Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. No no Cooler - fajna enduklopedia. PWN? :lol: Ale serio - skąd Łęczyca wymyślona właśnie przez Pawła. Kombinujcie :idea:
  2. Mamy plana :idea: :lol: :!: Zwołujemy małe spotkanko grup Wschód i Zachód (ale nie tylko). Termin spotkania - 3-4 maja - długi weekend, ale nie do końca. Tylko sobota i niedziela, coby rodzinki jakiś pożytetk z nas miały. Miejsce spotkania Łęczyca w okolicach Łodzi. Miejsce wybrane nieprzypadkowo. Dlaczego? Zgadujcie. Pierwszy który trafi z odpowiedzią ma browara albo setę w drinie lub solo na spotkaniu w Łęczycy. Planujemy spotkanie się w okolicach Łęczycy w sobotę 3 maja po południu, znalezienie taniego noclegu w jakimś motelu lub domkach, może małej przejażdzki po zmroku, a potem gaz do dechy (ale nie na moto bynajmniej ;) ) Rano pobudka i przejażdżka po okolicach, włącznie ze zwiedzaniem Muzeum Diabła Boruty (ponoć takowe jest). Będzie niewątpliwie fajnie. Ekipa, która póki co wyraziła zainteresowanie to: Grupa Wschód - Paweł, VX Grupa Zachód - Siecki, Cooler, Dyzio i mła. Nie wiemy jeszcze, czy zabierzemy nasze panie, ale znając życie nie 8) Niniejszym zapraszamy wszystkich chętnych na wspólną jedno- lub dwudniową wyprawę do Łęczycy pośmigać na tamtejszych winklach. Oczywiście liczymy na przedstawicieli wszystkich Grup - Północ i Południe także. Może zrobić się fajny wyjazd "Śladami Boruty" połączony z testowaniem tamtejszych napojów alkoholowych :lol: :lol: Czekamy na posty zaintersowanych, coby się konkretnie zgadać w ciągu najbliższych dwóch tygodni i może jakieś rezerwacje noclegowe porobić. Pozdrowienia od Grupy Zachód.
  3. Co, gdzie, jak :?: :!: :!: :?: Kurde, nic nie dostałem, a Suomy'ego kupowałem we wrześniu u ub. roku w Motorexie właśnie... No tak, ale mój kosztował 700, a nie 1500. Może do tych za 700 płytek DVD nie dodają :?: :roll:
  4. Sorka - gdzie Varadero a gdzie Marauder (gdzie Krym a gdzie Rzym) 8O :?: A przechodząc do rzeczy: jeden kolega ma około 1,95 i właśnie przesiadł się z "małego" DragStara na dużego WildStara - mówi, że różnica w prowadzeniu i dostosowaniu moto do kierowcy jest nieziemska (pomijając fakt dwa razy większej pojemności silnika :lol: ) Także więc może ucelujesz w WildStara? Valkiria też byłaby na miejscu. Na pewno bardziej, niż największa Shadowka, bo nawet na takiej możesz poczuć się jak na rowerku ;) . Powodzenia w zakupach życzę
  5. Dodam, że zieloną kartę za darmo wypisze Ci każdy oddział, a także każda, nawet wielkości kiosku do totolotka - ajencja PZU. Takich ich obowiązek. Pozdrawiam
