Skocz do zawartości

LYsY

Go.Naked
  • Postów

    2065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LYsY

  1. Witam, Piszę tego posta żeby nie było spekulacji, że Grisza "przestrzelił" zakręt. Z tego, co opowiadali ludzie w 2oo, wynika, że: w miejscowości Narty w centrum jest kilka barów, zakręt, a na tym zakręcie wyjazd z parkingu. Żeby dało się w miarę rozsądnie włączyć do ruchu, vis-a-vis wyjazdu ustawione jest lustro. Niestety jakiś skur... dla zabawy je obrócił. Z parkingu wyjeżdżał samochód na warszawskich blachach. Grisza próbował uciekać. Marka samochodu jest znana, numery rejestracyjne częściowo również, ponoć jest naoczny świadek. Kierowca samochodu sobie odjechał. Blachy są znane stąd, że ponoć kilkukrotnie jeździł tam i z powrotem, patrząc co się dzieje. Wszystko powyższe mówili ludzie w 2oo, ja tylko powtarzam... Nie mam jednak żadnych podstaw, by nie wierzyć. pozdr LYsY
  2. Grisza nie przestrzelił zakrętu. Przyczyna była inna. Co nie zmienia faktu, że w zakrętach trzeba uważać... pozdr LYsY
  3. Ładnie :) Next time weź kogoś ze sobą. Niezależnie od twierdzeń niektórych kobiet, na pierwsze jazdy warto mieć ze sobą jakąś płeć brzydszą :P Powodzenia LYsY
  4. http://www.warminsko-mazurska.policja.gov....y=2&el_id=12386 "Natomiast wczoraj po godzinie 20.00 na trasie Szczytno –Jedwabno w miejscowości Narty, kierujący motocyklem na łuku drogi z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. W konsekwencji uderzył w krawężnik, wjechał na chodnik, a następnie uderzył w ogrodzenie z metalowej siatki. Niestety 46-letni mieszkaniec Warszawy poniósł śmierć na miejscu." [*]
  5. Japier... Właśnie Dziadu do mnie napisał sms-a że Grisza, właściciel baru 2oo w Warszawie, miał wypadek i nie żyje. Informacja od Berna. Ktoś coś wie? Imię nazwisko się zgadza, oby to nie był on.... K...A MAĆ!!! pozdr LYsY
  6. Stary, walisz głupoty. Współwina zakłada, że obie strony coś zrobiły źle. Kolo: - nawalony - przejście w niedozwolonym miejscu - wtargnięcie pod jadący samochód (tego nie wolno NAWET na pasach!) - zatrzymanie się na środku drogi Paweł: - prędkość przepisowa - trzeźwy - papiery w porządku - światła - hamowanie świadczące o podjętej próbie uniknięcia zderzenia oraz o niskiej prędkości - małe uszkodzenia moto z powodu niskiej prędkości. Do tego świadek który zeznaje to samo co Paweł. To co niby Paweł zrobił źle, żeby "nie być pewnym"? Będzie dobrze - i Paweł nic się nie martw, coś Ci opowiem jak się spotkamy. Arni, na miejscu Twojego kolegi, bym się odwoływał aż do Strassburga. pozdr LYsY
  7. Fajna ta Motona Venta. Ale jak z jakością? Pruje się? :icon_mrgreen: pozdr LYsY PS Dzięki (zapewne któremuś moderatorowi) za sklejenie mojego wątku z jakimś starym. Ma to jednak tą wadę, że ani jeden link, który był aktualny w 2008 roku, aktualny już nie jest. Części proponowanych kiedyś przez forumowiczów kurtek już nie ma w ofercie, także "stare" tematy NIEKONIECZNIE muszą dawać dobrą odpowiedź na zadane pytanie... Taki lajf.
