Pawel

Ja się opowiadam za spuszczaniem paliwa z gaźników, tek tez podaje literatura (nawet pierwsza lepsza serwisówka Haynesa). Ale róbta co chceta, czasami odnoszę wrażenie, że chcecie koniecznie udowodnić, że niektóre sprawdzone "prawa" nie koniecznie są aktualne. Pozdro, Paweł

Ja stosuję dość drogą, ale dobrą i zdrową dla rąk pastę Wurtha. Naprawdę polecam w codziennym uzytku. Opakowanie 5 litrów to 50 zł, ale warto.

Dlatego właśnie powinno się spuszczać paliwo z gaźników i czyścić je regularnie (oczywiście z zastosowaniem Carbucleanera (bardziej zdecydowanym niż 3 pryśnięcia :-), rozbiórki na czesci pierwsze, sprężone powietrze itp), przez co nie dopuszcza się do odłożenia się grubej warstwy osadów, która faktycznie pojawia się w gaźnikach nie czyszczonych latami i jest bardzo pracochłonna by to usunąć. A co do opróżniania gaźników - zlanie paliwa "dołem" powoduje, że czesto "ciała obce" się w nich znajdujące spływają. Pozdro, Paweł

Ale nie odpowiadzasz na pytanie, które zadałem po tym zdaniu : Zatem pytam się dlaczego? Nie wnikam, co jest tańsze, fajniejsze itp. Jesteś w stanie odpowiedzieć na to prose pytanie i uzasadnic to? Bo jak na razie głównie obrażasz innych (nie po raz pierwszy, dlatego nie polemizuję z tym, szkoda czasu).

Yaco czy ja się unoszę ? Cyba widzisz co kto pisze :-) :-D . Wracajmy do meritum sprawy.

Właśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem, a nie wyjaśnienia merytorycznie jakie są niestosowości w używaniu prostownika (oraz funkcji rozruchowej, którą on posiada). Piszesz "nigdy" więc się pytam po ludzku "dlaczego???"

Bo co? Nie można tylko przesadzić z amperażem. Mam rozładowany akumulator ładować drugim akumulatorem? Najlepszy jest oczywiście prostownik elektroniczny, który dobiera parametry ładowania do danego akumulatora i sam wyłącza sie po napełnieniu baterii. Koszt około 200 zł, ale warto. A tutaj ewidentna pomyłka, można powiedzieć pech, bo na pewno nie zostało to zrobione przez głupotę, tylko "gapiostwo"

Opinie o wampirkach są rózne, a ja powiem, że nauczyłem się w nich pracować, nie prakuje precyzji, a jak się usyfia, to sie je wywala do śmietnika. U mnie idzie około 1 paczka (10 par) na tydzień, co kosztuje mnie w hurtowni 10 zł. Nie wyobrażam sobie pracy bez rękawic. Zdejmuję tylko do manewrów nad otwartym silnikiem (żeby nic nie wpadło z nich - jakiś paproch itp, oraz ze względu na precyzję). Pozdro, Paweł.

Może sprawdzasz po złej stronie silnika? Zawsze pozostaje też stara metoda na śrubokręt (a najlepiej na czujnik zegarowy) i postawienie swoich własnych znaków, aby mieć 200 % a nie 100 % pewności, że robię to właściwie. Pozdro, Paweł

Jest napisane z BŁĘDEM (tłumaczenie), Na 5100 jest napisane "TECHNOSYNTHESE" a na 300V "100% Synthese" - sami zobaczcie na stronie www.motul.com. Nawet na stronach Larssona 5100 występuje w dziale olejów półsyntetycznych, a 300V pełnych syntetyków. Pozdro, Paweł.

Panowie, prywatne "wyjazdy" co do swojej praktyki i wykształcenia sobie darujcie. A co do tematu - odkręcania odpowietrzników itp nie jest konieczne do wciśnięcia tłoczków, bo układ działa w dwie strony i przy sprawnej pompie. Dwa - zawsze się staram doprowadzić "mobilość" tłoczków do takij formy, by dało się je wciskać palcami. Panowie (to ogólnie) - więcej konkretów, mniej przepychanek, chociaż w tym dziale. Syf to mamy już w polityce :-) Pozdrawiam

Włóż te opowieści między bajki. W drogowych testach Hayabusa i ZX12r ledwo osiągały 300 i to nie w każdym teście. Pozdro, Pawel

Kupiłeś półsyntetyk (5100). Olej w pełni syntetyczny Motula to 300V i kosztuje on około 50 zł za litr. Pozdro, Pawel

