krasnal

Przy wymianie płynu zlewam cały, potem tylko odpowietrzanie i bodajże dwa lub trzy lata z głowy :icon_razz:

Co do płynu hamulcowego to najlepiej wymienić cały na nowy. Instrukcja zaleca DOT 4 a w razie braku takiego może być DOT 3. Kolega przemalowywał swój moto dwa lata temu (z czerwonego na czarny) i nic nie zgłaszał do WK - także o to bym się nie martwił :icon_razz:

Na początku czerwca ruszam w kierunku Maroka i zebrało mi się parę pytań ;) 1. Jakie dokumenty wypełnia się przy wjeździe do Maroka? 2. Są jakieś opłaty wjazdowe (jaki koszt)? 3. Wyczytałem z różnych relacji, że na granicy są jacyś "przewodnicy". Co to w ogóle za goście? Pomocni czy zwykli naciągacze? 4. Czy drobna kasa jest przydatna (dolary, euro) czy wszystko załatwią dirhamy? 5. Pytałem lekarza i on coś wspominał o szczepieniach (żółtaczka czy coś). Robiłeś przed wyjazdem? 6. Jak wyglada sprawa noclegów w Maroku. Szukać pól kempingowych (czy jakby to tam się nie nazywało i wyglądało) czy raczej wybrać hotel?

Było - http://forum.motocyklistow.pl/jazda-w-grupie-t46837.html :D

To ja zmienię może lekko kierunek wątku :buttrock: Pooglądajmy troszkę fot :crossy: http://img124.imageshack.us/img124/338/16363510tl.jpg http://img145.imageshack.us/img145/4430/16363527rk.jpg http://img87.imageshack.us/img87/8779/16363545ld.jpg http://img123.imageshack.us/img123/7554/16363816zt.jpg http://img134.imageshack.us/img134/471/16363635md.jpg http://img138.imageshack.us/img138/600/16363564wj.jpg http://img110.imageshack.us/img110/2469/16464308bi.jpg http://img119.imageshack.us/img119/4985/16464336gt.jpg http://img19.imageshack.us/img19/9606/16464355tz.jpg

No jak to co - wiadomo że.....motocykl :smile: Profesror chciał ale widocznie publika za mało prosiła :crossy: Zlot był spox, pierwszy raz miałem łóżko wodne gratisss (a podobno sporo to kosztuje) :banghead: Jeszcze raz chciałem przeprosić Miklasa za glebę błotną - właśnie chciałem mu powiedzieć że tam jest ślisko :buttrock:

Przeczytaj >TEN< temat. Ogólnie - lepiej nie przesadzić z rozmiarem - moto nijak nie chce jeździć w zakrętach :buttrock:

Do zobaczenia wszystkim którzy się wybierają :icon_rolleyes: Już za dwie godzinki wyjazd, potem tylko rozbić namiot i :bigrazz: przy ognisku i grilowanej kiełbasce. Na stronie Boxera jest info że w sobotę będzie "Szklana pogoda" :biggrin:

A kogo jest ta piękna żółta Syrenka (i to na polskich blachach)??? :icon_rolleyes:

Astarte - już masz za mało mocy w cebrze i dopalacza potrzebujesz?? :bigrazz: Moze na początek podtlenek by wystarczył a nie od razu rakieta. :icon_rolleyes:

Też by się ku temu przychylał :clap: nawet jeśli nie to inne tamtejsze miasto Pytanie do krytykujących "spóźnionego". Byliście kiedykolwiek w Turcji??? Zrobiliście tam na moto po mieście chociaż z 50km??? Ja po Istalbule zrobiłem (zaledwie) 150km i na początku byłem lekko przerażony tym co się tam dzieje na ulicach. Po parudziesięciu kilometrach można przywyknąć (człowiek się adaptuje i potrafi "przestawić" ze stylem jeźdżenia) i takie śmiganie nie jest czymś dziwnym. Co prawda 535 jest szersza i nie idzie na koło ale w korkach daje radę :)

20km od niemieckiej granicy na wysokości Zielonej Góry :clap:

Z tego co wiem to w piątek wieczorkiem to spora grupa wrocławian będzie się bawić w Lubsku :clap:

Dobre miejsce to Pisarzowice koło Lubania (z Wrocka masz jakieś 160km). Gość ma dość spory wybór (nowe i używki) w rozsądnych cenach, np. przód używka za 100. Wymieniam u niego od trzech lat i nigdy nie narzekałem. Wiecej info na PW. Od jakiegoś czasu silnik jest traktowany jako część zamienna i nawet jego numeru nie wpisuje się do dowodu rejestracyjnego więc raczej nie widzę problemów z zarejestrowaniem :clap: Zawsze może powiedzieć że poprzedni właściciel wymienił silnik. Chociaż dziwna sprawa, że nie zwrócił uwagi na to przy kupnie.

Jeśli akurat chodzi o Virago (750 i 1100) to praca na 'centralce' jest o wiele lepsza niż na bocznej. W tym drugim przypadku bywa że świeci się lampka sygnalizująca niski poziom oleju (szczególnie zaraz po odpaleniu zimnego silnika). A dla silnika to obojętne czy siedzisz na moto czy stoi na centralnym podnóżku :)

Też tak robię, natomiast: - brak świateł (zdaża się że ktoś zapomni zapalić) - palcem wskazującym robię kółka (przypomina reflektor :) ), - miejsce w którym trzeba zwolnić (np. mało widoczny próg na jezdni) - palce złączone, dłoń poziomo, ruchy góra-dół, - jeśli potrzebuję zamienić parę słów z kimś z tyłu - jak wyżej, ale palec wskazujący w dół na ziemię. Oczywiście wszystko dotyczy lewej dłoni.

