Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. Olsen

    wypad do 2oo :)

    Będziemy z Dziadem po 21. Do zobaczyska. :D
  2. Całe oprogramowanie mam legalne, ale nie wiem, jak by się skończył nalot panów policjantów na moje mieszkanie. Myślę, że wspominaliby tę wizytę baaardzo niemiło (zwłaszcza gdyby wyrwali mnie ze snu :D ).
  3. Olsen

    wypad do 2oo :)

    Nie ma sensu telepać się autobusem, gdy mamy do dyspozycji Szybką Kolej Miejską, która podwozi nas praktycznie pod same "Dwa Koła" (wysiadka na dworcu Warszawa Zachodnia), a przy tym ma dogodne połączenie z metrem (wysiada się z metra na stacji Centrum i wsiada do SKM-ki na dworcu Warszawa Śródmieście). Może uda mi się doturlać do "Dwóch Kół" we czwartek.
  4. Olsen

    zakonczenie sezonu

    O to, że wielu wielkich motocyklistów wraz z nastaniem pierwszych chłodów odstawia maszyny do garażu, zamiast delektować się jazdą :biggrin: czy chociażby traktować jednoślad jako pojazd użytkowy do czasu, aż kalendarz imprez motocyklowych znowu będzie pękał w szwach. Po prostu wielu ludzi umowną nazwę "zamknięcie sezonu" za bardzo bierze sobie do serca. :icon_mrgreen: Ja zawsze rozróżniam dwa sezony: turystyczny i użytkowy. Ten pierwszy zaczyna się gdzieś w marcu, a kończy na przełomie października i listopada, natomiast ten drugi trwa na okrągło przez cały rok. ;)
  5. Kup koniecznie kask ze szczęką. Raz, że bezpieczniejszy, a dwa, że dużo lepszy komfort termiczny - zwłaszcza wiosną i jesienią.
  6. Nie chodzi o kasę, bo 36 zł rocznie mnie nie zrujnuje :icon_mrgreen: (tyle płacę obecnie za skuter), tylko o to, że ktoś będzie musiał się pofatygować do ubezpieczalni/na pocztę (chyba poproszę matkę), bo nie sądzę, żebym zawracał sobie głowę załatwianiem zdalnego przelewu na ww. kwotę - najwyżej zapłacę później z odsetkami.
  7. Taka oto sytuacja: w garażu stoi sobie skuterek (nawet kilka lat), nikt nim nie jeździ, dowód rejestracyjny ważny jest bezterminowo (w przypadku motoroweru nie trzeba podbijać co rok badania technicznego), ale OC jest nieopłacone, gdyż właściciel fizycznie nie jest w stanie tego zrobić (nie ma go w kraju). Czy jedyne konsekwencje to doliczenie odsetek, gdy właściciel pojazdu wreszcie pofatyguje się do ubezpieczalni? Bo zastanawiam się, czy jest sens zawracać głowę komuś z rodziny, żeby w terminie opłacił za mnie składkę OC (o ile w ogóle nie jest wymagane złożenie własnoręcznego podpisu przez właściciela na polisie).
  8. Olsen

    zakonczenie sezonu

    Imprezę na Nowym Świecie zaliczyłem, żadnego wpisowego nie płaciłem, parę znajomych gąb spotkałem i się do różnych maszyn poprzysiadałem.
  9. A nie mówiłem, że cofnięcie licznika nie stanowi condicio sine qua non pomyślnej sprzedaży motocykla? Wjeżdżenie się w maszynę zawsze zajmuje trochę czasu. Jeszcze została co najmniej jedna piąta sezonu, tak więc da się jeszcze trochę pojeździć. :buttrock: Zresztą zimy mamy coraz łagodniejsze. Zapomniałeś napisać o śmiganiu "czysta między samochodami" ze struną na szyi. :icon_twisted:
  10. Skoro nie interesuje Cię skuter (ja akurat takowym pomykam w zimie i bardzo cenię sobie jego uniwersalność/wszechstronność), to może pomyśl o jakimś lekkim enduro.
  11. Właśnie. :D Niektórzy etap zachłyśnięcia się dostępem do wypasionych motocykli czy samochodów dawno już mają za sobą (lub też nigdy przez niego nie przechodzili, bo wiedzieli, że w życiu liczy się co innego) i teraz doceniają walory takich środków komunikacji zbiorowej jak metro czy SKM, zrozumiawszy, że często biją one na głowę własny pojazd, zwłaszcza gdy nie jest to jednoślad. He, he, zasada zastaw się, a postaw się nadal obowiązuje :D , poza tym własne toczydło - szczególnie w pewnych kręgach - stanowi wyznacznik statusu/prestiżu, zwłaszcza gdy nie można niczym innym zaimponować. Aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy dla życiowej pasji (dla własnej przyjemności czerpanej z oddawania się tejże pasji, a nie dla lansu) są w stanie zrezygnować z wyższego standardu, imprez itp. To się nazywa poświęcenie. Bo ludzie niepotrzebnie się napinają. Bo w postrzeganiu wielu rodaków rower czy motocykl to zabawka na ładną pogodę, a nie pojazd codziennego użytku.
  12. Olsen

