Skocz do zawartości

michoa

Forumowicze
  • Postów

    13327
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    76

Treść opublikowana przez michoa

  1. żurek ja za tępy jestem żeby to sam sobie zapodać :D pozatym wolałbym sobie to wbić w dowód , bo wiesz jaki łysy na kasę łakomy :D muszę się zakręcić, kiedyś miałem propozycję za 600 zł z wbciem w dowód używana instalacja i teraz nad tym poważnie myślę- coprawda auto zgnite warte może z 500 zł realnie , ale nie ma sensownej alternatywy , jak go sprzedam za 500 to co kupie za tyle , chiński kibel ?? zdezelowany kadet z gazem za 1500 będzie pewno jeszcze gorszy u mnie blacha leży jak menel po 3 winach, ale mechanicznie jest zdrowo , silnik nawet oleju nie bierze, a taki gaz za 600 zł spłaci się w 4 tys km , tyle to nawet ja zrobię :D zobaczymy narazie jest trochę innych pilniejszych potrzeb.... u mnie tak na poważnie to sporo jeżdżę kiblem bo autem raz że nie lubię, a po mieście nienawidzę ( korki , problem z miejscem do parkowania, jak źle wjedziesz to z miejscem do zawróćenia , płatne parkingi ) więc w sumie to też nie taka fanaberia co praktyczne zastosowanie , laatem nawet jak miałbym auto co robi za 15 zł /100km to wolałbym kibel :D a zimą sprawę rozwiązuje nie wychodząc z domu :D :D :D
  2. Samów z tego co wiem nie da się już rejestrować od x czasu, chyba że coś się zmieniło i nie jestem na bieżąco -jakiś temat na forum miłośników drogowych trajek analizowałem w którym ubolewali nad tym...Pozatym mnie to szczególnie interesuje czy brak umowy jest do przeskoczenia , coś czytałem o jakimś oświadczeniu że jesteś legalnym posiadaczem pojazdu i ono dla wydziału komunikacji zastępuje umowę i umożliwia rejestrację, ale jak to na forach internetowych bywa przez 6 stron , 10 osób się kłóciło czy to działa czy nie i trudno wyciągnąć wniosek. Nie da się na dzień dzisiejszy napisać normalnej umowy z poprzednim właścicielem, kupiłem to 4 lata temu , nawet szczerze to nie pamiętam z jakiego miasta........ No tak ale to wciąż nie mam tablicy rejestracyjnej i wciąż za to i brak dowodu rejestracyjnego grożą mi jakieś konsekwencje.... Z tego co się orientuje jedynym pojazdem silnikowym który może legalnie poruszać się po drogach publicznych, nie mając dowodu rejestracyjnego i tablicy rejestracyjnej jest pojazd wolnobieżny ( koparka/ koparko ładowarka i to też nie każda , bo w nowych JCB jest bieg drogowy na którym potrafi 50km/h przekroczyć :D ) ale musi mieć wykupione OC i kierowca posiadać prawo jazdy ( B lub T ) , no w moim przypadku raczej założenie żółtego koguta , trójkąta ostrzegawczego i jazda 30km/h nie przejdzie :D Brak założonej tablicy rejestracyjnej , odrazu wzbudza zainteresowanie policji i nie spotkałem się żeby ktoś jadąc bez tablicy koło policji uniknął kontroli , chyba że aktualnie ucieka :D Ja myślę się wstrzelić w zapis o ,,pojeździe unikatowym '' Konieczne jest spełnienie warunków: - pojazd ma mieć minimum 25 lat - musimy posiadać orzeczenie rzeczoznawcy traktujące pojazd za unikatowy (lub mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji) 25 lat ma , jest tabliczka znamionowa honda coś tam japan , date of manufacture 12/84 ( 30 lat kończy :D ) , jest nawet numer ramy i silnika , pod unikat też się łapie ,raz w życiu widziałem takie jak moje na żywo na żwirowni , na allegro są pojedyncze sztuki , kiedyś widziałem 2 