Skocz do zawartości

Tomek Kulik

Spec
  • Postów

    3961
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tomek Kulik

  1. Byłem w ambasadzie i złożyłem pierwsze wnioski wizowe. Procedura trwa 10 min. obsługa jest spoko, ale trzeba dobrze słuchać co mówią z okienka bo po białorusku. Rozumieją polski - ale nie mówią, z wyjątkiem kobitki wyglądającej na polkę z pochodzenia która kręci się po sali i pomaga, mówi świetnie i jest sympatyczna. KONKRETY: NOWY adres ambasady - ul. Wiertnicza 58 (łatwo trafić) tel. (22) 842 52 02 Składamy w okienkach: paszport + fotografia paszportowa + wniosek (do wypełnienia na miejscu) + opłata. Opłata normalna - 6 dolarów - wtedy czekamy na wizę trzy dni. Opłata ekspresowa - 11 dolarów - wtedy wizę da się uzyskać tego samego dnia. Ważne dla osób dołaczających do wyprawy w ostatniej chwili. Program wyjazdu: :arrow: Wyjazd z Warszawy (z Marek?) w sobotę 30 kwietnia ok. 7.00 rano. po to tak wcześnie, by mieć jak najwięcej czasu na zwiedzanie Grodna po dotarciu na miejsce i zadekowaniu na zlocie. :arrow: Po dojeździe i zadekowaniu wyprawa na miasto: stary i nowy zamek, polski kościół przy pl. Batorego, dom Elizy Orzeszkowej, pomnik "tankistow", i inne miejsca warte zobaczenia z bliska. :arrow: Wieczorem zabawa i nawiązywanie stosunków towarzyskich z miejscowymi polakami i polkami :clap: :D :D :arrow: Niedziela - zobaczymy jaka będzie kondycja zawodników - planowany jest wypad do wsi Bohatyrowicze (te od Korczyńskich i Jana i Cecylii) i Wasyliszki (te od Czesława Niemena), a potem się zobaczy. Może da się zahaczyć o Nowogródek (ten od Mickiewicza) :arrow: Niedzielny wieczór trudno teraz zaplanować - sytuacja sama się rozwinie... :arrow: Planowany powrót na poniedziałek 2 maja wieczorem. We wnioskach wizowych są rubryki: 11 "cel pobytu" - wpisujemy: turystyczno-historyczno-sportowy 12 "termin ważności wizy" - wpisujemy: 30.04.05 - 03.05.05 13 "adres pobytu na Białorusi" - wpisujemy: Grodno, Dom Polski, bez dalszego adresu (ulica, numer) 14 "nazwa instytucji zapraszającej" - Klub Sportowy Sokół Grodno 15 "adres instytucji lub..." - Grodno, bez dalszego adresu 20 "środek transportu" - motocykl turystyczny - bez względu na jakim jedziecie Reszta rubryk nie powinna sprawić kłopotów, pisać tak jak jest. Natomiast podane przeze mnie powyższe dane do wpisywania, są sprawdzone podczas wyjazdów z pomocą dla polskich szkół i klubów sportowych. Dlatego trzeba koniecznie pamiętać kto nas "zaprasza" na wypadek pytań przy odbiorze wizy. A dlaczego cel sportowy? Bo mamy z nimi rozegrać mecz w kosza, tak skazał nasz kamandir, czyli ja. I tyle co trzeba wiedzieć. Na granicy też ja będę kamandirem wyprawy, i z pozostałymi pytaniami buszmaków kierować do mnie. CO ZABRAĆ? Zieloną kartę :!: Serwis motocykla - czyli to co kto uważa za konieczne do swojego sprzęta. Na pewno zestaw do naprawy ogumienia, żarówki, olej, i narzędzia. APTECZKA PODRĘCZNA - czyli zestaw komandosa o wymiarach nie większych niż kaseta VHS. Można sporo rzeczy upchać, które niebędą zajmowały zbyt dużo miejsca. Śpiwór, bo mogą być domki letniskowe, ale pewnosć będę miał dopiero tydzień przed wyjazdem jak się tam dodzwonię. Jeżeli domków nie będzie to namiot, ale pracuję nad rezerwacją w hoteliku pod miastem gdzie dotychczas były pokoje z czystą pościelą po 6 dolców od łba . Ale dopiero jak je załatwię to powiem. PRZEWIDYWANY PRZEBIEG z Wawy - 800 km wliczając w to kręcenie sie po okolicy i wspomnianych miejscowościach. Paliwo u Łukaszenki podobno akceptowalne dla japońskich maszyn - ale niech się wypowiedzą Ci co byli na Katyńskim. Na razie tyle. Dalsze informacje po świętach.
