Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. "Giełda Motocyklowa Rowerowa i sprzętu sportowego TOR STEGNY WARSZAWA W KAŻDĄ SOBOTĘ I NIEDZIELĘ od 8.00 do 16.00 WIELKIE OTWARCIE SOBOTA 21.05.2005" - taki tekst widnieje na ulotce, którą parę dni temu wręczył mi człowiek pod Dwoma Kołami. Obawiam się, że przedsięwzięcie to może podzielić los "giełdy" na Lazurowej, ale zobaczymy - czas pokaże. No chyba że lwią część towaru będą stanowić rowery i sprzęt sportowy. :?
  2. Też jestem zdania, że na kursach na prawo jazdy powinno się przyszłych użyszkodników dróg wyczulać na obecność jednośladów (tych z silnikiem i bez) i uświadamiać, jakie mogą być konsekwencje w przypadku bliskiego spotkania pierwszego stopnia z takowymi. Można by tłumaczyć np., że walka z motocyklistami przeciskającymi się w korku to walka z wiatrakami i lepiej ułatwić im przejazd albo że nikogo nie będzie interesowało tłumaczenie, że "ja go nie zauważyłem".
  3. Widzę, że nastąpiła zmiana lokalizacji. W Kisielanach (i na tym pierwszym( :?: ) zlocie w r. 2001, który odbywał się gdzie indziej) zawsze zabawa była przednia, więc, żeby tradycji stało się zadość, i tym razem pewnie się wybiorę, jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie.
  4. Deklarowanym przebiegiem nie należy za bardzo się sugerować - cofanie liczników jest praktyką stosowaną u nas nagminnie; im jest on niższy, tym większą nieufność powinien wzbudzać.
  5. Ja na Radykaliach bawiłem się wyśmienicie w Bardzo Miłym Towarzystwie, uważam, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania. :)
  6. Instrukcja obsługi zaleca stosowanie świecy F 80 (Iskra) i na takich świecach głównie jeździłem. Czasami wykręcałem F 95 z maminego "malucha" i też było OK. :) W późniejszym okresie przeszedłem na Boscha, bodajże o oznaczeniu W5AC.
  7. Ładnych paręnaście lat temu "tuningowałem" ;) optycznie Ogara 205. Wyposażyłem go w owiewkę rodzimej produkcji oraz dwa eleganckie, okrągłe lusterka (w miejsce fabrycznego prostokątnego). Następnie zamontowałem na kierownicy potrójną trąbkę rowerową (kiedyś wolno było poruszać się motorowerem po ścieżkach rowerowych i rzeczona trąbka skutecznie pomagała rozganiać niepokornych pieszych :twisted: ). W dalszym planie fabryczna dźwignia zmiany biegów z prostokątną gumką została zamieniona na pochodzącą z motocykla WSK dłuższą dźwignię z gumką okrągłą. W późniejszym okresie wyposażyłem Ogara w kufer marki "Dromader", a na nim zamontowałem światło "stop", na którego potrzebę zaadaptowałem przeciwmgnielną lampę samochodową (włącznik światła "stop" dałem od WueSKi; chyba za duży był pobór prądu, bo przy włączonych światłach mijania i wdepniętym hamulcu wszystko przygasało :laughing: ). Więcej grzechów nie pamiętam.
  8. Andrzeju, niech zgadnę - zapewne przytrafiło Ci się to na tzw. rondzie kompaktowym. Ja też dosyć często zrywam przyczepność na tego typu rondach (zwłaszcza jeśli asfalt jest zimny/zasyfiony, a oponki niedostatecznie rozgrzane), a ostatnio doznałem niebezpiecznego uślizgu przedniego koła na takim właśnie rondzie; zaznaczam, że oponki mam nowe z niewielkim przebiegiem. Co się zaś tyczy cen części do MZ-ek, to faktycznie, są one tanie jak barszcz. Ładnych parę lat temu zaliczyłem spektakularny szlif na ETZ 251 (przyhamowałem na mokrej od deszczu strzałce oznaczającej pas dla skręcających w lewo i "zgubiłem" przód), a koszty naprawy zamknęły się w sumie 7 zł (lusterko rozbite w drobny mak), jeżeli nie liczyć ceny taśmy izolacyjnej, która posłużyła do podwiązania dyndającego prędkościomierza.