A inne laski też są??? :icon_twisted:

Wcale to nie muszą być sarny czy podobnej wielkości zwierzęta (np. dziki). Ostatnio próbował przebiec mi przez drogę lis. Miałem tylko 110 km/h ale ciepło mi się zrobiło że heej. Na szczęście w połowie pasa zawrócił. W Niemcowni (tej 'Zachodniej') dość często takie drogi (przez las) są ogrodzone siatką. U nas niestety mogę tylko przypuszczać że owa siatka zniknęłaby w ciągu dwóch dni :icon_twisted:

Masakrycznie dużo wzięła (mowa oczywiście o wersji z bakiem 13,5L) :icon_twisted: Moja 535 przy tej prędkości do rezerwy spokojnie przejeżdżała 210-240km. W tej sytuacji polecałbym regulacje gaźników. Co do "brania" rezerwy to najlepiej w momencie jak skończy Ci się benzyna ściągnij wężyk przed kranikiem wychodzący z dolnego baku (niestety, pozycja niewygodna bo to na samym dole) i zobacz czy masz jeszcze paliwo czy nie. Jeśli będzie a rezerwę masz włączoną (RES) to znaczy że przełącznik nie działa :notworthy: Metzelery (przód i tył) co prawda używki ale obie za w sumie 250 zeta :icon_twisted: Nie byłbyś szczęśliwy? :icon_mrgreen:

rezerwa jest na "RES" "ON" to normalny tryb

Jeszcze jedno ciekawe miejsce. Co prawda już nie Dolny Śląsk, ale blisko. W sobotę wybrałem się ze znajomymi na małą przejażdżkę po Czechach. W okolicy Ceskiej Lipy trafiliśmy do niezłej knajpy motocyklowej. Przybytek mieści się w wykutych wewnątrz skały jaskiniach, wcześniej był to jak sądzę obiekt wojskowy (magazyny albo coś podobnego). Moto można zostawić przed knajpa lub jeśli ktoś ma ochote wjechać sobie >do środka< :icon_twisted: W środku po zamówieniu sobie np. smażonego sera można usiąść wygodnie >na fotelach<. Miejsca jest naprawdę bardzo dużo (około 3500 m2) a temparetura praktycznie cały czas utrzymuje się na poziomie 12C. Z info podanych na www knajpa zamknięta w poniedziałek i wtorek. Więcej informacji (i fotek) na stronach http://pedo.czspeed.net/index.php oraz http://www.pekelne-doly.cz/ Gdyby ktoś był zainteresowany wycieczką po tych okolicach to polecam do obejrzenia parę zamków (Zakupy, Sloup, Bezdez). W pobliskich Doksach jest jeziorko, kempingi (z noclegiem raczej nie ma problemu) :icon_twisted: A o jakości dróg czeskich nie można powiedzieć złego słowa :icon_mrgreen:

Wczoraj zmieniłem opony w swojej 1100. Po poprzednim właścicielu z tyłu miałem Dunlopa 170/??/15 i jeździło mi się nie najlepiej. Bardzo kiepskie prowadzenie w zakrętach :icon_twisted: Wcześniej poprzedni właściciel też narzekał na prowadzenie po winklach, ale myślałem że to z powodu małego stażu na moto. Wczoraj zdecydowałem się na gumę 150 na tył (na takiej śmiga inny kumpel) i mimo krótkiej trasy do domu stwierdziłem że jest o niebo lepiej w zakrętach :icon_twisted: Tak więc na tył do Viagry1100 wejdzie 170 ale wtedy trzeba jeździć tylko na wprost bo każdy zakręt to walka z motocyklem.

W zeszłym roku podczas powrotu z Rybnika (do domu zostało tak z 360km) strzeliła mi linka gazu. Na szczęście kumpel (Poczwar - szacun jak byk :icon_twisted: z pomocą PGR'a + ktoś jeszcze) zamontowali ją na kostkę elektryczną, tak że spokojnie mogłem wrócić. Gdyby komuś w dalszej trasie i daleko od cywilizacji "poszła" linka (przy klamce) to polecam ten sposób - bez specjalnego zestawu też można sobie poradzić :icon_twisted:

Hmmm ;) jakby Ci to wytłumaczyć?? Jakoś słów mi brak, może przeczytaj o nich >TU<. Jak na razie zdażyło się że spotkałem ich trzy razy (właśnie Lubsko i Zielona Góra) :)

Niemcy przyjeżdżają tam co roku. Bardzo sympatyczni, tylko w cholerę ich nie mogę zrozumieć ;) Chyba ze 3 lata temu jeden z nich stanął do pojedynku z gościem na jakimś 'rusku'. Zakopywali sprzęty bardzo ładnie, tyle że rano rusek pojechał do domu a VS800 z zakopanym kołem i przebarwionym wydechem drogę powrotną zrobił na lawecie. Potem dowiedziałem się że niemiec kupił Intruza jakieś 2-3 miechy wcześniej :D Zdaża się, że pojawiają się też "Fetorsi" :) wtedy to juz jest odjazd na całego :( :D