Skocz do zawartości

CosmoSquig

Forumowicze
  • Postów

    1541
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CosmoSquig

  1. Boba - http://www.modeka.pl A ta Brisbane ma wypinaną membranę i system wentylacji?
  2. fv - spoko spoko :flesje: Taka rada, jak będziesz wybierał sprzęta, to na początek odpowiedz sobie na pytanie czy ma on spełniać określone zadanie, czy ma po prostu cieszyć. W tym drugim przypadku sprzęta możesz kupić wyłącznie po wyglądzie, w oparciu o foty z internetu - radocha będzie, po mieście wszystkim się da polatać, na kilkudniową traskę też na wszystkim się zabierzesz. Jeśli jednak zamierzasz dużo podróżować i szukasz "turystyka", to proponuję zrewidować poglądy w stylu 'to mi się średnio podoba' czy 'nie ten styl' itp. Jak faktycznie chcesz turystę, to odpowiedz sobie na pytania - jak długie traski będę robił - po jakich drogach - solo czy z pasażerką - jak długo, ile bagażu - jaka strefa klimatyczna, jaki rejon - prędkość przelotowa - styl jazdy Tak po wyglądzie i stylu, to ja bym znacznie chętniej nabył ER6 (zwłaszcza naked) niż Vstroma, nie wspominając już o wielu naprawdę ciekawych stylistycznie motocyklach. Vstrom jest brzydki, ale jest pierońsko uniwersalny i skuteczny na naszych drogach. Do tego ma fajne osiągi, świetnie się kładzie w winkle, a jednocześnie daje radę w lekkim terenie (po szutrach można naprawdę szybko polatać). Nie chodzi mi o to, że przekonuję Cię na siłę do Vstroma, bo ja dealerem Suzi nie jestem i nie mój biznes co kupisz :D ... Ale wiedz, że moje dotychczasowe wyprawy na moto bardzo dużo by straciły, gdybym był na nich na innych motocyklach (chodzi tu nie tylko o DLa, ale także np. Transalpa, F650GS, DRZ400). Pewnie też sporo by zyskały - coś za coś. Nie będę Cie przekonywał, że turystyczne enduro to najlepsze motocykle, bo do tego sam kiedyś dojdziesz :P :P :flesje: :flesje: W każdym razie, kupując motocykl do turystyki po pierwsze patrz na możliwość instalacji bagażu, potem na kanapę i pozycję za kierą, itd itd. Na każdym moto bagaż zamontujesz. Jeśli kupisz ładne kufry, to niemal każdy sprzęt będzie z nimi wyglądał fajnie. Ale wyobraź sobie jak będzie się prezentował ER6 ze stelażem pod 3 kufry, gdy tych kufrów nie będzie - za eleganckim, krótkim nowoczesnym zadupkiem będzie wisiała niemała konstrukcja, która skutecznie oszpeci sprzęt. Ew. jak założysz sakwy? Ja tu widzę tylko mocowanie na siedzeniu pasażera. A co na posażerka? Polecam stronę http://www.givi.it , możesz tam zobaczyć przykłady mocowań kufrów na różnych motocyklach - są foty. Możesz np. zobaczyć, że ER6 z kuferkami prezentuje się całkiem fajnie - szczególnie sprytnie rozwiązano mocowanie bocznych kufrów, które jest prawie tak eleganckie jak w BMW. Gorzej z mocowaniem topkejsa - zdrowo wystaje, no i limit obciążenia - 6kg wraz z wagą kufra.
  3. Słaby sezon jak dla mnie - pogoda super, ale czasu brak. Jak dotąd 12000km, za tydzień będzie 15000km i to już pewnie będzie koniec sezonu. Suzi DL650.