  8. Nawet fajne, tylko ciekawe co warta jest ta firma. Wie ktoś? Z tego, co widzę, to chyba rzecz na sporego kolesia, w pasie 96... ja mam 82 :D No i ostatnie - z opisu nie do końca to wynika, ale ciuch chyba używany, co? pozdr LYsY
  9. Też jestem zdania, żeby wziąć normalny aku Varty (czy tam M-line). Jeśli ta ze-złota-chyba-zrobiona Yausa kosztuje ponad 500 zł, to znaczy, że jest ponad 3x droższa niż M-line. Jeśli M-line wytrzyma trzy sezony, to Yausa powinna wytrzymać sezonów dziesięć. ...kaktus mi wyrośnie, jak wytrzyma 10 sezonów :P ...a drugi, jak za 9 lat będziesz śmigał na CBF1000 :P pozdr LYsY
  10. Heja! Pytanko: znacie jakąś fajną, letnią kurtkę zrobioną z takiej miękkiej siatki - podobna jest np. w letnich rękawiczkach Halvarssons'a, z ochraniaczami na barki i ramiona? Widziałem takie kiedyś, ale nie wiem co to była za firma. Ostatnim razem w Łomiankach przy MacDonaldzie spotkałem gościa, który również miał taką kurtkę - przewiewną, lekką, ale mocną i z protektorami w newralgicznych punktach. Pytałem, gdzie kupił - w Kanadzie :( Chcę coś takiego na upalne dni. Może i to nie jest najbezpieczniejszy typ ciuchów, ale osobiście wolę jechać wolniej, ostrożniej ale "termicznie komfortowo" :P niż zapie**alać gotując się na twardo ;) Zaznaczam, że nie chodzi mi o typową zbroję, bo ona tą siateczkę ma z takiego dość twardego plastiku i - jak pisał Yuby - to potrafi się przy glebie wtopić w ciało... Na alledrogo znalazłem coś takiego: http://www.allegro.pl/item692029748_nowosc...nia_rozm_l.html Przeszukałem archiwum, nie znalazłem nic o tej kurtce, ale ogółem opinia o ciuchach Metro jest przeciętna. Znalazłem coś takiego: http://www.halvarssons.pl/motocykle/kurtka...er_mesh_01.html ...tylko że ten "cudowny" pomarańczowy mnie zabija :P Znacie może coś podobnego? pozdr LYsY
  11. http://allegro.pl/item688813757_yamaha_fj_1200_abs.html :) pozdr LYsY
  12. Jeszcze jedna rzecz. Nie napisałaś jaki masz motocykl, ale drętwienie i mrowienie to jak najbardziej może być skutek wibracji, które przenoszą się na kierownicę. W VX tak miałem. Na krótkim dystansie i w czasie trasy niby tych wibracji nie było czuć... ale po zejściu z moto, miałem raz mocniejsze, raz łagodniejsze mrowienie w dłoniach. Nie było to zbyt miłe ;) Zmieniłem moto na lepsze (tzn mniej wibrujące :P) i problem zniknął. pozdr LYsY
  13. Gratulacje :) Jedyny słuszny typ napędu - wał :icon_mrgreen: Natomiast od razu pomyśl nad dorobieniem podpórek pod stelaż kufra centralnego. To, co masz, szybko się złamie, nawet jak będziesz jeździł z pustym kufrem. Dźwignia po byku.. ..mówię z doświadczenia, miałem VX800 (też wał, ech...) i podobny stelaż - po pierwszej dłuższej trasie zaczął się łamać, a trasę skończyłem z topcase'm w bagażniku samochodu :( pozdr LYsY
  14. Wiem o czym mówisz. Jechałem kiedyś z kimś w temperaturze (jak pokazywał termometr nad autostradą) 42st., przy asfalcie 52st. Miałem na sobie golf, z kurtki zrezygnowałem. Po trasie - mnie tylko "wysuszyło", wypiłem sporo wody, osoba w skórzanym kombi - udar cieplny (majaki, zimne dreszcze, totalne rozbicie, konieczne zimne okłady na głowę przez cały wieczór itd) Dystans - jakieś 350 km. pozdr LYsY
