Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. Niestety lwią część wiejskich traktorzystów stanowią śmierdzące buraki w gumofilcach, którym nie da się uzmysłowić, że po pijaku to jeździ się co najwyżej taksówką. W sumie można było śmieciowi ryja obić.
  2. Wybrałem Bandita m.in. dlatego, że wydawał mi się bardziej gleboodporny (mniej plastików do łamania), a i pozycja wydawała mi się wygodniejsza. Co do mocy silników, to GSXF 600 ma chyba 86 KM, a więc więcej od 78-konnego Bandita, ale może jestem w błędzie.
  3. Na zlot z wiadomych względów (jeżdżę rzędową czwórką) się nie wybieram, ale bardzo miło wspominam ośrodek "Cesarka" położony w malowniczej okolicy. Bawiłem (się) tam wiosną ubiegłego roku podczas obozu japonistycznego.
  4. Co do ptaków, to: - pierwsze moje bliskie spotkanie trzeciego stopnia z ptakiem miało miejsce podczas jazdy na rowerze - oberwałem wtedy od gołębia/gołębiem w głowę; - drugi kontakt z niezidentyfikowanym obiektem latającym był mniej przyjemny, dość pokaźnych rozmiarów ptaszysko przeleciało dołem i owinęło się wokół kolanka wydechu - było potem trochę roboty z usunięciem częściowo usmażonych zwłok. :?
  5. Ja z objuczonego (kufer + tank bag + plecak na siedzeniu pasażera) Bandziorka wycisnąłem na autostradzie LICZNIKOWE 230 km/h, ale było chyba trochę z górki.
  6. Też w coraz czarniejszych barwach widzę dzisiejsze ognisko. Może po prostu normalnie spotkać się w griszowej mordowni, względnie u Bikersów? Oj, coś czuję, że się bałagan zrobi i będziemy mieli co najmniej trzy konkurencyjne imprezy (jeżeli nie liczyć siedleckiego zlotu, który to dzisiaj się zaczyna). :P
  7. Ja w ETeZecie miałem mocniej pogięte felgi i się za bardzo nie przejmowałem. Chociaż, jeżeli odczuwasz jakiś dyskomfort, to może warto rozejrzeć się za felusiami na jakiejś giełdzie itp.
  8. Ja na Bandita przesiadałem się nawinąwszy wpierw "parę" kaemów na ETZ 251, a i tak uważam, że był to motocykl kupiony na wyrost. No ale teraz są inne trendy...
  9. Olsen

    Stało sie !!!

    Gratuluję nowego nabytku, niech Ci służy bezawaryjnie. Ja na eSkę przesiadałem się 5 lat temu z ETZ 251 i śmigam nią po dzień dzisiejszy, bardzo ją sobie chwalę.
  10. Najpóźniej w sobotę 18.06. rano wybieram się na zlot do Siedlec (o ile jeszcze nie w piątek), ale cień szansy, że się pojawię, jest.
  11. Ja pięć lat temu przy zakupie Bandziorka miałem wybór: 3 pierwsze przeglądy gratis albo alarm + gmole, nie pamiętam, czy za stelaż pod kufer płaciłem, czy też dorzucili w cenie motocykla; wybrałem tę drugą opcję.
  12. U mnie takim wyznacznikiem jest szorowanie gmolami - gdy zaczynają krzesać snopy iskier, odpuszczam sobie głębsze składanie się.
  13. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie mały V-Strom (650) oraz ewentualnie Transalp (w najnowszym wcieleniu). Początkowo nie robił on (V-Strom) na mnie specjalnego wrażenia, ale zaczął intensywnie zaprzątać moje myśli, odkąd dane mi było odbyć na nim jazdę testową dzięki uprzejmości pewnego warszawskiego dealera Suzuki. Czymś takim na pewno fajniej niż Banditem śmigałoby się po szutrach itp.; wiadomo, że w ciężki teren taki motocykl się nie nadaje, ale pamiętam, jak parę lat temu pomykałem Transalpem ('87) po leśnych, mazurskich drogach - tam, gdzie Banditem osiągałem ledwo 40 km/h (w dużym stresie), na Transalpie z palcem w nosie miałem na szafie 90. Znajomi mi sugerują, że w trasie i nie tylko będzie mi brakowało mocy - w końcu, jak by nie patrzeć, 4 gary i 16 zaworów to nie to samo, co V2. Jeżdżę głównie po asfaltach, ale czasem chciałoby się odbić w lekki teren, stąd moje rozterki. Czy ktoś z Was przesiadał się z szybkiego nakeda/motocykla sportowego na słabsze enduro (turystyczne, zwane czasem "szosowym", przez niektórych określane mianem "funduro") i może podzielić się doświadczeniami?
  14. Jak zmieniłem opony w skuterze z Michelin S-1 na Heidenau K 58, to prędkość maksymalna spadła o kilka km/h. Uzyskałem lepszą przyczepność (zwłaszcza na mokrej nawierzchni) kosztem gorszych osiągów.
  15. W starej plandece, wykonanej z czegoś podobnego do podłogi w namiocie, miałem powypalane dziury od tłumika. Modeka na razie jest cała, ale zaznaczam, że tubę owijam starym T-shirtem przed przykryciem.
  16. Pozwolę sobie przytoczyć pewne powiedzenie, mówiące, że "kto tanio kupuje, ten potem żałuje". Nieopatrznie nabyłem kiedyś g..niany pokrowiec rozłażący się w palcach (chyba Polo, kosztował kilkadziesiąt pln). Oczywiście poczęstowałem nim śmietnik i tym razem niekutwiąc zainwestowałem w plandekę Modeki (cena chyba 140 pln), która służy mi do dziś.
  17. Cieszcie się, że nie trzeba u nas na egzaminie na prawko przepychać motocykla po ósemce, jak to ma miejsce w Japonii.
  18. Cofanie liczników jest u nas praktyką stosowaną nagminnie. Śmieszą mnie ludzie, u których deklarowany przebieg 20.000 km w dziesięcioletnim sprzęcie nie wzbudza podejrzeń.
  19. Usuwanie syfu (rozsypany piach, rozlany olej, kamienie itp.) z jezdni można by zlecić straży wiejskiej - może wreszcie byłby z nich jakiś pożytek.
  20. Bierz ETZ 250/251 - nie znudzi Ci się tak prędko jak 150.
  21. Nie wiem, czy kogoś to pocieszy, ale mi kiedyś też się Bandziorek wtopił w asfalt - ślady do dziś można podziwiać na rancie owiewki. :banghead:
  22. Też nad tym ubolewam, bo ceny mają naprawdę konkurencyjne; od lat jeżdżę na Heidenau'ach skuterem i jestem z nich zadowolony; może w przyszłości powiększą ofertę o opony do większych motocykli. :roll:
  23. Z tego rocznika Bandziorki stoją (chyba) po ok. 10-12 tysi, więc myślę, że cena umiarkowana. Dopisane: chociaż jednak za tę cenę powinno się trafić jakiś zadbany egzemplarz z rocznika np. '97/'98, więc może rzeczywiście lepiej poszukać innej "okazji".
  24. Wiele zależy od postawy katamaraniarza po zajściu, czy wykaże skruchę itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...