tm85

Myślę że po prostu wzrosły opory ruchu i tam teraz pasą się utracone kunie. :)

Rocznik to jest ok 85-86 tym niemniej gratulacje. :)

Dokładnie. Do śruby od oleju używam tylko i wyłącznie dobrego klucza nasadowego sześciokątnego. Wcześniejsze potraktowanie płaskim lub francuzem może się skończyć jak w temacie ( znam już to niestety z autopsji. :icon_mrgreen: )

Tak sobie gdybam, może masz trochę zowalizowany cylinder. ;)

Te 27 KM widocznie starcza tylko ~ 130 km/h . Moja zablokowana GS mająca 27 kuni też szła tylko do 130.

Zobacz czy tak samo masz na wyjętych/odłączonych żarówkach.

Ten typ gaźnika posiada taką konstrukcję, że "blaszka" sama się ustawia starając się utrzymać stałą prędkość powietrza pod nią. Na jałowych obrotach powinna być przymknięta lub minimalnie podniesiona podciśnieniem.

Najszybciej chyba odkręcisz przyspawując kawałek śrubki. Jeśli jest dostęp można spróbować czymś podszlifować np. dremelkiem łepek na mniejszy klucz ( zrobić owal ).

Brudne galoty też można założyć na lewą stronę. :icon_rolleyes:

Spróbuj odpalić sprzęta po ciemku. Być może wtedy będą widoczne przebicia, sprawdź szczególnie w okolicach górnej cewki i przewodu z fajką ( tym bardziej ze popaplałes sie po sam bak i pewnie zatopiłeś cewkę WN :smile: ). Zakładam że przewody idące od silnika są w dobrym stanie i nie zassały wody.

Mogą być brudne tłoczki lub kleszczący się zacisk pływający. Zdejmij koło i sprawdź czy tłoczki można wepchnąć do zacisku i czy symetrycznie potem z niego wychodzą ( delikatnie coby nie poleciamy w piach ). Sprawdź czy zacisk może "pływać" bez zacięć na trzpieniach osłoniętych gumowymi harmonijkami ( jest tam bodaj zacisk pływający podobny jak w SX ).

Jeśli zupełnie zimny pali bez ssania to napewno nie jest to prawidłowy objaw. Gaśnięcie silnika po puszczeniu manetki to potwierdza. :D Gaźnik do regulacji.

Sprawdź czy jakieś wiązki, kable się nie wyrwały, Stawiam że jest problem z obwodem gaszenia skoro nie ma zupełnie iskry a glebowałeś na prawą manetkę. :D

Analogicznie jak w hydraulicznych hamulcach. :D

Sprawdź czy paliwo nie jest podawane ze zbiornika kropla po kropelce. :icon_mrgreen:

Nagły brak mocy może być również spowodowany uszkodzeniem membranki, chyba że coś faktycznie strzeliło słyszalnie w garnku. :biggrin:

Lepiej dodaj kilka złotych i kup wspominana Sigme 906. Mam taką - polecam. Jakość wykonania 100 razy lepsza niz chiński chłam za kilkanascie PLN.

Ten element CHYBA jest oryginalnie przyspawywany do główki ramy w fabryce. :)

Pilnikiem iglakiem podpiłowujesz czujnik od strony kabelków tak aby je odsłonić. Czujnik jest plastkowy. Trzeba tylko całość znowu zalać jakimś klejem dwuskładnikowym. Sprawdzone i kiedyś naprawione. :)

W rzeczy samej. Zwykły bimetaliczny przerywacz jest wrażliwy na zmiany obciążenia. Chyba każdy zauważył, że spalenie jednej żarówki powoduje zmianę częstotliwości błyskania tej sprawnej.

Olej sprawdzaj najlepiej przed każdym wyjazdem. Zdarza się, że oleum niewiadomo dlaczego nagle ubędzie i wtedy panewki pięknie nawijają się na wał. :)

Wszystkiego najlepszego, wracaj szybko do zdrowia. :icon_question: :notworthy:

http://gazetaolsztynska.wm.pl/Zginal-motoc...pasazerka,31621 :) Przejeżdżałem dzisiaj obok, latarnia wygieta, mnóstwo zniczy, echhh... Odechciewa się jeździć.

Też mi sie tak wydaje. Może jeżdżą tak jak u nas tylko na dowód osobisty. :buttrock: Są dwie rzeczy denerwujące mnie w ruchu drogowym. Włażące prosto pod koła baby i jeżdżące bez sensu skutery. :D

Ja sprawdziłbym czy nie pogubiły się oringi nr 26 po rozbiórce gaźników. Bez nich ssie lewe powietrze i wolno schodzi z obrotów.