Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Ale jakie piękne dziecko się dzięki temu urodziło! Brawo Pipcyk, super robota, szkoda że nie mam drygu do tych spraw, bo sam bym chętnie pogrzebał w silnikach.
  2. Jednak śmignąłem nad morze, ale chętnie poczytam, jak tam "szkółka niedzielna" :(
  3. Czółko, rzeczywiście zanim kupiłem 400 EXC jeździłem i 125 i 200 EXC - w sumie 3 lata na tych dwóch motorkach. 200 EXC jest już blisko 250 EXC, ale ta druga jest mocniejsza. Poza mocą silnika oba motocykle się nie różnią niczym, oczywiście opisuję modele starsze niż 2003, bo w tym roku wszystkie KTMy to praktycznie nowe motocykle, tylko zmian dokonano. A więc zawieszenie w EXC jest naprawdę super. W tylnym wahaczu zastosowano patent PDS - od długiego skakania wyrabia się PDS i należu go zmieniać średnio raz na rok. Co w tym rewelacyjnego. A właśnie to, że regerenacja tylnego zawieszenia ogranicza się do zakupu PDS za 180 zł, a nie regeneracji całego amorka, co kosztuje wiadomo ile... Także zawieszenie tył miodzio, oczywiście przód w pełni regulowany, można ustawić sobie twardo na tor i miękko do lasu. Jak kto lubi. Silnik w 250 EXC, nie ma co ukrywać, nie należy do najłagodniejszych. Moc ponad 50 KM naprawde potrafi wyrwać moto spod tyłka. W piątek prezentowałem klinetowi roczną 200 EXC i jak się tym przejachałem, to byłem cały spocony od adrenalniny. Potem przejechał się klient i oczywiście wziął sprzęta, bo to wspaniałe moto to wyżycia się. Podobnie z 250. Moc jest dobrze rozłożona, można jeździć spokojnie na wolnych obrotach bez konieczności ciągłego przepalania mieszanki (dozowników w EXC nie ma, mieszankę należy samemu przygotować - proporcje 1:30 z w pełni syntetycznym olejem 2T 0 litr za ok. 40 zł)). Natomiast jak się odkręci... Ufff. Naprawdę moc powala. Na trójce staje dęba bez strzelania sprzęgłem i to na żwirze, a nie asfalcie. Naprawdę kawał maszyny. Nie jest to natomiast motocykl na długie i proste trasy. Wibracje na wysokich obrotach są tak duże, że nadgarstki mówią dość, a tyłek jest cały obolały. Nie da się tym jechać jednostajnym tempem, bo silnik dostaje amoku i sam się prosi, żeby mu odkręcać. Także 250 EXC - super na tor, do lasu, na błota itd, ale zupełnie nie nadaje się do jazdy na dłuższ, np 300-400 km trasy po prostych drogach. Poza tym: oczywiście stacyjki nie ma, bo żaden model EXC nie ma stacyjki (mają np modele LC4, LC8, Duke, Adventure itd). Nie ma miejsca dla pasażera, co oczywiste. Spalanie w 250 EXC - około 10 litrów na 2-3 motogodziny, w zależności od sposobu jazdy. 10 litrów wchodzi do zbiornika w tym około 2 liry rezerwy. Wymianę tłoka zaleca się co około 3000 kilometrów, co można przeliczyć na motogodziny - w moich obliczeń wynika, że przy jeździe w weekendy - po 3-4 godziny w sobotę i niedzielę, wymianę tłoka na nowy powinno dokonać się dwa razy w roku. Chyba, że ktoś jeździ codziennie. Jakby były jakieś jeszcze pytania, to służę pomocą.