  4. :buttrock: Specjalnie dla Ciebie małe porównanie 2 motocykli enduro - TDMy i FZ1 :bigrazz: http://www.omeko.pl/fot/enduro.jpg To znaczy w tym wątku chodzi o to, żeby piać z zachwytu nad ER6 i nie zauważyć wielu innych fajnych motocykli?? Tego typu motocykle powstają od 20 lat. Suzuki ma jajka i bandziory, honda ma CB i Deauville... Nawet Kawa - GPZ500. To się nie nazywa "turystyczny lekki motocykl ścigacz-style", tylko średniej klasy uniwersalny naked z owiewką. Żadna nowość, na rynku było od dawna. Yamaha ani be ani me, a XJ600 to Hyosung produkował :biggrin: Z CBF kolejność była zgoła inna - najpierw Honda sprzedała 10000 sztuk CBF600 udowadniając, że dla wielu klientów są ważniejsze rzeczy od osiągów, więc Kawa wypuszczając ER6 równiesz poszła w stronę motocykla rekreacyjnego. A jak kogoś ciągnie do bardziej sportowej jazdy, to kupuje Fazera/CBR/Z750 i wszyscy są hepi. Jak już chcesz szukać rewolucji w klasie to zerknij może na F800ST? ER6 to fajny uniwersalny naked na miasto i weekendowe wypady. Takich sprzętów było i będzie w pieron. Nie wiem tylko z której strony ER6 jest turystyczny?? No chyba że mówimy o turstyce w stylu "złota karta kredytowa do kieszeni i w drogę".
  5. CBF600 daje się kupić poniżej 20 tys. Za 24 tys. możesz mieć nieużywany z salonu z roku 2005 w Niemczech (tj. jakiś czas temu widziałem takie ogłoszenia) - to była wersja z owiewką i ABS. Ten sprzęt już trochę jest na rynku, więc na wiosnę spokojnie kupisz coś w tej cenie (tym bardziej, że w Reichu sprzedaje się ich bardzo dużo - można się więc spodziewać wysypu importowanych używek). Skoro koniecznie chcesz nakeda z owiewką, to moim zdaniem ten sprzęt doskonale pasuje do wymagań. Jest wystarczająco łagodny i łatwy w prowadzeniu, żeby nie zrobić sobie nim krzywdy, a jednocześnie wystarczająco duży, żeby wybrać się na wakacje. No i ABS... Z BMW F650 zdecydowanie polecam GSa, zamiast CS. Wiem wiem, uparłeś się żeby nie moto nie przypominało wyglądem enduro, ale może przejedź się tym sprzętem u dealera, zamiast oglądać fotki w katalogach. Moja kobita ma 159cm wzrostu i na obniżonym F650GS latała bez kłopotu. I znów ABS... Acz osiągi będziesz w tym miał podobne jak w GS500. Czy mnie się tylko tak coś zdaje, czy Ty po prostu nie wiesz czego chcesz, ale masz ochotę sobie o sprzętach pogadać?? :biggrin: A Cebra 600 to wzorowy przykład lekkiego turystyka z owiewką, o mocy poniżej 90KM :buttrock: :bigrazz: :biggrin:
  6. Nie ten dział chyba.. Polecam kurtkę Modeka Outback II. Latałem w tym w śnieżycy, ulewie, mrozie, ale też ostrym słońcu i śródziemnomorsim upale. Jest git! Na buty najlepiej chyba kupić peleryny, bo są tanie, zajmują mało miejsca, działają w 100%, a nie spotkałem się jeszcze z butami, które po kilku tysiącach km w deszczu potrafią być nieprzemakalne.