  2. Teoria jest taka: bardziej gładki kanał stawia mniejsze opory przepływu mieszanki. Polerowanie głowicy - komory spalania - zmniejsza powierzchnię wymiany ciepła - spalana mieszanka - głowica. Czyli wynikałoby z tego że lustrzana powierzchnia komory spalania przejmie mniej ciepła od spalanej mieszanki, bo coś co jest gładkie, ma mniejszą powierzchnię niż chropowate. Skoro więcej ciepła zostaje w rozprężających się nad tłokiem produktach spalania, to ciśnienie, a za tym siła działająca na tłok - będzie większa. Zatem moc równierz większa. TYLE MÓWI TEORIA :!: A o skutkach polerowania kanałów przepłukujących i poprawy osiągów, powinni wypowiedzieć się ci Koledzy którzy to robili. Osobiście polerowałem jedynie kanał dolotowy i wydechowy (z lenistwa :oops: ), korygując czasem ich przekrój. Skupiałem się nad dopasowaniem przelotu kanału dolotowego i gaźnika (żeby progów nie było), i kanałów przepłukujących cylindra ze skrzynią korbową. W silnikach produkcji socjalistycznej bardzo często wykonanie odlewów było niezbyt dokładne i kanały nie pokrywały się. Wydaje mi się że dopasowanie przelotów oraz usunięcie progów i niedoróbek odlewniczych, dawało dużo lepsze rezultaty niż inne zabiegi. Kolega zaś jeździ Huską, gdzie jakość odlewów powinna być nieporównywalnie większa. Jeżeli masz chęci, to wypoleruj kanały przepłukujące ile się da. Może tylko pomóc, tak jak polerka głowicy. Ponadto gładszy kanał wydechowy ma mniejsze tendencje do osadzania nagaru, ale przy używaniu dobrego oleju nie jest to taki problem jak przy Miksolu. Jeszcze jedno: popracowanie nad oprawą membrany dużo daje, zwłaszcza gdy da się usunąć wszelkie kanty i ostre kształty na drodze przepływającej mieszanki. Z powiększaniem okien wlotowych membrany trzeba być ostrożnym. Zazwyczaj jest tam tak mało "mięsa", że trzeba ograniczyć się do wygładzania, a nie do wypiłowywania. Nie wiem czy nie dałoby się kupić "tjuningowej" płytki membrany która byłaby mniej sztywna (więcej mieszanki w skrzyni korbowej za jednym zassaniem), ale równie wytrzymała jak oryginał, ale to tylko moje domysły. Powodzenia.
  3. Nikt tego nie wie, ile silnik jeszcze przejedzie do wybuchu. Wyczuwalny luz i pukanie są wystarczającym powodem by silnik rozpołowić i zweryfikować wszystkie części. Czyli kroi się remont.
  4. Ludzie Kochani!!! Oglądajcie swoje posty na "podglądzie" zanim je puścicie na forum. Bo oczy bolą.
  5. Jeśli chodzi o stopę korbowodu, to trzeba oddać do speca który robi to zawodowo. Jednak trzeba pamietać że Kawasaki to nie WFM, i wymienia się komplet: korbowód, sworzeń, czop. Wymiana samych rolek (tak potrafią niektórzy "fachowcy") zemści się jeżeli otwór w stopie korby i czop są choć trochę owalne. Wytaczanie owalu na nadwymiar jest niewłaściwe, bo wtedy zdejmujemy cienką warstwę utwardzoną po której biegają rolki. A przy obrotach jakie osiąga Twój motocykl, takie oszczędzanie grozi wybuchem. Ponadto ważne jest właściwe wycentrowanie wału w kłach, pod czujnikiem zegarowym, żeby silnik po remoncie osiągnął przyzwoity przebieg. Wał niewycentrowany ma większe drgania, rozwala łożyska główne i korbowe. Podsumowując: korbowód z łożyskiem i czopem trzeba kupić i już. Pozostaje kwestia warsztatu obróbki silników, który tego nie spier***li.