  6. IMO bierz Bieffe, Osbe to jakaś efemeryda. Chyba jakiś produkt Louisa lub Polo, w każdym razie kask z supermarketu.
  7. Hmm, za bardzo rozwodzić się nie chcę, bo szkoda "papieru". Różnica między CR a CRM jest taka, że CR ma koło 38 KM, a CRM nieco ponad 20 KM. Tak więc, logicznie rozumując, szybciej i łatwiej jest wykończyć silnik (tłok, a nawet cylinder) w CR, niż w CRM. To lekko łopatoligiczne i na pewno nie książkowe podejście do tematu, no ale nie zebralismy się tu po to, by rozprawki pisać, ale żeby doświadczeniami realnymi i swoimi się dzielić. Podobnie więc wypada porównanie modeli KMX-KX, EXC-SX, RMX-RM (nie pamięta, jaki łagodniejszy enduro model niż crossowa YZ produkuje Yamaha). Jeśli na mkodelach typu KMX, CRM, EXC, RMXm a więc homologowanych do zarejestrowania enduro spokojnie pojeździsz, to jesteś w stanie sezon przejechać bez wymiany tłoka. To zupełnia bowiem inna kultura pracy silnika, niż w zwoiariowanych crossówkach. Rad3k ma właśnie CRM, o i ile nic nie było grzebane w silniku, obecny sezon spokojnie powinien przekulać. No chyba, że kilka razy w tygodniu skoczy na tor i będzie na maksa pałował. Ale o ile go znam, za bardzo kocha to moto, żeby się tak nad nim pastwić. Tyle skrótowo. Jakbyś miał konkretniejesze pytania, służę pomocą, ale zaznaczam, że nie książkową, tylko "z życia wziętą" ;)
  8. W duwuswach jest kilka blokad, w zależności od producenta: 1. Cieniutkie kolanko z kolektora wydechowego, przechodzące w tłumik końcowy 2. Ograniczenie na manetce gazu 3. Przestrojony gaźnik - zamontowane dysze fabryczne 4. Sitko wspawane na końcu tłumika 5. Tu wpiszcie to, o czym zapomniałem, a mam prawo bo walnąłem 6 browców... W rezultacie odblokowania zwiększasz moc moto średnio o 50 procecent - np moja 400tka, ma w dowodzie rej (za homologacją, jakieś 23 KM, a w praktyce ponad 50 KM) Uwaga! Każdorazowa ingerencja w jakikolwiek z elemnetów ograniczających moc oznacza utratę gwarancji (traciłem taki kilkakrotnie - za każdym zakupem nowego KTMa, również czterosuwa z blokadą). Albo zwiększenie mocy, albo gwarancja. PS - nie wiem co to jest MZ 125 SX. Takie MZtki wychodziłły kiedyś?
  9. OK, a jakieś szczegóły? Wiem, że Shark jest w miarę dobry, ale informacja, że Ty go masz akurat niewiele mi mówi i daje. Zapodaj Kolego jakieś konkrety, bo akurat będę dla żony kask szukał... PS - Shark robi niezłe i przystępne cenowo wydechy carbonowe ;)
  10. Łojć, przepraszam, tego faktu nie odnotowałem - to rzeczywiście ogranicza pole działania. Podane przeze mnie modele odpadają więc - poza LC4. Muszę rozpoznać ceny nówek porównywalnych klasą motocyklom i dam znać. Sorry za pomyłkę, pozdrawiam
  11. VX - naprawdę polecam Suomy. Jeżdżę w sumie trzy sezony w tych kaskach (przesiadłem się z taniutkich Grexów). Boostera kupiłem za 700 zł, bo dostałem rabat 50 zł w MotoRexie w Poznaniu. Kask enduro to prezent (ale cenę i tak sprawdziłem :twisted: ). Także jeśli mogę doradzić, to polecam Suomy Booster - kask typowy do golasa. Malowany na mat-black z biało-czarną szachownicą rozchodzącą się od szczęki, rozwidlającą się za szybą i idącą dwoma pasami do końca kasku u potylicy. Czerwone elementy uzupełniające, no i logo Suomy na czole :lol: Wewnątrz ochrona na nos, dobra wentylacja - powyżej 140-150 km zaczyna poważnie świszczeć w około, niestety. Zapinanie porządne - nie na nep tylko na solidne zapięcie, szybkie w zamykaniu i otwieraniu (patent Suomy). Szyba z regulacją wysokości dzięki zastosowanej zębatce. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Poznaniu dostęp do podzespołów jest pełen. Inna sprawa, że są one dość drogie. Mam nadzieję, że jakikolwiek zakup będzie udany. Pozdrawiam