  7. Deauville jest spoko, tylko 1. Nie spełnia kryterium wagi 2. Jest bardzo bardzo spacerowy
  8. Ja bym Ci polecił Vstroma, TDM, ew. Bandziora 650 lub wspomnianego Fazera. SVka to świetny sprzęt, ale jako turystyk dla 2 osób?? :) No dobra da się, ale to jest tak jak ściganie się na torze Hondą Varadero. Latam Vstromem, więc tak opiszę pokrótce w odniesieniu do Twoich kryteriów 190kg + płyny, czyli się mieści Moc ok. 70KM, świetne osiągi już od niskich obrotów (jak na 650ccm). Jak się przechylisz na przód, to z gazu na gumę nie idzie. Do setki poniżej 4 sekund bez pasażera. Gabarytowo DL650 jest identyczny jak DL1000, więc jest to klasa motocykli stworzonych właśnie do turystyki. Rozmiar kanapy, kąt ugięcia kolan, pozycja za kierą - żaden naked 650 nie daje się tu porównać. Warunek - nie przekraczasz zbyt często 160km/h, bo powyżej tej prędkości wyprostowana pozycja się nie sprawdza. Są niby różne deflektory, akcesoryjne szyby itd, ale to inna historia. Przy wzroście 176cm będzie idealnie. Szyba w DLu ma regulowaną wysokość. Tu DL ma taką przewagę na 4-cylindrowymi 600tkami, że zwykle nie musisz redukować biegu, żeby sprawnie wyprzedzać. Po prostu jedziesz i odkręcasz gaz. Przy 100km/h w 2 osoby i z bagażem sprawa już nie jest taka całkiem prosta (w końcu nie jest to 1000ccm), acz mnie mocy wystarcza. Przy jeździe solo odkręcenie przy 140km/h daje naprawdę niezłe rezultaty (choć na pewno nie takie, jak np. Fazer wykręcony na wysokie obroty). 2 osoby + 3 kufry + cośtam jeszcze... Na luzaka. Napięcie wstępne sprężyny jest regulowane łatwo dostępnym pokrętłem (bez narzędzi). +1 Niezły jest jeszcze Bandzior, bo choć to prosty i dość przestarzały motocykl, to jest po prostu duży. Jest gdzie posadzić 2 osoby i zainstalować bagaż. 3 kuferki to jego typowe wyposażenie. Ja wybierając Vstroma zastanawiałem się też na Banditem 1200, ale ostateczne przekonał mnie bardziej rekreacyjny charakter DLa oraz wtrysk paliwa. No i Bandziorka na szutrach bym nie pokatował :) Inna kwestia, Polskie drogi są jakie są. DL radzi sobie na nich świetnie. Np. wjeżdżając szybko w naprawdę głębokie koleiny zupełnie ich nie odczuwasz. Na koleinach i zdrapkach radzi sobie po prostu doskonale (nie spotkałem się jeszcze z motocyklem, który by tak pewnie i luzacko pokonywał te nierówności). Na nierównościach poprzecznych i krótkich dziurach jest gorzej, bo przednie zawiechy są zestrojone dość sztywno (jak na ten typ motocykla) - po takich dziurach motocykl nie płynie, tylko jedzie mniej więcej jak normalna szosówka (może trochę lepiej). Wadą są stuki w przednim zawieszeniu. Przy dodaniu odjęciu gazu lubi też szarpać - po prostu jest to Vka, do tego łańcuch musi być dość luźny ze względu na spory skok tylnej zawiechy. Rozmaite skrzyżowania, nawrotki, ciasne łuki - to wszystko trzeba pokonywać z ręką na sprzęgle. Ja się do tego przyzwyczaiłem i mi nie przeszkadza, ale jak jakiś czas temu znajomy jeździł moim DLem, to na to narzekał (jak ktoś lata na codzień dużą beemką GS, to się czepia :D ). Skoro nie kupujesz teraz, to wybierz się wiosną na dni otwarte Suzuki i sam się przejedź. W każdym razie polecam DLa Twojej uwadze.
  9. Zawodowy sprzęcik, gratulacje :banghead:
  10. No nie przesadzajmy z tym objeżdżaniem :biggrin: 14KM a 22KM to jest różnica, nie wspominając o momencie obrotowym :bigrazz: Tylko nad zwinnością się zastanawiam. A dane z neta to już mam. Chodzi mi o opinie ludzi, którzy na tym jeżdżą.