  6. Skoro silnik odpala po wlaniu "kielicha", to odczepcie się od świecy :P . Zapłon działa - i mamy jeden problem mniej :? Wiadomo że wacha "nie rabotajet". A rozebranie gaźnika na częsci pierwsze może pomóc. Nie zawsze przedmuchanie samych dysz jest skuteczne. Gaźnik rozbieramy nad naczyniem gdzie nic nie zginie jak nam upadnie. Sam rozbieram nad litrowym płaskim pudełkiem po lodach. Trzeba pamietać by gaźniczek z zewnątrz umyć pędzelkiem w paliwie, PRZED rozebraniem. Rozbiórka gaźnika nieumytego to tak jakby na obiedzie u dziewczyny pomylić sztućce. Nie załujmy benzynki do mycia, i róbmy to czystymi GOŁYMI rękami. W rękawiczkach to można gaźnik tylko zepsuć. Natychmiast po myciu karburatora myjemy ręce mydłem i nacieramy tłustym kremem ! Wszystkie części umyte suszymy szuszarką do włosów 8O , mimo błyskawicznego parowania paliwa. Chodzi o pozbycie się ewentualnej wilgoci, bo niewidoczne drobiny wody potrafią skutecznie utrudnić nam życie. Wymyty i wysuszony suszarką gaźnik składamy nad czystym naczyniem, z wiadomych względów. Pamiętajmy tym, co koledzy mówili wyżej o przepustnicy, i ognia! P.S. Wykręcając śrubkę składu mieszanki, warto liczyć obroty śrubikręta do wypadnięcia śrubki. Skoro przed sezonem maszyna śmigała na takich nastawach, to na tych samych powinna najłatwiej dać się odpalić. Powodzenia.
  7. Czasem warto poszukać lepszego cylindra, jeżeli chcesz "igła" silnik zrobić. A o wypełnianiu ubytków zapomnij. Natomiast ETZ ma spore rezerwy ukryte w układzie wydechowym - jak każdy dwusuw. Warto poczytać artykułu red. Tomasza Sałka w ŚM. Ten inżynier wie co pisze, i niejeden silnik mu wybuchł podczas prób 8O , a jeszce więcej jego silników jeździło z powodzeniem w kartingu, motocyklach i pływało w ślizgaczach ;) . Powodzenia :P
  8. Czy chodzi o stopę korbowodu? Czy o główkę (łożysko sworznia tłokowego)?
  9. Co do skrzyni biegów w GS500, to nie jest rewelacyjna. Przynajmniej w mojej Zuzce :? . Czasem kursant potrafi złapać fałszywy luz pomiędzy dwójką a trójką. Motocykl nie jedzie, a kontrolka luzu się nie świeci 8O . W momencie gdy bieg wpadnie przy wolnych obrotach, jest huk i maszyna gaśnie. Mniejsza tragedia. Jednak przegazowywanie sprzęta w takiej sytuacji grozi rozwaleniem skrzyni. Na obrotomierzu 5 tys.obr. i wpada bieg... Masakra :!: A stukanie podczas zmiany biegów "w górę" świadczy o zbyt długim czasie wysprzęglenia. Jeżeli kierowca najpierw wciska sprzęgło, potem odnajduje dźwignię biegów, to już po jednej sekundzie wałek sprzęgłowy obraca się zbyt wolno, w stosunku do obrotów wałka zdawczego. Dlatego zmiana powinna trwać nie dłużej niż sekundę, co nie jest trudne, i nie wymaga przykładania nadmiernej siły do dźwigni biegów. Czyli nacisk stopą na wajchę wywieramy z JEDNOCZESNYM użyciem sprzęgła i energicznym PRZYMKNIĘCIEM gazu. Nie powinno być fazy przytrzymania klamki sprzęgła, a jedynie "wcisnij - puść". Tak samo z gazem: odjąć - dodać. Nie trzeba tego robić gwałtownie by wyrobić się w sekundę i nie szarpać. Nerwowe ruchy tylko pogarszają sprawę. Gaz przymykamy tak by obroty spadły do takich jakie mają być po zmianie biegu (na wyższy). Nasuwa się wniosek, że stopa ma "wiedzieć" gdzie są biegi, a nie uczyć się Braille'a. Zmiana "w dół" obowiązkowo z przegazówką, nawet jeżeli redukcja towarzyszy hamowaniu przodem.