zarejestrowane ( jedna na żółtych tablicach ) Zalety rozwiązania: - da się zarejestrować samochód bez posiadania dowodu rejestracyjnego. W moim przypadku samochód wyrejestrowany wcześniej, sprowadzony z zagranicy nie posiadająć tzw małego brief-u - zwolnienie z opłaty akcyzowej dla samochodu sprowadzonego z terenu Unii Europejskiej - zwolnienie z tzw opłaty recyklingowej - 500 zł - brak obowiązku posiadania ciągłości ubezpieczenia OC mimo tego że auto nie jest ”zabytkowe” i nie ukończyło 40 lat. W 2012 komuś się udało tak zarejestrować samochód ,ale samochód nawet z 1925 roku ma homologację drogową a moja trajka nie ma i nigdy w żadnym kraju jej nie miała ( nie było do niej żadnych kitów homologacyjnych czy innych wynalazków i nigdy nie dostała dopuszczenia do ruchu)i też się boję czy tu nie bedzie problem... Boje się po prostu wyłożyć 600 czy 800 zł na rzeczoznawcę i przeglądy , a potem okazę się że wydział komunikacji w oparciu o jakiś zapis mi odmówi rejestracji i będe 800 zł lżejszy bez efektu (sam rzeczoznawca podobno 200-600 zł , do tego niestandardowy przegląd )
  3. jeżeli faktycznie za tyle kupił i -działają jakoś tam biegi i sprzęgło -kompresji jest przynajmniej 7-8 bar na zimnym silniku -nie ma luzu na korbowodzie -nie ma zajechanego łożyska wału to jest nadzieja to wsiowymi niskokosztowymi metodami to odratować żeby trochę pojeździło , nawet jeśli gaźnik jest wybrakowany albo niesprawny z jakąś poważną usterką ( ukruszone coś , pęknięta przepustnica itp ) to można kupić od nie wiem dt 125 nowy rzemieślniczy za 100 zł na podmiankę, brak zapłonu też jest do naprawienia , nawet jeśli uszkodzony jest stojan , to można pokombinować z motoplatem z piły czy coś i znośnie się to opłaca......... natomiast myśle że doprowadzanie tego do 100% sprawności i świeżości w żadnym przypadku się nie opłaca nawet jeśli ktoś mu dopłacił za to że to zabrał.......
  4. nie będzie pochwalony na wieku wieków Panowie zastanawiam się nad rejestracją swojego 3 kołowego traktora ( coprawda baba zepsuła koło , okazało się bezdętkowe , jest dziurawe jak sito ale ogarnę temat i mogę mieć dzięki temu roszczenia o kolejną flaszkę więc to nie problem ) no i po 3h studiowania 1234556678 forów , przeczytaniu 1234545767 tematów dalej nic nie wiem. Szukam kogoś gramotnego kto na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego powie mi czy warto się bawić i oszacuje koszty , generalnie sytuacja jest bardzo trudna ale wierzę że jeśli chcę się zakuć w kolejne dyby systemu ( kolejne obowiązkowe OC i przegląd do pejcza zmuszającego do pracy ) to miłościwie panujący nam rzal i bul mi na to pozwoli tylko nie wiem jak się za to zabrać. Sytuacja jest dosyć trudna bo -nie mam żadnej umowy kupna sprzedaży ( jestem w posiadaniu tego badziewia około 4 lat , nie boję się włożyć wacka pod otwartą gilotynę w pisaniu wszelkich oświadczeń że nie ukradłem ) -to jest dwusuw ( jestem w stanie go wygłuszyć , prawdopodobnie założyć lusterko stop i migacze ale podobno 2T nie wolno już wcale rejestrować ) -nie bardzo chciałbym to rejestrować jako zabytek ( zabytek należy utrzymywać w przyzwoitym stanie , nie może jechać do wesela , nie wolno modyfikować , zresztą mój chyba się do 80 czy 90% oryginału nie łapie bo trochę rzeczy jest dłubniętych ) Ktoś z forum jest w tym totalnie biegły ? Wild jest chyba bardzo biegła bo pasjonuje się ruchlacami