  4. Ja się ciągle waham, bo mam też w planie wyjazd nad morze z kilkoma osobami. Z racji na kase może to być mój ostatni wyjazd nad morze w tym roku, a tor mam przexież pod nosem (co prawda co wtorek zbierają z niego średnio 4 motocykle - kolega Jarecki z Przeźmierowa, który ściąga motocykle z tory ostatnio zrobił sobie taka statystykę, leżą głównie amatorzy). Sam nie wiem. Ziobaczę,,,
  5. Naprawdę wielka turystyka to nowy KTM Adventure 950 S. Wierzcie mi - tym motocyklem można jechać 200 km/h po austostradzie, grzebać się po kolana w błocie, sunąć po piachu na plaży i tłuc po kamieniach w górach. Motocykl w pełni uniewersalny, ponad 100 koni z silnika V-twin, super moment, kupa dodatków (road-book z elektrycznym sterowaniem, kufry boczne i centralny, mnóstwo dodatków). Jest niesamowity, piękny (kwestia gustu), wysoki, mocnym, twadry i odjechany. Stawia na gumę na trójce bez strzelania ze sprzęgła. Kosztuje 56.000 zł w wersji podstawowej bez dodatków :roll:
  6. TSM Sokól to organizacja zamknieta, przyjmująca do swojego grona głównie członków rodzin członków Sokoła, bądź też ich najbliższych przyjaciół (brzmi to jak wolnomularstwo, ale tak jest...). Okazjonalnie na wyprawy enduro Sokoła zapraszane osoby spoza Stowarzyszenia. Gdyby ktoś z forum chciał kiedyś pojechać z nami na wyprawę enduro, to zapraszam. Gwarantuję udział i wrażenia niezapomniane do końca życia. Tworzy się sekcja zawodnicza TSM Sokół, do której należą profesjonalni zawodnicy enduro i motocross. Osoby te mają kupę zniżek w staratach w IMP i Pucharze PZM w crossie i enduro, a poza tym mogą jeżdzić z nami na wyselekcjonowane wyprawy. Na zdjęciu - Krzysztof Grausch z TSM Sokół, 4 w Pucharze Polski w sezonie 2003:
  7. Trza zainwetsować w oryginalną uszczelkę - koszt rzędu 20-30 zł. Silikon nawet nie wiem jaki byłby "fimowy" i tak ciśnienie prędzej czy później wydmucha. Natomiast dobrej jakości uczelka, położona dokładnie (najlepiej delikatnie ją wcześniej naoliwić) nie puści do następnego rozkręcania silnika.
  8. Reorganizacja serwisu "]http://www.sokol.poznan.pl Mam nadzieję że ułatwi ona przeglądanie serwisu. Poza tym więcej zdjęć z wyprawy Sokoła do Czaplinka. Wyprawa do Czaplinka naprawdę była zajebista... Na stronie kolejnych 40 nowych fotek z tej niesamowitej wyprawy. Zapraszam.
  9. Pewnie nie odkryję nic nowego, ale spróbuj poszukać na allegro. Można znaleźć naprawę ciuchy za taniochę. Ostatnio znalezłem takie gogle: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=14606910 Może nie najtańsze, ale oryginalne klasyki.
  10. Radku IMHO nie powinieneś do takiego motocykla, jakim jest CRM kupować korka z zamkiem ponieważ: 1. Korek powinien mieć otwór u góry, do którego podłącza się wężyk. Otwór ten, jak wiadomo, zapobiega wytwarzaniu się nadmiernego ciśnienia w zbiorniku, a jednocześnie odprowadza opary ze zbiornika (wężyk odprowadzasz w taki sposób, aby swobodnie zwisał w okolicach chłodnicy, mocowania główki ramy itd, na przykład). 2. Korek z zamkiem z CRM może wyglądać śmiesznie. 3. Po co Ci zamek? Przecież paliwa Ci raczej nie ukradą górą (jak już to chyba kranikiem), a dodatkowy klucz to zawsze kolejna "szansa" na jego zgubienie, no i stres, i kłopty i rozwiercanie, co w okolicach plastikowego zbiornika nie jest najszczęśliwszym pomysłem itd. Dlatego proponuję Ci zakup porządnego korka z otworkiem (wężyk sam znajdziesz), najlepiej z katalogu Acerbisa, bo ta firma robi najlepsze podzespoły tego typu, również do Hondy. Pozdrawiam
  11. KTM zaleca nasmarowanie - porządne - łańcucha katten sprayem i po prostu włożenie do worka. Ja łańcuchy do KTMa w ten sposób magazynuję, przy czym na zimę trzymam je wraz z innymi częściami w ogrzewanym pomieszczeniu. Tyle.
  12. Pewnie mu się spodobało i zatęsknił za Łęczycą, wziął GSa i walnął nim o schody, albo inny krawężnik :lol:
  13. Brawo! Gratulacje! Naprawdę uważaj na tego KXa. Osobiście nie miałem, ale jeździłem kilka dni, gdy zamieniłem się na moją Suzuki RM. KX 125 to naprawdę bestia. Potrafi nieźle przypierd... jak pozwolisz jej brykać bez odpowiedniego dozoru.