  10. Warto poszukać u ludzi związanych z kartingiem. Otóż gokart musi mieć zbiornik paliwa na podłodze, czyli niżej niż gaźnik. Dlatego zawodnicy stosują popki podciśnieniowe, przykręcane do skrzyni korbowej. Pulsacja ciśnienia pod tłokiem oddziałuje na membranę i paliwko krąży. A nad gaźnikiem montują zbiornik przelewowy ze zbiorniczka płynu hamulcowego od Fiata 125p lub inny spełniający swoja funkcję. A może pompa paliwowa od Wartburga dwusuwa? Ino czy będzie odpowiednia gabarytowo?... Bo działa jak kartingowa, i jest dostępna od ręki.
  11. Jeżeli paliwo które zebrało się w wydechu na skutek długotrwałego kręcenia silnikiem, ulegnie zapłonowi - wybuch kruszy ceramikę katalizatora. "Plaster miodu" który zawiera min. platynę wykonany jest z ceramiki, i posiada bardzo cienkie ścianki. Wybuchnięty katalizator będzie powoli wydmuchiwany z wydechu, kawałek po kawałku. Jednak w razie niesprawnego układu zapłonowego, gromadzenie się paliwa w wydechu może nastąpić nie tylko na skutek długotrwałego pchania (ciągnięcia) pojazdu, ale też korzystania z dodatkowego akumulatora lub prostownika rozruchowego. A co do odpalania automatów na holu - to mój poprzedni merc - 123 300D automatic - odpalał na wymuszonej dwójce, przy ok. 30 km/h 8O . Odcinek 200 metrów wystarczył by sprzęgło hydrokinetyczne obróciło silnikiem. Przypadek taki miał miejsce dwa razy w czasie gdy jeździłem "beczką". Nakręciłem nim ponad 60 tys. km. a wszystkiego miał ponad 400 :P . Jeździ do tej pory. Ale z innym automatem niz merc bym nie próbował, bo żadna inna skrzynia nie ma takich naddatków wytrzymałościowych jak w 123 i 124. Te skrzynie są pancerne, ale pod warunkiem wymiany oleju co 30 tys. km. wraz z filtrem :!: .
  12. Regler reglerem, a zakaz odpalania na pych w instrukcjach wielu maszyn trąci przepisami BHP. Jeżeli obywatel terrorystycznego kraju, jakim są Stany Zj. uruchamiając maszynę na pych, pojedzie na brzuchu po asfalcie, to pójdzie do sądu po odszkodowanie. I jezeli w instrukcji pojazdu nie będzie wzmianki o zakazie pchania, dostanie kasę. Producent motocykla nie wnika w szczegóły prawa cywilnego każdego kraju z osobna, a jedynie w przepisy regulujące tzw. warunki techniczne pojazdów. Po to by np. nie wchodzić na rynek brytyjski z reflektorem który świeci owszem - asymetrycznie - ale po naszemu. Dlatego instrukcje zawierają treści tak ostrożne, że u przeciętnego europejczyka wywołują uśmiech, lub znudzenie. Powodem jest sytuacja konsumenta na rynku amerykańskim, któremu opłaca się być kretynem :lol: . Co do zjawisk w instalacji elektrycznej WSPÓŁCZESNEGO motocykla podczas uruchamiania na pych, myślę że warto dyskusję na razie zakończyć. Chyba że ktoś przytoczy konkretne wyjaśnienie, dlaczego nie wolno pchać. Wtedy sam chętnie poczytam, żeby czegoś nowego się dowiedzieć.
