Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9957
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Zresztą zauważyłem,że wielu polskich imporetrów odchodzi od Mitasa. Osattnio kupiłem nówkę tylną oponę do enduro z 100 zł. A to są dobre opony!
  2. Mitas to czeska firma, produkująca dla niemieckiego Barum, tez z kolei produkuje dla międzynarodowego koncernu... itd.
  3. No niestety, robiąc tzw dojazdówki asfaltowymi drogami do leśnych duktów często mocno rzuca wiatr KTMem. To w sumie tylko 120 kg, ja jakieś 65, generalnie mało i wiatr rzuca ostro, szczególnie podmuchy ciężarówek potrafią zmieść z siodła. Na Ducati ważącym pod 200 kg i znacznie niższym to zupełnie inna zabawa. Choć przy dużych prędkościach nagłe podmuchy wiatru są mało sympatyczne, tym bardziej, że Monster to typowy nagus nawet bez malutkiej owiewki z przodu. Trzeba uważać.
  4. Kolega ma podobny problem. Długo musiał kasę odkładać. Teraz uzbierał i szuka coś specjalnie dla niego - Hayabusy lub Kawy 9.
  5. Pomysł z tym silnikiem całkiem oryginalny, ale jak dla mnie to tylko wybryk czyjejś wyobraźni. Wybryk ciekawy, ale jednak wybryk. Natomiast dźwięk rzeczywiście niezbyt może konkurować z odgłosem rasowej Vałki.
  6. Służę pomocą w zakupie moto w Poznaniu i okolicach. Nic dodać, nic ująć...
  7. Zgadzam się, Na Ducata mam komplecik ze skóry - kurteczka, spodnie, porządne buty Sancho. Natomiast na enduro w skórę raczej nie teges. Tam więc tylko profesjolanje stroje z cordury i innych bajerów (teraz mam komplet No Feara, buty Sidi Fex Force i kurteczkę Dainese). Czuję się w swoich ciuchach po prostu dobrze, a to najważniejsze. Ale na Ducata tylko skóra. Tylko szelki muszę zacząć nosić bo mi portki lekko spadają.
  8. W każdym razie popróbuję z tym proszkiem, bo te plamy na silniku to fatalna sprawa jest. Tragedia. No nic - spróbujemy...
  9. Przerąbane. To naprawdę trzeba mieć kupe szczęścia, żeby moto z zagranicy przywieźć i żeby to była okazja. Jak dodasz wszystkie koszty to się może zrobić połowa wartości motocykla. Kurde, wejdźmy już do tej Unii - może będzie taniej... :?: :?: :?:
  10. No no, z tym Matrixem trzeba uważać, bo sk^&^%^ jest niewypłacalny :evil: :) :evil:
  11. Co Ty??? Serio 1150 peelenów za rejestrację takiego moto? Wierzyć mi się nie chce...
  12. Czołem Latem lekko pociekł płyn z aku (głupki dołączyli za krótki wężyk, a ja za późno się zorientowałem) i zosatwił brzydkie, takie mleczne, ślady na silniku. Czy ktoś wie, jak toto usunąć bez koniecznoścoi rozmontowywania silnika? Silnik nie jest malowany na czarno - jest stalowy. Dzięki z góry za rady.
  13. Vlaad ma rację, przy czym nie zawsze suszenie i czyszczenie świec pomaga. Np. w moim Ducati po zalaniu świece są kompletnie do dupy i trzeba kupować nowe - na czyszczonych silnik prycha jak rozpierdzielony maluch zimą i w ogóle nie idzie. Poza tym u mnie jest twin, którego za cholerę nie da się zapchnąć - tylko wymiana świec (koszt za sztukę - 10 zł).
  14. Wszystkich zainteresowanych kupnem Tomahawka pragnę nieco ostudzić - to dopiero faza koncepcyjna :D :D :D :D
  15. O ile się pamietam, to nasz Brudny Harry Linda fundnął sobie V-Roda - bo podobno taka moda teraz wśród elyty - dosiadać "Wyrodka".
  16. Czołem Rozpoczynałem od CR 125, potem miałem RM125, następnie SX125, w końcu EXC200. Poza tym ostatnim, który należy do grupy enduro, najlepiej jeździło mi się na KTMie SX, ale pewnie dlatego, że był najmłodszy i jeszcze niewiele się w nim psuło. Choć i tak po sezonie trzeba było wymienić połowę silnika. Ale taki urok crossowych dwusuwów. W każdym razie wszystkie zbliżone sa do siebie wagą i w zależności od stanu w jakim kupisz, wybór powienien być dobry. Zwróć jedynie uwagę na dostępność części - latem szkoda czasu na czekanie. Pozdrawiam
  17. Ja rozpoczynałem motorynki, gdzieś w okolicy stanu wojennego, ale na poważnie to od niezarejestrowanego crossa za już sporo złotych. Ujeżdżałem po poligonie w Biedrusku i szlifowałem wszystko, co potrzebne jest do poważnej jazdy. A i gleby mniej bolały, bo przecież piasek i błoto. Chyba pleciłbym także jakiś skuter, najlepiej 125-tke - można nieźle poćwiczyć bez większych szkód finansowych. Oczywiście rozwiązanie z Jawką czy Rometem też jest dobre, o ile ktoś zamierza uczyć się nie tylko jeździć, ale i naprawiać grata. :wink: Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...