Skocz do zawartości

jeszua

Forumowicze
  • Postów

    12772
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez jeszua

  1. http://www.swiatmotocykli.info/infopage.php?id=100 chyba się koledze choppery z innymi motocyklami pomyliły... pytanie było o nakeda z silnikiem w układzie v, podklasa - agresywna stylistyka. nie widziałem nic o "poszaleniu" jsz
  2. różnica jest zasadniczo tylko w owiewce: jest (s) albo nie ma (n). diversion to oznaczenie modelu od 92 roku (dla odróżnienia od "starej" xj-ty), chociaż na wersjach n napis div. nie występuje (nie widziałem) modyfikacje - poza drobnymi, kosmetycznymi w kierunkach czy szybie - były w roku 96 i 98: w pierwszej zlikwidowano poroniony pomysł z olejowym podgrzewaniem gaźników (trudności z uruchomieniem przy niskich temp) i dodano chłodnicę oleju; w 98 doszła 2 tarcza z przodu i zwiększono średnicę rur widelca. faktycznie zmieniono też obicie kanapy, ale nie wiem, na ile ma to wpływ na komfort (nie podejrzewam wielkiego) jsz
  3. jak w temacie http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=123538439 zawsze mnie drażni hasło "cały motocykl na części"... jsz
  4. ...a obecnie prawo jest tak skonstruowane, że zdecydowanie ułatwia uniknięcie zobowiązania przekraczającego coś, co o ile pamiętam nazywa się zwyczajnym zarządem majątkiem. kredyt jest takim przekroczeniem, więc jeśli tylko jakiś bank daje kredyt bez podpisu współmałżonka, to brać IMHO lepszy byłby gotówkowy, a nie celowy, bo w tym drugim przypadku zazwyczaj wymagane jest zabezpieczenie w postaci wpisu w dowód, ubezpieczenia ac, itp jsz
  5. w "motocykliście doskonałym" autor napisał, że w usa zrobili badania wypadkowości po określonym typie nauczania jazdy motocyklem. najgorzej wypadło takie przez kumpla albo kogoś z rodziny. tak ze 6x gorzej. ja już ustaliłem: jeśli plecaczek zechce jeździć - na kurs. tyle, że w krakowie mamy dobrą szkołę... nie wiem, jak na śląsku jsz
  6. bry, tak coś ze 2 tygodnie temu miałem drobne zdarzenie drogowe: prawidłowo wyprzedzałem mondeo jadącego za ciężarówką, gdy ten miły skądinąd pan w mondeo skręcił do wyprzedzania i jak nie przypie...li mi w motocykl... utrzymałem się na kołach, miły pan napisał od ręki oświadczenie - w rozmowie przyznając, że nawet nie spojrzał w lusterko ("bo nie spodziewałem się, że zaraz za skrzyżowaniem ktoś mnie będzie wyprzedzał") i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że właśnie dostałem wycenę z zakładu ubezpieczeń (naprawa z oc sprawcy). system audatex, na podstawie którego zakład dokonuje wyceny podaje ceny części zaniżone względem cennika importera (oficjalnej sieci dystrybucji) o dobre 40%. i tak zamiast 2500,- mam w wycenie niewiele ponad 1500,-. problem polega na tym, że nie mam kasy żeby wyłożyć i potem czekać (albo się procesować) na dopłacenie przez nich reszty i tu pojawia się pytanie: czy jest jakiś przepis, z którego mógłbym skorzystać - poza skierowaniem pozwu do sądu - żeby pisemnie przekonać lub zmusić ubezpieczalnię do uwzględnienia rzeczywistych cen części, a nie tych "z sufitu"? TIA jsz
  7. heh, muszę powiedzieć, że jak dla mnie jazda z plecaczkiem to czysta przyjemność. owszem, za 1, 2 razem bałem się jak diabli, jechałem bardziej spięty, niż pierwszy raz na moto: a pod czaszką tylko dudniło "odpowiedzialność, odpowiadasz za Nią!" a teraz jest już lepiej. i będzie jeszcze lepiej :biggrin: jsz BTW mam wrażenie, że najlepsza maszyna dla plecaczka to taka, w której obie pary podnóżków są jednakowe - żadnej dyskryminacji :biggrin:
  8. rama, ze szczególnym uwzględnieniem główki. w dużym stopniu zależy od techniki "powrotu" na 2 koła :biggrin: jsz
  9. e, nie ma się co przejmować. po raz kolejny ktoś zawraca d..ę swoimi proroctwami. a świat toczy się dalej :biggrin: jsz
  10. ...a potem masz jeszcze dodatkową przyjemność z wożenia dzieciaków na plecaczki :biggrin: jsz
  11. a tymczasem nasze skarłowaciałe skretyniałe władze chomicze po dorwaniu się do żłoba starają się jak mogą, żeby z państwa uwolnionego spod obcej władzy po '89 roku zrobić własny, zaściankowy zamordyzm. czyli po kilku latach liberalizowania, zbliżania obywateli do władzy - znów państwo policyjne ;) kolejny przykład tego, że polacy są po to, żeby przestrzegać przepisów - a nie przepisy, żeby służyć obywatelom. przypomina mi to jedynie równie debilny pomysł ograniczenia v-max na zabudowanym do 50kmh: któryś tam komendant jako komentarz do zmiany przepisów podał, że szacuje zwiększenie wpływów do budżetu z mandatów o ileś-tam-dziesiąt procent. nie - że poprawi się bezpieczeństwo, tylko że setki kierowców zapłacą dodatkowe mandaty za naruszanie idiotycznego przepisu w tym kraju już nic mnie nie zdziwi... pomyśleć, że policja drogowa w takiej na przykład anglii przysyła do domów kierowcom mapki z zaznaczonymi fotoradarami, żeby wiedzieli gdzie są najniebezpieczniejsze odcinki (radary mają służyć poprawie bezpieczeństwa, nie ściąganiu haraczu). że zwyczajny posterunkowy nie ma broni ani samochodu, bo ma być możliwie blisko obywateli i im pomagać, a nie straszyć i karać kufra... ręce opadają... :D jsz