  13. Cynk od Znajomego Policjanta: Komendy wojewódzkie namierzają klienta który daje ogłoszenie, i rozpracowują :twisted: . Problem w tym że glin zajmujących się takim paserstwem jest zbyt mało - jak w każdej inej działce Policji :cry: . Bo jeżeli ktoś umieszcza ogłoszenie: XT 600, 98 r. bez papierów, to jest szczyt bezczelności. Ciekawe dlaczego papierów nie ma :?: St.szer.rez. Kulik Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej
  14. Nie chciałem obrazić. Nie szukam zwady. :D :D :D Przepraszam najmocniej za "młodego", bo faktycznie dużo starszy nie jestem :oops: . Natomiast co do instrukcji obsługi, to wiele instrukcji weteranów takich jak Junak, Jawa, angielskie z epoki przedjapońskiej, ma wzmiankę o procedurze uruchamiania na pych. O CWS M111 nie wspominając, bo to zbyt dawne dzieje jak na nasze dywagacje. Czasem życie zmusza człowieka do odpalania na pych. Zaraz dostanie mi się od Pawła Boruty... :roll: Wyobraźmy sobie dwusuwa zalanego tak że paliwo pływa w karterze. Można zakopać się na śmierć, albo wykończyć akumulator. A przypadki awarii rozrusznika? Inne awarie które nie pozwalają uruchomić motocykla w normalnym trybie, też zmuszają do pchania. Inna sprawa, że nie każdy motocykl nadaje się do pchania, zwłaszcza samemu. Doskonała książka autorstwa Panów Andrzeja Kwiatkowskiego i Krzysztofa Bruna pt. "Jak jeździć motocyklem i skuterem" poświęca cały rozdział na uruchamianie Junaka na pych. Instrukcja Jawy (lata 60-te) wspomina o pozycji w jaką należy ustawić kluczyk w stacyjce 8O , dla łatwiejszego uruchomienia przy rozładowanym akumulatotrze. A kilka lat temu widziałem jak mechanik w jednym z warszawskich warsztatów, uruchomił na pych GSX'a "olejaka". Parametry mechanika: ok. 185 wzrostu i 80 kg wagi. Zrobił to bez problemu na odcinku poniżej 10 metrów 8O . Fakt że łatwiej obrócić cztery cylindry, niż jeden tej samej pojemności, ale takie Suzuki lekie nie jest. Mam nadzieję że wszystko wyjaśniłem. Pozdrawiam Klapka i życzę wszyskim maszyny która zawsze odpala. Nawet po zimie. :D
  15. Szanowni Koledzy! Proszę nie opierać się na wiedzy podwórkowej, bo na niej można stworzyć nową naukę zwaną NOWOMECHANIKA. Wiedza warsztatowa + książkowa to podstawa :!: Po pierwsze trzeba znać choćby teoretycznie budowę danego mechanizmu. Po drugie mieć z tym czymś kontakt organoleptyczny. Czyli dotknąć, pogrzebać, pomacać, zepsuć... potem naprawić, walczyć z tym ustrojstwem, ale mając podstawy budowy, zasady działania, i praw fizyki! A nie pier***olić o spaleniu instalacji od odpalania na pych :D A co do książki która podawała takie rewelacje, to proszę by kolega Klapek podał tytuł, autora, i najlepiej nr. stronicy żeby długo nie szukać. Mam nadzieję że kolega dał się wprowadzić w błąd, i można mu wybaczyć. Młody jest :D Pozdrawiam wszystkich elektryków :D