Bez przesady :-). Nie dajmy się zwariować. A co do wilgoci - w czasie pierwszych wiosennych jazd wilgoć odparuje w wysokiej temperaturze, a nie są to ilości, które doprowadzą do zmydlenia oleju (trzeba sporo wlać, np. jak się ma nieszczelność na uszczelce pod głowicą w sprzęcie chłodzonym cieczą). Tak jak napisałem w pierwszym poście - róbta co chceta, nie staram się nikogo przekonywać na siłę. Pozdro, pawel

Szczerze ?? Ja bym wymienił, szczególnie dlatego, ze do Twojego motocykla wchodzi perwnie z litr oleju (filtra ruszać nie musisz). Ale oczywiście zrób jak chcesz. Pozdro, Paweł

W zimę zrobisz sobie "plasterki" na 15 stopni regulacji :) . Tylko napisałem że jest taka możliwość, nie tylko w przypadku VFR tylko ogólnie, w każdym motocyklu. Pozdro, Pawel

Zawsze można zastosować stary "tjuningowy :) " patent w stylu dystansów spreżyny. Taaaaa, już widzę malkontentów, że to baledra, ale tak naprawdę jest to sprawdzony sposób, stosowany też przez doświadczonych mechaników, a nie tylko ćwoków spod budki z piwem. Mechanizm działania, po krótkim zastanowieniu jest bowiem taki sam, tylko inna forma regulacji (dystans zamiast wkręcanej śruby). Pozdro, Pawel

Dokładnie, dzieki za zamieszczenie wyjaśnienia. Łańcuch nie przeskoczył, ale i tak zostanie wymieniony na nowy bo osiągnął swój kres, kompresja od 10 do 11 atmosfer :!: więc bardzo dobrze jak na starszą XJ 8) . Wątpliwości były, po telefonicznym wywiadzie w sprawie objawów i okoliczności, dlatego zdecydowałem o dostarczeniu moto na "pace" a nie na kołach. Co się stało - będę informować, ale na pewno zawory są całe, co cieszy. Pozdro, pawel

Piotrze, ale jest mowa o zupełnie innym motocykl, zgadza się. Obiektem jest Yamaha XJ550. Łańcuch istotnie był do wymiany, o czym mówiłem właścicielowi. Ale nie wieszajcie psów na nim, bo naprawdę dba o motocykl jak mało kto. Nawał bym to wypadkiem przy pracy. Jeszcze nie wiadomo, co się stało, więc dajcie sobie chwilę na wstrzymanie. Pozdro, pawel

Przy cofnięcu mogło się coś stać, bo siły poszły nie w tą stronę co zwykle. A motocykl jest zadbany i jeździ na motocyklowym oleju. Pozdro, Pawel

I to z pełnym przekonaniem. Ja bym takiego strupa za darmo nie chciał ... pozdro, pawel

Proxxon i to miałem na myśli :-), pzrekręciłem nazwę (dys.. coś tam, skleroza :) ??). Naprawdę są to przyzwoite narzędzia za dobrą cenę. Znajomy kupił i chwali. Castorama (bo między innymi tam są one sprzedawane) oferuje też Stanleya. Polecam dobranie sobie zestawu dobrzych narzędzi, nawet na sztuki, niż kilka zestawów badziewia. Przekonałem się, ze nie warto na tym oszczędzać, bo można sobie zrobić krzywdę, jak klucz się omknie ze śruby. Nie kupujcie narzędzi w supermarketach typu tesco, bo tam jest najgorszy szajs. Pozdro, pawel

Miałem doskładnie taki sam przypadek w Virago. Uszkodzona była świeca! Od tego proponuje zacząć. Potem fajki i przewody. Pozdro, pawel

Nikogo Ci nie polecę, bo to nie moje okolice, ale wyglada mi to na lewe powietrze brane przez osie przepustnic, lub króćce ssące (popękane itp). Można to sprawdzić wykręcając bardziej śruby regulacji składu mieszanki na wolnyh obrotach. Sprawadź ile jest wykręcona teraz (pewnie około 2 obrotów) i stopniowo zwiększaj odkręcenie. Zobacz czy sytuacja nie poprawi się. Pyt dwa - jakie to są gaźniki - mam nadzieję, że nie Hitachi ( a pewnie tak) bo to syf straszny :-(, upierdliwe do synchrnonizacji.

Uszczelniacze + olej to około 50 zł. Do wymiany będziesz potrzebował trochę narzędzi (między innymi klucza do rozłozenia telekopu "na pół"). Oleju wlewasz 277 cm3, gęstośc 10W, ale można dać też 20, wtedy będzie twardziej. Więcej pisałem tutaj : http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423...23,1976940.html Poczytaj i odpowiedz sobie, czy dasz redę i czy masz odpowiednie narzędzia. Pozdro, pawel