  14. Ja też będę, o ile nie będzie mokro. Jakoś jeszcze nie mam odwagi, by ćwiczyć zakręty na mokryk.
  15. PS - na stronie głównej są też skany testów motocykli - nowych, używek, rusków itd, także sporo wiedzy w pigułce. pzdr
  16. Znalazłem coś takiego w necie. http://www.zsjezowe.hg.pl/MOTORY/Kaski/kaski.html Koleś poskanował testy wielu znanych kasków. Właśnie kupuję Arai NR-5 Nakuma Orange i w poszukiwaniu opisu tego modelu trafiłem na tę stronkę (choćiaż akurat ten odnośnik na tej stronce nie działa :cry: ). Myślę, że lektura przyda się każdemu, kto przymierza się do zakupu określonego kasku. Co istotne, są to skany z archiwalnych numerów różnych gazet, a więc rzetelne testy. Pozdrawiam.
  17. Siecki czymś takim jeździ. O ile pamiętam dokładnie ten rok produkcji. Fajne moto i jest z niego zadowolony. Coś tam od czasu do czasu się psuje, no ale to drobiazgi, poza tym motocykl ma już swoje lata, a nic przecież nie jest wieczne. Ostatnio siecki coś niewiele się na forum udziela. Pewnie jest u dziewczyny w Tychach i w głowie ma amory, a nie jakieś tam forum. Najlepiej napisz do niego PW i zapodaj w liście skrót do tego posta, żeby go nie przeoczył, jak wróci do Poznania i odpali forum.
  18. Kolejny squid... I to rodowity, bo z Hameryki... :lol: Szkoda gadać. Ja tam się wylogowują z tego forum, bo mnie to do reszty zespsują :twisted: :arrow: :lol: Pozdrówka Arek.
  19. Natomiast z tym cytatem naprawdę trudno się nie zgodzić. Może się z nim nie zgodzić tylko ta osoba, która nigdy nie jeździła na takich amrkach jak BMW, Duc, MV, MG, HD:
  20. Generalnie KX 250 jest o wiele bezpieczniejszym motocyklem i łagodniejszym niż "setka". Wynika to z faktu, iż 250 osiąga najwyższy moment przy około 7000-8000 obrotów, a nie 12.000. Oznacza to, że można jeździć spokojniej "na dole", bez konieczności ciągłego wkręcania silnika na maksymalne obroty w celu przepalenia całej dawki paliwa. 250-tka jest o wiele bardziej elastyczna, pozwala jeździć bardziej technicznie w terenie o charakterystyce enduro, a przy tym nie odbieda wagą od 125 ccm. Należy pamiętać, że crossówka 125 ccm, jaką jest ten KX, to motocykl przede wszystkim na tor motocrossowy. Czymś takim naprawdę ciężko jeździ się w terenie, między drzewami, na trudnych technicznie odcinkach. To wspaniałe moto do odkręcania manetki na maksa, skakania po hopach i agresywnego pokonywania piaszczystych zakrętów. Natomiast zupełnie nie radzi sobie w skomplikowanym terenie, ma olbrzymie problemy z pokonywaniem takich enduro-przygód, jak bagna czy brody, w końcu brakuje jej odpowiedniego rozłożenia mocy, aby móc skutecznie pokonywać długie i wysokie podjazdy. Praktycznie podjazd o kącie pochylenia 45-60 stopni i długości powyżej 100 metrów jest dla setki nie do pokonania (sprawdzałem 2 tygodnie temu na podjazdach w Lubaszu - w okolicy, w której przeszedł kiedyś lodowiec zostawiając za sobą wspaniałe podjazdy). Także osobiście opowiadam się za starszym KX 250. Trzeba koniecznie sprazwdzić stan zawieszenia z tyłu (jak "wraca" amortyzator), czy puszka wydechu nie jest pogieta, czy lagi są proste, czy chłodnica nie cieknie, czy nie ma luzów na mocowaniu główki ramy, czy nie ma pęknięć na ramie, wahaczu, takie rzeczy jak tłok, zestaw napędowy czy opony da się szybko i bezboleśnie wymienić. Ale jeśli wahacz będzię pęknięty... Szkoda gadać. Generalnie po prawie 10-letnim crossie nie można spodziewać się cudów...
  21. Spoko Michu. Tak właśnie jest. A to że z Coolerem się przedrzeźniamy to tylko woda na młyn tej dyskusji. Poza tym Cooler i tak ściemnia, bo zawsze pierwszy rzuca swoją siódemkę na ucho, hehehehee. Czołem. PS - przydałaby się kolejna "Łęczyca" bo się dawno w kupie nie widzieliśmy!!!
  22. Tak. Motogodzina. Przebieg crossówek nie mierzy się kilometrach tylko motogodzinach. Coś w tym dziwnego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...