  16. Jeszcze jedno: Nie można ubiegać sie o kategorię C, nie posiadając B.
  17. Ilość kół jest uwzględniona w Świadectwie Homologacyjnym, a bez odpisu tego świadectwa nie zarejestrujemy nowego pojazdu. A co do kat. C+E, to Kolega wyraził się mało dokładnie. Bo co to znaczy "samochód osobowy/dostawczy"? 8O W przepisach regulujących uprawnienia kategorii prawa jazdy nie ma takich określeń. Te sprawy regulują: dopuszczalna masa całkowita (DMC) i liczba miejsc (łącznie z kierowcą) i fakt czy dany pojazd nie jest motocyklem. :arrow: Kategoria C pozwala prowadzić pojazdy samochodowe o DMC powyżej 3.5 tony, z wyjątkiem autobusów, a także ciągnik rolniczy i pojazd wolnobieżny. :arrow: Kategoria C+E pozwala na prowadzenie pojazdu wyżej wymienionego z przyczepą, skutkiem czego obejmuje uprawnienia kat. T (czyli traktor z dwiema przyczepami). Ponadto rzeczywista masa całkowita przyczepy ciągnietej przez samochód ciężarowy o DMC pow. 3.5t, nie może przekraczać 140% rzeczywistej masy całkowitej pojazdu ciągnącego. Do jazdy ciągnikiem rolniczym z przyczepami upoważniają także kategorie: B+E, C1+E, D+E, D1+E. Czyli nie tylko T. Jeżeli quad jest zarejestrowany jako motorower, to od osoby pełnoletniej nie wymaga się zadnych uprawnień, a jedynie dokument potwierdzający wiek. Nieletni musi legitymować się kartą motorowerową, lub prawem jazdy T, A1, B1, o które można się ubiegać od 16 lat :!: . Zatem proponuje niektórym Kolegom poznać temat, a nie wykazywać się wiedzą podwórkową. :D Nie neguję faktu że ktoś zarejestrował cokolwiek na cokolwiek innego. Tak samo zdaję sobie sprawę z tego co da się załatwić na niektórych stacjach diagnostycznych. Że na badania chodzi się ze swoim dowodem rejestracyjnym, dowodami kolegów (bo sezon rusza) i stosowną gratyfikacją na którą nie dostaniemy paragonu. Wiem, i nie jestem hipokrytą! Mówię tu tylko o konkretnych przepisach Ustawy i tyle. Bo trzeba pamiętać że problem z naginaniem przepisów przy rejestracji jakiegokolwiek pojazdu, uwydatnia się w razie wypadku, kolizji, i każdej innej sytuacji gdy policja sprawdza wszystkie dokumenty dokładnie. Bo patrząc realnie, to fruwając quadem po odludziu, można mieć w nosie wpis w dowodzie rej. lub w prawku. Gorzej gdy poruszając się w ruchu drogowym trafimy na służbistę świeżo po szkole, który nas skontroluje. podstawa prawna: Ustawa prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r. art.88. Pozdrawiam i życzę dobrej pogody. :D
  18. Istnieje możliwość odjęcia sześciu punktów karnych, raz na pół roku :D . Szczegółowe informacje o tej procedurze otrzymasz w najbliższym komisariacie policji, lub Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Powodzenia. P.S. Istnieje funkcja "podgląd", z której warto skorzystać przed wysłaniem posta na forum.
  19. Okej, ale jezeli w pancerzu jest piach, to nawet tak wygodny w użyciu środek nie pomoże tak, jak mógłby pomóc. Pod jaką nazwą występuje w handlu Twój siuwaks?
  20. Dla ułatwienia poszukiwań podpowiem ze silnik jest taki sam jak w TW 125 oraz XT 125. Linka sprzęgła w Mitsui w Warszawie to wydatek ok. 40 zł za oryginał, dlatego watro pomyśleć nad dorobioną. Amory tył - oryginały będą pewnie po ok. 60 Euro sztuka, zatem lepiej zaadaptować nowe od demoluda. A tłumik - no cóż - motobajzel, ogłoszenia, internet, albo dorobiebie "cygara" a'la Junak, tylko odpowiednio mniejszego. Dla orientacji: "cygaro" surowe kosztuje u gościa w Łomiankach 80 zł, a w chromie ok. 140 - 150 zeta (junakowe). Jeżeli chodzi o twój silnik, to tylko głowica jest kaput, czy jeszcze coś?
