Skocz do zawartości

LYsY

Go.Naked
  • Postów

    2065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LYsY

  1. Wyceny z Yamahy na pewno nie uwzględnią jako wyceny podstawowej. I tak przyślą swojego rzeczoznawcę. Za wycenę w Yamasze kasy nie zwrócą, bo taka wycena nie jest konieczna dla naprawienia szkody - w końcu przysłali swojego rzeczoznawcę :P Ale opłaca się to zrobić, mnie ona kosztowała 100zł i po pierwszej wycenie z Link4 miałem w ręku gotowy papierek pod tytułem: "co to k...a za wycenę z d..y mi przysyłacie?!??" :icon_mrgreen: Moto najlepiej zostaw w salonie i tam każ przyjechać rzeczoznawcy, a oględziny róbcie w obecności pracownika Yamahy. W moim wypadku serwisant z ASO wskazał takie uszkodzenia, których nawet nie byłem świadom, że się pojawiły :) (małe pęknięcie kanapy, jakaś przycierka której nie zauważyłem). Każde wyposażenie dokupione później niż moto warto udokumentować, bo ubezpieczyciele stosują amortyzację również na akcesoria. Innymi słowy, jak masz 8-letnie moto z rocznym kufrem, ale na ów kufer nie masz żadnego papierka, policzą, że kufer ma 8 lat - i zastosują amortyzację za okres 8 lat... co oczywiście zaniży jego cenę ;) To tyle na gorąco - pozdr i powodzenia! LYsY
  2. Mogę zadać więcej takich pytań, może ktoś wątki pozakłada :icon_mrgreen: - Czy warto spaść z Kasprowego? - Czy warto umrzeć za 200 zł? - Czy warto wdepnąć w krowi placek? - Czy warto jeździć na łysych oponach? - Czy warto kupić motocykl ze spawaną ramą? ... Wspólny mianownik - odpowiedź NIE. No i co z tego że wszyscy się z tym zgodzą - jeśli rzeczy i tak będą się działy? pozdr LYsY
  3. Witam, Szybkie pytanie: sklep internetowy zawalił :banghead: i zamiast CR8EK, dedykowanych ponoć do DL1000, przysłał mi CR9EK. Mam trochę mało czasu na bujanie się na pocztę, odsyłanie i oczekiwanie na nową przesyłkę więc - czy można użyć tych CR9EK? Rozumiem, że od "ósemek" one się różnią temperaturą. Ale czy to będzie miało jakiś wpływ na pracę silnika/spalanie/itd? pozdr LYsY
  4. Ciekawe newsy w temacie: Rzecznik praw obywatelskich o potrzebie kontrolowania fotoradarów: http://www.tvn24.pl/12690,1577248,,,rzeczn...,wiadomosc.html Nasze (p)osły spieprzyły sprawę i ustawa o fotozarabianiu kasy pójdzie do kosza? :icon_mrgreen: http://www.tvn24.pl/-1,1591442,0,1,fotorad...,wiadomosc.html "Oprócz tego, NSA sformułował kilka merytorycznych zastrzeżeń wobec ustawy. Dotyczą one zwłaszcza ograniczenia prawa do sądu i rzetelnego procesu osób przekraczających dopuszczalną prędkość." pozdr LYsY
  5. Temat z dupy, bo: 1) pacjenci, co śmigają naprawdę ostro, jak go przeczytają - dupa im ze śmiechu odpadnie, Ty Tomgor zostaniesz uznany za zgreda, fatalistę, umysłowego starucha itd. Twoje "przesłanie" do nich nie dotrze. Zleją je ciepłym moczem. No future, no risk no fun, żyć szybko umrzeć młodo itd. 2) ludzie, co jeżdzą nieco mniej po bandzie, mają ciut więcej lat, trochę tam przeżyli, mają więcej do stracenia, sami wiedzą o co kaman - wiedzą co to jest ryzyko i jak rośnie wraz z odkręcaniem manetki. Czyli Twoje "przesłanie" nie dotrze - bo jest dla nich (a w tej liczbie dla mnie) zbędne :P Wszyscy to wiedzą, stary. Swoją mesjanistyczno-kaznodziejską nutę możesz sobie darować. To trochę tak jak ostrzegać kumpli, że chodząc po tym bożym świecie mogą wdepnąć w psiego klocka. No dobra, wszyscy wiemy że tak może się zdarzyć ...i? Czasem się wdepnie. Poza tym, Zbycho napisał Ci mądre słowa, pod którymi się podpisuję :lalag: pozdr LYsY