    Kupno samochodu :)

    Koniecznie chcesz zamienić siekierkę na kijek? :flesje:
  13. Na szczęście akumulator dał radę przez prawie 2 miesiące, nie trzeba było doładowywać. Wreszcie udało mi się zdobyć rzeczony wyłącznik (mieli w Motoromie na Chodzonego) i od dziś znowu mam sprawne światło "stop" (zarówno od tylnego, jak i przedniego hamulca); obwód zamykający dopływ prądu do rozrusznika też został przywrócony do status quo ante. :flesje:
  14. Odradzam zakup skutera z Chin kontynentalnych (co innego z Tajwanu). Za tę kasę spokojnie można wyrwać np. używanego Peugeota SV. :flesje:
  15. Olej w głowie olejem w głowie, ale przede wszystkim liczą się pewne umiejętności, które naprawdę łatwiej nabyć na mniejszej maszynie. Przykładowo, łatwiej chyba zacząć kręcić ósemki na "250" niż na "1200". Reasumując, cieszę się, że przed B6 pojeździłem na ETZ 251, ale trochę żałuję, że w międzyczasie nie było jakiegoś GS-a 500. Zastanawiam się też, czy byłbym już gotów na B12(,5) czy lepiej byłoby przedtem pojeździć jakąś "750".
  16. Olsen

    zakonczenie sezonu

    He, he, dosłownie parę minut temu wyczytałem to samo w "Świecie Motocykli". Może potraktuję tę imprezę jako nagrodę pocieszenia za absencję w Borkach. Ciekaw jestem, w jaki sposób wyegzekwują wpisowe na paradę.
  17. Ostatnio namierzyłem na Allegro co najmniej dwie SV-ki sprzedawana "na części lub w całości". :bigrazz: Czyli musiał być zdławiony. Mój został sprowadzony z Włoch i na szczęście nie wymagał oddławienia. Fakt, po otworzeniu tej klapki pod schowkiem trzeba się trochę nagimnastykować, żeby wykręcić świecę.
  18. Ujeżdżam taki skuterek od wiosny 2001 r. Tak się do niego przywiązałem, że najprawdopodobniej nie sprzedam go mimo dłuższego wyjazdu za granicę (nie wziąłbym za niego dużo, a przynajmniej będę miał jakieś toczydło po powrocie). Uważam, że na miasto jest rewelacyjny, żaden korek mu niestraszny; da się go zaparkować praktycznie wszędzie. Schowek pod kanapą jest bardzo pojemny - nie dość, że mieści się bez problemu kask integralny, to jeszcze trochę gratów da się upchnąć (podobnie jak w schowkach w panelu przednim). Pochwała należy się wydajnym handbarom, skutecznie chroniącym dłonie przed wychłodzeniem. Na temat osiągów nie będę się wypowiadał, są typowe dla tej klasy pojemnościowej; wg wskazań prędkościomierza skuter wyciąga ponad 80 km/h. Po założeniu zimowych opon (w moim przypadku Heidenau Snowtex) da się jeździć w tzw. martwym sezonie. Nisko położony środek ciężkości też jest nie bez znaczenia podczas zimowych jazd. Główny minus jest taki, że pasażer ma trochę niewygodnie, ale w końcu tego typu pojazdem najczęściej jeździ się w pojedynkę. Uważam, że jest idealny do codziennych dojazdów po sprawunki, do szkoły, pracy itp. Gusta nie podlegają dyskusji, ale moim zdaniem SV-ka jest śliczna. Lubię napawać się jej widokiem, gdy stoi w przedpokoju (jak teraz). Za chwilę ją wyciągam i jadę do knajpy. :notworthy: Jeśli chodzi o dostępność części zamiennych, to nie ma tragedii, chociaż może nie jest tak łatwo jak w przypadku skuterów japońskich (po prostu czasem trzeba trochę dłużej poszukać/poczekać).
  19. Może po prostu się nie wysypiacie? :) Ja też jestem człowiekiem-sową. Z tą różnicą, że w nocy zdecydowanie wolę motocykl/skuter od puszki. :D
  20. Olsen

    Bardzo tani samochód

    Jaki jest sens kupować duży (czy jakikolwiek) samochodu po to, żeby raz na 2 lata przewieźć pralkę czy lodówkę? Ludzie potrafili podróżować całymi rodzinami po Polsce (i świecie) maluchem (mniejszym od cc). :)
  21. Olsen

    Bardzo tani samochód

    Do maminego seia raczej by nie weszła. Poza tym po co obijać samochód?
  22. Niech Ci Bandzior jak najlepiej służy. Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolony przez długie lata (tak jak ja byłem) i że co jakiś czas zdasz na forum relację, jak Ci/Wam się jeździ. :icon_rolleyes: Poszedłem dziś na parking zabrać tę linę, którą przypinałem motocykl za koło do poręczy, i jakoś tak smutno mi się zrobiło, poczułem dojmującą pustkę. :P Na szczęście został mi jeszcze skuter. :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...