Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. Ja Banditem nauczyłem się kręcić ósemki chyba dopiero w trzecim sezonie. Na początku za cholerę się nie mieściłem, winę chciałem zrzucić na karb promienia skrętu, ale sprawdziło się powiedzenie, że dla upartego nie ma nic trudnego, i dziś wyrabiam się w egzaminacyjnej ósemce (trenowałem na placu na Stegnach). SR-ką pokonuję ósemkę prawie wyprostowany do pionu, natomiast Bandziora muszę mocno nachylać w kierunku zakrętu, a się odchylać w przeciwną, żeby nie przeciążyło. Polecam wszystkim poćwiczenie wolnych manewrów przed rozpoczęciem sezonu.
  2. Aż mi się łezka w oku zakręciła na wspomnienie o dawnych, ogarowych czasach (na własność ujeżdżałem co prawda Ogara 205, a nie 200, ale pierwszym jednośladem z silnikiem, na którym dane mi było się przejechać [na początku w roli "plecaczka"], był właśnie Ogar 205 - to na nim połknąłem bakcyla na przełomie piątej i szóstej klasy szkoły podstawowej). Maszyny rodem z Rometu zawsze będę darzył szczególnym sentymentem.
  3. Przede wszystkim nie wychylaj się, że masz prawo jazdy - podczas kontroli okazuj dowód osobisty itp. Nie sądzę, żeby funkcjonariuszom zatrzymującym do kontroli motorowerzystę chciało się sprawdzać w komputerze, czy delikwent posiada p.j.
  4. Dziadostwo, jak nazwa wskazuje, kupuje się u Dziada. ;) Widzę, że Cię wzięło na tjónink optyczny. :twisted: Śpiesz się, bo wiosna tuż, tuż.
  5. Veni, vidi, vici. Impreza spoko, tylko k......o zimno było. Udało mi się wreszcie nabyć T-shirt z Banditem, dzięki czemu banan nie schodził mi z ryja do końca dnia, mimo trzaskającego mrozu. No i miłym zaskoczeniem na samym wstępie była cena za wjazd, opiewająca na sumę 6, a nie np. 10 zł od osoby. Odniosłem (mylne?) wrażenie, że wiele rzeczy było tańszych niż na warszawskich mototargach oraz że wszystkiego było jakby trochę mniej (ale to może wina "martwego" sezonu).
  6. Będę na 99%. W razie czego poznacie mnie po brązowych górskich butach, czarnych jeansach, szarej kurtce oraz skośnookim towarzystwie. :x :)
  7. Ja bym się chętnie wybrał, tylko że w Warszawie będę najwcześniej w marcu. :roll: :)
  8. Uważam, że najlepiej by było, jeżeli każdy amator dwóch kółek posiadałby WŁASNY sprzęt. W życiu jednak różnie bywa, a jak wiadomo "Mądry Polak po szkodzie"... Pamiętajcie, by przede wszystkim nie dawać się przejechać nie-motocyklistom.
  9. Kask zawsze(?) się wybije z biegiem czasu. Jeden z moich Uvexów, który uciskał niemiłosiernie przy zakupie (po godzinie jazdy w kominiarce musiałem się raz zatrzymać, bo tak mnie łeb nap......ł), dziś lata mi na głowie. Tak więc lepiej chyba kupować ciaśniejszy.
  10. Po raz kolejny przytoczę w tym miejscu powiedzenie, które brzmi "De gustibus non est disputandum". To, co dla jednego może być paskudne, komuś innemu może wydawać się przeurocze i na odwrót; zresztą nie dotyczy to jedynie motocykli. :)
  11. Dzięki za namiar, postaram się wpaść. Ponawiam pytanie: czy wybiera się ktoś z chapteru warszawskiego?
  12. Może jestem konserwatywny, ale cyfrowe wyświetlacze w motocyklach nie przypadły mi zbytnio do gustu, zarówno w przypadku prędkościomierzy, jak i liczników przejechanych kilometrów. Nic tak nie cieszy (przynajmniej mojego) oka, jak wskazówka pnąca się w górę. Cyfowy wyświetlacz prędkości podoba mi się jedynie w rowerze.
