okna i się wyłamują. Ludzie, czytajcie książki o mechanice pojazdowej! Jakiekolwiek, bo zasady pracy nad mechanizmami są takie same dla silników starszych jak i wspólczesnych. Ponadto trochę pomyślunku nie zaszkodzi... Jeżeli chodzi o nadpalony tłok to ma on najlepsze czasy za sobą i nie ma co rzeźbić w gównie. Robić szlif i się nie cackać. P.S. Ciekawe dlaczego tłok jest nadpalony?
  8. Tekst o kupieniu flaszki wódki jest bardzo dobry w negocjacjach z rodzicami. A co do tematu, to z dużych cwajtaktów miałem okazję pojeździć dwa dni po Tatrach na Husqwarnie 360. Rewelacja - dół dużo silniejszy niż w 250 (o 125 nie wspominając) - góra niesamowicie mocna. W końcu sprzęt miał około 48-50 KM (zupełnie seryjny enduro 2T). Niska masa ułatwiała walkę w terenie kamienisto błotnistym, a charakterystyka silnika była o wiele przyjemniejsza niż 125. Do jazdy czysto spacerowej (paratrial) lepszy byłby czterosuw o podobnej masie ale słabszy, np. XL 250. Jednak dla zapieprzania po wertepach duży dwusuw może być lepszy - niska masa - większa moc - przyzwoity dół.
  9. Sprawdź czy znak na tłoku jest skierowany w strone wydechu. Jeżeli jest odwrotnie - mamy przyczynę pękania pierścieni - koniec pierścienia wchodzi w któreś okno.
  10. Lekarz z karetki wezwanej do wypadku kwalifikuje się do prokuratora za niepodjęcie czynności. Zwłaszcza że jeszcze chwilę wcześniej ranny dawał znaki życia. Mówię tu poważnie. Jeżeli Kolega który był bezpośrednio na miejscu, opowiedziałby wszystko prokuratorowi - lekarz ma przesrane. Udzielałem kiedyś pomocy pijanemu murarzowi który w Nadarzynie wpadł w nocy na maskę jadacego spokojnie auta osobowego. Kierowca w szoku dostał histerii, ludzie się gapią (sobota, ciepła noc, autochtoni spacerują), ranny leży na plecach przed samochodem z potłuczoną przednią szybą. Leży i ksztusi się krwią która ulewała mu się ustami. Założyłem rękawiczki (mam w apteczce) i widzę że delikwent przebiera nogami i ogólnie wygląda na całego, ino sponiewieranego. Szybka decyzja - przewracamy gościa na bok bo się udusi. Zawołałem do pomocy kilkunastoletniego chłopaczka który wydał mi się jedyny trzeźwy z całej gawiedzi. Przewróciliśmy rannego na bok w pozycję boczną ustaloną, a tu podbiega jakiś debil z krzykiem że kręgosłup uszkodzimy! I próbuje przekręcić nam rannego na plecy 8O . Musiałem klienta strzelić w ryj (aż mnie nadgarstek bolał dwa dni) zeby się odchrzanił. Całe szczęście że nadjechała Policja bo chyba by mnie miejscowi zlinczowali a samochód spalili. Sierżanci sprawdzili że ranny leży na boku i równo oddycha, spisali mnie z prawka i kazali uciekać. Obstawiam że jeszcze chwila i murarz by się udusił własną krwią, dzięki durnej mentalności i braku wiedzy paramedycznej w społeczeństwie.