może kwiaty i vodka i ładny uśmiech i coś doradzi ?? Klepnę jej pw choć ona no forum chyba od 100 lat nie wchodzi.... Byłem w moim wydziale komunikacji , miła i dosyć ładna praktykantka powiedziała mi że pojazdu bez homologacji (to 3 kołowe coś nigdy nie miało homologacji drogowej w żadnym kraju ) i bez umowy kupna-sprzedązy lub darowizny nie da się zarejestrować i to mnie zasmuciło ale gdybym wiedział że jest sens to bym walczył, praktyka pokazuje że nieraz urzędy nie znają przepisów i po 1234567 odwołaniach na piśmie sprawa jest do wygrania tylko muszę wiedzieć że warto..... W grę wchodzą lekko śliskie rozwiązania , może nie tak jak seks z nieletnią na schodach komendy policji , ale coś tak delikatnie możemy nagiąć , do obgadania na pw Oczywiście nic za darmo-tylko tyle że chcę kogoś gramotnego a nie wezmę pierwszego z brzegu rzeczoznawcę co skasuje mnie 300 czy 500, wystawi mi opinię a potem się okażę że bez umowy jest nie do przeskoczenia, i mogę się to opinią podetrzeć... Jestem skłonny do poświęceń , jeśli rzeczoznawca mieszka 200km odemnie i chce to obejrzeć pod domem to będe kombinował transport......... Dlaczego ?? Teoretycznie to nie nadaje się na asfalt , opony wyją jak pociąg i zero hamowania na mokrym asfalcie , na suchym to nie skręca ( chyba że jak frog swoja beemką na rondzie ) ale : wkurza mnie ciągłe pakowanie tego na busa, nieraz nie ma co z tym busem zrobić albo chcesz się przemieścić 5km i trzeba się w auto pakować , po drugie za stary jestem żeby ciągle czuć się jak kryminalista , strach zatrzymać się wyszczać bo droga w lesie też jest drogą publiczną i też może się skończyć nawet lawetą, po kolejne kolejny pojazd który może wyjechać na drogę publiczną i służyć za środek transportu w razie sytuacji awaryjnej, przy stanie mojej stajni to nie bez znaczenia :D ..... z góry ja zapłać za pomoc , napiszę pw wild może coś doradzi, spróbuje może łukasza-aprilla grzecznie spytać może coś wie PS starałem się zachować sensowną interpunkcję i ortografię , kontakt pw lub w temacie....
  5. mnie to dziwi w dobie internetu że ludzie kupują jakieś niewadomo jakie złomy , a dopiero potem się interesują co kupili.......... kiedyś jak dostęp do internetu miał mało kto to ludzie ryzykowali tanią japonię bo brakowało forów , informacji i wiedzy a teraz ?? jakby to jeszcze jeździło to 500 ok , lać olej drobne usterki łatać silikonem i opaskami jak wystawi kopyto to paśnik dla zwierząt w lesie z daszkiem z błotnika i tyle, ale takto popłynąłeś strasznie....... dla mnie nawet 500 nie warte, ani to nietuzinkowe , ani jakieś bardzo fajne , ani tanie w naprawie , lipa no ostatnia deska ratunku to próbować to ratować chałupniczymi niskobudżetowymi metodami z założeniem że i tak zaraz się rozsypie, zobacz czy jest iskra , czy paliwo dochodzi do gaźnika czy gaźnik drożny , zamotaj jakiś filtr powietrza nie wiem od kaszlaka na króccu z rury od odkurzacza czy tam rajtuze na wlot do gaźnika załóż bo innaczej nawet podwórka wkoło nie objedziesz -może jest cud i ma tylko jakąś drobną usterkę , ja xr600 kupiłem bez filtra powietrza wcale i jeździła ostro więc czasem się zdarza :D dobrze by było przed rozpoczęciem czegokolwiek zmierzyć kompresje , jak będzie mniej niż 8 to nie ma co się interesować iskrą czy paliwem , remont się nie opłaca , buduj paśnik , zima idzie zwierzętom w lesie się przyda.....