  9. Ja praktyczną część egzaminu na kartę motorowerową zdawałem w siódmej klasie u siebie w podstawówce na własnej motorynce, po wcześniejszym uzgodnieniu z egzaminującym policjantem, że nie będzie wnikał, czy do szkoły dojechałem na kołach, czy też motorynkę dopchałem. ;) A niezły ubaw to był, i owszem, jak koleżanka z klasy zbyt gwałtownie ruszyła, mimowolnie "dała na gumę", po czym spektakularnie przekosiła trawnik przy szkolnym boisku (oczywiście na mojej biednej Pony ;) ). Ale ta opowiastka bardziej nadaje się do wątku pt. "Pożyczyłem moto dziewczynie"... :mrgreen:
  10. Oznajmiam wszem i wobec, że dziś o godzinie 2:05 w nocy (albo - jak kto woli - nad ranem) w drodze powrotnej z Radykaliów stuknęło mi w Bandicie 50.000 km. Przebieg ten nakręciłem od września 2000 r. Trzeba to opić (tymbarkami zapewne w najbliższy piątek :) ). ;) ;) ;)
  11. Czy jutro, tj. w sobotę 14.05, ok. 10-tej rano wybiera się może ktoś z Warszawy? Zastanawiam się, czy nie podjechać na zlot na jeden dzień, bez noclegu.
  12. Ja błędy katamaraniarzy na drodze dzielę na popełniane umyślnie i nieumyślnie. W drugim przypadku, zwłaszcza jeżeli kierowiec wykaże potem skruchę, ma dużą szansę, że nie usłyszy ode mnie złego słowa. Opisanego przez Ciebie zachowania chyba nijak nie da się podciągnąć pod nieumyślne, tak więc pewnie nie szczędziłbym słów i/lub rękoczynów. :D Co się tyczy niszczenia własnej odzieży/obuwia, to rzeczywiście trzeba uważać, szkoda by było rozwalić buty warte kilkaset zł o drzwi jakiegoś strucla, ale rękawiczka chyba tak od razu się nie rozleci od "pogłaskania" lusterka czy lampki... :twisted:
  13. Na upartego pewnie można by się przyczepić do lawirowania między katamaranami, ale w końcu jednoślady są m.in. po to, żeby nie każdy musiał bezsensownie tkwić w korku, i panowie władzowie raczej zdają sobie z tego sprawę.
  14. Weźmie się jakąś chemię na zlot i tą literkę F zmyjemy :D , odłączy się 2 gary, żeby było w sam raz i odkręcimy jedną tarczę z przodu. Wtedy dopiero maszyna przejdzie :P Chyba jednak sobie tę imprezkę odpuszczę. :lol:
  15. A czy jeśli w nazwie motocykla występuje element GS (jak w GSF ;) ), to da się na upartego podciągnąć? :D :twisted:
  16. To i ja postaram się wpaść do 2oo na tymbarka dziś, tj. w środę 11.05.
  17. Mi wizualnie bardzo podobają się nakedy, stanowią ucztę dla oka (podobnie jak ich oplasticzeni bracia :D ), ale kierując się względami praktycznymi sam kupiłem Bandita w wersji S, wyposażonej w półowiewkę.
  18. Mnie też zawsze "ciekawią" 10-cioletnie i starsze maszyny z deklarowanym przebiegiem 20.000 km (i mniejszym). ;)
  19. Może to istna femme fatale? No to teraz dziewczę będzie musiało Ci wynagrodzić poniesione straty (także moralne). ;) :twisted: A tak poważnie, to Ci szczerze współczuję. P.S. Sam się przekonałem swego czasu na własnej skórze, że z pożyczaniem motocykla trzeba być baaardzo ostrożnym. :)
  20. Jak kupowałem Bandita, miał przebieg 0 km. Teraz już dochodzi do 50.000. :)
  21. no właśnie - jak to jest, gdy wjadę motocyklem w strefę, gdzie obowiązują np. wjazdówki. Co może straż miejska, bo gdzie mam sobie niby taką wjazdówkę wsadzić (zakładając że ją posiadam :P )? W strefie płatnego parkowania w Poznaniu motocykle parkują za darmo. W Warszawie też.
  22. Kiedyś miałem koleżankę, dla której na rower zawsze było albo za zimno, albo za gorąco... :banghead:
  23. Bo do miasta to się motocyklem jeździ - wtedy nie ma problemów z parkowaniem. :banghead:
  24. Olsen

    Pierwszy motor.

    A nie myślałeś o jakiejś pięćdziesiątce stylizowanej na enduro, np. Suzuki RMX? Na takiej maszynce można chyba trochę więcej się nauczyć niż na ścigaczu-miniaturce.
  25. Ta niezbyt precyzyjna regulacja naciągu łańcucha nie jest domeną GS 500 - to samo IMHO niezbyt szczęśliwe rozwiązanie zastosowano m.in. w Bandicie. ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...