  12. nie strasz. na razie tylko jako debilny pomysł swoją drogą: ciekawe z jakiego przepisu chcą to zastosować... jsz
  13. kurde, jak przemakają, znaczy że przemakają. kicha i nie ma co się zastanawiać, czy dotykają skóry czy nie. moja taniocha z niemcowa, probiker, jeździ 2 rok, w deszczach, gradach - i mowy nie ma, żeby gdzieś wodę przepuściły jsz
  14. na motobajzlu w krakowie byłem jakoś w ubiegłym roku, raz i więcej nie ma po co: owszem jest sporo ciuchów, ale sama skóra. tekstyl jak się trafi, znaczy jak ktoś upolował z wyprzedaży i przywiózł na handel. wyboru żadnego. po tym stoisk też jakoś niewiele i ludzie, którzy tam bywają częściej są zdania, że nie ma większego sensu czekać BTW w kawalerze też nie mają. jedna - góra dwie pary spodni, na dodatek panienka twierdzi, że wszystkie modele ixona mają membranę 8-O jsz
  15. czy debilizm niektórych samochodziarzy powoduje, że debilizm niektórych motocyklistów może się zmniejszać..? wątpię wykroczenia i przestępstwa drogowe nie są relatywne: że jak jedni coś takiego robią, to i innym wolno przeciwnikom motocyklizmu jak chces, to zbieraj i przedstawiaj wycinki dotyczące wspaniałych aspektów naszej pasji: o podróżach po całym świecie, służbie medycznej na motocyklach, itp. bo takie oddziaływanie negatywem w negatyw do niczego nie prowadzi... jsz
  16. ...po drugie nie masz wtedy zastawu bankowego na pojeździe, po trzecie nie masz obowiązku zabezpieczenia przez ac. wszystko to się zgadza :flesje: jsz
  17. ja bym się tam nie odważył... ale wszyscy wiedzą, że cykor jestem i żeby do mojego rs-a dojrzeć, musiałem po drodze 2 lżejsze sprzęty zaliczyć :flesje: IMHO warto byłoby choć na rok-dwa wziąć coś lżejszego. chociaż oczywiście jeśli jest to jakaś dobra okazja to przywyknąć do niego dasz na pewno radę. tylko na pewno byłoby łatwiej najpierw przywyknąć znów do 2kółek, a potem dopiero takim mastodontem latać jsz BTW zapraszam krakusa na forum grupa-poludnie.info :wink:
  18. ależ Marlew, czytaj ze zrozumieniem :flesje: nie chodziło mi o stabilność rynku kredytów, tylko np. o ryzyko utraty pracy, zmiany na gorzej płatną, brak u większości ludzi jakichkolwiek rezerw finansowych "na wszelki wypadek" - bo po prostu zarobki nie pozwalają na poczynienie jakichś oszczędności. i tą swoją opinię jak najbardziej podtrzymuję inna sprawa to opłacalność kredytów (faktycznie, znacznie się poprawiła przez ostatnie lata), ich dostępność (tu też dużo lepiej). ale nie w tym rzecz, czy łatwo wziąć kredyt, tylko czy będzie jak go spłacić jeśli coś w życiu pójdzie nie tak. a tym bywa krucho... i dalej: kupujesz, wkładasz w to kasę. kupujesz używkę. a jak coś się stanie ze sprzętem? stoi, kasy na naprawę nie ma, raty ciągle klepią po kieszeni. to akurat znam z autopsji :/ tak czy inaczej kupującym życzę jak najlepiej :wink: jsz
  19. głos przeciw. debilne hasło typu "ziobrowskiego" pod publiczkę - efekt będzie najwyżej taki, jak napisano powyżej: łowy przy idiotycznie postawionych ograniczeniach, typu 50 na prostej drodze jsz
  20. opinia..? taka sama, jak kupowania czegokolwiek w tej formie finansowania - fajnie, jeśli raty możesz płacić niezbyt długo. bo w dłuższym okresie czasu to wszystko się może zdarzyć. umowa na czas nieokreślony jeszcze niczego nie gwarantuje co do zapisów w umowie to po prostu należy ją przed podpisaniem dokładnie przeczytać. ze zrozumieniem. albo lepiej wziąć kopię i przeczytać spokojnie w domu. jak ktoś odmówi skserowania - szukaj innej firmy, bo z tą jest coś nie tak. pokopać w warunkach, wziąć kilka ofert i porównać opłaty i oprocentowanie. policzyć - wybrać jeśli przy tym mogę dopisać swoje zdanie: jak dla mnie sytuacja w tym popie...nym kraju jest tak niestabilna, że nie odważyłbym się wziąć teraz kredytu. no, chyba że na dosłownie kilka miesięcy i niezbyt wysokiego, ale to nie ma raczej sensu. osobiście wolałbym pozbierać, chociaż wiem, że to boli jak nie można polatać a kasa z różnych "szybkich gotówek" wydaje się tak blisko... jsz
  21. używałem tankbaga tej marki i byłem zadowolony, teraz cieszy się z niego drugi właściciel. ale garnka sprzedawanego w markecie pomiędzy puszkami z żarciem dla kotów a tanim piwem... nie odważyłbym się założyć na głowę jak napisał ktoś mądry: wszystkie kaski są dobre, dopóki nie są potrzebne. potem niektóre są lepsze :/ jsz BTW nie krzycz. znaczy wyłącz caps-locka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...