  12. :D :D :D Moja kobieta jest podobnie wrażliwa w tym temacie jak Twoja. Nie radzę Ci popełniać podobnych błędów, bo będziesz miał później przerąbane niezależnie od swoich intencji. :D :wink: ;) Jak rozmawiałem ze swoja kobietą na temat Twojego posta i Twojej pomyłki to mam 100% pewności, że mojej kobietki reakcja byłaby taka sama jak Twojej. :( Pozdrowionka. Kuba ps. Chyba ogólnie temat dyskusji zmienił się z wyboru motocykla dla kobieta na różne wątki poboczne :) Nie sposób się nie zgodzić. Arek podając wymiary zobił z swojej Pani Agatę Wróbel (no, może biceps mniejszy)... Oczywiście nieświadomie - ja pewnie też podałbym "tak na oko" wymiary Szanoiwnej Małżonki. Kobitki są na tym tle tak wrażliwe, że aż strach... Trzeba uważać, bo przez ich zemstę można stracić ochotę na jazdę motocyklem... Bądźcie czujni - kobieta nie śpi :lol:
  13. Z sugerowanych przez VX'a polecam przede wszystkim AGV (choć wszyskie są OK, ale AGV akurat znam osobiście). To doskonała włoska firma, która przebojem wraca do Polski rynek z naprawdę super cenami. O ile Arai kosztuje np pod 2000 zł, to odpowiednik AGV w tej klasie możemy zanabyć już za nawet 500-600 zł. A jeśli masz ok. 700 polecam Suomy - mam osobiście dwa. Na szosę model Booster (mat-black, cena 750, z malowaniem w szachownicę), a na enduro ProCrossMX (cena 1150, black, malowany w zębatki motocyklowe). Naprawdę b. dobre kaski, a najważniejszy ich plus to waga - ważą 1150 gramów. Leciutkie jak piórko, nie męczą karku. Booster ma także regulację wloty powietrza na szczęcie i na części czołowej. Oba są wewnątrz "demontowalne" do prania. Poza tym design jest świetny, szyba w standardzie antifog, modele enduro malowane w oryginalny sposób. Więcej info o tych kaskach tutaj: http://www.suomy.com/index.asp Pozdrawiam
  14. Witam Darek OK, przyznaję, kłamałem. A teraz w spokoju pozbieram swoje cycki z podłogi. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i Ciebie Darku też.
  15. Do 30.000 :?: :?: :?: No to stary wybór masz długi i szeroki jak nasz piękny kraj :lol: A serio mówiąc - widząc poprzednika TDM polecałbym ładnego Tuarega, LC4, może V-Stroma, jakąś dużą beemke tyrystyczną? Może Ducati ST2 lub ST4? Stary, masz naprawdę kłopot, jak te pieniądze zagospodarwować. Ale jakby co mogę Ci pomóc :lol: 8) Pozdrawiam
  16. Tu bym się nie zgodził do końca - wiele osób ma pieniądze i kupuje motocykle tylko po to, by pokazać się swoim znajomym. Gość ma kasę i kupuje Aprilię RSV Mille, choć nigdy nawet nie złoży się w niej w zakręt - chyba że w garażu jak się nie podeprze i moto na niego upadnie :? Co innego, jak ktoś odłoży pieniądze i kupi motocykl z duszą. Do tej grupy zalicza się właśnie Dyzio. On kupił "ekskluzywny", jak powiadasz, motocykl nie po to, by się nim chwalić kolegom, stawiając grata w salonie obok telewzora, ale żeby się samemu nim cieszyć. On kocha ten motocykl i wcale nie było dla niego ważne, ile kosztował. Czy taka postawa jest dziwna, jest niezdrowa, bo społeczeństwo mamy biedne? Otóż nie. taka postawa nazywa się prawdziwym motocyklizmem :!:
  17. Sęk w tym, że jest tu lustro, w którego aluminiowej obudowie wykonane jest wgłębienie, w którym z kolei porusza się kulka znajdująca się na końcu wysięgnika. I ta oto kulka zbyt łatwo rusza się w owej dziurze (Boże, co za łopatologię uprawiam tutaj). To powoduje z kolei, że lusterko non stop się rozregulowuje. Liczę na rady, co z tym zrobić?