  6. no stary ale gdzie z kx-em , porównaj sobie jak jedzie z dołu kmx 125 czy dt 125 a jak kx i wtedy zaczynamy dyskusję........ cross 125 2T do lasu to porażka jak ogarem 200 na tor superbike, kompletnie nie trybie ludzi co kupują crossa setkę 2t na żwirownię czy w las ale ich kasa ich zabawki , wolny kraj..... dla baby odpada seryjna xr 600 , xr 400 , ttr 600 , bo są za wysokie na mojej dziś ani palcem nie dotykała gleby a ja mam seryjną 600 jeszcze z mocno dobitym amorem , drz400E /S być może przynajmniej mój E był niski.......... no chłopie ale normalnej kobicie pchać kloca 180kg to jakieś nieporozumienie to równie dobrze można komuś wciskać betoniarkę zamiast sokowirówki bo więcej zmieści, a jak pokręci to też sok poleci...........nie chodzi o najwyższą półke chodzi o wagę , im jest lżejsze moto tym się lepiej lata w terenie taka jest prawda............
  7. też myśle że to 80 po kołach, jeśli podejdziemy do tego z ekonomicznego punktu widzenia to nie warto go robić , tam nawet airboxa nie masz , obstawiam że silnik jest wysypany do granic możliwości ( tłok , korba, cylinder który będzie na nicasilu na 95 % ) i koszt remontu przekroczy wartość motocykla x2 , nie mówiac że coś mi śmierdzi starym rocznikiem i będzie problem z częsciami....... nie ma nigdzie na ramie jakiejś tabliczki znamionowej albo numerów ramy ?? albo numery silnika ??
  8. 250 4T soft enduro ma tylko jeden plus -spalanie........ dołu w tym jest tyle co w 2T, kręci się wysoko żeby kilka KM mieć a ta góra też jest kiepska , żywotność też dupy nie urywa no i co mamy w tej klasie ?? klx250R jest fajny , ale jest cholernie drogi w remoncie i nie ma cześci , xr250 ma zaporowe ceny bo są w większości młode roczniki , jakieś współczesne klx250 czy xt250 to nadają się w teren tak samo jak harley dawidson do tego są ekopokastrowane , ani odejścia , ani tanich części , ani niskiej ceny zakupu ani zawiasu-do niczego...ttr 250 z ttr 600 ma wspólna nazwę , ciężka, słaba....relikty typu klr250 gdzie szukasz części po rumuńskich ebajach pomijam..... jak miałbym łykać 250 4T duala to wolałbym 125 2T -przy zamulastej jeździe spali może litr więcej a nie martwisz się o zawory , oleje , jak wybuchnie koszt remontu niższy, osiągi na szosie to samo , dt 125 da radę utrzymać przelotową 100km/h i taka sama jest przelotowa dla 250 4T...... 4T ma sens w dualu od 350 w górę, jak spalanie jest najważniejsze, to nic nie przebije 125 4T pod względem ekonomi (80 2T typu dt spali 3/100 ale przy dużo gorszych osiągach niż 125 4T )a 250 już pali ciut więcej...... jechałem xr 250 i dupy nie urwała, plus że niby 3.5/100km przy 70km/h w trasie , ale trzeba zdrowo kręcić żeby jechało jak 2T........
  9. marzenie ?? gaz w tico , 1 generacja , przy mojej nodze 6 gazu/100km =15 zł/100km , kibel stałby się fanaberią a nie środkiem transportu :D
  10. dobra wypowiedzieli się już spece od diesla co nigdy go nie mieli (michoa ) spece od benzyny co jeżdżą na gazie , bristolski specu od wszystkiego wytłumaczył heńkowi co jest ciężarówką a co nie , samolot się nie odzywa , czas na dupy i politykę i przenosimy do piwa
  11. stary jeżeli sugerujesz że powiesz yzf250 a wszyscy będą klaskać to zmień forum :D co cię w niej aż tak kręci , sąsiad sprzedaje i nie trzeba daleko jechać , nie wiem brak lampy , naklejki na plastikach ?? cross w enduro w moim odczuciu to porażka , za twardy zawias , źle zestopniowane biegi , słaby dół , ma sens tylko jak jesteś pro extra wymiataczem , jeździsz w terenie jak enduro krzeszowice i oddałbyś kobietę za parę kg mniej.....takto enduro lepiej... to w yzf będziesz zmieniał tłok co chwila i gotował wodę nie wykorzystasz jej lekkości , a twój dentysta za naprawę plomb z zębów które ci powypadają na korzeniach od crossowego zawiasu kupi sobie s klasę tego chcesz ?? do tego długie biegi i zero dołu będą cię męczyć na podjazdach.....nie wiem ja nie widzę naprawdę żadnego sensu tego moto do lasu..........