  6. Oblać moto można samemu, szlauchem, a zalety tego takie, że moto przynajmniej czyste, i nie zagotuje się w korku złożonym z 15 tys. motocykli. Częstochowa to mekka dla chcących spalić sprzęgło albo pozbyć się płynu chłodniczego :P Polecam! :icon_razz: :lalag: A na bazarze w Wawie byłem... jak zobaczyłem kolejkę, to stwierdziłem na głos "o pani lekkich obyczajów!", nastąpił w tył zwrot i cześć pieśni. Tydzień wcześniej byłem na bazarze w Katowicach - podjechaliśmy samochodem do pana biletera, który skasował 10zł za parking + wejściówkę, podjechaliśmy na wielki parking (przykre tylko, że zrobiony w miejscu, gdzie zawaliła się hala MTK), zaparkowaliśmy wygodnie brykę, podeszliśmy jakieś 50 metrów i byliśmy na terenie targu. Całość - 5 minut z parkowaniem. Ludzi na pewno było mniej, ale organizacja i tak 100x lepsza. pozdr LYsY
  7. LYsY

    Pierwszy dzień wiosny

    Ja na WOŚP-ie kiedyś grałem przy -7, dawało radę :) Zacząłem w kurtce, potem już tylko w swetrze, a potem w koszulce - fajnie się ze mnie "dymiło" :D
  8. Jedno z drugim ma tyle wspólnego, że węszysz tropy do czepiania się, gdzie ich nie ma. Czy z mojego zdania wynika, że jestem - przykładowo - przeciw surowemu karaniu wszystkich, którzy w zabudowanym przekraczają o ponad 30kmh? Albo że jestem za? Chyba nie, prawda? Skonstatowałem tylko, że kolega chciałby karać 90% kierowców w Warszawie i pewnie 95% kierowców motocykli. Częścią wspólną zbiorów "Poza tym jestem za bezwzględnym karaniem tych, którzy przekraczają prędkość o ponad 30km/h w terenie zabudowanym" oraz "hehehehe, czyli chciałbyś karać jakieś 90% kierowców w Warszawie i, śmiem twierdzić, 95% kierowców motocykli" jest: w Warszawie 90% samochodów łamie prędkość w zabudowanym o ponad 30kmh, a wśród motocyklistów ten odsetek wynosi zapewne nawet 95%. Zadowolony? :bigrazz: No chyba że chodziło Ci o związek jednego z drogim (teuer). Wówczas nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie :P
  9. hehehehe, czyli chciałbyś karać jakieś 90% kierowców w Warszawie i, śmiem twierdzić, 95% kierowców motocykli :icon_mrgreen: pozdr :D LYsY
  10. No widzisz, a ja dwa dni temu gadałem z Angolem, który opowiadał, że najbardziej go zdumiały 2 rzeczy w naszym kraju - jedną z nich było to, że jak jest czerwone na przejściu dla pieszych i NIC nie jedzie, to nie możesz przejść! A jak spróbujesz, to Cie za to karzą! Był naprawdę w szoku :) Jak byłem w Londynie, to ja się z kolei dziwiłem że wszyscy piesi na czerwonym zasuwają. I co? Czerwone to czerwone, a jednak życiowa interpretacja przepisu jest możliwa! A niby Angole takie praworządne... pozdr LYsY
  11. http://www.motofakty.pl/artykul/niszcza_fotoradary.html - chooliganz rulz :icon_mrgreen: Szkoda że to 2 lata temu :P Trzeba by podtrzymywać nową świecką tradycję :P pozdr LYsY
  12. Obiema ręcami się pod tym podpisuję! :) A w temacie - tomgor, dobre newsy dla Ciebie, sejm przegłosował ustawę o postawieniu 1000 fotoradarów! :bigrazz: http://www.tvn24.pl/12692,1587285,0,1,wiel...,wiadomosc.html Patrzcie jak szybko będziemy dostawać mandaty - automatycznie, z bata! Co za szybkość i technologia XXI wieki! ...szkoda że tak szybko nie da się założyć firmy. Albo że tak szybko nie zwracają nadpłaconego podatku. Albo że tak szybko nie uzyskuje się różnych zezwoleń. A jak nie zapłacisz mandatu, to Ci prawko zabiora. Raj nie kraj, rwa mać! http://www.tvn24.pl/-1,1587629,0,1,jeszcze...,wiadomosc.html Wdupiemam takie prawo, będę robił co się da żeby.... :P LYsY