  13. Wybiera się ktoś z chapteru warszawskiego? U mnie pojawił się cień szansy, że będę mógł się wybrać. A czy ktoś z miejscowych mógłby wkleić jakąś mapkę dojazdową czy coś w tym rodzaju, bo za cholerę nie mam rozeznania w terenie jeśli chodzi o Wrocław, a chętnie bym się wybrał na bazar korzystając z okazji, że chwilowo pomieszkuję w miarę niedaleko. Byłbym wdzięczny za wszelkie instrukcje, jak dostać się na miejsce; najprawdopodobniej jechałbym autostradą od Legnicy, jeżeli nie pociągiem.
  14. Moje Modeki wyposażone są w membranę Reissa (czy jakoś tak) i w zasadzie jestem z nich zadowolony (niezastąpione w deszczu i w chłodniejsze dni), chociaż - przyznaję - w lecie potrafię w nich "popłynąć" (a jak się potem zasmrodzą, to jest istny koszmar). Tak więc w lecie najfajniej śmiga mi się w skórach (tylko że wtedy trzeba mieć przy sobie przeciwdeszczowego "kondona", co wiąże się z pewnymi uciążliwościami), a w pozostałych porach roku w texach. Na te wszystkie zapewnienia o półprzepuszczalności membran itp. patrzyłbym zawsze z przymróżeniem oka. :)
  15. Kierunków warto wypatrywać na motobajzlach - nowy do Bandita kosztuje w salonie coś ok. 200 zł :) , a na bazarze 50.
  16. Swego czasu Modeka miała w swojej ofercie takie grubaśne skórzane rękawice z membraną - naprawdę godne polecenia, śmigam w nich całą zimę na skuterze. Parę lat temu cena ich oscylowała w granicach 120 zł (o ile mnie pamięć nie myli), nie wiem, jak jest teraz.
  17. Czyli chyba nie warto kupować nowej baterii, póki obecna nie zacznie dawać pierwszych znaków agonii. Waham się, czy nie wsadzić od wiosny nowego akumulatora ze względów asekuracyjnych, bo fortuny to nie kosztuje, a nie chciałbym pozostać gdzieś na drugim krańcu Polski z jedyną opcją odpalania na pych.
  18. Im węższa kierycha, tym łatwiej powinno być przeciskać się między katamaranami w korku, przynajmniej teoretycznie. Oczywiście przy szerszej na pewno łatwiej opanować maszynę w krytycznych sytuacjach, np. jak wpadnie w shimmy (dłuższe ramię dźwigni>większa siła), ale - jak wiadomo - życie składa się z kompromisów.
  19. Słyszałem, że akumulatory motocyklowe wytrzymują ok. 3 lat. W Bandicie mam fabryczny akumulator od jesieni AD 2000 i na pozór wszystko jest OK - motocykl odpala bez kłopotu. W "martwym sezonie" co jakieś 2 tygodnie podładowywuję prostownikiem, ale coś podejrzewam, że na wiosnę będę musiał wysupłać parę groszy na nową baterię. Ciekawi mnie, jakie rekordy pobiliście jeśli chodzi o długość eksploatacji akumulatora.
  20. Błoto i itp. usuwam ze skórzanych ciuchów za pomocą zwilżonej szmatki. Co jakiś czas nacieram skóry mazidełkiem firmy Kiwi - ładnie się potem błyszczą.
  21. Czasami z kumplem dla jaj wrzucamy jakąś dłuższą partię tekstu na altavistę itp. i mamy niezłą polewkę z tego, co wyjdzie po "przetłumaczeniu". :laughing:
  22. De gustibus non est disputandum; jedni mają określone preferencje, inni biorą, co się nawinie. ;) ;) Gratuluję nowego nabytku. Chociaż sam ujeżdżam "japońca", uważam, że maszyny rodem z Bawarii mają swój urok, niepowtarzalny klimat. Gdybym dziś rozważał zakup beemki, wybór padłby pewnie na F 650 GS ze względu na jego walory praktyczne i przystępność cenową. Udanej eksploatacji!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...