  12. może chłop ma 300KM wyciśnięte z 1.2 z ośmioma turbami które kręci do 30 tys obr i dlatego mało momentu z dołu :D ??
  13. bo ja wiem ?? nie ma alternatywy-widziałeś młodą scanię w benzynie na rynku ??..........autobusów coraz więcej gania na CNG czy metanie fakt że na CNG się przerabia diesla, ale z tego co czytałem to są to takie przeróbki że lepiej by było do nich wziąć 9 czy 10l benzynę , bo dokładasz świecę zapłonową i cały zapłon w sumie (chyba że źle czytałem ) ale nikt dziś nie produkuje niewysilonego prostego żywotnego 10l benzyniaka z naciskiem na moment obrotowy........ mnie to się wydaje że tu siedzi jakiś spisek żarówkowy , tak samo jak od x czasu nie da się kupić busa w benzynie (chyba że się mylę ) :D wózki widłowe do 5 ton bardziej opłacają się w gazie , chyba że ktoś bierze 1 sztukę wtedy nie opłaca się stawiać kojca z butlami ( przeprawa z bhp i takie tam ) i lepiej diesla....... ja szaleje za l300 mitsubishi w opcji 4x4 (nie mam kasy na szczęscie ) to powiem wam że kupić to auto w benzynie to chyba tom cruise z najemnikami by się nie podjął , pojedyncze egzemplarze za to diesli jest pełno i są o połowę tańsze .......fakt że l300 w dieslu wychodziło tylko w turbodieslu a turbodiesel to porażka jak leginsy pod mini-dziura w charakterystyce , najpierw zagrzej potem ostudź i jeszcze uważaj na paliwo i pilnuj oleju, a kumpel ma 4runnera 2.5TD (toyota terenówka ) i powiem wam że czuć tylko gwizd spod maski nic więcej........starego wolnossącego diesla jeszcze uznaje , ale turbo w życiu oprócz gwizdu dającego +100 do szacunu dochodzi masa problemów a mówie w wielu autach tego turba prawie nie czuć.... mnie się wydaje że benzyna +gaz zawsze wyjdzie taniej na 100km nawet przy silnikach 3l i większych niż diesel.....
  14. tylko co za sensowne 400 w 4T kupi za 7kpln ?? chyba tylko jakiś drz z epoki kamienia łupanego z wszystkimi wadami wieku dziecięcego, albo wr426/400 typu bomba z opóżnionym zapłonem.........
  15. 426 czy drz400e może mu zrobić zdrową krzywdę po simsonie , ja na 400e wsiadłem po crm 125 i się go bałem ........niby wszystko jest dla ludzi motocykl nie zabija tylko głupota ludzka...........