  13. No ja mam dość długie nogi i efekt jest taki, że te BF w XL nie dość, że były krótkie, to jeszcze ochraniacze w dosiadzie motocykla zaczynały się sporo nad kolanem (na udzie w zasadzie), a kończyły tuż pod rzepką. Powinny być niżej i to mi też nie pasowało.. pozdr LYsY
  14. Jeśli już kupię coś z membaną, to tylko taką co ją można wypiąć ;) - to tak apropos Waszej dyskusji. Dziś sobie pojeździłem po różnych sklepach i bieda jest. Najbardziej mi się podobały STR-y Lizard, ale kurde rozmiarówka... nie znalazłem żadnych spodni, które by były na 80-85 w pasie i na 188 cm wzrostu. Kurde, nie jestem jakiś nienormalnie zbudowany :P a wszystkie spodnie albo krótkie, albo dość długie, ale na pana z brzuchem jak fiat 126p. Lizardy po maksymalnym ściągnięciu na ściągaczach były jeszcze jakie-takie, ale już BF Desert były za krótkie nawet w XL-u, a z dupy to mi już zjeżdżały. Czy jakaś firma poza Modeką robi spodnie w rozmiarach L ale przedłużanych? pozdr LYsY
  15. Nieladnie sie reklamować bez przywitania chociaż. Tomku, ale co do slowa motor w znaczeniu motocykl - jest poprawne. Wg słownika języka polskiego PWN - potoczne, ale poprawne :) pozdr LYsY
  16. A czy w Warszawie gdzieś można dostać Buse? LYsY
  17. W zasadzie ja osobiście nie mam doświadczeń ;) Ale mam kolegów i raczej wszyscy mówili, że membrana w lato to nic fajnego :P Co ciekawe, na wystawie moto w Warszawie każdy sprzedawca również to potwierdzał, mimo że teoretycznie powinno im zależeć na sprzedaży :) Ale może żyję w błędzie :D pozdr LYsY
  18. Cześć! Gacie potrzebuję :P No i mam "niezwykle wysokie" wymagania, które powodują rzednięcie miny różnych sprzedawców. Może mi pomożecie... a może ktoś tu na forum zajmuje się handlem ciuchami... Chcę spodnie, które: - będą tekstylne, do jazdy turystycznej - będą miały boczne kieszenie, typu bojówki - będą miały jakiś materiał nieśligający się naszyty na tyłku - będą miały wywietrzniki - będą miały podpinkę - nie będą miały membrany* - ochraniacze na kolana to oczywistość - będą czarne :) Bliskie temu, co chcę, są Modeki Scorpion (tyle że są pstre jak ch..olera i chyba mają membranę :P) albo Modeki Mesh Mistral (no tyle że to typowo letnie gacie, a ja bym wolał ciut cieplejsze). Co polecacie? pozdr LYsY * Nie chcę membrany na podstawie przemyśleń :P W lato membrana zabija, a jak na trasie złapie deszcz to co - stawać na poboczu, zdejmować gacie, wpinać membranę i ponownie się ubierać? ;) To już wolę kondona wozić w topcase ;) PS. Jeśli o cenę chodzi, to na Rukkę mnie nie stać :P
  19. Między 1:40 - szybka jazda - a 2:20 (w pełni legalna) jest 40 minut różnicy. Na "mojej" trasie, 350 km czyli dwa razy dłuższej, ta różnica odpowiednio wynosiłaby 80 minut, czyli praktycznie półtorej godziny. Mało? pozdr LYsY
  20. O, kolega Tomgor się NIE UCIESZY :P http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/b...erowcow,1257681 "Mrygoń: Od wielu lat śmiertelność wynikająca z wypadków na polskich drogach utrzymuje się na przerażającym poziomie 6 tysięcy ofiar." "(...) ustawa wprowadzi system, który wreszcie zlikwiduje zalegająca na polskich drogach fikcję. Wprowadza nowe, urealnione normy dopuszczalnych prędkości na drogach ekspresowych i autostradach. " ..dodam, że chodzi o podniesienie zaniżonych ograniczeń :P "(ustawa) Między innymi wprowadza zróżnicowanie wykroczeń. Za to samo przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym kierowca zapłaci więcej niż na autostradzie czy drodze ekspresowej. " "Koniec polowań na kierowców! Do tej pory na drogach gminnych jednostki samorządu terytorialnego decydowały o tym, gdzie ustawić urządzenie rejestrujące. No i