Skocz do zawartości

kristi_rx125

Forumowicze
  • Postów

    686
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kristi_rx125

  1. To może pomyśl o Kawasaki KLX 300R? Będzie spokojnie nadawał się na śmiganie po lasach i czasami po ulicy, ma dobre zawieszenie i jest dość mocny. Przy tym wymaga niewiele pracy aby utrzymać go w dobrej kondycji, eksploatacja nie jest droga no i spalanie około 4 litrów. W twoim przypadku można polecić...
  2. Z kołami supermoto wygląda bardzo fajnie i każdy samochód zostawisz w tyle. Przejedziesz każdy krawężnik, czasami można przez jakiś rów skoczyć :biggrin: , chociaz długich trasy nie polecam.
  3. Nie wiesz, że większość tu wchodzących jest zawodowcami i jeździ tylko na sprzętach powyżej 50 KM? No i oczywiście w pełni korzystają z mocy i z zawieszenia na długich, kilkudziesięciumetrowych skokach? :icon_biggrin: Och, mało jeszcze wiesz :clap: Taka honda znudziłaby się po jednym dniu, zabrakłoby mocy i zawias przestałby wybierać te długie skoki. :buttrock:
  4. Pewnie, że się przydaje. Bardzo często przed większym dołem warto poderwać przednie koło, ale na dłuższy kawałek jeszcze boję się ciągnąć na gumie. Mam nadzieję żę się nauczę :icon_biggrin:
  5. U mnie w WRce jest seryjny wydech, więc pewnie ja trochę przez to muli, alu juz jedzie do mnie końcówka DOMA RACING ;)
  6. chyba więcej jest na mniej znanej stronie www.autoscout.de :bigrazz:
  7. Niestety tak jest, że nagłe odkręcenie manetki w 4T może spowodować zaduszenie sprzeta, po prostu nie jest w stanie przepalic nagłego dopływu paliwa. W KTMie nie miało to zbytnio znaczenia i nie zdarzało mi się, jednak w WR 250 bardziej da się to zauważyć. Trzeba nauczyć się z jaką prędkością można dawać gazu i to załatwi problem.
  8. Jeśli sprzęt nie jest rozgrzany to norma w 4T że ci ogniem wali z rury. Gorzej jak po pół godzinnej jeździe też tak będzie robił, wtedy trzeba wyregulować gaźnik. Jeśli temperatura spada należałoby zrobić regulację mieszanki a w 2T zmienić dyszę na "zimową".
  9. Albo bardzo niegrzeczna i to docenił ;)
  10. Spoko sprzęcik, zawsze to nówka więc będziesz wiedziała na czym stoisz. Gratulacje wielkie, szybkiej jazdy i długich skoków życzę. Wpadnij kiedyś na Mazowsze pochwalić się Hondziną.
  11. Jak każda WRka jest śliczna, no może bardziej od innych bo nówka sztuka. :lalag: Dbaj o siebie i o motocykl, śmigaj szybko i lataj wysoko ;)
  12. Mam Corse - silnik 1,2. Przebieg ponad 220.000 km. Jakoś nic nie padło, wszystko jest jak najbardziej sprawne, samochodem robię czasami trasy po 200-300 km. Nie jest za wygodnia ale bezawaryjna, a części eksploatacyjne dostępne od ręki i w porównaniu do innych marek tanie. Opel generalnie jest dobry, bo w miarę dobry i TANI!!! Kupiłem go jako drugi samochód i nie żałuję. Renie bardzo chętnie po drobnych nawet kolizjach łapią rdzę. Zawieszenie dość szybko się zużywa, a tylni wahacz wleczony jest potwornie drogi. Silniki po przebiegu około 150000 lubią również chlapać olejejm. Miałem "Reno" 19 i nikomu nie życze tylu problemów z autem. Dołóż do tego jeszcze spore spalanie... Osobiście poleciłbym ci jakieś japońskie auto. Jeśli trafisz dobry egzemplarz będziesz jeździł długo, oszczędnie, bezawaryjnie i dynamicznie. Mam już chyba 4 z kolei japończyka i żaden mnie nigdy nie zawiódł. Generalnie mało palą, mało się zużywają i stosunkowo mniej tracą na wartości. Wzorem dla mnie była moja poprzednia Honda CRX 1,6 z 91 roku, do tej pory przejechała 340.000 ( u mnie była do 240.000) bez remontu i nadal czuje się świetnie. Jeszcze raz polecam japoński samochód! P.S. Z badań w USA wynika, że 5 letni Leksus sprawia mniej problemów i mniej się psuje niż NOWE auto europejskie jeżdżące w stanach. To chyba o czymś świadczy.
  13. Najpierw była na allegro jako nowo sprowadzona. Niby nic do zrobienia. Kilka osób ją oglądało i okazała się padaczką. Między innymi plastiki są chyba od RX50, wahacz spawany. Potem na kolejnych aukcjach napinane było, że jest po założeniu tuleji, nowego tłoka i chyba korby - stoi nadal. Może i koleś coś tam przy niej i grzebał. Jeśli masz blisko można sprawdzić, ale wydaje mi się że to tylko dla picu napisane, a sprzęt jest jaki był - czyli lipa.