  15. Oj wnikajmy wnikajmy bo inaczej dojdziemy do błędnych wniosków ;) :P Jeśli w Polsce na 1 mln mieszkańców rocznie ginie 6 motocyklistów, a we Włoszech 20 (3x więcej), przy czym we Włoszech jeździ 3 mln ludzi, a w Polsce 500tys. (6x mniej), to statystycznie mniej ginie jednak we Włoszech :P Co do reszty - też nie do końca się zgadzam. Jazda w trampkach, szortach, koszulce i kasku przy 35 stopniach upału sama w sobie nie jest bardziej niebezpieczna. Obrażenia w razie wypadku są gorsze niż u osoby co ma pełne kombi, ale sama jazda? Natomiast że nie wsiądziesz na moto bez kombi - to bardzo rozsądne podejście i absolutnie nie namawiam do jazdy w koszulce :flesje: Ale Ty z kolei, widząc kogoś bez ubrania jak na tor, nie klasyfikuj od razu człowieka jako wsioka, debila itp :) W ostatnie upały jeździłem sobie np. w golfie, dżinsach z ochraniaczami i lekkich rękawiczkach :) Ryzyko było moje i dobrze zdawałem sobie z tego sprawę ;)
  16. A umiemy czytać te statystyki? ;) "liczba zabitych motocyklistów na 1 mln mieszkańców w 2007" ...ilu jest motocyklistów we Włoszech, Grecji i Hiszpanii wobec ilości motocyklistów w Polsce? :P Twój argument nie były z dupy gdyby to była np statystyka: "liczba zabitych motocyklistów na 1 tys posiadaczy prawa jazdy na motocykl w 2007" pozdr :D LYsY
  17. PrzemekB, dokładnie - stawiam piwo :icon_mrgreen: Ogólnie cholernie mnie drażni jak ktoś z piedestału swojej doskonałości motocyklowej patrzy z pogardą na innych motocyklistów, którzy w jego/jej mniemaniu nie są dość "poważni motocyklowo" :P We Włoszech i innych krajach południowych ludzie śmigają na motocyklach, skuterkach itd prawie od urodzenia :) W efekcie taki biker w szortach często objechałby 5 razy Polaka, który jest zakuty w zbroję i myśli, że jest lepszy. Każdy ryzykuje swoją dupą jak jedzie bez ciuchów ;) Ale przypomnę też taki wątek z forum - sprzed paru lat. Gość wyprzedzał ciężarówkę - i obudził się w szpitalu. Było gorąco, on w pełnym rynsztunku, w efekcie dostał udaru cieplnego i zemdlał w trakcie wyprzedzania. To też się może zdarzyć... Zresztą, podobnie mnie wkurza jak ktoś z poczuciem wyższości poucza innych, że motocykl to motocykl a nie motor. A ja mówię, że motor :) Słownik języka polskiego też mówi, że motor to potocznie motocykl. Na Śląsku mówi się motor. I to słowo (słowo!) nie znaczy nic o umiejętnościach, doświadczeniu i pasji człowieka, który go używa :) pozdr LYsY
  18. Ejże zbawcy świata i najdoświadczeńsi motocykliści na świecie, dajcie spokój koledze ilcasterowi. Jeśli pisze, że jeździ od 7 lat, to jeździ dłużej niż niejeden "doświadczony"*, być może umie więcej niż niejeden "doświadczony" itd. Za odblokowanie NSR ganicie, bo to łamanie przepisów (a one od czegoś są!), za przelotowe wydechy "doświadczonych" i 200 po mieście nie ganicie, choć to łamanie przepisów (a one od czegoś są! :P). Gość napisał, że najlepiej zaczynać od 50, 125 czy 250. Że zaczynał wcześniej, bez uprawnień? Cóż, Kubica też nie zaczął treningów po uzyskaniu kat. B w wieku 17 lat. A dokładniej rzecz biorąc, Kubica wsiadł do gokarta jak miał 6 lat. I co? Napiszcie do Policji, żeby mu historyczny mandat wystawiła :P Czepiliście się chłopaka jak rzep psiego, kolo nie daje się sprowokować - i to was chyba boli. Bo jakby się dał, możnaby powiedzieć: "ale niedojrzały gówniarz" i potwierdzić swoje poczucie wyższości dojrzałego, świadomego i doświadczonego bikera :P Hipokryzja, że ho ho, panowie :icon_mrgreen: pozdr LYsY *np. dłużej niż ja, a jeżdże na litrze :D
  19. Klesze SKUR...Y. Od kiedy obowiązkowe jest przyjmowanie klechy? W którym to jest przykazaniu? Po prostu ręce opadają. Tyle ode mnie. :evil: pozdr LYsY Bardzo żałuję, że nie mogłem być na pogrzebie Turka. W robocie ubrali mnie w coś, z czego nie mogłem się wykręcić :(
  20. Hehe, może i racja i nie ma co generalizować :P W każdym razie miałem okazję jeździć po freziku na 4 czopach (VN750, Marauder 800, Virago 535, Shadow 750) oraz czopopodobnym VX800 (to samo zawieszenie co Intruder). I na każdym było nerwowo. Za to na TDM 850 nie czułem totalnie nic :) pozdr LYsY
  21. LYsY

    Kto lubi merecedesy?