zdarzało się, że urządzenia pojawiały się tam, gdzie mogły z kierowców "kosić największą kasę". My mówimy takiemu postępowaniu - nie. Filozofia ma być inna: "ustawiajcie rejestratory wykroczeń nie tam, gdzie można zarobić, tylko tam, gdzie można poprawić bezpieczeństwo"! Gminy będą mogły po wprowadzeniu zmian wnioskować o ustawienie fotoradaru w danym miejscu, ale Centrum Nadzoru za jedyne kryterium przyjmuje bezpieczeństwo. Mówimy kierowcy: "Tam, gdzie jest szeroko, bezkolizyjnie i bezpiecznie, możesz depnąć. Ale tam, gdzie przekroczenie dozwolonej prędkości może skutkować tragedią, będzie fotoradar i będziesz ukarany za każde wykroczenie."" Kolego tomgor, ów pan Mrygoń mówi dokładnie to, co mówił szereg osób się tu wypowiadających. Jak się zmieni prawo tak, jak koleś mówi, to chyba Ci się nie spodoba :P :) pozdr LYsY
  21. Ja na to jak na lato. Wyrywkowe przytaczanie spadku śmiertelności w miejscach, gdzie jest fotoradar, nie ma sensu. Jeżeli na polskich drogach ostatnie 5 lat ginie ok. 5 500 osób i wiemy, że w miejscach, gdzie jest fotoradar, śmiertelność spada o 57%, to oznacza, że śmiertelność rośnie gdzie indziej. To twarde liczby. Suma stała - więc jak gdzieś spada, to gdzieś musi rosnąć. Więc idąc Twoim tropem myślenia, należałoby może stawiać fotoradary co 500m? pozdr LYsY
  22. A ja Ci już napisałem ale nie odniosłeś się do tego - nie możesz porównywać Niemców i Francji z Polską - bo oni sobie intensyfikują kontrole, ale mają dobre drogi. W Polsce chcemy intensyfikować kontrole bez dobrych dróg. Przytoczyłem Ci nawet statystyki Komendy Głównej Policji, że od 5 lat kontole są intensyfikowane w PL, jest więcej radarów, fotoradarów, videoradarów, suszarek, straży miejskiej z fotoradarami... i od 5 lat śmiertelność w Polsce wynosi ok 5 500 osób rocznie. No to działa ten Twój wielki brat czy nie? pozdr LYsY
  23. Cały pomysł porównywania Polski do krajów Europy Zachodniej jest chybiony. Jak chcesz porównać drogę hamowania FZ6 i CBF600, to nie wystawisz pierwszego moto na hamowanie na mokrej nawierzchni, a drugiego na suchej. Bo warunki są różne, więc wnioski byłyby błędne. Nie jestem fanem wielkiego brata, Ty chyba bardziej, więc może ucieszy Cię fakt, że już się pracuje nad kontrolą prędkości za pomocą GPS-a. Na mapy dróg zostaną nałożone mapy ograniczeń i będzie się mierzyło GPS-em prędkość przemieszczania się pojazdów. Przekroczysz - z automatu dostaniesz mandacik do domku. Co smutne, możemy tego jeszcze dożyć... Ale wracając do porównań: w jakimś poście na ten sam temat zadałem pytanie: co by się stało, gdyby wszystkich Niemców przesiedlić do Polski, a Polaków do Niemiec? Czy Niemcy, mając nagle 0 autostrad i potrzeby transportowe takie jakie mają, jechaliby potulnie 70kmh po Gierkówce? A czy Polacy zaczęliby się zabijać na autostradach? Nie sądzę. Podejrzewam, że ginęłoby 6000 Niemców rocznie... Porównywanie śmiertelności na polskich drogach wobec dróg niemieckich ma jeszcze tą wadę, że poruszamy się różnymi pojazdami. Warszawa to Warszawa, ale jedź na wschód i zobacz, ile tam jeździ maluchów, Polonezów czy Golfów I. Niech teraz będzie takie samo zdarzenie drogowe, dzwon z 90kmh Polaka w maluchu i Niemca w BMW 530d - kto ma większą szansę przeżycia i jak to się odbije na statystyce? Mówisz: autostrady we Francji + dużo fotoradarów + suszarki = mniej śmierci. To fakt. W Polsce: coraz więcej fotoradarów, videoradarów, kontroli + coraz więcej samochodów + brak dróg = śmierci tyle samo. To też fakt. Fotoradarów stawia się coraz więcej od 2003 roku. I? Za