  11. Konkretnie to było tak :D : - zawodnik dosiadł szkółkowego XTeka i na drugim biegu potoczył się w stronę górki :( - dupsko do góry :banghead: , sylwetka wyprostowana dla lepszego wyjścia z progu :D - najazd z jednostajną prędkością 8) nieco za dużą jak na warunki debiutu w enduro 8O - maszyna rozpędzona do około 30 km/h atakuje stok 8O - przednie koło wychodzi z progu w stylu nart Adama Małysza :D - energiczne wyjście całej maszyny w niebo powoduje że nogi zawodnika uginają się w kolanach a kanapa doświadcza nagłego spotkania z czterema literami zawodnika (i nie była to dłoń...) :mrgreen: - zestaw w postaci Pawła Boruty + XT225 osiągną pułap 1,5 metra ponad poziomem poligonu :D - jednak trajektoria lotu motocykla nie jest spójna z wyobrażeniami Pawła i naszymi 8O - Sir Newton ma rację - wszystko co pofrunęło musi kiedyś spaść :rolleyes2: - przednie koło wie o tym najlepiej, tylne udaje że nie pamięta :roll: - tuż przed przyziemieniam następuje przesunięcie wypadkowej lotu maszyny i zawodnika :? - technika zapożyczona od Spidermena nie daje rezultatów - szeroko rozstawione nogi nie pomogły... - przednie koło osiąga grunt - bark i łokieć Pawła osiąga grunt - głowa Pawła osiąga grunt - kierownica motocykla osiąga grunt i zmienia geometrię amortyzując strefą kontrolowanego zginania się - reszta Pawła osiąga grunt - reszta motocykla osiąga grunt - Halo? NASA? Mamy problem...
  12. Łojezu 8O Jak ja się cieszę że mam z głowy kolejnego kursanta! :banghead: ! Już nie będziemy musieli razem jeździć :( Gratuluję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Kawy :D Wakacje za pasem, trzeba maszynę przygotować.
  13. Mamy przepis mówiący że tzw. ogólne zasady rozstrzygania pierwszeństwa stosuje się w każdym miejscu gdzie spotykają się dwa pojazdy. Czyli na parkingu pod sklepem obowiązuje pierwszeństwo dla jadącego z prawej strony (jak na "równorzędnym"). Realia są zupełnie inne jak zauważyli Koledzy. Jest jednak lepszy numer: trójkąty wymalowane na jezdni sugerujące ustąpienie pierwszeństwa są nieważne jeżeli nie ma znaku pionowego!Czyli malunki na jezdni nic nie znaczą jeżeli znaku pionowego nie postawili przed skrzyżowaniem. Poszukam w Rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych i podam konkretne cytaty.
  14. To jakiś jełop skoro cały dzień jazd odwołał ludziom z powodu gumy ;) . Wymiana dętki w SR250 zajmowała nam ok. 20 min z napompowaniem i zamontowaniem koła 8) . W razie koła bezdętkowego - spray - i byle do wieczora... A co do odwalania numerów z nudów, to jestem w stanie zrozumieć kogoś kto przez godzinę kręci ósemkę na własną rękę, bo instruktor gdzieś polazł. Kursantowi trzeba tak zorganizować czas żeby się nie nudził i mógł wyszaleć. Mowię poważnie - kursant który nie może się wyżyć jest NIEBEZPIECZNY!!!. Po to mamy ósemkę w kopnym piachu żeby łączyć przyjemne z pożytecznym. Technika jazdy po piachu i uślizgi + max. gazu = nauka z wyżyciem się w bezpiecznych warunkach. Gleby są wpisane w zabawę. Kto nie leżał - ten nie wie na ile może sobie jeszcze pozwolić. Potem mamy święty spokój i dyscyplinę na mieście ;)
  15. Bardzo dziękuję wszystkim za udział w imprezie ;) Kursanty wykazały dyscyplinę i kulturę pozwalającą na bezpieczne przeprowadzanie ćwiczeń :P Kilka gleb parkingowopodobnych miało miejsce - ale nic konkretnego się nie stało. Wszyscy cali. Cieszę się że mogłem przekazać kilka elementów sztuki jeździeckiej które dla niektórych były całkowicie nowe, a dla innych znajome lecz nie dokładnie zgłębione. Kto chciał ćwiczyć ćwiczył, kto miał pytanie pytał. I o to chodzi. Odznakę Wzorowego Logistyka otrzymuje Igor - Starszy Grillowy :P (fotka powyżej) Dziękuję Martiusowi za opiekę fotograficzną na pikniku. Dziękuję Tomkowi z którym chodziłem do szkoły przy Włościańskiej za profesjonalnego grilla. Wyróżnienie za odwagę i klasę zawodnika otrzymuje Simak Enduro lat 13, który przyjechał na Bemowo z Wawra bez wiedzy rodziców. ;) :D ;) Następna sesja planowana jest na koniec sierpnia. Program zajęć będzie rozszerzony, zatem nie bedzie nudno. Myślę że debiut imprezy która została już nazwana "Kulikowisko" był udany. Prosze pisać o swoich pomysłach i uwagach które mogą się przydać na sesji sierpniowej. Dziękuję wszystkim jeszcze raz. Tomek Kulik. P.S. Piotrek Gadaj też się narobił za co należą mu się duże buziaki :D Jego wielkiej pracy nie było widać na pierwszy rzut oka, lecz bez Jego wkładu i zaangażowania impreza nie doszła by do skutku. ;) :D
  16. A po jaką cholerę maszyna ma brać olej? Choćby zauważalnie. Kolejny mit podwórkowy w stylu płyty CD na lusterku w aucie. Co ma wał do zużycia oleju?