  18. Wracam do tematu, bo mi zarzuty o kłamstwo kolegi darek7316 nie dają spać i leżą na watrobie jak zespute szprotki. Rad3ek podesłał mi taki oto link: http://www.streetfighter.hu/ Trzeci film po prawej prezentuje jazdę dwóch mistrzów ticków motocyklowych. Polecam z całym sercem (jakieś 40 MB). Podczas filmu (gdzieś w połowie) wyraźnie widzimy, jak motocyklista na czterosuwowej Hondzie jedzie na gumie bez trzymania kierownicy rękoma przez kikladziesiąt metrów!!! Następnie robi to samo, tylko stojąc na motocyklu!!! I jeśli jeszcze jakiś niewierny Tomasz powie mi, że taka sztuczka, o której opowiadałem, że próbowałem ją wykonać na KTM-ie, jest awykonalna, to.... cycki opadną mi do kolan. Nie piszę do J.P. Goya, bo skoro takie "leszcze" jak na filmiku trick z gumą bez trzymania kierownicy wykonują, to pewnie Mistrz doszedł do wniosku, że jest to zbyt łatwe i nie będzie się wysilał...
  19. W każdym razie żaden Ducati z rodziny Monster, Sport czy SuperSport nie jest przychylny "plecaczkom". Tylko turystyki - ST2 i ST4. Przykro mi, taka moja cała wiedza w tym temacie. Pozdrawiam
  20. No tak - jeszcze dziesiątki te świece - one lubią, jak się je pałuje i przepala systematycznie - są na wysokie temperatury. One bardzo nie lubią nadmiaru paliwa... Powodzenia - będzie dobrze. Lepiej dać 30 zł i jeździć, niż stać i płakać nad nieżywym moto ;)
  21. Twoje uszki, czy jakiejś rodzinki, robiącej sobie akurat niedzielnego grilla i dyskutującej o "tej bandzie motocyklistów zatruwających normalnym ludziom wypoczynek"?
  22. Zrobiliśmy ją z Sieckim ostatnio (no może nie do końca całą, bo już noc była) - po drodze kolacja w restauracji Pod Dębami w Rogalinie (wyśmienite męso z sarny). Sympatyczna traska, ale trafiliśmy na spory ruch. Fajnie było natomiast na tych zakrętach nocą - heh, ja na długich, Siecki za mną na krótkich (ojjj, to było dla niego wyzwanie) Nota bene: na wspomnianym odcinku między Rogalinem a Mosiną latem ubiegłego roku zginął: Dominik lat ok. 30 Na Ducati Monster Mieszkający pod Poznaniem Gdy to czytałem w jakimś poście, miałem wrażenie, jakbym oglądał swój nekrolog na ekranie monitora... Do dziś nie wiem, czy jest to jakaś forma ostrzeżenia...
  23. Powiem tyle, ile wiem z doświadczenia - nowoczesne świece po zalaniu można wsadzić nie w silnik, tylko w tyłek teściowej co najwyżej (przapraszam mamo). W dwusuwach ta reguła jeszcze bardziej mnie męczyła - zalana, wyczyszczona i osuszona (nawet nad kuchenką gazową, ale nie za długo, żeby nie spalić ceramiki) świeca szybciej się zalewała ponownie, dawała niejednolitą iskrę, w ogóle - kaszana na 102. Stwierdziłem więc dnia pewnego, że lepiej zainwestować 10 zł w doskonałej jakości nową świeczkę NGK niż się męczyć w polu z kopaniem zalanego moto. Com wiedział, tom rzekł Pozdrawiam
  24. Czekam niecierpliwie, podobnie jak Paweł i jeszcze kikudziesięciu innych forumowiczów nękanych.... TYM zjawiskiem. Tym bardziej, że od mojego posta minęło już dokładnie 10 innych postów, a ja nadal jestem w tym temacie zielony. Ale spokojnie, należę do cierpliwych ludzi. Mam nadzieję, że będą to porady sforumułowane językiem zrozumiałym na tyle, że nie będę musiał posilać się encyklopedią oraz słownikiem angielsko-polskim w ich rozwikłaniu. Januszu - to nie jest uszczypliwość, ani ironia - po prostu pragnę w zrozumiały, jasny, czytelny i skuteczny sposób poznać sposoby przeciwdziałania bądź też reakcji na utratę kontaktu z ziemią przez przednie koło motocykla. Pozdrawiam i czekam. PS - nie zgadzam się z twierdzeniem, że termin shimma obowiązuje tylko w Polsce. Specjalnie przejrzałem niemieckie, austriackie i francuskie pisma oraz wortale motocyklowe - nie natknąłem się na termin wobble, shimma natomiast wymieniania jest wszędzie tam, gdzie opisywane jest znane nam już zjawisko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...