www.kgp.gov.pl Rok - zabitych 2003 - 5 640 2004 - 5 712 2005 - 5 444 2006 - 5 234 2007 - 5 583 (prawie tyle co w 2003) 2008 - 5 414 (4% mniej od 2003 - ale jest jeszcze błąd statystyczny) Zwracam uwagę, że jeździmy jednak coraz bezpieczniejszymi samochodami więc warunki do porównań też się nieco zmieniają. Więc działają misie w krzaku i fotoradary bez dobrych dróg, czy nie? Dodam, że w grudniu w okresie świątecznym mieliśmy rekord: 2008 - 584 2007 - 470 2006 - 517 2005 - 383 2004 - 535 ...dużo więcej zabitych mimo zmasowanej kontroli i fotoradarów. Więc działają misie w krzaku i fotoradary bez dobrych dróg, czy nie? To jest trochę jak podatkowa krzywa Laffera :) Im wyższe podatki, tym większe wpływy do budżetu, ale powyżej pewnego poziomu podatków - wpływy spadają, bo rośnie szara strefa. To samo z ruchem drogowym. Im bardziej się przesadzi z kagańcami, tym mocniej ludzie zaczną je ignorować - i to się właśnie dzieje w Polsce. Miras, Tomgor - 2oo - lepiej w tygodniu czy w weekend? :) pozdr LYsY PS Jadę łamać przepisy na trasie do Łodzi :P
  24. A po co? Moralizujesz jak 60-latek. Nie silę się na orginalność :) A argumenty podałem, tylko ich nie zauważyłeś. A ja sobie kiedyś napisałem do KGP z zapytaniem o statystyki. 70% wypadków jest w miastach. Ale tam kolegów z szuszarkami nie ma. Nie widziałem ich ANI RAZU w okolicy szkoły na przykład. Ale widziałem dziesiątki zaczajonych w krzaku na trasie Warszawa-Katowice. Panowie mają zarabiać, nie dbać o bezpieczeństwo, czego dowodem jest, że określone wpływy z mandatów są przewidziane w budżecie. To oznacza, że państwu nie opłaca się doprowadzić do tego, żeby było bezpiecznie - opłaca się zarabiać. Lepsze 70kmh na przejściu dla pieszych w szczerym polu + fotoradar, niż kładka nad jeznią, ograniczenie 110km i brak fotoradaru. Wiesz, kiedyś zapier*alałem bo umierała moja ciotka. Jeśli nie zdarza Ci się, że musisz jechać szybko (szybko = normalnie w europejskim rozumieniu tego słowa) - to jesteś gość :) Na ten temat się nie wypowiadaj proszę, bo coś niestety o tym wiem. Nie znasz mnie. A że ludzie będą ginąc - będą. Giną w każdym kraju. Możesz zostać dyktatorem i zakazać pod groźbą szubienicy ruchu drogowego. Ale zginąc można nawet nieszczęsliwie spadając z roweru... Mówimy o różnych rzeczach. Dwieście po mieście to przesada. 180 na jednopasmowej krajowej to przesada. Czy jesteś dziennikarzem? Bo manipulacje słowne masz opanowane na iście dziennikarskim poziomie ;) Praktycznie każdy ceni swoje życie, tak już głupio jest skonstruowany człowiek. Również ja. A swoją drogą - miałem dwa zdarzenia drogowe, jedno przy 40kmh, drugie przy 50kmh. Nie powiesz mi, że to prędkośc zabójcza :) Bez ściemy - 11 godzin w 2003 roku na trasie Rybnik-Gdańsk (600km). TIR-y, samochód który słabo wyprzedzał (Polonez), wszechobecne ograniczenia do 50 i 70 na "jedynce", przejazd kolejno przez Katowice, Tuszyn, Łódź, w której zostawiłem ze dwie godziny. Od Zgierza droga jednopasmowa z poboczami, więc walka o to, żeby TIR Ci się zsunął albo uciekanie przed wyprzedzającymi "na trzeciego". Oczywiście tak długo jechałem i byłem tak zmęczony walką z trasą, że musiałem się zatrzymać na odpoczynek i obiad. Dziś ruch jest cięższy, a dróg nie ma... Polecam też czwóreczkę na Rzeszów, chociaż tam zrobili przynajmniej wahadłowe pasy do wyprzedzania :) Wierz mi, że w 10 godzinie jadąc 80 kmh za TIR-em sprawiałem większe zagrożenie na drodze, niż gdybym jechał 5 godzinę autostradą z prędkością 170 kmh. ...kłania się brak skrzyżowań bezkolizyjnych... ...kłania