  17. Po wyprawie do Grodna na Białorusi warto zaliczyć Lwów na Ukrainie. Dzień Wojska Polskiego wypada w poniedziałek, zatem mamy trzy dni wolnego. Jeszcze nie byłem na Ukrainie i myślę że warto tam skoczyć, zwłaszcza że wizy nie są wymagane. Ponadto po ostatniej rewolucji notowania Polaków wzrosły za sprawą poparcia jakie mieli w nas Ukraińcy. Rzucam temat do dyskusji i rozważenia. Jest jeszcze troche czasu, dlatego proszę o porady tych którzy tam byli i mogą się podzielić wiedzą o realiach wyjazdów w tamte rejony.
  18. Ja też jestem za proszkowym lakierowaniem. Mamy na wsi magika który prowadzi lakiernie proszkową. Robił mi obręcze do SR z których złaził chrom płatami. Odciągnięto galwanicznie resztę chromu, wytrawiono i do proszku. Kolor szaro-srebrny metalic, na to po wypaleniu w piecu poszedł proszkowy odpowiednik bezbarwnego. Efekt rewelacyjny - podczas zakładania opony łyżkami podkładałem jedynie skórę pod łyżki zeby nie skaleczyć obręczy na rantach. Zero problemów. Co do kolorów do Koledzy maja rację - kolor dobrać można każdy :P
  19. Przebijanie świec może być spowodowane zbyt dużą ilością mixolu w paliwie. Na izolatorze świecy odkłada się sadza która jest niczym inny jak węglem. A węgiel jest przewodnikiem prądu i mamy przebicie. Iskra nie rabotajet. Podobne zjawisko nastąpi w przypadku zbyt zimnych świec. Zbyt wysoka wartość cieplna powoduje że świeca nie osiąga temperatury samooczyszczania. Czyli trzeba zmienić świece na gorętsze. To dwie możliwe przyczyny przebijania świec. Nie można wykluczyć że jeszcze jakieś inne występują.
  20. Dołączę się do polonistycznego aspektu niniejszego tematu. Nasze pojazdy to motocykle. Motor to silnik. Uproszczenia prowadzą do zubażania języka i osłabiania komunikacji między rozmówcami. Ktoś powie że przecież tak wiele osób używa określenia "motor" wobec motocykla. Odpowiem że równie wiele osobników płci bardziej zarośniętej mówi: przyszedłem, poszedłem, zeszłem. Ponadto na co dzień słyszę słowo "włanczać" i "wyłanczać" co mnie razi. Razi tak samo jak "tylni" lub "tylniego". Zgroza jak w wojsku przed przysięgą... Kochani! Nie kaleczmy języka polskiego!
  21. Mowa o zapłonie bateryjnym czy iskrowniku? Bo może coś przekombinowałem. W bateryjnym jest tak jak napisałem wyżej.
  22. Godzina 10.00 na placu manewrowym na tyłach ośrodka egzaminacyjnego na Bemowie. Wjazd od ul. Piastów Śląskich. Mapka: www.pro-motor.pl Mój tel. 692 026 505 Tel. Piotrka Gadaja 502 602 727. Do soboty!
  23. Weźcie co się da. Łopata i szpadel jest. Będziemy kopać ;) Będzie wesoło.
  24. Panie FosGate. Jeżeli rozleci się koszyk prowadzący kulki lub rolki w łożysku to pojawia się luz i łożysko stuka. Wtedy czop wału telepie się góra-dół i słyszymy stuk. Skutkiem tego jest również przyspieszone zużycie łożyska korbowego i przeciwległego głównego. Co do sworznia tłokowego, to Koledzy powyżej mają rację. Nie można tego wykluczyć, a sprawdzić łatwo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...