  16. my to się musimy chyba na jakieś piwko ustawić w tej łodzi nie :D ?? pewnie że kojarzę ja w łódzkim 97% miejscówek kojarzę z tego co łodziaki nawiedzali to tylko wyskoków nie kojarzę ( to jest gdzie koło zgierza podobno takie zarośnięte ta ?? ) i zanim wskoczyłem w siodło to łaskowice zamknęli i nigdy tam nie byłem...... teraz piątkowisko jest do dupy , wielka góra i trudne takie nie dla szaraków na gruzach bez stroju , ale stare piątkowisko było super naprawdę :D
  17. pewnie najlepiej latać sam -jak się wyp***lisz i coś sobie zrobisz to dzwonisz do ziomków i mówisz no chyba mi się noga zepsuła , jestem w lesie ale w sumie sam nie wiem gdzie , zróbta coś :D U mnie kumpel miał lekką glebę skończyło się tak teoretycznie na początku nie bolało go potem zemdlał :D na szczęscie byliśmy w 3 moto i 4 typa na żwirowni( jak to w moich ekipach bywa zawsze 1 czy 2 bez moto bo im się nudziło my oramy oni się gapią :D ) , karetka by tam nie wjechała ( chyba że na podwoziu kraza :D ) helikopter nie wylądował bo strasznie zalesione i nierówne, jedyna opcja dobra terenówka a że byliśmy we 4 ja wziąłem jego na jego moto zawiozłem na pogotowie , że szybka akcja to zemdlał dopiero jak czekał aż mu pomogą, a pozostali 2 zabrali pozostałe 2 moto i w sumie wszystko dobrze się skończyło......... jakby tam był sam to zapewnie nie potrafiłby podać gdzie jest , albo wziąłby na hardcora moto i próbował dojechać chociaż do drogi jakiejś ( a jakby zemdlał w trakcie jazdy to pewno by się zabił ) i generalnie byłyby problemy....... a pomijając sytuavje ekstremalne to nie potrafię policzyć ile razy wracałem na lince holowniczej bo coś się zepsuło , byliśmy we 2 , żaden problem akcja hol i wsio a tak weź czekaj aż ktoś po ciebie przyjedzie , a nie zapomnę jak mi w xteku przetarł się przewód od stacyjki i zapłonu zabrakło i na holu dt 80 uciekałem przed burzą z lasu :D :D złote czasy , rów melioracyjny okazało się że wody 5 cm ale mułu 50 , jest was 2 i drugie moto jakoś sobie poradziliśmy, jak powtórzyło się to samo ale byłem sam na 3 kółku to gdyby nie życzliwy rolnik z ciągnikiem to bym chyba szałas rozbijał i na dziką zwierzynę polował i czekał aż wyschnie -dzwoniłem po kumpla z autem , ale kadetem zakopali się w rozwodnionej leśnej drodze z 4 km odemnie i sami potrzebowali pomocy :laugh: dobra ekipa to podstawa w tej zajawce , ważniejsza niż ciuchy czy kask , ja się zastanawiam nad zmianą pasji właśnie z braku ludzi do latania ciągle sam i sam, i po prostu brak asekuracji i potencjalnej pomocy mnie tak paraliżuje że zaczynam jeździć jak totalna ci*a , przed małym podjazdem śmierć w oczach bo -co będzie jak się wyglebię , co będzie jak coś urwię , co będzie jak to czy sramto...... najlepsza asekuracja to właśnie jak ktoś z tobą śmiga i jest przy tobie, bo co z tego że mogę zadzwonić do kumpla x -jak on jest 60 km dalej , nie ma sprzętu żeby wjechać w trudny teren , zanim do mnie dotrze mi pomoże to będzie lipa...... kiedyś np kumpel chciał skrócić drogę i wjechał w jeziorko a to okazało się bagno/torfowisko , silnik mu zgasł na środku i zaczęło go zasysać , na szczęscie byliśmy w 3 , bardzo szybka akcja linki, szarpanie wrzaski i sytuacja opanowana jakby był sam to przynajmniej moto by leżało głęboko w mule i potem bez solidnego quada albo ciągnika/ciężkiego sprzętu zapomnij o wydobyciu....... nawet tak pozorna bzdura jak padnie ci telefon ( zdarza się ) to zawsze 2 czy 3 innych ma telefony w razie czego jak jesteś sam -lipa.......... to jest cholernie niebezpieczny sport , lokalesi też często są wrogo nastawieni , w 90% przypadków jak lecicie w 3 czy 4 czy 4 nikt nie odważy się pyszczyć a jak lecisz sam to siekiery latają...... dla mnie latanie samemu to porażka -staram się bo takie są realia ale nie jest to ani fajne ani mądre....... już z dwojga złego lepiej nawet (jeśli masz duala , choć od biedy na crossie kawałek też mozna ) zabrać kogoś bez moto na miejscówkę , zawsze jak się konkretnie wyjebiesz to ci pomoże czy ściągnąć moto , czy wyjść spod niego czy nawet wsiądzie jako motorniczy i cię dowiezie do drogi w przypadku wypadku (czego nikomu nie życzę ) -z takich praktyk kiedyś na tym forum wszyscy się ze mnie śmiali , u mnie często było 10 gapiów i jedno moto :D