się brak autostrad, gdzie wyprzedzanie jest manewrem dużo bezpieczniejszym... ...kłania się brak kładek nad jezdniami, ew. przejść podziemnych, brak oświetlenia przejść dla pieszych itd. Jakbyś kolego nie stawał na głowie, stawianie ograniczeń ma tą wadę, że zawsze się zdarzy ktoś, kto je zignoruje i to może prowadzić do tragedii. Lepszym pomysłem jest takie konstruowanie rozwiązań drogowych, żeby minimalizować ryzyko wypadku. Świeży jesteś na forum, poszukaj sobie jak Ci się chce moich postów w tematach o prędkości. Zwykle w nich wychodziłem na emeryta :D szczególnie rozmawiając z kolesiami mającymi 19 lat i opowiadającymi, jaką to mają 5x lepszą koncentrację od "puszkarzy", jadąc na CBR600 200kmh. Równo po nich jechałem - ale pewnych naturalnych procesów nie ujarzmisz. Próbując zwolnić bieg rzeki, która sobie naturalnie płynie jak płynie, woda zaleje Ci okolicę. Tak to działa i zawsze będzie działać. Na ciąg dalszy dyskusji możemy się umówić do 2oo :) pozdr LYsY
  25. Ale wykład.. wow :cool: 220 KM, v max ze 230 kmh. Jeżdzę na trasie 120-140. Na autostradzie 130-150 :icon_razz: Jak Ci już napisałem, życie nie jest za wolne. Przypadki, że jedziesz sobie na wakacje i możesz sobie pozwolić na pokonywanie traski 600km w 12h - są rzadkie :) Chociaż jakbyś miał dzieciaki i wiózł je nad morze 12h, to ciekawe jak one by to zniosły ;) Są miliony ludzi, którzy muszą się przemieszczać w rozsądnym tempie (rozsądnym!!). Rozwiązaniem jest zawsze ułatwianie życia, czyli budowa dróg, bezkolizyjnych skrzyżowań itd. Ustawianie ograniczeń zamiast usprawniania ruchu to tak, jakby ze względu na brak WC zakazać ludziom stawiać klocki i dziwić się, że takowe jednak się pojawiają - zamiast po prostu zbudować kibel :icon_mrgreen: Zwykle tak rzeczywiście jest... I po tym tekście widać, że masz moherowy mózg :) Bo zbudujmy sobie ciąg przyczynowo-skutkowy. Zalożenie: Policja łapie w miejsach niebezpiecznych (heh, już założenie jest nieprawdziwe, no ale powiedzmy). Policja staje w miejscu niebezpiecznym -> użytkownicy CB się ostrzegają -> zwalniają w niebezpiecznym miejscu -> jest bezpieczniej -> o to Ci chodzi, prawda? Więc czego się czepiasz? :) No ale Policja nie zarabia.. och. Kurcze, powinieneś prowadzić pogadanki o bezpieczeństwie ruchu drogowego w RM ;) Doskonale wiem co się stanie jak wybiegnie dziecko, znam nawet fizykę na tyle żeby wiedzieć jak się ma droga hamowania do prędkości itd. Większość ludzi to wie :) Ale jak jesteś przedstawicielem handlowym i gonisz ze spotkania na spotkanie żeby Twoje dzieciaki miały co jeść, to o tym nie myślisz. Możesz rzucać gromy na ludzi, możesz napisać petycję do Boga, a i tak nic Ci to nie da - ludzie będą robić błędy, zagapiać się, przekraczać prędkość, ginąć w wypadkach. I nie będą myśleć o tym, że zaraz wybiegnie im dziecko (jak już wybiegnie, to już będą, ale cała reszta ciągle nie). Jest takie mądre przysłowie, że cudze doświadczenie nikogo nie uczy. Tacy są ludzie. A skoro tacy są, to najlepszym sposobem poprawy bezpieczeństwa jest zapewnić, żeby ich drogi w miarę możliwości się nie krzyżowały. pozdr :) LYsY KS, kolego, a co to znaczy? Deutschland hat eines der dichtesten Autobahnnetze der Welt und mit ca. 12.550 Kilometern nach dem Interstate Highway System (75.376 km) in den USA und dem National Trunk Highway System (45.400 km) der Volksrepublik China das drittlängste (Quelle: Bundesministerium für Verkehr, Bau und Stadtentwicklung). http://de.wikipedia.org/wiki/Autobahn_(Deutschland) pozdr LYsY
×
×
  • Dodaj nową pozycję...