  11. Joł! Niedawno pytałem o SH125, jednak nie zdecydowałem się na jesienną promocję Hondy, a postanowiłem na wiosnę kupić jakiś bardziej wypasiony skuterek. No i właśnie zainteresował mnie Xmax 250/125 (seteczka ma być od 2007 dostępna w sprzedaży). Ktoś ma jakieś doświadczenia z tym modelem? Ew. porównanie z Burgmanem? Czy takim skuterem 250ccm (Xmax jest sporych gabarytów) daje się wciąż sprawnie mykać w korkach? Czy może lepiej wziąć 125 o wymiarach 50tki? pozdr
  12. Ja bym to opisał inaczej. W takiej sytuacji zablokowanie koła następuje jeszcze zanim masa motocyka przesunie się do przodu, dobijając przednie zawieszenie. W przypadku mojego moto wygląda to tak, że koło jest zablokowane w momencie, gdy przednie zawiechy zanurkują może na centymetr. Dalej już nie nurkują, bo przód sobie po prostu jedzie, tyle że zablokowany. Sting - Vstrom na fabrycznych gumach jest bardzo wrażliwy na nagłe wciśnięcie hebla na max. Moim na początku miałem wiele razy uślizg przodu, zanim się przyzwyczaiłem. Co ciekawe, moje wcześniejsze moto znacznie szybciej i bardziej zdecydowanie reagowało na klamkę hamulca, a jednak nie blokowało przodu tak chętnie. Stąd w Vstromie hamowanie na zasadzie 'pah pah pah' w systemie 0-1 traktował bym jako najgorsze z rozwiązań (no dobra, jest gorsze - hamowanie na 30% możliwości w obawie, że przy 35% zablokują się koła). Bardzo dobrze w DLu sprawdza się szkoła klasyczna - powoli wciskasz hebel, zwiększając nacisk gdy masa motocykla przesunie się do przodu. Potem już balansujesz na krawędzi poślizgu - na tym etapie Vstrom jest dość przewidywalny i łatwy do wyczucia.
  13. Kriters - chodzisz do dentysty z NFZtu??? :bigrazz: Masz jaja, trzeba Ci to przyznać :)
  14. Prawdopodobnie w 2007 będzie nowy tramp XL700V, z silnikiem tym samym co NTV700, z ABSem itd. Acz znając politykę Hondy w ostatnich latach, to trudno wyczuć co to będzie i do czego się będzie nadawać...
  15. Ja tam nic konkretnego polecał nie będę, swoich doświadczeń z obydwoma sprzętami po raz kolejny też przepisywał nie będę, natomiast pozwolę sobie na małą polemikę :rolleyes: I tak i nie. Jeśli serwis będziesz robił w zaprzyjaźnionym garażu, to na pewno tak. Jeśli w ASO, to serwis Vstroma kosztuje mnie nieco mniej. Vstrom mniej pali. :icon_biggrin: Do Vstroma też. Np. TKC80. Zasadniczo gumy terenowe przeznaczone do ciężkich enduro są dostępne zarówno w rozmiarach trampkowych, jak i Vstromowych. Gum wyczynowych w rozmiarze Vstroma jest niewiele, ale po co komu w takim moto kostka o żywotności 1000km? Znów sprawa względna. Trampek ma plastikową osłonę od spodu, zresztą dość nisko poprowadzoną. Lekkie spotkanie osłony z glebą to nie problem, natomiast mocniejsze rozwala osłonę bez większego problemu (nie martw się Zalmen, nie robiłem eksperymentów na Twoim sprzęcie :bigrazz: ). Vstrom fabrycznie nie ma osłony (wiadomo - koszty), bo większość osób używa go jako moto szosowego. Wbrew powszechnym opiniom, że spotkanie spodu DLki z podłożem musi zakończyć się przynajmniej rozwaleniem filtra oleju wraz z jego osłoną, wcale tak źle nie jest - mój Vstrom ma wydech dość solidnie wyobijany od spodu i ma się z tym całkiem dobrze. Sprawę załatwia i tak osłona za 80EURo, która jest wykonana z grubej blachy i wytrzymuje sporo. Wiele osób latających na trampach w terenie również inwestuje w akcesoryjne osłony, bo ta fabryczna daje radę jedynie w przypadku gałęzi czy niezbyt dużych kamieni. Zgadza się. Trampek jest bardziej uniwersalny, solidniejszy, lepiej się prowadzi w terenie, a ew. usterki można usuwać w trasie przy pomocy prostych narzędzi. Choć to akurat mała zaleta, bo psuć się to nie chce :smile: W każdym razie, jeśli osiągi trampa są dla kogoś wystarczające, to jest to genialny motocykl.