  18. moduł elektryczny w środku się rozlutował u mnie to się dzieje cyklicznie co x czasu..... nowy 20-30 zł ale może szybko paść jak stary , może spróbować go rozciąć miniszlifierką -odcinasz ten dekielek od drugiej strony niż jest wpięcie kostki , tam może pod płaską warstwą żywicy jest strona druku lutownica i szybko zauważysz urwaną nóżkę........doltujesz ale za jakiś czas znowu się powtórzy :D
  19. Jeśli ktoś chce znać rozwiązanie-odpuściłem temat z braku kasy , 30 tys w gotówce nie mam , miał to być kredyt preferencyjny od mamci i tatka typu ,,wynoś się do cholery masz 26 lat '' ale oni chcieliby za 30 , 4 poziomy i basen na dachu a to jest kurnik bez mediów( wszystko podliczniki , nawet szambo do spółki z sąsiadem ) i z 400mkw działki i już odpadłem nerwowo przy ich kazaniach że to bez sensu bo oni mi sfinansują ale z działką 15 hektarów żebym za 100 lat mógł sobie wille z dżakuzi pobudować , a jak mówie że takie coś to nawet koło pcimskiej woli 100-200 kosztuje to jest no faktycznie tyle to nawet my nie mamy :D zresztą 200 to pewnie moje wnuki w średnim wieku by skończyły spłacać :D Więc nic nie ustaliłem -jestem osobą konkretną nie mam kasy nie truje dupy.... aczkolwiek dziękuje uprzejmie wszystkim udzielającym się przyda się na przyszłość jak warunki finansowe będą lepsze......
  20. izo jazda samochodem jest jak życie -a wolisz jeździć na ręcznym czy dać w piz**e ??
  21. mały płaski śrubokręt wbić przy wałku i próbowac podważyć , jak masz cierpliwość to odtłuścić wbić np gwoździa i przykleić klejem epoxy , 24h czekamy i potem delikatnie za gwoździa wyjąć
  22. tylko że na rysunku jest 4T a w 2T może być innaczej...... ja się pierwszy raz w życiu spotykam z takim kształtem nie pomogę,.....
  23. każdy mówi co innego :D E teoretycznie bez kitu homologacyjnego też nie dało się zarejestrować Y był najlżejszy , jak ktoś lata ostro a nie po pyry za rogiem to te kilka kg mniej mu się przyda, a odpalić to z kopa żaden dramat chyba że ktoś chce jeździć w japonkach, pozatym nie martwisz się o aku czy rozrusznik a w DRZ też były z tym jaja.... cały rzal i bul Y polega na tym że on miał wszystkie możliwe wady fabryczne DRZ400 , padały napinacze rozrządu , rozklejał się stator, blaszki w gaźniku pękały , i masa innych wad , jeśli ktoś to naprostował to będzie ok, jak nie to jest spore potencjalne ryzyko.... nie przesadzaj S jest zamuł straszny , ale E i Y z tymi 49KM przy 9 tys obr idą zdrowo , może jak yuby lata na litrowym sporcie to dupy mu nie urwie , z 5 biegu na koło nie idzie ( takie rzeczy to tylko w husce klasy 600 , xr650r czy bergu albo ktm klasy 600 ) ale myśle że nudził się nie będzie......
  24. 125 2T duala kupisz przyzwoitego , ale jak oprócz simacza czy tam ogara nic nie miałeś to lepiej by było w sumie zacząć od dt 80... no będziesz wyglądał jak pudzian na motorynie niestety , z wagą ona sobie poradzi my lataliśmy we 2 jeden 95 kg i jeden 80 i ponad 1 zł szła , ale wzrost może być przeszkodą trudno przez internet powiedzieć , w każdym razie przy 176 cm było ok.......
  25. taki specu od wszystkiego na forum a takich pierdół nie ogarnia :D ?? po pierwsze gaźnik -rura wydechowa świeci jak jest za uboga mieszanka bo spaliny są za gorące, tak samo przegrzewanie silnika.... świeca jaki ma kolor , pewnie biała ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...