  21. Jeżeli pomaga to dobrze. Warto linkę wypłukać przed smarowaniem zwłaszcza jeżeli jest to linka która ma tendencję do zbierania syfu do środka, np. w razie braku ochronnej harmonijki na końcu pancerza. Zatem wieszamy linkę tak by sobie swobodnie dyndała czyściejszym końcem do góry. Bierzemy strzykawkę z grubą igłą, i wpuszczamy do środka benzynkę. Jednocześnie energicznie ruszamy wkładem linki w całym możliwym zakrecie jej ruchu, by benzynka łatwiej docierała coraz niżej i ropuszczałą stary smar i wypłukiwała syf. Warto zawczasu podstawić coś do ściekania syfu, żeby nie leciało na podłogę. Płuczemy i machamy linką tak długo, aż zacznie ściekać na dole czysta benzyna. Następnie, gdy linka jest czysta wewnątrz, ogrzewamy ją suszarką do włosów (koniecznie w miejscu gdzie się nie nawdychamy oparów :D ) żeby pozbyć się resztek paliwa (odparuje). Do wypłukanej i wysuszonej linki, wpuszczamy olej przekładniowy w sposób taki sam jak przy płukaniu. Do momentu pojawienia się oleju na drugim końcu linki. Można się trochę pobawić, i w rondelku rozpuścić smar grafitowy w oleju 8O . Bierzemy smar grafitowy i olej przekładniowy w proporcjacj 1:1, i podgrzewamy nad gazem do rozpuszczenia się smaru. Trzeba cięgle mieszać, żeby nie przypalić. Uwaga! Przeprowadzanie takiego zabiegu w kuchni grozi eksmisją ze strony rodzica lub małżonki :D Gorący smar wpuszczamy do linki, ale nie plastikową strzykawką (bo się rozpuści), lecz oliwiarką. Cierpliwie kropla po kropli, poruszając wkładem linki, by środek smarujący rozprowadzić, aż pokaże się na dolnym końcu. Ktoś powie że kupa zbędnej roboty, a ja powiem że warto!
  22. Rany Boskie! Toż to jest okazja żeby się mechaniki pouczyć na własnym sprzęcie, a Kolega od razu się poddaje! Ksiązek o WSK jest kilka, a oprócz nich Forum. WSK 125 jest IDEALNYM sprzętem do samoedukowania motocyklowego. A skrzynia biegów jest jak Kałach, nie da się jej źle złożyć. Więcej wiary w swoje siły, a jak już ktoś będzie pomagał, to trzeba dobrze patrzeć by czeoś się nauczyć. Powodzenia :D
  23. A jaki jest powód takiej kombinacji? Pytam z czystej ciekawosci, bo czasem życie zmusza człowieka :D . Co do rozmiaru dętki, to można zakładać o pół cala cieńszą niż grubość opony. Rozciągnie się nieznacznie bardziej, grunt by nie załować talku, i składać elementy suche. Nie wolno zakładać dętek grubszych niż właściwe dla danej opony, bo pofałduje się wewnątrz i może poprzecierać. Nadmiar gumy nie zniknie w powietrzu. Jezeli fałda wejdzie pod stopkę opony przy montażu, to podczas pompowania może zostać przyciśnieta na stałe (bo jest jej za dużo) i napewno się przetrze. A przetarcie, to nie jest przebicie, i łatka może nie pomóc 8O Jeżeli dla ułatwienia montażu opony, chcemy posmarować jej stopkę, to tak by nie napaprać do środka, bo talk się zbije w grudy. Najlepiej użyć rozciapcianego w wodzie mydła, lub płynu do naczyń. NIE WOLNO SMARU ANI OLEJU! Bo guma parcieje :D Jeszcze jedna uwaga: dętki produkcji wietnamskiej, przynajmniej te sprzedawane w Wawie przy Nowolipkach 15, są grubsze niż wynika z oznaczenia. Chyba jakieś inne cale mają w Wietnamie... Dlatego taką kiszkę warto z premedytacją zamontować pół cala cieńszą.
  24. szczegóły ok. wtorku, jak ambsadę Łukaszenki odwiedzę. trochę tam bałagan... skoro z Gdańsku konsulat pomaga uzyskać wizę, to inne konsulaty też pomogą. tylko jedno pytanie - w jakich jeszcze miastach są konsulaty białoruskie? kto wie - niech pisze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...