  14. Masz rację, że koszty są mniejsze, ale z drugiej strony obłsuga EXC 400/525 nie są jakoś bardoz wysokie. No chyba że w roku robisz kilka-kilkanaście tysięcy kilometrów. Ale do tego EXC się nie nadaje chociażby z pododu mało wygodniej pozycji i fotela do podróżowania. TTR i EXC nie ma co porównywać dosłownie. Wszystko zależy do jakiego enduro ma służyć. Jeśli do dalekich wyjazdów krajoznawczych to raczej np. TTR, ale do ostrych jazd w ciężkim terenie/torze EXC. Nie ma nic uniwersalnego - nauczyłem się tego przez ostatnie dwa lata i kilku zmianach motocykli :notworthy: .
  15. Mógłbyś mi to wyjaśnić? Co oznacza, że koszty utrzymania EXC 400 zładłyby go po roku? Zmiana oleju co 1000 km i regulacja zaworów? Czy to tak wiele kosztuje? Z tego co się orientuję exc 400 nie wymaga wymian tłoka co ileś tam godzin ani nic podobnego. Więc skąd te przypuszczenia? Może o czymś nie wiem, więc mnie oświeć proszę...
  16. Uniwersalny i owszem, ale przy długich prostych i stromych podjazdach w enduro 400-450 ccm nie trzeba pałować, zawsze jest zapas mocy. Pojemność chyba powinna zależeć od przeznaczenia. Duża moc w enduro pomaga, natomiast jej nadmiar na torze zdecydowanie przeszkadza i hamuje często możliwości - po prostu strachem. Odwijając na maksa 400-450 na prostej czy na polanie raczej nic nie, odkręć niechcący na hopie albo w ciasnym winklu i dupa zbita.
  17. EXC 400 :bigrazz: Do enduro potrzeba więcej mocy niż na torze crossowym. W przypadku jazdy w ciasnych zakrętach jej nadmiar często przeszkadza, ale przy długich i męczących podjazdach endurowych zawsze przyda się kilka dodatkowych kucy. Stawiałbym raczej na większą pojemność niż 2504T
  18. Sprzedający czyli M.Wójcik raczej zna się na rzeczy, więc pewnie lipy nie sprzedaje. Ma swoją firmę i pracuje na jej wizerunek. Zawsze lepiej kupić od takiego kogoś, niż od kolesia, który raz czy dwa sprowadził motocykle a nie ma o nich zielonego pojęcia i po zakupie kontakt z nim się urywa.
  19. A nam pozostaje "twój nick", że postąpisz słusznie i nie zaczniesz nauki od EXC czy SXa. Najpierw wsiadaj na motocykl, który nie będzie cię meczył. Będzie stopniowo oddawał moc a nie nagle zerwie się do galupu. Stara WSKa czy podobny sprzęt na kilka miesięcy nie jest głupim pomysłem. W przecienym wypadku zostaje tylko "HOPE" że nic ci nie będzie :crossy:
  20. Żeby nie zapeszyć, ale gratulacje motocykla. :notworthy: Na pewno się spotkamy w terenie :icon_mrgreen:
  21. Z czystym sumieniem mog epolecić. Brałem udział w takim szkoleniu i można powiedzieć, że jeden dzień pod okiem dobrego trenera daje więcej niż kilkanaśnie samotnych treningów, gdzie nie jesteś w stanie wyłapać błedów.
  22. Oczywiście, że tak. Jeśli możesz przeskoczyć garb czy muldy które cię spowolnią lepiej je przelecieć. Jeśli natomiast jest dość gładko lepiej opaść i dać w rurę. Też raz byłem u Wójcika na szkoleniu i stwierdzam, że ma bardzo dużą wiedzę i umiejętności. Umie uczyć, jest cierpliwy i dokładny. Zwraca uwagę na szczegóły i każdemu doradza osobno. Szczerze mogę polecić. P.S. Z mojej strony wiedza teoretyczna nie zupełnie przekłada się na praktykę. Cały czas uczę się jeździć, próbuję doprowadzić do ładu technikę. To, że czasami się mądrzę teoretycznie nie oznacza że wszystko tak dobrze mi wychodzi. A ta wiedza w większości pochodzi właśnie od M. Wójcika.
  23. Troche racji ci przyznam ;) WRka lżejsza, łatwiej się prowadzi i mimo mniejszej mocy można szybciej jechać na torze, bez obaw że położy cie na plecy :) P.S. Enduromaster po tym, że cytuję "P.S. w mojej ćwiarze 2T tłok wymieniałem co 120H" twierdzę że nie czytasz mojego postu ze zrozumieniem. Napisałem o kosztach przy "książkowych wymianach". Na pewno instrukcja nie mówi żeby tyle latać na jednym tłoku. W 4T też możesz przejeździć i 200-300 godzin, ale co potem? Jak będzie wyglądał nikasil?
  24. Zrób mała dokładkę do 10000 i oglądaj mojego EXC 400 :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...