    Można, chociaż ręki sobie obciąć nie dam. Jak np. przez 20km stałym już światłem świeci się rezerwa, to wlewam trochę ponad 80 litrów. Czy wejdzie całe 90 - nie wiem, ale myślę że może tak być, przecież rezerwa powinna starczać na te 80-100 km, a to mniej więcej 10 litrów. W każdym razie - wolę nie sprawdzać jaka jest głęboka :P Z takim bakiem ma się całkiem rozsądny zasięg - 800 km przy umiarkowanej jeździe. A silnik przecież nie taki mały, bo 3,2l :) pozdr LYsY
  22. E tam, Zbyhu ma rację ;) Pływanie motocykla na freziku jest bardziej odczuwalne, niż faktycznie się pojawia. Jak następnym razem pojedziecie po sfrezowanej nawierzchni, zwróćcie uwagę jak to się czuje, a potem - czy motocykl lata od lewej do prawej. Praktycznie nie lata, co? Motocykl na freziku jedzie w miarę prosto, ale wrażenie jest faktycznie głupie. Najbardziej to czuć na czopach lub innych paździerzach :P które mają duży kąt główki ramy. Na VX wrażenie było niemiłe, na VN750 też. Na TDM850 totalnie nic się nie czuło, na DL1000 czuję, ale bez większej nerwowości. Na podstawie tego myślę, że nie chodzi o rozmiar opony ;) a raczej o geometrię moto. Czy zwalniać... moim zdaniem niespecjalnie - o ile nie jest mokro. Znam ludzi, którzy zwalniają do 30kmh na freziku. Rezultat - słaby efekt żyroskopowy koła i dużo większe prawdopodobieństwo gleby ;) Powyższe dotyczy jazdy na wprost. Na łukach proponuję nie schodzić na kolano, bo po takim sfrezowaniu nawierzchni w tych rowkach pozostaje pełno śmieci (takiego żwirku) - no i na tym się można wyłożyć... pozdr LYsY
  23. LYsY

    Kto lubi merecedesy?

    Heh, ja chciałem gazować MB W124 320CE. Ale jak go zobaczyłem, to zrobiło mi się żal i jeżdzę na benie ;) Jeśli chcesz gazować, to musisz kupić wersję silnikową z elektronicznym wtryskiem. Taki mechaniczny albo półmechaniczny - ponoć baaaaardzo odmawia współpracy. W coupe bak jest między bagażnikiem a oaprciem fotela tylnego. Niektórzy robią solidną rzeźbę - zmniejszają bak, który ma 90 litrów do poziomu np. 20 litrów, a w wolne miejsce ładują butlę. Wlew gazu wrzucają koło wlewu paliwa. Wtedy ma się pełnowymiarowy bagażnik, brak "zewnętrznych" śladów gazu - ale niestety również zasięg max. 300-400 km na benie i LPG łącznie :P Może zastanów się nad 220CE? Te ponoć są dość oszczędne, mają 150KM - tylko trudniej złapać dobrze wyposażony egzemplarz. pozdr LYsY
  24. Właśnie zakończyłem przygodę z Probikerem X2. No to może parę słów dla osób, które rozważają ten garnek... :bigrazz: W tym kasku przejeździłem ponad 30kkm w ciągu prawie 3 sezonów i muszę powiedzieć, że biorąc pod uwagę cenę do jakości - jest to niezła oferta! Zacznijmy od wad: kask jest ciężki. Widniała na nim naklejka 1650g (+/- 50g), mi się osobiście wydaje, że było to z 1750g. Ponadto skorupa jest dość duża, więc osobom, którym zależy na wyglądzie (nie chcą uchodzić za kuzyna E.T.) - kask bym raczej odradzał. Stosunkowo słaba jest szybka, bo jest cienka i dość podatna na zarysowania. Przy wyższych prędkościach (160+) kask jest niemiło dociskany do czoła, ale to mogła być wina faktu, że kupiłem sobie kask o rozmiar za duży :P Poza tym - widzę same zalety. Wnętrze. Miękkie, przyjemne w dotyku. Mimo, że ciepłe, nie powodowało przesadnego pocenia się. Po 30kkm na materiał poduszek na policzkach zaczął się mechacić, ale poza tym - jest OK. Kask do dziś nie śmierdzi ;) Wentylacja. Nawiew czołowy czuć, nawiew w szczęce - mniej, ale to dlatego, że szczęka kierowcy jest dość daleko od ścianki kasku no i