  16. Się rozpisuję po pijaku czasem :icon_twisted: :icon_exclaim: Mało tego, na krętych drogach będziesz ich brał jeszcze na swojej 125ccm. To zupełnie inna bajka, gdy możesz na wyjściu z łuku odkręcić manetkę na max, ew. zredukować bieg, szybko wysprzęglić i znów odkręcić na max bez ryzyka, że tył wyprzedzi przód. Na sportowej 600ccm taki zabieg wymaga dużego wyczucia i opanowania motocykla, stąd zdecydowana większość motonitów w takiej sytuacji jedzie o połowę wolniej, niż pozwala sprzęt i warunki na drodze. ps. kilka dni temu jechałem puszką w okolicach Zakopanego i na bocznej drodze wyprzedziła mnie grupa motocyklistów z Francji... na objuczonych YBR125. Uprawianie dalekiej turystyki na takim moto - bocznymi drogami, na kompletnym luzie i bez pośpiechu - to musi być super sprawa. Aż chyba spróbuję, jak tylko moja kobita zrobi prawko A i będziemy mogli jechać w 2 sprzęty :icon_exclaim: pps. Zdanie podkreślone przez Adbina podkreśl sobie 3 razy i otocz czerwoną klamerką, bo jest w nim 200% prawdy i w pewnym sensie jest ono kwintesencją całej tej kwestii.
  17. Dokładnie tak! To nie jest tak, że 600tki nie "opanujesz", bo wsiądziesz, dodasz gazu i odlecisz w kosmos. Przy jazdzie na niskich obrotach CBR można "opanować" bez problemu. Problemy pojawiają się, gdy zechcesz dodać trochę więcej gazu - wtedy warto mieć trochę doświadczenia. Jazda na moto ma być przyjemnością. Dlatego 125, bo: - będziesz jeździł legalnie, więc bezstresowo - możesz odkręcić manetkę do oporu bez ryzyka, że wylądujesz na plecach za motocyklem - znów brak stresu - enduro 125 są odporne na wywrotki - znów brak stresu - jazda w terenie na pewno Ci się spodoba - sama radość - nauczysz się panować nad motocyklem, a motocykl wybaczy większość błedów, które popełnisz - nauczysz się wykorzystywać moc motocykla - 125 sprzedasz potem niemal za tyle samo, za ile teraz kupisz - one zupełnie nie tracą na wartości.
  18. 'metoda przesuniętego apeksu' ... Generalnie w warunkach szosowych winkle warto pokonywać po zewnętrznej - bardzo pozytywnie to wpływa na poprawę widoczności. Jedynie winkle dobrze widoczne od początku do końca można spokojnie ścinać.
  19. W Czechach motocykliści jeżdżą bez winietek, w Austrii 10-dniowa kosztuje ok. 5 EURo, acz nie na każdej stacji są dostępne motocyklowe.
  20. No raczej. Największy zdławiony sprzęt na jakim ja latałem w Reichu to był CBF600A. Jednak pomiędzy 600 a 950 jest spora różnica :)
  21. Ano jest limit 34KM. Nie pamiętam czy przez rok czy przez dwa. Mało tego, obecnie 125ccm mają tam ograniczenie 80km/h.
  22. Mnie F650GS (nie dakar) wykręcił licznikowe 188km/h, czyli ok. 118mph. Wiadomo, licznik kłamie, ale raczej nie o 20% :buttrock: Choć zapewne to kwestia egzemplarza, paliwa, wiatru, opon... DL650 doszedł przedwczoraj do ok. 198km/h licznikowego, ale to nie było jeszcze jego ostatnie słowo... No i to było z kufrem :icon_mrgreen:
  23. Szkoda, że na forum stare posty tak szybko znikają, bo identyczny temat był wałkowany ze 2 miesiące temu i szczerze wątpię, czy wszystkim, którzy się tam udzielali będzie się chciało pisać to wszystko od nowa. Tak do poczytania 3 linki związane z tematem: http://forum.motocyklistow.pl/Transalp-bmw...-gs-t55633.html http://forum.motocyklistow.pl/Turystyk-tyl...ego-t56216.html http://forum.motocyklistow.pl/BMW-F650GS-w...kla-t52406.html Chodzi Ci o modele, które są aktualnie w sprzedaży, czy o starsze roczniki?
  24. Wszystko jest uzasadnione - w drugiej rurze jest katalizator, który równie dobrze mógłby być gdzie indziej :biggrin: No ale F650 to nie jest wyczynowa maszyna, więc styl usprawiedliwia dodatkowe kilogramy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...