trochę podwiewa. To dla mnie akurat nie była wada (no, poza zimnymi dniami) - bo w efekcie nie parowały mi okulary. Wielką zaletą jest możliwość uchylenia szybki w taki sposób, że zostaje tylko szparka. Ja tak jeździłem prawie cały czas :) Tylko raz mi się zdarzyło, że w tą szczelinę wpadła mucha - poza tym było OK, nie występował problem parowania, szczelina była na tyle mała że nie było zimno, w kasku nie wiało i nie łzawiły oczy. Szybka w pozycji uchylonej wytrzymywała napór powietrza do 150kmh - powyżej się samoczynnie zamykała :P Wytrzymałość. Kask kilkukrotnie mi upadł i nic mu się nie stało, poza lekkimi śladami na lakierze. Nie zrobiłem mu (na szczęście!) nigdy crash-testu, ale patrząc na jego sztywność i solidność wykonania - myślę, że nie byłoby źle. Szybka, jak pisałem, się rysuje, ale za to pozostaje przezroczysta (nie występuje zmatowienie). Mechanizm otwierania i zamykania nawiewu czołowego pozostał sprawny i precyzyjny, uszkodził się za to mechanizm otwierania nawiewu szczękowego (są tam dwa symetrycznie położone otwory, które obsługuje się jednym suwakiem - no i po pewnym czasie otwierał się i zamykał tylko jeden otwór, a drugi pozostawał na stałe otwarty) Komfort. Waga jest słabą stroną, ale za to kask jest dość cichy. To dziwne, ale człowiek się w nim jakoś strasznie nie poci. Zapinanie jest solidne, nie gniecie, ponadto jest porządnie zabezpieczone twardym lakierem - więc metalowe sprzączki nie rdzewieją. Wyściółki wygodne, chociaż pod koniec użytkowania X2, po długiej trasie, materiał nieco drażnił mnie w policzki i czoło. Podsumowując - dobry kask dla ludzi którzy nie mają za dużo kasy. Da się w nim pojeździć w mieście, da się uprawiać nawet daleką turystykę. Biorąc cenę do jakości - to naprawdę dobry zakup. pozdr LYsY
  25. No to kupiłem Airoha Miro. Jest to mój pierwszy kask szczękowy. Przejechałem w nim 100 km no i mogę zrobić małe podsumowanie pierwszych obserwacji. Kask jak na szczękowca jest bardzo lekki. 1500g, a w ręce wydaje się być jeszcze lżejszy. Wykonanie wyściółki poprawne, przyjemne w dotyku. Kask nie gniecie w policzki i ogólnie leży dobrze - chociaż po 2 godzinach niestety oprawki mnie już uwierały. Mam nadzieję, że się jeszcze ułoży. Bardzo przyjemnie zachowuje się w strudze powietrza, to znaczy nie występuje w nim problem (ok, przyznaję - zbadane tylko do 150kmh :P) dociskania do czoła albo turbulencji, kiedy w czasie jazdy obraca się głowę. W porównaniu do SV55 kask ma poprawione zapinanie - SV-ki potrafiły gnieść w grdykę, Miro tego problemu nie sprawia. Przewietrzanie jest... no, słabe :) Po otwarciu otworów wentylacyjnych czuć coś na czole, ale tylko na czole. Wlotu na szczęce mogłoby nie być - nie czuję żadnej różnicy między pozycją otwartą a zamkniętą. Kask jak dla mnie ma jedną, zasadniczą wadę - nie da się uchylić szybki w taki sposób, żeby pozostała tylko szczelina. W pozycji uchylonej szybka jest dość wysoko, więc do kasku niestety dmucha sporo powietrza, co powoduje łzawienie oczu. Jeśli dodać do tego wysoką temperaturę - może się okazać, że jest mniej komfortowy, niż mój stary Probiker X2. Blenda - jest świetna. Mocna, solidnie przyciemnia. Krawędzie szybki i blendy są ładnie wykończone, nie są ostre, więc nie ma raczej ryzyka, że blenda odrapie nos. Głośność - na pewno jest głośniejszy niż X2. Powiem nawet, że świst powietrza jest dość nieprzyjemny - na dłuższe trasy stopery do uszu będą konieczne. No to chyba tyle. pozdr :icon_mrgreen: LYsY
×
×
  • Dodaj nową pozycję...